Zostałem poproszony przez Retro Futbol o próbę stworzenia swojej Złotej Jedenastki KV Mechelen. Zapytałem – czy na pewno mam to robić? Mechelen przecież mało kogo interesuje. Przekonano mnie jednak, że może to być dla wielu osób ciekawe doświadczenie. Kto by się zagłębiał w historię klubu z niespełna 100 tysięcznego miasta we Flandrii? Tymczasem jak się przekonacie, w żółto-czerwonych trykotach grało wielu świetnych piłkarzy o bardzo ciekawych życiorysach. Oto moja subiektywna jedenastka wszech czasów Malinwa, de Kakkers czy po prostu KV Mechelen.
Bramkarz: Michel Preud’homme
Rzadko kiedy plebiscyty na najlepszego piłkarza świata, kontynentu, kraju czy klubu wygrywają bramkarze, jednak Michel Preud’homme jest tutaj wyjątkiem. Dla kibiców KV Mechelen i chyba większości osób interesujących się choć trochę belgijskim futbolem jest najwybitniejszym piłkarzem w historii klubu z Achter de Kazerne (wygrał plebiscyt na 100 lecie istnienia klubu). Jest żyjącą legendą i to pomimo skandalu korupcyjnego, za który był zawieszony, gdy grał jeszcze w Standardzie Liege.
Jako lider oraz pod nieobecność Leo Clijstersa kapitan KV Mechelen, poprowadził podopiecznych Aada de Mosa do największych sukcesów w historii klubu. Mimo ofert z wielu czołowych drużyn Europy pozostał w Mechelen aż do 1994 roku, kiedy jako najlepszy bramkarz MŚ w USA odszedł do Benfiki. Jako gracz KV Mechelen przez 8 sezonów rozegrał 351 meczów ligowych i pucharowych. Dwukrotnie wystąpił na MŚ, a w reprezentacji rozegrał w sumie 58 meczów. Zdobył mistrzostwo Belgii (1989), Puchar Belgii (1987), Puchar Zdobywców Pucharów (1988) Superpuchar Europy (1988), dwukrotnie został Piłkarzem Roku w Belgii (1987,1989), cztery razy z rzędu wybierany był najlepszym bramkarzem Belgii (1988-91), a w 1994 uzyskał miano najlepszego golkiperem świata. Dla mnie osobiście, a do najmłodszych nie należę, był najlepszym bramkarzem, jakiego miałem przyjemność w życiu oglądać. Jego fantastyczny refleks, zwinność, znakomita gra na przedpolu oraz odważne, choć czasami brawurowe interwencje w sytuacjach sam na sam z napastnikami pozwoliły mu, by na przełomie lat 80. i 90. być czołowym golkiperem w Europie. Obecnie Michel Preud’homme jest świetnym trenerem klubowym, jedynym, który zdobył wszystkie możliwe trofea oraz indywidualne wyróżnienia, jakie może zdobyć szkoleniowiec w Belgii.
Rezerwowym bramkarzem w mojej jedenastce jest Theo Custers, który w latach 1983-86 rozegrał w barwach KV Mechelen 100 meczów. 10-krotnego reprezentanta Belgii dobrze pamięta pewnie Zbigniew Boniek, bo to jemu właśnie strzelił trzy gole na mundialu w Hiszpanii, czym przyczynił się do zakończenia jego reprezentacyjnej kariery.
Obrońcy: Philippe Albert, Leo „Lei” Clijsters i Graeme Rutjes
Philippe Albert to przykład piłkarza, który ciężką pracą osiągnął sukcesy, jakich nikt nie wróżył mu, gdy rozpoczynał swoją karierę. W prowincjonalnym FC Bouillon, gdzie stawiał pierwsze kroki, wyśmiewano jego słabą technikę, a grywał tylko dlatego, że był wysoki i miał świetną kondycję. Jako 18 latkowi udało mu się jednak zadebiutować w lidze w barwach Charleroi. Nazywano go wtedy Drwalem z Bouillon, co mocno kontrastuje z przydomkiem Prince Albert, jaki otrzymał później od kibiców Newcastle United. Grę Alberta cechował trochę pokraczny, ze względu na wysoki wzrost, styl gry. Grał ostro w odbiorze, ale również potrafił świetnie włączać się do akcji ofensywnych i miał instynkt snajpera pod bramką rywali. W Mechelen zastąpił Graeme Rutjesa i rozegrał 96 meczów w latach 1989-92. Głównie za świetną grę w ostatnim sezonie w barwach Malinwa otrzymał, już jak gracz Anderlechtu, nagrodę Złotego Buta dla najlepszego piłkarza Belgii w 1992 roku. Albert rozegrał 41 meczów w reprezentacji Belgii, w których strzelił 5 goli. Występował na MŚ w 1990 i 1994 roku.
Leo „Lei” Clijsters to kolejna po Michelu Preud’homme legenda klubu. W Belgii nazywano go prawdziwym libero lub Laatste Man, czyli ostatni człowiek. Clijsters mimo niskiego jak na środkowego obrońcę wzrostu znakomicie grał głową i jak mało który defensor w tamtych czasach radził sobie znakomicie w sytuacjach jeden na jednego. Ten znakomity zawodnik przyszedł do Malinwa w tym samym czasie co Preud’homme i grał w klubie do 1992. W tym czasie rozegrał 238 meczów w żółto-czerwonej koszulce. Był kapitanem drużyny i to on podnosił w Strasburgu Puchar Zdobywców Pucharów. Aad de Mos, trener KV Mechelen w latach największej świetności tak mówił o Lei:
Był modelowym przykładem profesjonalizmu zarówno na boisku, jak i poza nim. Nigdy nie palił i nie pił.
W 1988 został wybrany najlepszym piłkarzem w Belgii. W reprezentacji Czerwonych Diabłów rozegrał 40 spotkań, w których zdobył 3 bramki. Dwukrotnie reprezentował kraj na MŚ. Niestety w 2008 roku zdiagnozowano u niego raka płuc i mimo że próbował walczyć z chorobą. Zmarł w wieku 52 lat, 4 stycznia 2009 roku. Lei to ojciec znakomitej belgijskiej tenisistki Kim Clijsters. Jak ważnym był piłkarzem dla KV Mechelen, niech świadczy poniższy film z pożegnania wielkiego kapitana, które odbyło się 13 stycznia 2009 przed meczem z Anderlechtem.
Ostatnim z trójki obrońców jest Graeme Rutjes. Urodzony w Sidney reprezentant Holandii (13 A/1 gol). Tworzył wraz z Clijstersem znakomicie się uzupełniającą parę obrońców w czasach złotej ery klubu. Przyszedł do Mechelen wraz z trenerem de Mosem i z miejsca wskoczył do pierwszego składu. Przez 5 sezonów rozegrał 213 meczów w barwach de Kakkers. Jest jednym z niewielkiej grupy piłkarzy, którzy podczas kariery ukończyli studia wyższe. Rutjes ma tytuł doktora ekonomii Uniwersytetu Erazma w Rotterdamie. Jego niewielka ilość występów w reprezentacji Holandii wynika z tego, że trafił na wybitne pokolenie Oranje i trudno mu było powalczyć z parą Frank Rijkaard i Ronald Koeman.
Rezerwowy obrońca:
Koenraad „Koen” Sanders, 4-krotny reprezentant Belgii, rekordzista KV Mechelen pod względem ilości rozegranych spotkań. Podczas swojego pobytu na Achter de Kazerne rozegrał w barwach Malinwa 421 meczów. Zawsze w cieniu Rutjesa, Clijstersa i Alberta, ale przez 11 lat gry dla de Kakkers nigdy w nie zaliczył mniej niż 20 meczów w sezonie.
Pomocnicy: Erwin Koeman, Auguste „Gust” Hellemans, Marc Wilmots, Wilfried „Fi” Vanhoof
Erwin Koeman, starszy brat słynniejszego Ronalda grał w KV Mechelen przez 5 sezonów. W tym czasie rozegrał 133 mecze i strzelił 24 gole. Jako piłkarz Malinwa osiągnął największe sukcesy w reprezentacji Holandii, z którą zdobył Mistrzostwo Europy w 1988 i wystąpił na MŚ w 1990 roku. W barwach de Kakkers udało mu się również pokonać brata, a stało się to w lutym 1989, gdy w dwumeczu o Superpuchar Europy KV Mechelen pokonało PSV z młodszym Koemanem w składzie. Przez wiele lat próbował wyjść z cienia sławniejszego i zdolniejszego brata, lecz prawdopodobnie dał sobie z tym spokój, ponieważ od 2 lat jest asystentem Ronalda w kolejnych klubach.
Auguste „Gust” Hellemans grał na pozycji środkowego pomocnika i był pierwszym piłkarzem KV Mechelen, który zagrał w reprezentacji Belgii. Nie tylko zagrał 28 razy, ale również był jej kapitanem w 1930 roku na 1 MŚ w Urugwaju. Grał również na IO w 1928 oraz na MŚ w 1934 roku. Niestety jego kariera często była przerywana przez kontuzje oraz dolegliwości związane z upadkiem z konia podczas pełnienia służby wojskowej. Co ciekawe Hellemans był nie tylko znakomitym piłkarzem, ale również świetnym pływakiem i muzykiem (grał na harmonii w orkiestrze Kapelle-op-den-Bos).
Marc Wilmots to obok Michela Preud’homme chyba najbardziej znany większości piłkarskich kibiców w Polsce piłkarz wybranej przeze mnie jedenastki. Umieściłem go w składzie jako pomocnika, bo niestety w ataku zabrakło miejsca, a Marc był tak uniwersalnym piłkarzem, że spokojnie by sobie tutaj poradził. Do Mechelen trafił jako 19-latek po bardzo udanym jak na tak młodego chłopaka sezonie w STVV, gdzie w 30 meczach zdobył 9 goli. W barwach de Kakkers z początku nie był tak skuteczny, bo musiał pogodzić się z rolą rezerwowego, ale szybko stał się podstawowym graczem i w drugim sezonie już błyszczał. Zdobył nagrodę dla młodego piłkarza sezonu, zadebiutował w reprezentacji i pojechał na MŚ do USA. Ogółem jako gracz KV Mechelen zagrał w ponad 100 meczach ligowych i pucharowych, w których zdobył blisko 30 goli. Z pewnością nie były to najlepsze lata w karierze 70-krotnego reprezentanta Belgii i przyszłego trenera Czerwonych Diabłów, ale to w żółto-czerwonych barwach Marc pokazał się w Europie.
Ostatnim pomocnikiem w mojej jedenastce jest Wilfried „Fi” Vanhoof. Umieściłem go w niej nie tyle ze względu na umiejętności piłkarskie, bo zawodnikiem mimo rozegrania 165 meczów ligowych w barwach Malinwa był przeciętnym, ile za całokształt. Fi to postać dla klubu legendarna i wyjątkowa. 75-letni dziś były piłkarz, trener, dyrektor sportowy, człowiek, który jest związany z Malinwa od 1952 roku, czyli już 64 lata. Jako 11-latek zaczął treningi w KV Mechelen, a do pierwszej drużyny awansował w roku 1963 jako 22-latek. Grał w niej do 1971. Po zakończeniu kariery piłkarskie został trenerem. Przeszedł w Malinwa wszystkie szczeble kariery od trenera juniorów, poprzez asystenta Aada de Mosa, aż po szkoleniowca pierwszego zespołu. W 2003 pomógł uratować klub przed upadkiem, zakładając z Markiem Uytterhoevenem i innym wybitnym piłkarzem Pietem den Boerem fundacje Red KV Mechelen, która zbierała pieniądze na spłacenie długów klubu. Potem jako dyrektor sportowy doprowadził go do miejsca, w którym obecnie się znajduje. Wielka postać w historii KV Mechelen, której imieniem kibice chcą nazwać jedną z nowych trybun na AFAS Stadion.
W rezerwie mamy takich piłkarzy jak:
Sofiane Hanni, obecnie piłkarz RSC Anderlecht, który w barwach KV Mechelen w latach 2014-16 rozegrał 81 meczów i strzelił 27 goli. W poprzednim sezonie algierski pomocnik został wybrany najlepszym piłkarzem grającym na belgijskich boiskach.
Pascal De Wilde, gwiazda ekipy Aada de Mosa, świetnie wyszkolony technicznie pomocnik, którego karierę przerwał wypadek samochodowy, spowodowany pod wpływem alkoholu 20 października 1990 r. Zginęły w nim 2 osoby, a jedna została ciężko ranna. De Wilde był w śpiączce przez 13 dni, a po odzyskaniu zdrowia został skazany na 2 lata więzienia (wyszedł po 8 miesiącach). Już nigdy potem nie wrócił do formy, którą reprezentował w Malinwa.
Klas Ingesson, zmarły 2 lata temu szwedzki pomocnik był gwiazdą KV Mechelen w latach 1990-93. W reprezentacji Szwecji zagrał 57 meczów, strzelając w nich 13 bramek. Grał na MŚ’90 i 94 oraz na ME’92. W barwach de Kakkers rozegrał ponad 100 meczów, strzelając w nich blisko 30 goli.
Napastnicy: Victor „Torreke” Lemberechts, Pieter „Piet” den Boer, Albert „Bert” De Cleyn
Albert „Bert” De Cleyn zadebiutował w żółto-czerwonych barwach w wieku 16 lat (1932 rok). Przez całą swoją karierę związany był tylko z KV Mechelen i rozegrał w tym klubie 542 mecze, w których strzelił 481 goli. Zdobył 3 tytuły mistrza Belgii i 2-krotnie był królem strzelców. W rozgrywkach 1 ligi ten bilans to 488 spotkań i 377 bramek, co czyni De Cleyna najlepszym snajperem w historii najwyższej klasy rozgrywkowej w Belgii i to mimo tego, że najlepsze lata jego kariery wypadły w okresie wojennym. Gdyby nie to rekordy De Cleyna byłby jeszcze bardziej wyśrubowane. Inny rekord Berta to 40 goli w 38 meczach z sezonu 1945-46, do dziś nikt nie strzelił więcej w jednym sezonie, w powojennej historii rozgrywek belgijskiej pierwszej ligi. Do tego superstrzelca należy też rekord zdobytych goli w jednym meczu, 18 kwietnia 1943 na Achter de Kazerne w meczu z Racing Club Bruksela wygranym przez KV Mechelen 7-1 strzelił wszystkie 7 goli dla Malinwa.
Drugi legendarny piłkarz KV Mechelen z tamtego okresu to Victor „Torreke” Lemberechts. Ten prawoskrzydłowy przez całą swoją karierę związany z Malinwa, dla którego w latach 1942-1956 rozegrał 394 mecze, w których zdobył 151 goli. Tak jak De Cleyn również i on zdobył 3 tytuły mistrza kraju. W 1947 roku, jako jedyny Belg, zagrał w meczu Wielka Brytania — Reszta Świata. Jego bilans w reprezentacji Belgii to 42 mecze i 14 goli. W plebiscycie na najlepszego piłkarza w historii KV Mechelen zorganizowanym na 100 lecie klubu zajął 2 miejsce, przegrywając tylko z Michelem Preud’homme.
Ostatnim piłkarzem, którego chciałbym przedstawić był strzelec najważniejszych goli w historii klubu, czyli holenderski napastnik Pieter „Piet” den Boer. To jego strzał głową po dośrodkowaniu Ohany zapewnił KV Mechelen zwycięstwo nad Ajaksem w finale Pucharu Zdobywców Pucharów. W barwach Malinwa grał w latach 1982-1989, rozegrał w tym czasie ponad 250 meczów, w których strzelił 111 goli. Nigdy jednak nie został w pełni doceniony, przez co niedane mu było zagrać w reprezentacji Holandii. Oprócz tego, że był wielkim piłkarzem, nie zapomniał o swoim ukochanym klubie po zakończeniu kariery. W 2003 roku zakładając wraz z Markiem Uytterhoevenem i Fi Vanhoofem założył fundację, która uratowała klub przed bankructwem. Kibice Malinwa nigdy mu tego nie zapomną.
Rezerwowi napastnicy to:
Johannes „John” Bosman, holenderski napastnik, który grał w KV Mechelen tylko 2 sezony, ale zdążył w tym czasie rozegrać ponad 80 spotkań i strzelić blisko 50 goli. Mistrz Europy z Holandią w 1988. W reprezentacji 30 meczów i 17 goli. W 12 z 19 sezonów, które rozegrał w swojej karierze, strzelał w lidze ponad 10 goli. Wyśmienity napastnik, który co ciekawe grał w brawach Ajaksu w przegranym finale PZP przeciwko KV Mechelen.
Eliyahu „Eli” Ohana, fantastycznie wyszkolony skrzydłowy. Jeden z najlepszych izraelskich piłkarzy w historii. To po jego akcjach padały najważniejsze gole dla KV Mechelen. W reprezentacji Izraela rozegrał 50 meczów i strzelił 17 bramek.
MARIUSZ MOŃSKI
Zachęcamy do polubienia nas na FACEBOOKU, a także obserwacji na TWITTERZE , INSTAGRAMIE i YOUTUBE.