Semir Stilic – artysta z Sarajewa

Czas czytania: 6 m.
4.5
(13)

Transfer Semira Stilicia był uznawany za jeden z najlepszych w naszej Ekstraklasie. Zawodnik grał w Lechu Poznań, Wiśle Kraków oraz Wiśle Płock. W każdym z tych klubów wyróżniał się na tle innych graczy. Często był w czołówce rankingów na najlepszego obcokrajowca polskiej ligi. Zresztą otrzymał taką nagrodę w 2008 roku, kiedy to został doceniony przez popularny tygodnik „Piłka Nożna”. Próbował także sił w innych europejskich ligach, ale zawsze wracał do naszej ojczyzny, gdzie czuł się jak ryba w wodzie. Stilic nie był nigdy piłkarzem dynamicznym czy szybkim. Jego największym atutem były stałe fragmenty gry lub długie otwierające podania, które pozwalały wyjść napastnikom na wolne pole i strzelić w klarownej sytuacji piłkę do siatki. W tym tekście przypominamy sylwetkę Bośniaka.

Semir Stilic – kluby i statystyki

  • Pełne imię i nazwisko: Semir Štilić 
  • Data i miejsce urodzenia: 8 października 1987 Sarajewo
  • Wzrost: 183 cm
  • Pozycja: pomocnik

Historia i statystyki kariery

Kariera Juniorska

  • FC Porto
  • FK Željezničar

Kariera klubowa

  • FK Željezničar (2005–2008) – 49 meczów, 17 bramek
  • Lech Poznań (2008–2012) – 106 meczów, 18 bramek
  • Karpaty Lwów (2012–2013) – 22 mecze, 1 bramka
  • Gaziantepspor (2013–2014) – 6 meczów, 1 bramka
  • Wisła Kraków (2014–2015) – 52 mecze, 16 bramek
  • APOEL FC (2015–2016) – 16 meczów, 3 bramki
  • Wisła Kraków (2017) – 14 meczów, 1 bramka
  • Wisła Płock (2017–2019) – 39 meczów, 4 bramki
  • FK Željezničar (2019–) – 30 meczów, 14 bramek

Kariera reprezentacyjna

  • Bośnia i Hercegowina U-21 (2007–2008) – 7 meczów, 1 bramka
  • Bośnia i Hercegowina IO (2007) – 1 mecz
  • Bośnia i Hercegowina (2008–2015) – 8 meczów

Dzieciństwo i trudne dorastanie

Stilic urodził się w Sarajewie 8 października 1987 roku. Były to wówczas tereny dawnej Jugosławii, gdzie trwała wojna w latach 1992-1995. Wraz z rodzicami był zmuszony wyjechać ze swojego miasta i uciec przed jednym z najbardziej krwawych konfliktów w XX wieku. Najpierw pojechał na Maderę, gdzie mieszkał dwa lata, potem zaś przeniósł się do Porto. Zadebiutował tam w miejscowej akademii, mając raptem sześć lat. W FC Porto trenował zaledwie przez trzy miesiące, następnie przenosząc się do Niemiec, gdzie jego tata otrzymał ofertę gry w niższej lidze. Po zakończeniu wojny Stilic wrócił do swojej ojczyzny, która była już niepodległym państwem. Sam Bośniak wspomina okres wojenny z przerażaniem:

Byłem wtedy bardzo młody. Gdy zaczęła się wojna, miałem pięć lat, więc nie pamiętam zbyt wiele. Wiem, że mama codziennie rozmawiała przez telefon z rodziną w Bośni i płakała, ale niewiele z tego rozumiałem. Dopiero po przeprowadzce do Bośni dowiedziałem się, jak wyglądała ta wojna. Opowiadali mi o niej moi koledzy i krewni. Byli w środku tego wszystkiego, widzieli to na własne oczy, ale dzięki Bogu przeżyli. Mniej szczęścia mieli ich bliscy. Niektórzy moi koledzy stracili ojca albo kogoś innego z rodziny. To było straszne.”

Co ciekawe największym problemem Semira po powrocie do domu była komunikacja z otoczeniem. Będąc za granicą rodzice Stilicia rozmawiali w domu po bośniacku, ale jednak pierwszym językiem był portugalski. Musiało minąć trochę czasu, żeby Stilic na nowo poznał swoją ojczyznę. Do dostosowania się do powojennej rzeczywistości Semirowi pomogło zapisanie się do szkółki robotniczego klubu sportowego FK Željezničar.

Po przygodzie w zespole juniorskim szybko awansował do seniorów i w zasadzie z miejsca stał się zawodnikiem podstawowego składu. W tamtym czasie grał przez krótki okres z Edinem Dzeko, który później zrobił niesamowitą karierę w Anglii czy we Włoszech. W sezonie 2007/2008 Stilic w 25 występach zanotował aż dziesięć trafień, wzbudzając zainteresowanie samego Arsenalu. Pojawiła się jednak też oferta z Poznania, która była wtedy dla Stilicia najbardziej kusząca.

Złoty okres Stilica

Bośniak wiedział, że aby zrobić karierę piłkarską musi jak najszybciej opuścić swój kraj, który był bardzo biedny i zniszczony wojną. Konflikty między Serbami, Bośniakami i Chorwatami w tamtych latach były na porządku dziennym, co dodatkowo utrudniało życie. Stilic w sezonie 2008/2009 przeszedł do Lecha Poznań. Podpisał w Wielkopolsce kontrakt na cztery lata. Ta decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę. Pierwszego gola w nowych barwach zdobył już 31 lipca, podczas spotkania pierwszej rundy eliminacyjnej Pucharu UEFA z Xəzərem Lenkoran. Lech awansował wtedy do fazy grupowej europejskich rozgrywek.

Stilic w tamtym czasie pokonał jeszcze bramkarzy AS Nancy i CSKA Moskwa, a „Kolejorz” odpadł dopiero w 1/16 z włoskim Udinese Calcio. Oprócz dobrej gry w pucharach Lech zajął trzecie miejsce w lidze, zdobył puchar i superpuchar Polski, a Bośniak został najlepszym obcokrajowcem Ekstraklasy. Kolejny rok był jeszcze lepszy dla Lecha. Tercet ofensywny: Lewandowski, Peszko, Stilic budził postrach w szeregach obronnych każdej drużyny z polskiej ligi. Lech po znakomitej rundzie wiosennej i szalonej końcówce sezonu, po 17 latach zdobył ponownie tytuł mistrza Polski.

Po zdobyciu złotego medalu Ekstraklasy, drużynę opuścił Robert Lewandowski. Było to bardzo duże osłabienie dla „Kolejorza”. Stilic miał również ofertę z Celticu, ale chciał zostać w Poznaniu. Kibice byli mu za to wdzięczni i po prostu go pokochali. Łatwo było im się utożsamiać z Bośniakiem, który nie dość, że grał świetnie, to jeszcze podkreślał, jak ważni są kibice Lecha, wspierający zawodników w trudnych momentach. Była to miłość odwzajemniona.

Z Lechem Stilic zagrał jeszcze raz w Europie. Nie była to co prawda Liga Mistrzów, o której marzył, a Liga Europy. W niej ponownie zaprezentował się wybornie. Asystował i strzelił z Salzburgiem, a także podał Artjomsowi Rudnevsowi w Poznaniu przeciwko Juventusowi. Lech zresztą wyprzedził dwóch wspomnianych rywali, ulegając tylko w grupie Manchesterowi City. Niestety historia znowu się powtórzyła i Poznaniacy odpadli po raz kolejny od razu po wyjściu z grupy. Tym razem ulegli portugalskiej SC Braga.

Nieudane wyjazdy

Pomocnik Lecha po wygraniu w Polsce wszystkiego, co się dało, potrzebował nowych wyzwań. Stilic rozwinął się bardzo pod okiem Franciszka Smudy i Jacka Zielińskiego. Natomiast nie mógł się dogadać z nowym trenerem Lecha Jose Marią Bakero. Nie czuł już takiego zaufania jak od poprzedników.

W sezonie 2012/2013 Semir Stilic do ukraińskiej drużyny Karpat Lwów. Bośniak zdecydował się reprezentować barwy tego klub, gdyż miał przed sobą ciekawy projekt sportowy. Do nowej ekipy Stilica sprowadzano uznane nazwiska piłkarskie takie jak Levan Kenia czy Borja Gomez. Stilic został doceniony przez kibiców, którzy wybrali go na piłkarza rundy. Drużyna z Ukrainy grała jednak bardzo słabo. Zajęła dopiero czternaste miejsce w lidze. Pojawiły się problemy finansowe, a klub wystawił na listę transferową aż 19 zawodników. Bośniak więc po zaledwie roku musiał znaleźć sobie nowe miejsce pracy.

Za namową znajomego Harisa Medunjanina przeniósł się do Turcji. W Gaziantepsporze szło mu na początku nieźle. Strzelił trzy bramki w pucharze Turcji i jednego gola w lidze. W Turcji tak jak w Bośni największą religią jest islam. Dlatego też Stilic nie miał problemów z przystosowaniem się do nowej kultury i państwa. Natomiast utrapieniem dla Bośniaka był znowu trener, który nie widział dla niego miejsca w składzie, a potem w szerokiej kadrze. Nad Bosforem obowiązywał limit obcokrajowców. Zawodników z zagranicy w drużynie tureckiej było bardzo dużo, więc Stilic rzadko pojawiał się na placu gry. We wszystkich rozgrywkach w ośmiu spotkaniach zanotował cztery trafienia.

Powrót do Polski

Po słabszych dwóch latach Stilic chciał odbudować się w Polsce. Pomocną dłoń do Bośniaka wyciągnęli Bogusław Cupiał z trenerem Franciszkiem Smudą, który pracował już ze Stilicem w Poznaniu. Wisła Kraków osuwała się w tabeli coraz niżej z sezonu na sezon. Jej długi z każdą rundą się zwiększały. Było to spowodowane ściągnięciem drogich zawodników, którzy mieli zagwarantować start w fazie grupowej Ligi Mistrzów. To się jednak nie udało. Potrzebowała więc jakościowego zawodnika, który przyszedłby do Wisły bez sumy odstępnego. Bośniak więc był idealnym rozwiązaniem.

Stilic bardzo chętnie wrócił do Polski. Pamiętał udane cztery lata spędzone w Wielkopolsce. Chciał przywrócić blask drużynie „Białej Gwiazdy”, grając z nią o najwyższe cele w Ekstraklasie. Bardzo mu się też spodobał Kraków, który uważał za piękne miasto. Stilic nie wygrał z Wisłą mistrzostwa Polski, ale odmienił drużynę Franciszka Smudy. Grała ona widowiskowo, a Bośniak strzelał fenomenalne bramki. Wisła wygrywała ważne mecze jak derby Krakowa. Bośniak tworzył z Pawłem Brożkiem duet, który rozumiał się bez słów. Potrafili we dwójkę przesądzić o losach niejednego meczu. Fani „Białej Gwiazdy” również polubili Stilicia jak w Poznaniu. A nie było to wcale takie oczywiste, gdyż Lech z Wisłą za sobą nie przepadają. Doskonała gra Stilicia przy Reymonta spowodowała ponowne zainteresowanie klubów z innych lig.

Stilic chciał znowu powalczyć o awans do Ligi Mistrzów, w której nigdy nie wystąpił. Wiedział, że z Wisłą jest to nierealne dlatego podpisał kontrakt z Apoelem Nikozja. Bośniak zaczął dobrze tak jak w Turcji. Strzelił bramkę w eliminacjach Champions League z Astaną, ale drużyna z Cypru odpadła. Na osłodę Bośniakowi pozostało zdobycie mistrzostwa ligi. Po roku spędzonym na wyspie Afrodyty Stilic znowu wrócił do Krakowa. Nie był to jednak udany powrót. W 14 meczach strzelił zaledwie jedną bramkę dla „Białej Gwiazdy” przeciwko Wiśle Płock, do której przeniósł się w kolejnym sezonie. Jednak podczas drugiej przygody w Krakowie ani już w Wiśle Płock Stilic się nie odnalazł. Miał przebłyski, ale był to cień piłkarza, który zachwycał swoją nieprzeciętną techniką na początku swojej kariery w Polsce.

Spięcie klamry

Po jedenastu latach przerwy Stilic ponownie założył koszulkę FK Željezničar. Gra tam od sierpnia 2019 roku i na razie nie zamierza kończyć kariery. Podpisał kontrakt do 31 maja 2024 roku. Kibice miejscowi go uwielbiają. Widać znowu u niego radość gry w piłkę. Kiedy ma dobry dzień, potrafi swoimi nieszablonowymi zagraniami ośmieszyć każdego obrońcę. Często gra z opaską kapitańską i jest wzorem do naśladowania dla młodych chłopaków, którzy marzą, żeby kiedyś pójść w ślady swojego idola i wyrwać się z kraju, w którym do dzisiejszego dnia widać skutki brutalnej wojny. Stilic zapewne ma świadomość, że mógł osiągnąć w swojej przygodzie z piłką znacznie więcej. Wydaje się, że największą rysą na jego karierze piłkarskiej jest nieprzebicie się do składu reprezentacji Bośni i Hercegowiny, dla której zagrał tylko w ośmiu występach. Sam Stilic często jednak w wywiadach mówi, że docenia swoją karierę i wie, że miał też dużo szczęścia.

„Jestem zadowolony ze swojej kariery i z tego, że mogę cieszyć się szacunkiem w każdym kraju, w którym grałem. Kibice wszędzie mnie lubili i to jest dla mnie największa satysfakcja.”

Zresztą niedawno Bośniak został po raz kolejny wyróżniony. Tym razem przez drużynę Lecha Poznań, która wybrała go do złotej jedenastki swojego klubu. Pokazuje to, że Bośniak odcisnął bardzo duże piętno na historii ośmiokrotnego mistrza Polski.

Sukcesy

Lech Poznań

  • Mistrzostwo Polski: 2009/2010
  • Puchar Polski: 2008/2009
  • Superpuchar Polski: 2009

APOEL Nikozja

  • Mistrzostwo Cypru: 2015/2016

Indywidualne

  • Obcokrajowiec roku plebiscytu „Piłki Nożnej”: 2008
  • Złota jedenastka Lecha Poznań: 2022

Tomasz Madej

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 4.5 / 5. Licznik głosów 13

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Więcej tego autora

Najnowsze

Walka w Pucharze Polski, przyjazd finalisty, piłkarskie losy Rafała Kurzawy – reminiscencje po meczu Stali Rzeszów z Pogonią Szczecin

Pierwsza runda Pucharu Polski przyniosła sporo emocji. Jednym z najciekawiej zapowiadających się meczów była rywalizacja pierwszoligowej Stali Rzeszów z występującą w rozgrywkach PKO BP...

„Igrzyska życia i śmierci. Sportowcy w powstaniu warszawskim” – recenzja

Powstanie Warszawskie to czas, gdy wielu Polaków zjednoczyło się w obronie stolicy Polski. O sportowych bohaterach walk zbrojnych przeczytacie poniżej. Autorka Agnieszka Cubała jest pasjonatką historii...

„Nadzieja FC. Futbol, ludzie, polityka”. Nowa książka Anity Werner i Michała Kołodziejczyka

Cztery lata po premierze niezwykle ciepło przyjętej książki „Mecz to pretekst. Futbol, wojna, polityka”, Anita Werner i Michał Kołodziejczyk powracają z nowymi reportażami, w...