Kamil Piechucki i jego wizyta w Rzeszowie – reminiscencje po meczach koszykarzy OPTeam Energia Polska Resovii

Czas czytania: 4 m.
5
(4)

Koniec roku to czas podsumowań. W niniejszym tekście omówimy więc ostatnie przed Sylwestrem spotkania koszykarzy OPTeam Energia Polska Resovii w Bank Pekao 1. Lidze. Przy niektórych zatrzymamy się na dłużej, by opisać smaczki towarzyszące rywalizacji na parkiecie.

W październiku opublikowaliśmy na naszych łamach podsumowanie pierwszych meczów rzeszowskich koszykarzy. Pisaliśmy w nim, że drużyna Marka Zapałowskiego w tym sezonie większość meczów rozgrywać będzie w hali na Podpromiu.

Od czasu do czasu zaprezentuje się jednak w mniejszym obiekcie przy ulicy Towarnickiego. I to właśnie tam powróciła 18 października, wygrywając 83:79 z Notecią Inowrocław.  Później wiodło jej się różnie. Z wyjazdu do Wrocławia rzeszowianie wrócili z porażką z WKK (69:76), a z delegacji do Stargardu przywieźli zwycięstwo nad Spójnią (88:83).

Powrót na Podpromie

Kolejny domowy mecz OPTeam Energia Polska Resovia rozegrała już na Podpromiu. Ograła pewnie Kotwicę Port Morski Kołobrzeg 85:75, a najskuteczniejszym zawodnikiem okazał się zdobywca osiemnastu punktów Bartosz Ciechociński.

7cdf5884 fdcd 4d1e 9ba2 ea1ae0006e4c
Fot. Grzegorz Zimny

Wyprawa do Łodzi przyniosła wyrównane starcie z ŁKS, w którym ostatecznie gospodarze wygrali 88:85. Nieco ponad tydzień później zawodnicy znad Wisłoka udowodnili jednak, że świetnie czują się przed własną publicznością.

Był 1 grudnia, polskie środowisko koszykarskie żyło tego dnia bojem reprezentacji z Holandią w eliminacjach mistrzostw świata. W Hadze Biało-Czerwoni rozegrali jeden z najbardziej niezwykłych meczów ostatnich lat w naszym baskecie. Niemal przez całe spotkanie prowadzili gospodarze, ale na koniec dwoma punktami zwyciężyli Polacy.

Rzeszowscy fani koszykówki musieli tamtego wieczoru dzielić uwagę, gdyż mniej więcej w tym samym czasie Resoviacy gościli na Podpromiu drużynę Weegree AZS Politechniki Opolskiej. Tutaj również iskrzyło od emocji, zwłaszcza w końcówce. Wymianę ciosów lepiej znieśli miejscowi, którzy wygrali 73:71.

8cf9380a 2969 4584 b6d5 a4ae1ca494fc
Fot. Grzegorz Zimny

Wyjazdowa porażka 60:79 z Astorią Bydgoszcz potwierdziła, że rzeszowski zespół radzi sobie gorzej na obcych boiskach. W połowie grudnia Resovia znów jednak wystąpiła u siebie, a jej starciu z Żubrami Białystok towarzyszył dodatkowy smaczek.

Kamil Piechucki ponownie w Rzeszowie

Wprowadził koszykarzy Resovii na zaplecze elity. Przy ławce trenerskiej nie ukrywał emocji. To za jego czasów w największym podkarpackim mieście zaczęła odradzać się moda na basket. W maju 2024 roku pisaliśmy o jego sukcesie.

Kamil Piechucki już na zawsze pozostanie tym, który po latach dał Resovii awans do pierwszej ligi. W trakcie pierwszego sezonu na tym szczeblu został jednak zwolniony. Zastąpił go Wojciech Bychawski, który utrzymał drużynę, wykonując plan zakładany w klubie.

W trakcie obecnej kampanii Piechucki został szkoleniowcem Żubrów Białystok. Objął posadę w trudnym momencie. Beniaminek z Podlasia miał bowiem na koncie komplet porażek. Na Podpromiu szukał pierwszego zwycięstwa, ale nie był faworytem.

b5438b97 9c61 4da3 a848 b75e25f0989b
Fot. Grzegorz Zimny

Niespodzianki nie było. Gospodarze wygrali bez problemów. Po końcowej syrenie tablica wskazywała wynik 108:83. Więcej niż na parkiecie działo się na pomeczowej konferencji prasowej. Kamil Piechucki został zapytany o to, czy przyjazd do Rzeszowa wzbudził u niego dodatkowe emocje. Trener Żubrów wspominał między innymi wygrane derby regionu z Miastem Szkła Krosno:

Na pewno jest wiele wspomnień. Pamiętam pierwszy mecz na Podpromiu, gdy wygraliśmy z Krosnem. Po rocznym przemyśleniu mogę powiedzieć, że tylko niezrozumienie moich wartości jako trenera doprowadziło do tego, że nie dało się dalej współpracować. Jestem natomiast bardzo szczęśliwy, że nadal jest tu siedmiu zawodników, których wybrałem, że jest tu trener przygotowania fizycznego i że jest tu jako asystent Michał Koper. Cieszę się, że ludzie, z którymi pracowałem, są nadal szanowani. Zostawiłem tutaj sporo dobrych rzeczy i miałem dobry czas.    

Do szkoleniowca skierowano także pytanie o to, czy czuje żal do przedstawicieli rzeszowskiego klubu z powodu wspomnianego zwolnienia. Piechucki nie gryzł się w język, nazywając błędem decyzję o zmianie na stanowisku opiekuna drużyny:

Żal to nie jest odpowiednie słowo. Mam po prostu zrozumienie, dlaczego tak się stało. Wiem, że ktoś mógł nie rozumieć mojej wizji, nie rozumieć, na czym polega bycie beniaminkiem w pierwszej lidze. Mam to zrozumienie i to nie ma nic wspólnego z żalem. Po prostu mówię o faktach, ale jestem na tyle kulturalny, że nie muszę mówić o nich głośno. Po moim odejściu z Rzeszowa, po zmianie, na wiemy którego trenera i często niepoważnych jego wypowiedziach w tamtym sezonie, również na mój temat, mogę teraz powiedzieć, że ta decyzja była błędem. Takie jest moje zdanie. Decyzja, żeby szukać zmiany przy bilansie cztery – sześć była błędem. Mówię to jasno i wyraźnie. Całe szczęście, że siedmiu zawodników i większość sztabu szkoleniowego została w Resovii, bardzo im kibicuję, podobnie jak zarządowi, prezesowi i sponsorom, bo warto tu robić koszykówkę. Mam jednak swoje zdanie – ta decyzja rok temu była błędem. 

Jak widać, pomeczowe spotkanie z mediami przyniosło sporo emocji i podkręciło temperaturę. Nudy nie było. A już pięć dni później Żubry pod batutą trenera Piechuckiego odniosły pierwsze w tym sezonie zwycięstwo, pokonując u siebie Miners Katowice 104:92.

Rekord Kacpra Młynarskiego

Ciekawy wątek trenerski wiązał się również z wyjazdowym meczem rzeszowian. W Poznaniu miejscowa Enea Basket wygrała 100:96. Pewną satysfakcję mógł czuć Edmunds Valeiko, który tego dnia zadebiutował na ławce trenerskiej ekipy z Wielkopolski.

Jeszcze w styczniu rywalizował z Resovią jako szkoleniowiec Miasta Szkła Krosno. Jego zespół przegrał u siebie wyraźnie, o czym pisaliśmy w naszej relacji. Później jednak Łotysz wygrał z krośnieńską drużyną zmagania na zapleczu elity i wprowadził ją do Orlen Basket Ligi. Na najwyższym szczeblu było znacznie gorzej, więc szefowie Miasta Szkła postanowili zmienić trenera.

Valeiko znalazł nową pracę w Poznaniu i zaliczył udany debiut. Jego gracze wygrali 100:96. Była to trzecia z rzędu wyjazdowa porażka Resovii, lecz warto podkreślić, że z bardzo dobrej strony pokazał się jej kapitan Kacper Młynarski. Doświadczony zawodnik, który udzielił nam ciekawego wywiadu przy okazji mistrzostw Podkarpacia, przeciwko poznanianom zdobył aż 32 punkty, co jest najlepszym wynikiem w jego dotychczasowej karierze.

Gdy w niniejszym tekście stawiane były ostatnie znaki, OPTeam Energia Polska Resovia zajmowała w pierwszoligowej tabeli dziesiąte miejsce. Miała bilans siedmiu zwycięstw i siedmiu porażek, a przed sobą ostatni mecz 2025 roku – wyjazdową potyczkę z Decką Pelplin.

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 5 / 5. Licznik głosów 4

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Grzegorz Zimny
Grzegorz Zimny
Absolwent pedagogiki na Uniwersytecie Rzeszowskim. Fan historii sportu, ze szczególnym uwzględnieniem piłki nożnej. Pisał teksty dla portalu pubsport.pl. Od 2017 roku autor artykułów na portalu Retro Futbol, gdzie zajmuje się zarówno światową piłką nożną, jak i historiami z lokalnego, podkarpackiego podwórka, najbliższego sercu. Fan muzyki rockowej i książek.

Więcej tego autora

Najnowsze

Powrót rozgrywek po ponad dwóch dekadach – podsumowanie występów RKB Wisłoka 1995 Rzeszów w Polskiej Lidze Boksu

W 2025 roku relacjonowaliśmy na naszych łamach mecze pięściarzy Wisłoka 1995 Rzeszów w Polskiej Lidze Boksu. Rozgrywki te wróciły po 21 latach. Ich wskrzeszenie...

Siatkarskie derby Podkarpacia – wizyta na meczu Developres Rzeszów – ITA Tools Stal Mielec

Na łamach Retro Futbol często piszemy o różnych derbowych meczach piłkarskich. Opowiadaliśmy też o tego typu potyczkach w koszykówce czy żużlu. Regularnie goszczą u...

Seria bez zwycięstwa i przełamanie na koniec – podsumowanie jesiennych meczów Resovii

Tej jesieni sporo działo się na boiskach Betclic 2. Ligi. Rok 2025 w fotelu lidera tabeli niespodziewanie zakończył beniaminek ze Skierniewic. Jedną z rewelacji...