28 kwietnia Retro Futbol było obecne na wyjątkowym wydarzeniu. Na Stadionie Miejskim w Rzeszowie odbyły się tego dnia żużlowe derby Podkarpacia, w których Texom Stal Rzeszów podejmowała Cellfast Wilki Krosno. To kolejna okazja do tego, by wyjść poza piłkę nożną i opowiedzieć o innej dyscyplinie.
W zeszłym sezonie obie drużyny jeździły w innych ligach. Zespół z Krosna rywalizował w PGE Ekstralidze, ekipa z Rzeszowa walczyła zaś w trzeciej klasie rozgrywkowej. Dla krośnian była to pierwsza kampania w elicie, nie udało im się jednak utrzymać wśród najlepszych. Rzeszowianie mieli jasne zadanie – awansować na zaplecze. Zawodnicy ze stolicy województwa podkarpackiego osiągnęli cel w dobrym stylu.
Teraz oba kluby z Podkarpacia walczą na drugim szczeblu, który od tego sezonu nosi nazwę Metalkas 2. Ekstraliga. W naszym tekście opowiemy oczywiście o derbach regionu, które wzbudziły ogromne zainteresowanie i dostarczyły wielkich emocji. Tradycyjnie zanurzymy się także w historii i przedstawimy historię zarówno rzeszowskiego, jak i krośnieńskiego żużla.
Dwukrotni mistrzowie Polski
Retro Futbol regularnie gości na meczach piłkarskiej Stali Rzeszów. Opisywaliśmy także ampfutbolową sekcję tego klubu. Dziś zajmiemy się dziejami rzeszowskiego speedwaya. Stal jest wszak od lat obecna na żużlowej mapie Polski. Mało kto jednak pamięta, że w przeszłości sekcję tej dyscypliny posiadała także Resovia, o czym więcej pisaliśmy w tym tekście.
Żużel w Stali Rzeszów narodził się w 1951 roku, choć sekcja motorowa w tym klubie powstała już rok wcześniej. Co ciekawe, początkowo rzeszowscy zawodnicy występowali w Jarosławiu. To właśnie to miasto, o czym mało kto wie, jest kolebką podkarpackiego żużla. W 1946 roku do struktur Polskiego Związku Motorowego została dołączona sekcja motocyklowa Rzemieślniczego Klubu Sportowego Jarosław.
Żywot jarosławskiego speedwaya był burzliwy i znaczący dla historii tej dyscypliny, ale też krótki. Zakończył się już w 1952 roku, a więc niedługo po tym, jak czarny sport zaczęto uprawiać w Stali. Wyścigi żużlowe w Rzeszowie rozwijały się i zdobywały coraz większą popularność. Pierwsze motocykle dostosowane na potrzeby rywalizacji na czarnym torze pojawiły się w mieście na początku lat 50. Ścigano się wówczas na torze Resovii, a pionierami używania tych maszyn byli m.in. Tadeusz Fedko i Romuald Iżewski.
To właśnie ci dwaj zawodnicy zainicjowali pomysł budowy pierwszego polskiego silnika do motocykla żużlowego. W 1954 roku ów silnik powstał i został nazwany FIS-1, od pierwszych liter nazwisk wspomnianych żużlowców oraz nazwy rzeszowskiego klubu.
Dwa lata później otwarto w Rzeszowie nowy tor żużlowy. Pierwszymi przeprowadzonymi na nim zawodami były eliminacje indywidualnych mistrzostw Polski. Zgromadziły one na trybunach aż 30 tysięcy kibiców!
Pierwsze sukcesy rzeszowskiego żużla przyszły bardzo szybko. W 1960 roku drużyna znad Wisłoka zdobyła tytuł mistrza Polski, a rok później go obroniła. W kolejnych latach dwukrotnie sięgała po wicemistrzostwo kraju. Do listy osiągnięć trzeba dopisać także brązowe medale wywalczone w roku 1966 i 1998.
Długo można byłoby wymieniać legendy związane z rzeszowską Stalą. Na pewno trzeba wspomnieć o Florianie Kapale, który jako zawodnik Żurawi dwukrotnie zdobył tytuł indywidualnego mistrza Polski – w 1961 i 1962 roku. Jedną z najważniejszych postaci w klubowych dziejach był też Janusz Stachyra, który barwy Stali reprezentował w latach 1981 – 1993, a później wrócił do Rzeszowa po kilkuletnim pobycie we Włókniarzu Częstochowa.
Symbolem najnowszych czasów w rzeszowskim speedwayu jest natomiast Maciej Kuciapa, który początkowo reprezentował Stal jako jej wychowanek w latach 1992 – 2000, a później wielokrotnie do niej wracał. Przez klub z Rzeszowa przewijało się wiele gwiazd światowego żużla. Najbardziej znanymi byli Amerykanin Greg Hancock, czterokrotny indywidualny mistrza świata oraz Australijczyk Jason Crump, który sięgał po ten tytuł trzykrotnie.
W sercach kibiców rzeszowskiej Stali na zawsze pozostanie Lee Richardson. 13 maja 2012 podczas wyjazdowego meczu PGE Marmy Rzeszów (taką nazwę nosiła wówczas rzeszowska drużyna) z Betardem Spartą Wrocław Brytyjczyk w trzecim biegu uległ wypadkowi, uderzając w bandę. Został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł, przeżywszy zaledwie 33 lata. Pamięć o tym zawodniku jest w Rzeszowie żywa do dziś.
Miasto zakochane w żużlu
Dużymi tradycjami żużlowymi może się poszczycić także Krosno. Pierwsze zawody czarnego sportu odbyły się w tym mieście w 1950 roku, sześć lat przed założeniem sekcji żużlowej w miejscowej Legii. Na początku lat 60. na żużlowych arenach pojawiły się Karpaty Krosno, które powstały w wyniku połączenia Legii i Krośnianki. Więcej o Karpatach i w ogóle o krośnieńskim sporcie pisaliśmy w tym tekście.
W 1969 roku nastały niestety problemy finansowe, przez co żużlowa działalność klubu została zawieszona. Wznowiono ją dopiero po kilkunastu latach, powołując do życia KKŻ Krosno. W latach 90. został on zastąpiony przez ŻKS, a następnie, na początku obecnego stulecia, do rozgrywek ligowych przystąpił KSŻ. Trzeba więc przyznać, że losy żużla w podkarpackim mieście były bardzo burzliwe.
W styczniu 2007 roku KSŻ nie otrzymał od Polskiego Związku Motorowego licencji na udział w rozgrywkach ligowych. Kilka dni później założono jednak Krośnieńskie Stowarzyszenie Motorowe. W kwietniu KSM otrzymał zgodę na start w trzeciej klasie rozgrywkowej. Na polskich torach reprezentował miasto do 2018 roku. Właśnie wówczas rozpoczął się najnowszy rozdział w historii krośnieńskiego żużla.
2 października wspomnianego roku założono klub Wilki Krosno. Ambicje szefów były bardzo duże. Sięgały bowiem wywalczenia w ciągu kilku lat awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Nigdy wcześniej miasto nie zaznało smaku elity. Wilkom udało się to zmienić. Po dwóch sezonach jazdy na trzecim, czyli najniższym krajowym szczeblu, awansowały one na zaplecze Ekstraligi, a po kolejnych dwóch kampaniach dotarły na pierwszy front. Dokonały tego we wrześniu 2022 roku wygrywając z Falubazem Zielona Góra. Losy rywalizacji rozstrzygnęły się w ostatnim biegu rewanżowego starcia. Do końca więc czekano z otwarciem szampanów, ale korki wreszcie wystrzeliły.
Jak wspomniano we wstępie, Wilki Krosno zadebiutowały w PGE Ekstralidze w ubiegłym sezonie. Barwy klubu reprezentował m.in. Australijczyk Jason Doyle, indywidualny mistrz świata z 2017 roku. Nie udało się jednak utrzymać w elicie i już po roku krośnianie wrócili do drugiej klasy rozgrywkowej. Obecnie ich celem jest ponowny awans do grona najlepszych.
Żużlowe święto
Tak w skrócie wygląda historia żużla w Rzeszowie i w Krośnie. O czarnym sporcie w obu miastach można napisać zdecydowanie więcej, gdyż ich tradycje są długie i bogate. Wracamy jednak do teraźniejszości, by opowiedzieć, jak wyglądały ostatnie derby Podkarpacia. Cieszyły się one wielkim zainteresowaniem w regionie.
Na Stadionie Miejskim w Rzeszowie pojawiliśmy się godzinę przed meczem, żeby chłonąć klimat tego wyjątkowego wydarzenia. Obiekt się zapełnił, na trybunach pojawiło się 11500 kibiców w tym około 3000 fanów z Krosna.
Czuło się podniosłą atmosferę. Kibiców obu drużyn derby elektryzują wyjątkowo mocno, lecz między fanami nie było złej krwi. Relacje między sympatykami żużla z obu miast nie są napięte. Największym rywalem rzeszowskiej Stali jest bowiem Unia Tarnów. Mecze zwane derbami Południa budzą w stolicy Podkarpacia największe emocje i przy okazji tych starć zauważalne są silne kibicowskie animozje.
Zanim przejdziemy do meczu, cofnijmy się na moment do 12 stycznia. Tego dnia w Galerii Rzeszów odbyła się bowiem zorganizowana z dużym rozmachem prezentacja drużyny Texom Stali Rzeszów na sezon 2024. Na tym wydarzeniu Retro Futbol również było obecne. Przyszło mnóstwo ludzi. Kibice zgromadzili się nie tylko przy scenie, ale także na dwóch piętrach centrum handlowego.
Zawodnicy po kolei wychodzili na scenę przy dźwiękach klimatycznych utworów muzycznych, wśród których znalazł się m.in. „Kashmir” zespołu Led Zeppelin. Dookoła wybuchały efektowne sztuczne ognie. Każdy z żużlowców odpowiadał na pytania prowadzących.
Widać było po kibicach dużą ekscytację i tęsknotę za żużlem. Rzeszowscy fani czarnego sportu jeszcze długo stali pod sceną, robili sobie zdjęcia z zawodnikami i zbierali autografy, z głośników zaś płynęła klimatyczna kompozycja „Gonna Fly Now” Billa Contiego ze słynnego filmu „Rocky”.
Nieco ponad trzy miesiące później trwała już rywalizacja w Metalkas 2. Ekstralidze. Texom Stal Rzeszów utrzymała skład z poprzedniego sezonu. Drużynę wzmocnił ponadto Nicki Pedersen, który wrócił do rzeszowskiego klubu. Wcześniej reprezentował jego barwy w latach 2006 – 2007 oraz w roku 2013. Duńczyka śmiało można nazwać legendą czarnego sportu. Zawodnik urodzony w Odense trzy razy zdobywał tytuł indywidualnego mistrza świata. Jego popularność wykracza poza żużel. Pedersen jest bowiem postacią bardzo wyrazistą, ale też trochę kontrowersyjną. W wydanym przez „Przegląd Sportowy” żużlowym Skarbie Kibica napisano, że duński gwiazdor ma być magnesem dla kibiców i sponsorów. Na pewno jego obecność w zespole wpływa na zainteresowanie wynikami drużyny Pawła Piskorza.
Cellfast Wilki Krosno do obecnego sezonu przystąpiły z celem powrotu do najwyższej ligi. Z drużyną pożegnał się wprawdzie wspomniany w tym tekście Doyle, ale pozostał Czech Vaclav Milik, który ma być najjaśniejszą gwiazdą ekipy Ireneusza Kwiecińskiego.
Pogoda w dniu derbowego meczu dopisała. Wszystko działo się u progu majówki, świeciło piękne słońce, aż chciało się zasiąść na trybunach i przeżywać sportowe emocje. Gdy wybiła godzina 14, można było zacząć wielkie ściganie.
Gospodarze zaczęli dobrze. W pierwszym biegu wygrali 5:1, po drugim nadal byli na plusie. Do piątego biegu utrzymywał się remis, ale później zawodnicy z Krosna objęli prowadzenie, którego nie oddali już do końca. Właśnie w piątym biegu ogromny pech spotkał Jespera Knudsena z Texom Stali. Gdy jego drużyna jechała na 5:1, Duńczyk miał na ostatnim łuku defekt motocykla, przez co zrobiło się 3:3. Nie był to jego ostatni defekt tego dnia, gdyż podobna sytuacja zdarzyła mu się także w wyścigu dziesiątym.
Fenomenalnie spisywał się Dimitri Berge z Cellfast Wików Krosno. Francuz wygrał we wszystkich pięciu biegach, w których startował. W dużej mierze dzięki niemu goście zapewnili sobie zwycięstwo już w pierwszym z biegów nominowanych. Wspomniany wcześniej Pedersen zdobył osiem punktów. Rzeszowscy kibice z pewnością liczyli na więcej. Ostatecznie Texom Stal Rzeszów przegrała z Cellfast Wilkami Krosno 39:51.
Źródła, z których korzystałem:
- Artykuł Żużel. Speedway na Podkarpaciu zaczął się od… Jarosławia” autorstwa Marcina Kozdrasia opublikowany na portalu PoBandzie.com.pl – https://po-bandzie.com.pl/zuzel-sciganie-w-jaroslawiu/
- „Przegląd Sportowy”
- „Nowiny”
- „SuperNowości”