Ta „11” jest inna niż wszystkie dotychczasowe, które ukazały się w cyklu ZŁOTE JEDENASTKI na naszych łamach. Znalazły się w niej wielkie legendy futbolu, których nie ma już wśród nas… Pamięć o Nich jest jednak wiecznie żywa, ponieważ pozostawili po sobie wspaniałe wspomnienia. Wybór, którego dokonałem, jest oczywiście całkowicie subiektywny i jak najbardziej dyskusyjny. Starałem się zaprezentować tych graczy, którzy istnieją w mojej pamięci i wyobraźni. Każdy kibic dokonałby zapewne nieco innego wyboru i ustawienia zawodników, co nie może w tym wypadku w żaden sposób dziwić. Każdy z nas widzi bowiem futbol inaczej, każdy ma swoje emocje, którymi się kieruje i dlatego ten sport jest tak wspaniały.
Myślę, że czas, w którym prezentuję moją subiektywną „11” szczególnie skłania do tego typu refleksji i wspomnień… Zapraszam do lektury i dyskusji. Ciekawy jestem kogo Wy drodzy czytelnicy, widzielibyście w swojej wyjątkowej „11” marzeń, „11” złożonej z graczy którzy odeszli już na drugą stronę…
BRAMKARZ
LEW JASZYN (22.10.1929 – 20.03.1990)
Jedyny wśród bramkarzy triumfator najbardziej prestiżowej indywidualnej nagrody piłkarskiej w świecie futbolu, czyli ZŁOTEJ PIŁKI (1963). Uznany przez FIFA najlepszym brakarzem XX wieku. Znakomitość reprezentacji Związku Radzieckiego, z którą zdobył złoty medal Igrzysk Olimpijskich w 1956, złoto (1960) oraz srebro (1964) Mistrzostw Europy. Przez całą piłkarską karierę związany z Dynamem Moskwa, 74 spotkania w reprezentacji.
OBROŃCY
DJALMA SANTOS (27.02.1929 – 23.07.2013)
Jeden z najlepszych prawych obrońców w historii futbolu. Czterokrotny uczestnik Mundialu (1954, 1958, 1962, 1966) i dwukrotny mistrz świata (1958 i 1962). Trzykrotnie wybierany do „11” gwiazd Mundialu (1954, 1958, 1962). 16 lat w reprezentacji „Canarinhos” (1952-1968) i aż 98 występów w jej barwach.
„BOBBY” MOORE (12.04.1941 – 24.02.1993)
Bez wątpienia najlepszy środkowy obrońca w historii angielskiej piłki. Główny obok Charltona architekt największego sukcesu angielskiej piłki, czyli mistrzostwa świata w 1966 roku. 11 lat w reprezentacji (1962-1973) i aż 108 spotkań. Zmarł zdecydowanie za wcześnie na raka jelita grubego w wieku niespełna 52 lat…
GAETANO SCIREA (25.05.1953 – 03.09.1989)
Legenda włoskiej piłki i Juventusu, z którym był związany przez wiele lat i z którym święcił największe triumfy. Zdobył wszystkie najważniejsze europejskie puchary, czyli Puchar Europy (1985), Puchar Zdobywców Pucharów (1984), Puchar UEFA (1977) oraz Super Puchar Europy (1984). Wielokrotny reprezentant „Squadra Azzurra”, w której rozegrał 78 spotkań
i zdobył mistrzostwo świata w 1982 roku. Zginał w wypadku samochodowym w Polsce, mając zaledwie 36 lat…
GIACINTO FACCHETTI (18.07.1942 – 04.09.2006)
Prekursor nowoczesnej gry bocznego obrońcy, która nie ograniczała się jedynie do zadań defensywnych, ale polegała również na dużym zaangażowaniu w poczynania ofensywne zespołu. Legenda Interu Mediolan, z którym święcił największe triumfy, m.in. dwukrotny Puchar Europy (1964 i 1965). W reprezentacji Italii rozegrał 94 spotkania, grając w latach 1963-1977. Zdobył z nią mistrzostwo Europy w 1968 i wicemistrzostwo świata dwa lata później.
POMOCNICY
GARRINCHA (28.10.1933 – 20.01.1983)
Bez wątpienia jeden z największych dryblerów w historii futbolu. Z reprezentacją Brazylii dwukrotny mistrz świata (1958 i 1962). W tym drugim turnieju zdecydowanie najlepszy piłkarz imprezy. W życiu prywatnym nie miał tyle szczęścia, zgubił go ostatecznie alkoholizm, który doprowadził do przedwczesnej śmierci w wieku niespełna 50 lat… W swojej ojczyźnie przez wielu uznawany jest za największego piłkarza w historii brazylijskiej piłki.
KAZIMIERZ DEYNA (23.10.1947 – 01.09.1989)
Niewielu było w historii polskiej piłki takich piłkarzy jak On. Wielka klasa w środku pola,
w której rządził i dzielił w sposób niepodważalny. Szczyt formy osiągnął w RFN na Mundialu w 1974 roku, gdzie z reprezentacją Polski zdobył trzecie miejsce. W życiu prywatnym miał mniej szczęścia… Zginął podobnie jak Scirea, w wypadku samochodowym, dwa dni wcześniej od Włocha, nie dożywając 42 roku życia…
ALFREDO DI STEFANO (04.07.1926 – 07.07.2014)
Kandydat obok tylko kilku tylko innych wielkich indywidualności światowej piłki do roli tego pierwszego, najlepszego gracza w historii. Z pochodzenia Argentyńczyk, choć reprezentował również Kolumbię i Hiszpanię. Nigdy nie wystąpił na Mundialu, co w przypadku gracza tej klasy wydaje się wręcz nieprawdopodobne… Największa legenda Realu Madryt z którym zdobył pięciokrotnie z rzędu Puchar Europy (1956-1960). Co ciekawe w każdym finałowym mecz strzelał bramki.
GEORGE BEST (22.05.1946 – 25.11.2005)
Zdecydowanie najbarwniejsza postać w mojej konstelacji gwiazd. Kochał życie i czerpał
z niego ile tylko się dało! Nazywany „piątym Beatlesem” Best nigdy nie stronił od alkoholu, który w konsekwencji doprowadził go do przedwczesnej śmierci. Legenda Manchesteru United, z którym osiągnął szczyt w roku 1968, wygrywając Puchar Europy. W tym samym roku zdobył również ZŁOTĄ PIŁKĘ dla najlepszego futbolisty Starego Kontynentu. Podobnie jak di Stefano nigdy nie grał na Mundialu…
NAPASTNICY
FERENC PUSKAS (01.04.1927 – 17.11.2006)
Jeden z największych napastników w historii futbolu, jego statystyki w reprezentacji Węgier są wręcz niewiarygodne i do dziś wzbudzają powszechny zachwyt – 85 spotkań i 84 bramki! Reprezentował również Hiszpanię w 4 meczach. „Tylko” wicemistrz świata z 1954 roku co do tej pory jest chyba największą sensacją w historii Mundiali… Do tego złoto na Igrzyskach Olimpijskich w Helsinkach dwa lata wcześniej. Trzykrotnie zdobywał Puchar Europy
z Realem Madryt (1959, 1960 i 1966). W finale w 1960 roku strzelił cztery bramki Eintrachtowi Frankfurt , co po dziś dzień jest rekordem europejskich finałów!
EUSEBIO (25.01.1942 – 05.01.2014)
Nazywany „Czarną Panterą” (podobnie jak bramkarz Lew Jaszyn) napastnik reprezentacji Portugalii szczyt formy osiągnął na Mundialu w Anglii w 1966 roku, gdzie dowodził reprezentacją swojego kraju (choć pochodził z dzisiejszego Mozambiku) i zdobył brązowy medal, a sam został z 9. bramkami królem strzelców turnieju. Wielka gwiazda Benfiki Lizbona, z którą dwukrotnie (1961, 1962) zdobył Puchar Europy. W latach 1961-1973 rozegrał 64 spotkania dla reprezentacji Portugalii, zdobywając dla niej aż 41 bramek.
RAFAŁ PAWLETA
Obserwuj @retro_magazyn Obserwuj @RafaPawleta