„Zakazane gole. Futbol w okupowanej Warszawie” – recenzja

Czas czytania: 5 m.
0
(0)

W dzisiejszej recenzji cofamy się do 2014 r. i książki Juliusza Kuleszy o piłce nożnej w stolicy podczas II wojny światowej. Powstaniec Warszawski, popularyzator jego historii i autor wielu publikacji o powstańczej stolicy w 2012 r. zwrócił się w stronę tematu wcześniej pomijanego. Książka „Podziemny futbol 1939-1944” była niejako wstępem do „Zakazanych goli”, które ukazały się w 2014 r. nakładem Instytutu Wydawniczego Erica i przy wsparciu Muzeum Powstania Warszawskiego.

Juliusz Kulesza urodził się w 1928 r. w Warszawie i był świadkiem wielu z opisywanych przez siebie wydarzeń sportowych. Wybuch wojny zastał go jako ucznia, podczas okupacji naukę kontynuował podczas tajnych kompletów. W realiach rządzonej przez Niemców Warszawy kluczem do bezpieczeństwa była praca i dokument potwierdzający zatrudnienie. Dlatego też Kulesza już jako 13-latek rozpoczął pracę w Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych (ówczesna Staatsdruckerei), w okolicach gmachu PWPW walczył też w czasie Powstania Warszawskiego. Po zakończeniu walk uciekł z obozu przejściowego w Pruszkowie, dzięki czemu uniknął wywózki do obozu. Po wojnie skończył Akademię Sztuk Pięknych, stając się z czasem cenionym rysownikiem oraz grafikiem.

W latach 70. zajął się dokumentowaniem historii Powstania Warszawskiego, wydając w 1979 r. książkę „Z tasiemką na czołgi”. Do 2011 r. napisał aż 13 książek o tematyce powstańczej i okupacyjnej, aż w końcu zwrócił się w stronę wojennego futbolu. „Piłka nożna w okupowanym Krakowie” autorstwa Stanisława Chemicza ukazała się już w 1982 roku, natomiast Warszawa wciąż nie miała książki poświęconej konkretnie temu tematowi. Oczywiście obszernie pisali o tym wcześniej m.in. Andrzej Gowarzewski („Polonia. Warszawianka. Gwardia”, Kolekcja Klubów Encyklopedii Piłkarskiej FUJI, t. 7, Katowice 2003), Robert Gawkowski („Encyklopedia klubów sportowych Warszawy i jej najbliższych okolic w latach 1918-1939”, Warszawa 2007 oraz „Warszawska Polonia. Piłkarze Czarnych Koszul 1911-2001”, Warszawa 2001) czy Bogdan Tuszyński („Za cenę życia: sport Polski walczącej 1939-1945”, Warszawa 2006), ale do tej pory nikt nie postanowił skupić się tylko na piłce nożnej w Warszawie w czasie okupacji. Zanim jednak powstała książka „Zakazane gole”, w 2012 r. Juliusz Kulesza opublikował niewielką (86 stron) książeczkę pt. „Podziemny futbol 1939-1944”, która była swoistym wstępem do „pełnometrażowego” opracowania. Dodatkową zachętą było pewne niezwykłe znalezisko:

Pisząc o tych niedostatkach źródłowych muszę jednak na koniec wspomnieć o materiale wręcz rewelacyjnym, jaki trafił do mych rąk w marcu 2010 roku, na parę tygodni przed smoleńską katastrofą lotniczą. Stracił tam życie generał Stanisław Nałęcz-Komornicki, kanclerz kapituły Orderu Virtuti Militari, mój towarzysz broni w powstańczej Starówki, od którego zdążyłem otrzymać rękopis pamiętnika anonimowej żoliborzanki, jak można zorientować się z tekstu – dziewczyny w wieku od szesnastu do osiemnastu lat. Zdumiewa dokładność, z jaką podaje ona wyniki meczów, a nawet nazwiska zdobywców bramek, sposób zaś, w jaki charakteryzuje niektórych zawodników każe domyślać się, iż tak silne zainteresowanie futbolem miało prawdopodobnie podłoże natury sercowej – stosownie do wieku autorki wspomnień. I tak, całkiem nieoczekiwanie, pamiętnik ten stał się kręgosłupem niniejszego opracowania, jako najcenniejsze źródło, dzięki któremu praca moja mogła ruszyć z miejsca. (s. 12-13)

We wstępie Juliusz Kulesza poruszył więc największy problem stojący przed autorem takiej książki: niedostatek źródeł. Działalność wszelkich stowarzyszeń, w tym sportowych, była przez okupanta zakazana. Wszystkie mecze w latach 1939-1944 były więc nielegalne, a uczestnictwo w nich groziło śmiercią – przykłady są w książce. Nie można było prowadzić oficjalnej dokumentacji, a nawet jeśli konspiracyjny Warszawski Okręgowy Związek Piłki Nożnej (powstał taki, a w pewnym momencie liczba zrzeszonych w nim drużyn przekroczyła 50) prowadził jakieś zapiski, wiele z nich zaginęło w Powstaniu. Głównym źródłem pozostaje więc pamięć ludzka, która po wielu latach może być zawodna. Żyje wciąż garstka uczestników konspiracyjnych gier, w momencie pisania książki przez Juliusza Kuleszę (początki drugiej dekady XXI wieku) było ich trochę więcej. Wielu z nich przekazało mu swoje wspomnienia, kilku innych opisało swoje historie wcześniej, ale tutaj z kolei trzeba pamiętać, że do 1989 r. nie o wszystkim można było pisać otwarcie. Przykładem takich kontrowersji jest ocena działalności pewnego konspiracyjnego klubu i jego prezesa:

Problem WTC [Warszawskie Towarzystwo Czarnych – przyp. BB] polegał jednak na tym, że Marmor [prezes tego klubu – przyp. BB] był powiązany z prywatną futrzarską firmą niemiecką WC Toebbens, produkującą odzież zimową na potrzeby Wehrmachtu. Grzegorz Aleksandrowicz pisze w swych wspomnieniach o Marmorze jako kolaborancie, choć w Generalnym Gubernatorstwie cały szereg firm wprzęgnięto w tego rodzaju produkcję, praca zaś w tych instytucjach w pewnym stopniu chroniła Polaków przed łapankami, a w konsekwencji – przed wywózkami do obozów koncentracyjnych.

Faktem też jest, że nie ma dowodów, aby działalnością Ludwika Marmora zainteresował się ścigający kolaborantów podziemny wymiar sprawiedliwości, a również po wojnie nie wytoczono mu procesu o kolaborację. Zresztą, cytowane wypowiedzi Chemicza i Brzozowskiego o patriotycznej atmosferze towarzyszącej meczom WTC dowodzą, że trzeba wyjątkowo złej woli albo bezmyślności, aby udział w tych meczach nazywać kolaboracją. (s. 64-65)

Być może klub WTC nie cieszył się sympatią innych, zwłaszcza „polonistów”, ponieważ z tejże Polonii „podebrał” wielu zawodników… A podziemny wymiar sprawiedliwości potrafił sobie radzić z kolaborantami nękającymi sportowców, o czym może świadczyć przykład pewnego zniemczonego Czecha, także opisany przez Juliusza Kuleszę (s. 40).

Juliusz Kulesza opiera się więc przede wszystkim na wspomnieniach – czy to spisanych, czy to przekazanych mu ustnie przez uczestników okupacyjnych gier. W dalszej kolejności wspiera się powstałymi dotychczas opracowaniami, potrafi także zderzać ze sobą różniące się w nich fakty i wnioskować, która wersja jest bliższa prawdzie. W przypadku niepewności nie sili się na rozstrzygnięcie, co jest świadectwem jego historycznej uczciwości. Niebywałym źródłem okazał się pamiętnik wspomnianej nastolatki, który oprócz prawidłowych nazwisk, drużyn i wyników spotkań, daje nam też obraz życia sportowego na Żoliborzu pod okupacją. Wiosną 1942 r. mecze odbywały się często i stanowiły ważną rozrywkę dla miejscowych. Potem nasiliły się represje, do tego dochodziły naloty sowieckich bombowców, w końcu także zamknięto Park im. Stefana Żeromskiego, gdzie znajdowało się boisko. Ostateczny kres rozgrywkom okupacyjnym w Warszawie dał wybuch Powstania.

Książka „Zakazane gole. Futbol w okupowanej Warszawie” składa się z czterech zasadniczych części. Pierwsza to krótki zarys historii piłki nożnej w Polsce do 1939 roku, napisany raczej z myślą o czytelniku słabo interesującym się futbolem, zawierający informacje dość oczywiste. Następnie mamy szczegółową historię rozgrywek w Warszawie, spisaną chronologicznie, począwszy od wiosny 1940 r. (pierwszy turniej na Mokotowie) do lipca 1944 r. (wybuch Powstania). Trzecia część to historia okupacyjnej piłki nożnej na Żoliborzu, gdzie autor wiele meczów oglądał na własne oczy. Obszernie cytuje także pamiętnik nieznanej autorki, każdy wpis opatrując stosownym komentarzem. Na końcu znajdziemy bardzo przydatne aneksy: biogramy, bibliografię i indeks osobowy.

Juliuszowi Kuleszy należą się wielkie słowa uznania za pracę, którą włożył w zebranie tego materiału i ułożenie go w zgrabną opowieść. Jego pamięć i wspomnienia kolegów są wkładem, którym nie mógłby się poszczycić żaden młodszy autor. Szczególnie ciekawa jest opowieść o piłce na Żoliborzu, czyli dzielnicy autora, na temat której przekazał nam sporo ciekawostek. Oczywiście wielu informacji brakuje, niektóre są niejasne, ale nie wpływa to na ogólny obraz opowieści. Nie brakuje też niecodziennych informacji luźno związanych z futbolem:

BIMBER to określenie nielegalnie produkowanego alkoholu, jakie przyjęło się w okupowanej Warszawie, a utrwalone zostało w powojennym filmie „Zakazane piosenki” („… siekiera, motyka, bimbru szklanka – w nocy nalot, w dzień łapanka…”). Tę żartobliwą nazwę przyjęła w 1940 roku jedna ze stołecznych drużyn piłkarskich, założona przez bramkarza Polonii Kazimierza Lecha. Jesienią 1939 samogonem, pędzonym nielegalnie przy ulicy Miedzianej w Warszawie, ciężko zatruł się niejaki Antoni Bimber. Odratowano go z trudem, a nazwisko jego stało się na wiele lat synonimem prywatnie produkowanego alkoholu. Jeszcze dziś miejsca takiej nielegalnej produkcji nazywane są bimbrowniami. (s. 35)

Powyższy cytat pochodzi z tekstu w ramce, którymi przeplatana jest główna narracja. Właśnie tego typu wtręty w ciekawy sposób ubarwiają opowieść. Podkreślić też trzeba bardzo ładną szatę graficzną, książka zawiera dużo dokładnie opisanych zdjęć. Wydaje się jednak, że tekst zasadniczy, czyli druga część opisująca futbol całej Warszawy pod okupacją, mógłby przybrać bardziej reportażową formę; mogłoby się pojawić dużo więcej osobistych wspomnień, np. dotyczących jakiegoś konkretnego meczu bądź nawet akcji. Na końcu książki Juliusz Kulesza wymienia aż 16 osób, które uczestniczyły w rozgrywkach okupacyjnych i przekazywały mu informacje ustne na ich temat. Z pewnością był tu potencjał, aby stworzyć ciekawą fabułę, reportażową opowieść o tym, jak młodzież decydowała się grać w piłkę, mimo że w ekstremalnych przypadkach mogło to się skończyć śmiercią. W tym miejscu pozostaje więc pewien niedosyt – książka mogłaby być po prostu trochę obszerniejsza, bo temat z pewnością na to zasługuje. Jeśli chodzi natomiast o samą faktografię, to Juliusz Kulesza robotę wykonał bardzo skrupulatnie i zgrabnie połączył przekazy ustne z nielicznymi opracowaniami. Jego książka stanowi bardzo ważny wycinek historii polskiej piłki nożnej i jest pozycją niezbędną na liście czytelniczej miłośników futbolu w stylu retro. Na pewno mogą też po nią sięgnąć historycy zajmujący się drugą wojną światową, bo przedstawia ważny element życia społecznego stolicy w tych trudnych czasach.

BARTOSZ BOLESŁAWSKI

Nasz partner Sendsport przygotował dla Was zniżki! Książka Zakazane gole. Futbol w okupowanej Warszawie oraz wiele innych tytułów taniej o co najmniej 10%.

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 0 / 5. Licznik głosów 0

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

spot_img
Bartosz Bolesławski
Bartosz Bolesławski
Psychofan i zaoczny bramkarz KS Włókniarz Rakszawa. Miłośnik niesamowitych historii futbolowych, jak mistrzostwo Europy Greków w 2004 r. Zwolennik tezy, że piłka nożna to najpoważniejsza spośród tych niepoważnych rzeczy na świecie.

Więcej tego autora

Najnowsze

“Nie poddawaj się! Lukas Podolski. Dlaczego talent to zaledwie początek” – recenzja

Autobiografie piłkarzy, którzy jeszcze nie zakończyli jeszcze kariery, budzą kontrowersje. Nie można bowiem w takiej książce stworzyć pełnego obrazu danej osoby. Jednym z takich...

Resovia vs. Stal – reminiscencje po derbach Rzeszowa

12 kwietnia 2024 roku Retro Futbol gościło na wyjątkowym wydarzeniu. Były nim 92. derby Rzeszowa rozegrane w ramach 27. kolejki Fortuna 1. Ligi. Całe...

„Przewodnik Kibica MLS 2024” – recenzja

Przewodnik Kibica MLS już po raz czwarty ukazał się wersji drukowanej. Postanowiliśmy go dokładnie przeczytać i sprawdzić, czy warto po niego sięgnąć.