Quaresma – piłkarz kontrastów

Czas czytania: 8 m.
4.7
(12)

Portugalskie szkółki piłkarskie od lat produkowały zawodników wybitnych. W malutkim kraju na Półwyspie Iberyjskim grali tacy zawodnicy jak Eusebio, Figo, Deco czy Cristiano Ronaldo. Żaden z nich jednak nie posiadał takiego potencjału i talentu jak Ricardo Quaresma. Świetny drybler, technik, który swoimi zagraniami zewnętrzną częścią stopy i dośrodkowaniami krzyżakiem, wprawiał w  zachwyt na stadionie nie jednego kibica. „Mały Cygan” w swojej karierze miał wiele wzlotów i upadków. Lubił korzystać z uroków życia, co w połączeniu z jego  bardzo mocnym temperamentem nie pozwoliło mu się odnaleźć ani jednym topowym klubie, w którym występował.

Ricardo Quaresma

  • Pełnę imię i nazwisko: Ricardo Andrade Quaresma Bernardo
  • Data i miejsce urodzenia: 26 września 1983, Lizbona
  • Wzrost: 175 cm
  • Pozycja: pomocnik

Historia i statystyki kariery:

Kariera Juniorska:

  • Domingos Sávio (1991-1993)
  • Sporting Lizbona (1994-2000)

Kariera Klubowa

  • Sporting Lizbona B (2000-2001) – 16 meczów, 0 bramek
  • Sporting Lizbona  (2001-2003) – 59 meczów, 8 bramek
  • FC Barcelona (2003-2004) – 22 mecze, 1 bramka
  • FC Porto (2004-2008) – 114 meczów, 24 bramki
  • Inter Mediolan (2008-2010) – 24 mecze, 1 bramka
  • Chelsea (2009) wyp. – 4 mecze, 0 bramek
  • Beşiktaş Stambuł (2010-2012) – 46 meczów, 8 bramek
  • Al Ahli (2013) – 10 meczów, 2 bramki
  • FC Porto (2014-2015) – 42 mecze, 10 bramek
  • Beşiktaş Stambuł (2015-2019) – 108 meczów, 13 bramek
  • Kasımpaşa (2019-2020) – 26 meczów, 4 bramki
  • Vitória de Guimarães (2020-2022) – 24 mecze, 3 bramki

Kariera reprezentacyjna

  • Portugalia U-15 (1999) – 3 mecze, 0 bramek
  • Portugalia U-16 (2000) – 12 meczów, 2 bramki
  • Portugalia U-17 (2000) – 7 meczów, 2 bramki
  • Portugalia U-19 (2001-2002) – 4 mecze. 0 bramek
  • Portugalia U-21 (2002-2006) – 28 meczów, 6 bramek
  • Portugalia B (2002-2006) – 4 mecze, 0 bramek
  • Portugalia (2003-2020) – 80 meczów, 10 bramek

Ricardo Quaresma urodził się i dorastał w Lizbonie. Jego matka miała pochodzenie romskie. Dlatego Portugalczyk był nazywany „Małym Cyganem”. W roku 1994 Quaresma wstąpił do szkółki Sportingu Lizbona, gdzie przechodził przez wszystkie szczeble młodzieżowe w błyskawicznym tempie. Trenerzy drużyny „Lwów” byli nim zachwyceni. Po zaledwie kilkunastu rozegranych spotkaniach w kategorii juniorskiej dostał zaproszenie do pierwszej drużyny Sportingu.

Na Estadio Jose Alvalade Quaresma od razu stał się wyróżniającym zawodnikiem zespołu. Już w swoim pierwszym sezonie sięgnął po mistrzostwo i puchar krajowy, a portugalska prasa nie mogła przestać się nim zachwycać. W sezonie 2002/2003 do Sportingu dołączył inny wielki talent. Był nim oczywiście Cristiano Ronaldo. Quaresma z Ronaldo bardzo się polubili. Jeden i drugi skrzydłowy zachwycał nieszablonowymi zagraniami na boisku. Jednak to „Mały Cygan” na tamtym etapie kariery zbierał więcej pochwał.

Po roku wspólnej gry Cristiano i Quaresma dostawali bardzo dużo ofert od różnych zagranicznych klubów. Oboma zawodnikami zainteresowała się FC Barcelona. „Duma Katalonii” patrząc na to, jakich  galaktycznych piłkarzy ściąga ich największy rywal Real Madryt, postanowiła nie być gorsza. Przed rozgrywkami 2003/2004 na Camp Nou dołączyły takie uznane nazwiska jak Davids, Van Bronckhorst, Marquez czy genialny Ronaldinho. Katalończykom to jednak nie wystarczało. Chcieli pójść za ciosem, ściągając dwójkę perspektywicznych skrzydłowych z Lizbony. Ronaldo i Quaresma byli jednak razem bardzo drodzy i ówczesny prezes Barcelony Joan Laporta musiał zdecydować się na jednego z nich. Wybór padł ostatecznie na Quaresme, który wydawał się, że osiągnie w przyszłości więcej od swojego przyjaciela z Madery.

Nieudany pobyt w Hiszpanii

Quaresma przeszedł do „Dumy Katalonii” za 6 mln euro. Dziewiętnastolatek na Camp Nou miał być następcą Luisa Figo. Niestety młody Portugalczyk już od pierwszych dni w Barcelonie zachowywał się bardzo niedojrzale. Jego nowy dom na przedmieściach miasta, był miejscem hucznych imprez, które trwały do wczesnych godzin porannych. Quaresma bardziej niż piłką był zainteresowany zabawą, drogą biżuterią, tatuażami, luksusowymi samochodami czy występowaniem w reklamach.

Na boisku Quaresma także zatracił swoją piłkarską magię. Na treningi Barcelony przychodził ospały, zmęczony i niezregenerowany. Portugalczyk nie chciał również realizować założeń taktycznych swojego trenera  Franka Rijkaarda. Założenia te miały ograniczyć jego walory ofensywne, skupiając się bardziej na zadaniach obronnych. Holender widząc postawę swojego zawodnika, zaczął powoli odstawiać go od pierwszego składu, sadzając go na ławkę rezerwowych lub na trybuny.

W drugiej części rozgrywek „Mały Cygan” w jednym z meczów dostał bardzo ciężkiej kontuzji prawej nogi, która wyeliminowała go z pozostałej części sezonu, a także nadchodzących Igrzysk Olimpijskich i Mistrzostw Europy. Dla Quaresmy był to niesamowity cios. Wylądował w szpitalu i bardzo długo dochodził do siebie. Relacje między Quaresmą i Rijkaardem ochłodziły się to tego stopnia, że kiedy większość zawodników odwiedziła cierpiącego piłkarza w szpitalu, trener Barcelony został w domu, nie zamierzając pocieszyć swojego podopiecznego.

Portugalczyk był tym zdarzeniem zniesmaczony i chciał odejść jak najszybciej z klubu, nie widząc dla siebie przyszłości w Hiszpanii. Postawił nawet klubowi weto.

„Jeśli chodzi o moją przyszłość w Barcelonie, to albo zostanę ja, albo trener”

Powrót do Ojczyzny

Katalończycy jednak nie zamierzali rozstawać się z Rijkaardem i po zaledwie jednym sezonie oddano Quaresmę bez żalu do FC Porto. W odwrotną stronę powędrował Deco, który w rozgrywkach 2003/2004 sięgnął ze „Smokami” po Champions League.

Na Estádio do Dragão, Quaresma bardzo szybko się odbudował. Był kluczowym zawodnikiem w drużynie hegemona piłki portugalskiej. Dla FC Porto w ciągu czterech lat zdobył trzy mistrzostwa kraju, puchar krajowy, dwa superpuchary Portugalii, a także puchar interkontynentalny. Dla „Smoków” zanotował również świetne liczby. W 158 występach ustrzelił 31 bramek. To wtedy także Quaresma udoskonalił swoje zagrania zewnętrzną częścią stopy oraz dośrodkowania raboną, które w późniejszych latach stały się jego znakami firmowymi.

Świetne występy w Porto zaowocowały również regularnymi powołaniami Quaresmy do kadry reprezentacji Portugalii. „Mały Cygan” przeżywał w swojej karierze złoty okres. Wszystko mu wychodziło na murawie i w życiu prywatnym. Czuł się znowu człowiekiem szczęśliwym, mającym dobre relacje z trenerami, piłkarzami i kibicami.

Ponowny wyjazd zagranicę

Quaresma po dobrym czasie na Półwyspie Iberyjskim chciał po raz kolejny wyjść ze swojej strefy komfortu i odejść do silnego europejskiego klubu. Właściciele drużyny z Estádio do Dragão nie chcieli jednak słyszeć o sprzedaży swojej największej gwiazdy. Postanowili więc wycenić Quaresme na 40 mln euro. Cena ta miała odstraszyć potencjalnych kupców i tak rzeczywiście pierwotnie było. Dopiero Inter Mediolan zdecydował się wyłożyć olbrzymią kwotę na stół i sprowadził portugalską gwiazdę na San Siro.

Zwolennikiem transferu Quaresmy do klubu z Mediolanu był trener „Nerazzurich” Jose Mourinho. W tamtym okresie „The Special One” był najlepszym menedżerem na świecie. Dla Quaresmy była więc to znakomita okazja, żeby rozwinąć się u boku tak legendarnego szkoleniowca.

Niestety historia znowu zatoczyła koło. Quaresma tak jak w Barcelonie zaczął ponownie korzystać z uroków życia i zaniedbywać swoje obowiązki sportowca. Po raz kolejny nie chciał się podporządkować trenerowi w kwestiach taktycznych, który zwracał uwagę na grę defensywną Portugalczyka jeszcze częściej niż Rijkaard.

Ricardo okazał się totalnym niewypałem transferowym. Grał niewiele i pod koniec swojego pierwszego sezonu w stolicy mody dostał statuetkę Bidone d’oro. Nagroda ta była przyznawana najgorszemu graczowi ligi.

Mourinho po początkowym zachwycie Quaresmą, odstawił Portugalczyka na boczny tor. Kazał swojemu skrzydłowemu szukać nowego klubu. Quaresma postanowił tym razem zamienić Mediolan na Londyn i zasilić ekipę Chelsea. „The Blues” prowadził były trener reprezentacji Portugalii Luis Felipe Scolari. Obaj panowie znali się już wcześniej. Quaresma miał więc nadzieję, że znowu będzie grał swoją finezyjną piłkę. Niestety Scolari odszedł tydzień po przyjściu Quaresmy, a nowy menedżer Guus Hiddink bardzo szybko zrezygnował z usług Portugalczyka. Na Stamford Bridge zagrał łącznie sto minut w czterech meczach i wrócił z wypożyczenia do Interu.

Relacje Mourinho z Quaresmą nie uległy poprawie, a cierpliwość włodarzy Interu, w końcu się skończyła. Niesforny Portugalczyk co prawda w ciągu półtora roku zdobył z Interem Ligę Mistrzów, dwa mistrzostwa Włoch oraz Coppa Italia, ale odegrał w tych rozgrywkach marginalną rolę. Quaresma po latach stwierdził, że odejście na półwysep Apeniński było jego największym błędem.

„Włochy były moim największym koszmarem. Utraciłem szczęście i pewność siebie. Czułem się bezużyteczny. „

Pokochany przez fanów, znienawidzony przez trenerów

 Po Nieudanym pobycie w Mediolanie Quaresma tym razem zdecydował się zasilić Beşiktaş Stambuł. W stolicy Turcji „Mały Cygan” czuł się jak ryba w wodzie. Beşiktaş w tamtym okresie ściągał hurtowo piłkarzy z Portugalii. Oprócz Quaresmy nad Bosforem pojawili się Hugo Almeida, Manuel Fernandes czy Simão Sabrosa. Aklimatyzacja Quaresmy przebiegała więc znakomicie. Quaresma w swoim pierwszym podejściu w Stambule poprowadził „Czarne Orły” do triumfu w Pucharze Turcji. W finale zdobył pierwszą bramkę, a Beşiktaş ostatecznie wygrał po rzutach karnych z İstanbulem Başakşehirem. Kibice zaczęli go uwielbiać. Quaresma nigdy nie odpuszczał w meczach. Dostawał dużo żółtych i czerwonych kartek, co pokazywało jego nieustępliwą, a czasami wręcz brutalną grę.

W następnym roku Quaresma otrzymał opaskę kapitańską. Portugalczyk niestety nie udźwignął tej odpowiedzialności. W meczu 1/8 rozgrywek Ligi Europy „Czarne Orły” grały przeciwko  Atletico Madryt. W przerwie spotkania szkoleniowiec tureckiego klubu Carlos Carvalhal chciał zmienić Quaresmę. Doświadczony skrzydłowy był bardzo niezadowolony z tej decyzji. Doszło między nimi do ostrej wymiany zdań, którą zakończyła wulgarnymi uwagami oraz rękoczynami.

Gdy wydawało się, że Quaresma już wydoroślał, pojawiła się kolejna sytuacja, która podważała jego rolę mentora dla młodszych zawodników. Co ciekawe tym razem klub postanowił wyrzucić nie zawodnika, a trenera. To był jednak duży błąd drużyny z Turcji. Z kolejnym szkoleniowcem „Mały Cygan” także nie umiał się dogadać. Był coraz częściej opryskliwy i wybuchowy.

Po coraz większych skandalach z jego udziałem Beşiktaş zrezygnował z jego usług na pół roku przed wygaśnięciem kontraktu. Dla Quaresmy nie było miejsca już w Europie. Kluby ze Starego Kontynentu wiedziały o jego zszarganej reputacji i nie chciały go u siebie w zespole. Quaresma musiał więc wybrać ekipę z innego kontynentu. Portugalczykiem zainteresował się klub z Dubaju Shabab Al Ahli. Bohater naszego artykułu dostał bardzo wysoki kontrakt. „Mały Cygan” wyraźnie jednak w Zjednoczonych Emiratach Arabskich osiadł na laurach. Rozegrał w ciągu niespełna roku zaledwie jedenaście spotkań, w których strzelił trzy bramki. Wydawało się więc, że kariera Portugalczyka zmierza wyraźnie w sportową przepaść.

Druga przygoda z Porto i Beşiktaşem

Na szczęście dla Quaresmy pomocną dłoń wyciągnęło do niego dobrze mu znane FC Porto. Skrzydłowy wrócił do swojej ojczyzny z podkulonym ogonem. W Porto po raz kolejny jednak odżył. W ciągu dwóch lat znowu popisywał się swoimi wyśmienitymi rajdami i dryblingami.

Niestety w życiorysie Portugalczyka po chwilach radości szybko następują chwile smutku. Kolejne kłopoty zaczęły się dla Quaresmy w meczu z CD Nacional. Piłkarz klubu z Madery Fernando Marcal zaczął obrzucać wyzwiskami rasistowskimi Portugalczyka. Quaresma nie chciał pozostać mu dłużny i próbował pobić swojego rywala. Skrzydłowy Porto musiał być rozdzielany przez swoich zawodników, ponieważ najprawdopodobniej zrobiłby dużą krzywdę swojemu oponentowi.

Quaresma czuł się w Porto coraz bardziej sfrustrowany. Ze „Smokami” nie mógł nic wygrać. Kiedy Benfica zdobyła swoje drugie mistrzostwo z rzędu Quaresma był oburzony. Zaczął krytykować swój zespół oraz trenera. Domagał się dużych zmian  w drużynie z Estádio do Dragão. Po sezonie 2014/2015 Quaresma pojechał na urlop. Podczas wakacji dostał od zarządu informacje, że ten nie ma zamiaru przedłużać z nimi kontraktu, ponieważ Portugalczyk jest bardzo toksyczny w szatni.

Quaresma znalazł się ponownie na zakręcie. Jednak tym razem na brak zainteresowania ze strony innych klubów nie mógł narzekać. Niskiego skrzydłowego chciały do siebie drużyny Spartaka Moskwa i Burasporu. Ekstrawagancki piłkarz jednak nie miał ochoty grać ani w jednym, ani drugim zespole. Pragnął ponownie występować w koszulce Beşiktaşu. Kibice „Czarnych Orłów” nadal go uwielbiali i nie zapomnieli o jego ponadprzeciętnej grze.

 W środkach masowego przekazu fani rozpoczęli głosić hasła, które prosiły zarząd o transfer ich ulubieńca. To się opłaciło, ponieważ Quarsesma po raz drugi przybył do swojej drugiej ojczyzny. Portugalczyk znowu grał tak jak dawniej dla szesnastokrotnego mistrza Turcji. Zaliczył bardzo udany sezon 2015/2016, gdzie jako główny frontman drużyny sięgnął po rozgrywki Süper Lig.

Turniej życia

Dobra forma Quaresmy nie uszła uwadze selekcjonerowi kadry Fernando Santosowi. Obecny szkoleniowiec reprezentacji Polski powołał skrzydłowego na zbliżające się Euro 2016. Turniej we Francji był najważniejszy w jego karierze.

Portugalia zaczęła mistrzostwa od falstartu. W fazie grupowej z trzema remisami zajęła trzecie miejsce. Tylko dzięki nowemu regulaminowi mistrzostw awansowała do kolejnej rundy. Jednak podopieczni Santosa z każdą kolejną rudna się rozkręcali.

Portugalczycy w 1/8 finału pokonali po dogrywce Chorwatów 1:0. Gola rozstrzygającego o losach awansu do ćwierćfinału zdobył Quaresma. W ćwierćfinale Portugalczycy zmierzyli się z Polakami. Po wyrównanym meczu doszło do konkursu jedenastek. W nim decydującego karnego także wykorzystał pomocnik  Beşiktaşu.

„Miałem cały kraj w swoich rękach. Wiedziałem, że trafię. Byłem bardzo pewny siebie”.

Portugalczyków w drodze po złoto nie pokonały również reprezentację Wali i Francji. Quaresma po wielu latach razem ze swoim przyjacielem Cristiano Ronaldo w końcu mógł być piłkarsko spełniony.

Do tego sukcesu by nie doszło, gdyby nie charyzmatyczna postawa Fernando Santosa. Nasz trener umiał okiełznać wybuchowy charakter Quaresmy, Zaufał mu, dzięki czemu piłkarz z Lizbony rozwinął u niego skrzydła. Santos widział w Quaresmie przede wszystkim niesamowity talent, ambicje i cechy wolicjonalne, które mogły zaprocentować w ważnych momentach europejskiego czempionatu. Jak się później okazało miał bardzo dobre przeczucie.

Ostatki

Po pięknej przygodzie nad Sekwaną Quaresma tryumfował jeszcze tylko w jednych rozgrywkach. W sezonie 2016/2017 po raz drugi wygrał mistrzostwo Turcji. Pod koniec kariery występował jeszcze w tureckiej Kasımpaşie, a także w portugalskiej Vitórii Guimarães. Grał tam dobrze, lecz trzeba mieć na uwadze fakt, że obie te drużyny w swoich ligach nie walczyły o najwyższe cele, a raczej były typowymi średniakami w tabeli. Quaresma zakończył swoją przygodę z piłką w sezonie 2021/2022.

Można go kochać albo nienawidzić

Quaresma to piłkarz kontrastów. Jego wybuchowy charakter, brak profesjonalnego podejścia do piłki, notoryczne kłótnie z trenerami nie pozwoliły mu zaistnieć w Barcelonie, Interze czy Chelsea. Jego talent starczył mu na to, żeby zaistnieć w lidze tureckiej i portugalskiej. Możemy ubolewać nad tym, że dzisiaj nie wymieniamy go w jednym szeregu z Messim czy Ronaldo. Z drugiej jednak strony Quaresma może poczuć się spełniony jako zawodnik reprezentacji Portugalii. Wygrał dla swojego narodu pierwsze trofeum w historii, co będzie mu pamiętane przez następne pokolenia. Jego temperament nie pozwolił mu podbić topowych lig, natomiast spowodował, że do dzisiejszego dnia chętnie oglądamy jego triki i sztuczki techniczne na YouTubie.

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 4.7 / 5. Licznik głosów 12

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

spot_img

Więcej tego autora

Najnowsze

“Nie poddawaj się! Lukas Podolski. Dlaczego talent to zaledwie początek” – recenzja

Autobiografie piłkarzy, którzy jeszcze nie zakończyli jeszcze kariery, budzą kontrowersje. Nie można bowiem w takiej książce stworzyć pełnego obrazu danej osoby. Jednym z takich...

Resovia vs. Stal – reminiscencje po derbach Rzeszowa

12 kwietnia 2024 roku Retro Futbol gościło na wyjątkowym wydarzeniu. Były nim 92. derby Rzeszowa rozegrane w ramach 27. kolejki Fortuna 1. Ligi. Całe...

„Przewodnik Kibica MLS 2024” – recenzja

Przewodnik Kibica MLS już po raz czwarty ukazał się wersji drukowanej. Postanowiliśmy go dokładnie przeczytać i sprawdzić, czy warto po niego sięgnąć.