Futbol w kraju Wielkiego Smoka – część 1

Czas czytania: 9 m.
0
(0)

Chiny, do niedawna wydawać by się mogło, biała plama światowego futbolu. Dziś wielki smok, który powoli się budzi i niewykluczone, że wkrótce zrewolucjonizuje światową piłkę. Jakie były ich początki w tej dycyplinie? Jak przebiegała ewolucja od zera aż do dzisiejszego poziomu? Gdzie należy szukać przyczyn nagłego zwrotu w polityce państwa wobec piłki nożnej? Na te i wiele innych pytań postaramy się odpowiedzieć w cyklu artykułów o futbolu w Chinach. Dziś dokonamy szybkiego przeglądu zaczynając od opisu trudnych początków, na politycznym otwarciu na świat kończąc.

W 1913 roku na boisku w Manili rozegrano pierwsze i jedyne wówczas spotkanie piłkarskie w ramach nowego turnieju, Olimpijskich Gier Dalekiego Wschodu. Naprzeciwko siebie na boisku stanęły dwie drużyny – Filipiny oraz Chiny. Dla obydwu drużyn było to prawdopodobnie pierwsze oficjalne spotkanie w roli reprezentacji dwóch państw. Fakt faktem, obydwa zespoły trudno byłoby dziś nam określić mianem oficjalnych reprezentacji. Tak naprawdę bowiem pod tymi nazwami kryli się przedstawiciele dwóch ekip, które powstały kilka lat wcześniej. Mianowicie, w składzie Filipin wystąpili zawodnicy utworzonego w 1910 roku zespołu Bohemian Club Manila. Co ciekawe, klub ten składał się z reprezentantów różnych nacji. Grali tam zarówno Amerykanie, Brytyjczycy, jak i Hiszpanie, którzy w momencie zakładania drużyny mieli za cel przede wszystkim przeciwstawienie się innym angielskim zespołom funkcjonującym na Filipinach. Trzeba przyznać, że ta mieszanka szybko zaczęła przynosić efekty. Dowód? W 1913 roku Bohemian Club miał już na swoim koncie dwa mistrzostwa kraju, a do 1928 roku dorzucił jeszcze osiem tytułów. Ciekawostka, w latach 1916-1918 jego barwy reprezentował słynny Paulino Alcantara, późniejsza gwiazda FC Barcelony.

Podobnie sytuacja wyglądał również w „reprezentacji Chin”, którą tak naprawdę stanowili piłkarze South China Football Club. Historia tej drużyny sięga roku 1904, kiedy to grupa studentów z Hongkongu postanowiła stworzyć zespół piłkarski. Na początku przyjęli oni nazwę Chinese Football Team, którą zmienili po kilku latach.

Tak zestawione drużyny przystąpiły do rywalizacji, która zakończyła się zwycięstwem gospodarzy tego turnieju. Filipiny pokonały Chiny 2-1. Ale ta porażka nie zniechęciła Chińczyków do dalszej rywalizacji.

Turniej ten rozgrywano cyklicznie, co dwa lata, aż do roku 1934. Od porażki Chińczyków w starciu Filipinami minęło naprawdę niewiele, ponieważ już w 1915 roku Chiny wygrały swój pierwszy turniej. I przez kolejne edycje nie oddały już pierwszej pozycji, wygrywając kolejne rozgrywki. Do roku 1923 ponownie kraj reprezentowali piłkarze South China Football Club. Robili to na tyle skutecznie, że przez pierwsze lata nie brano pod uwagę większych poprawek w konstrukcji kadry. Dopiero później, bo w 1925 roku, dokonano zmian, przynajmniej tak należy sądzić, gdyż w materiałach z tego roku nie ma informacji na temat ponownej gry w kadrze zawodników z drużyny South China, która w latach 20. przyjęła nazwę South China Athletic Association. Z drugiej strony, spoglądając na statystyki kolejnego turnieju w ramach Olimpijskich Igrzysk Dalekiego Wschodu ponownie możemy natrafić na adnotację, potwierdzającą obecność w składzie Chińczyków niemal samych piłkarzy z najbardziej popularnego wówczas w tamtym regionie klubu. Wydaje się również, że sytuacja ta miała miejsce w kolejnych turniejach. Jakkolwiek by nie było, łatwo możemy sformułować konkluzję tych rozważań. South China było najbardziej „eksportowym” zespołem jeśli chodzi o chińskich piłkarzy w omawianym okresie.

Przeczytaj także: „Cuju oraz Kemari – witamy w Azji”

South China AA istnieje do dzisiaj i jest najbardziej utytułowanym zespołem w historii Hongkongu. Ekipa ta w rodzimej lidze triumfowała aż 41 razy, po raz ostatni w roku 2013. Trudno tu zatem kreślić historię o wielkiej potędze, która może tęsknie wspominać dawne triumfy. Wręcz przeciwnie, South China AA to wielka instytucja, obejmująca również inne dyscypliny sportowe w kraju. Co ciekawe w Hongkongu aż do lat 80. prowadzono politykę absolutnego zakazu gry w kraju zagranicznych piłkarzy. W roku 1982 zakazano tych praktyk, a do kraju zaczęto ściągać nowych zawodników. W 2010 roku piłkarzami klubu były m.in. takie gwiazdy europejskiej piłki jak Mateja Kezman czy Nicky Butt.

Oczywiście z przyczyn politycznych, dziś wkład South China AA jest zerowy w sportowe sukcesy Chin, co może mieć swoje plusy i minusy. Jednakże omawiając historię piłki nożnej w Chinach nie można pominąć długiego etapu w tych dziejach, gdy zespół ten stanowił prawdziwy fundament piłki nożnej ówczesnego kraju.

Młody chłopak szybko wyszedł z fabryki prowadzonej przez swoich rodziców. Z jednej strony czuł, że ma czyste sumienie, gdyż nie pozostawił swojej rodziny w trudnej sytuacji. Pomagał jak tylko mógł. Z drugiej strony, podświadomie czuł, że jego miejsce jest prawdopodobnie gdzieś indziej. Dysponował on niesamowicie dużymi zdolnościami piłkarskimi, wyróżniał się. Dlatego też po pewnym czasie postanowił wrócić do Hongkongu gdzie wcześniej nie tylko się kształcił, ale również szlifował swoje umiejętności.

Tym wielkim talentem był Lee Wai Tong, który nadal uchodzi za jedną z największych osobowości chińskiego futbolu. Był tak wybitny i wyróżniający się na tle pozostałych, ówczesnych zawodników, że zyskał od kibiców przydomek „Króla”. Faktycznie, jego sława szybko się zwiąkszała, odkąd przywdział koszulkę wspomnianego już South China AA. Z klubem tym nie tylko kilka razy zdobył mistrzowski tytuł w kraju, ale również w odegrał ważną rolę w dziejach reprezentacji. Doprowadził on Chiny do zwycięstwa podczas Igrzysk Dalekiego Wschodu, a także zadebiutował w Igrzyskach Olimpijskich w Berlinie. W trakcie swojej kariery działał również jako aktywista i społecznik, stawiający sobie za cel rozpromowanie futbolu w ojczystym kraju. Pracował jako dyrektor do spraw sportu na Uniwersytecie w Fudanie. Stanowisko to pozwoliło mu jednocześnie kontynuować karierę piłkarską w innym zespole. Przygoda ta miala miejsce w jego życiu mniej więcej pomiędzy dwoma etapami kariery w barwach South China AA. Trzy lata po zakończeniu II Wojny Światowej zawiesił on buty na kołku i postanowił przekazać swoją wiedzę i umiejętności młodszym pokoleniom. Jeszcze przed przewrotem politycznym zajął się trenerką, obejmując dotychczasową, jeszcze istniejącą kadrę Chin. Pojechał z nią na Igrzyska Olimpijskie w roku 1948, lecz nie zdołał wówczas przejść pierwszej rundy, odpadając po porażce z Turcją 0-4. Rok później rozpoczynająca się epoka Mao Tse Tunga zmusiła go jednak do odcięcia się od nowo powstałego politycznego tworu. W zamian za to postanowił kontynuować swoją karierę w Tajwanie i Hongkongu, ale już wyłącznie jako trener. Niestety bez większych sukcesów, poza uczestnictwem w Igrzyskach Azjatyckich.

Struktury administracyjne w chińskiej piłce zaczęły powstawać w latach 20. poprzedniego wieku. Założona w 1924 roku China Football Association już osiem lat później została przyjęta do struktur FIFA, lecz już po dojściu w Chinach do władzy Mao Tse Tunga, zmiany również musiały objąć tamtejszy futbol. W efekcie istniejąca organizacja już w 1949 roku została przeniesiona do Tajwanu, pod którego nazwą ponownie została włączona w skład struktur FIFA.

Co w tej sytuacji zrobił nowy reżim, panujący w kraju? Oczywiście utworzył swoją organizacją, ściśle zajmującą się futbolem, która w przeciwieństwie do Tajwanu, wystąpiła kilka po z FIFY. Nie trudno zgadywać, że efekt mógł być nadto oczywisty. Przez kilkanaście lat Chińska Republika Ludowa nie uczestniczyła w eliminacjach do jakiegokolwiek turnieju międzynarodowego. Z drugiej strony nie miałaby zresztą wówczas żadnych szans na osiągniecie czegokolwiek. Futbol w komunistycznych Chinach był dopiero na etapie odnowy, w którą zaangażowano różnych ludzi oraz wykorzystano specjalne środki.

Pierwszy mecz Chińska Republika Ludowa rozegrała dokładnie w 1952 roku. Jej przeciwnikiem okazała się Finlandia. Oczywiście, wybór ten nie był przypadkowy, zadecydowała polityka. Finowie należeli wówczas do grona państw, z którymi reżim Mao utrzymywał najbardziej przyjacielskie stosunki.

Debiut „nowej” reprezentacji Chin wypadł blado. Cztery gole w plecy, bez żadnej strzelonej bramki.

Futbol chiński w „odświeżonym” wydaniu dopiero raczkował. Początki jednak nie należały do łatwych. Nie ma co się dziwić. Trudno było przecież mówić o jakichkolwiek fundamentach, dzięki którym piłka nożna mogła się rozwijać. Zero klasowych zespołów, myśli szkoleniowej, czy zasobów wiedzy. Musiano zatem szukać w innym miejscu.

Jednym z mało znanych dziś etapów historii chińskiego futbolu była pierwsza próba wychowania silnego pokolenia piłkarzy, którą władze podjęły w latach 50. Wówczas to ChRL nawiązała współpracę na polu sportowym z Węgrami, które w tamtych czasach dysponowały znakomitymi piłkarzami. W jej ramach wysłano do kraju Europy Środkowo-Wschodniej chińskich adeptów, którzy mieli trenować u boku słynnych piłkarzy, ale też poznawać tajniki szkoleniowe. Zanim to jednak nastąpiło, wpierw Węgrzy zlecili przeprowadzenie treningów dla chińskich piłkarzy swoim zawodnikom, którzy w 1954 roku odwiedzili Pekin. Dopiero później taką samą podróż odbyli Chińczycy. Wydaje się, że rzeczywistość okazała się nieco rozczarowująca, gdyż ostatecznie trenowali u boku Węgrów, ale tych z mniej renomowanych kadr.

Jednym z zachowanym do dziś dowodów owej współpracy jest kartka pocztowa, którą można znaleźć na jednej z internetowych aukcji. Podpisana przez węgierskich piłkarzy z podróży do Azji, warta jest około 100 Euro.

Wśród owych „wybrańców” był m.in. Nian Weisi, utalentowany zawodnik, który w młodym wieku został dostrzeżony i wyselekcjonowany do dorosłej kadry. Po powrocie z Europy wziął udział w eliminacjach do mistrzostw świata w 1958 roku, niestety dla jego drużyny nieudanych.

Karierę definitywnie skróciła mu kontuzja, złamanie nogi. Ale bynajmniej nie zakończyła ona jego życia w świecie chińskiej piłki. W czasie, gdy sprawdzał się w roli trenera aż pięciokrotnie podejmował się prowadzenia reprezentacji, często w momentach kryzysowych. To tylko pokazuje, że zawsze był gotowy wspomóc kadrę. Uhonorowanie jego roli w krajowej piłce była prezydentura tamtejszej federacji, którą sprawował na przełomie lat 80. i 90.

Pewnym symbolicznym zwieńczeniem pierwszych lat współpracy był turniej piłkarski, który rozegrano w Chinach. Udział w nim wzięły trzy reprezentacje: Chińska Republika Ludowa, Węgry oraz ZSRR. Chińska Republika Ludowa pokonała Węgrów 1-0, uległa zaś Związkowi Radzieckiemu tracąc jednego gola.

Sytuacja polityczna w znaczący sposób uwarunkowała dalszą pozycję Chińskiej Republiki Ludowej w światowym futbolu. Po pierwsze, wycofanie z FIFY w 1958 roku uniemożliwiło udział w kwalifikacja do kolejnych mundiali. Sytuacja ta uległa zmianie, gdy Chiny powróciły do federacji dwadzieścia lat później. Drugim, niemniej ważnym skutkiem pewnej izolacji Chin byli przeciwnicy, z którymi rozgrywali w następnych latach mecze towarzyskie. Były to oczywiście głównie państwa sprzyjające aktualnej opcji politycznej panującej w kraju. Niestety, takiej kraje jak Korea Północna, Północny Wietnam, Burma, Pakistan itd. nie były dobrym odzwierciedleniem zawodników grających wówczas na świecie. Chociaż wiele wyników Chin było efektownych (można je bez trudu odnaleźć w Internecie), to jednak trudno było uciec od pewnego przymrużenia oka na poziom tamtych spotkań. Wystarczył powrót do międzynarodowych poważnych rozgrywek, by zobaczyć, że wiele lat starć z takimi drużynami nie mogło wyjść na dobre. Chiny nie dawały sobie rady w walce o upragniony mundial.

Aczkolwiek na kontynentalnym podwórku nie wyglądało to jeszcze aż tak źle. Po przystąpieniu do Azjatyckiej Federacji Piłki Nożnej Chiny mogły zacząć regularnie występować w rozgrywkach o Puchar Azji. I trzeba oddać im honor, że już w pierwszym swoim występie po wspomnianej izolacji, ChRL potrafiło zająć trzecie miejsce, sukces ten powtórzyło 16 lat później.

Największym sukcesem było zdobycie srebrnego medalu podczas tych samych rozgrywek. Miało to miejsce w 1984 roku. I to była prawdopodobnie najważniejsza zdobycz ChRL w XX wieku.

Po raz kolejny polityka uwarunkowała sytuację sportową w Chinach już na początku lat 70. Wówczas to w państwie postanowiono na nową ukierunkować politykę zagraniczną, wprowadzić moment odprężenia. A wszystko zaczęło się pod koniec lat 60. od coraz bardziej nasilającego się konfliktu w samym stronnictwie państw komunistycznych, pomiędzy Chińczykami a ZSRR. Oczywiście, główną przyczyną była walka o dominację w ruchu.

Wraz z postępującą rywalizacją, jednocześnie początek nowej dekady stopniową normalizację stosunków ze Stanami Zjednoczonymi. Zaczęły ją tajne negocjacje pomiędzy państwami, które w politologii przyjęły nazwę „dyplomacji pingpongowej”. Termin ten dziś oznacza podejmowanie wstępnych kroków, niekiedy znajdujących się daleko od porozumienia w celu nawiązania stosunków dyplomatycznych.

Wymiarem symbolicznym tego procesu był sytuacja w czasie mistrzostw świata w tenisie stołowym w Japońskije Nagoji w 1971 roku. Wówczas to chiński pingpongista Zhuan Zedong dał amerykańskiemu sportowcowi Glennowi Cowanowi podarunek. Ten również odwdzięczył się prezentem, co natychmiast przyciągnęło do siebie uwagę światowych mediów. W owym roku, na zaproszenie strony chińskiej, amerykańska drużyna pingpongowa przebywała z wizytą w Chinach

W październiku 1977 roku w ramach dyplomacji pingpongowej do Stanów Zjednoczonych przybyła reprezentacja Chińczyków. W ramach wizyty zagwarantowano im wiele ciekawych atrakcji, na przykład wizytę w Waszyngtonie czy lunch na World Trade Center. Więcej szczegółów tej wizyty możemy przeczytać w Internecie m.in. w archiwach Washington Post, w tym miejscu.

Jednym z punktów kulminacyjnych tego tournée była trzy spotkania, które Chińczycy w ciągu kilkunastu dni rozegrali z USA. W pierwszym meczu padł remis 1-1, następne dwa spotkania zakończyły się porażkami Chińczyków 0-1 oraz 1-2.

Jednym z czołowych piłkarzy tamtego zespołu był Zhao Dayu, do niedawna niezwykle szanowana postać w kraju. W historii chińskiej piłki zapisał się nie tylko jako wybitny gracz, ale również chiński strzelec bramki przeciwko reprezentacji Argentyny. Niestety, szybko zakończył karierę, bo już dwa później po wspomnianym sukcesie w Pucharze Azji.

Po zakończeniu zawodowej kariery, postanowił pozostać przy piłce, zajmując się trenerką. Pracował m.in. w Japonii w zespole Mistubishi Motors. W latach 90. zainwestował i otworzył firmę produkującą sportowe ubrania, „UCAN”. Cały czas jednak czynnie uczestniczył w krajowej piłce, otwierając m.in. własną szkółkę o nazwie „Yida”. Niestety, nie dane mu było długo żyć. Rok temu w wieku 54 lat przegrał walkę z nowotworem.

W XX wieku Chińska Republika Ludowa zmierzyła się również z reprezentacją Polski. Miało to miejsce aż dwa razy i to w ciągu kilku dni! Wszystko przez turniej, w którym obydwie drużyny uczestniczyły w 1984 roku. Mianowicie rozgrywki o Puchar Nehru. W reprezentacji Antoniego Piechniczka grało wówczas aż dziewięciu medalistów z mundialu 1982 roku. W turnieju wzięło udział sześć zespołów, rozgrywano system tzw. „każdy z każdym”. Dwie najlepszy ekipy miały awansować do finału. I los chciał, że akurat trafiło na Chiny.

W pierwszym spotkaniu po golu Adamca Polacy wygrali 1-0. W finale również pokonali ChRl tym samym wynikiem. Wyjściowy skład Polaków na ten mecz prezentował się następująco: Józef Młynarczyk, Krzysztof Pawlak, Roman Wójcicki, Józef Adamiec, Jan Jalocha, Andrzej Buncol, Włodzimierz Ciołek, Czesław Jakolcewicz, Włodzimierz Smolarek (Stefan Majewski 86′), Dariusz Dziekanowski, Mirosław Okoński (Andrzej Iwan 78′)

Niestety w historii chińskiego futbolu nie obyło się bez tragicznych wydarzeń.

W roku 1985 w Pekinie rozegrano mecz w ramach kwalifikacjach do mistrzostw świata, pomiędzy Chinami, a Hongkongiem. Dla gospodarzy był to mecz o wszystko, być albo nie być w turnieju. Na trybunach zasiadło ponad 80 tysięcy widzów. Niestety drużyna poległa w tym starciu z wynikiem 2-1.

Efektem tej porażki były dramatyczne sceny jakie rozegrały się po meczu poza stadionem. Frustracja Chińczyków, którzy przegrali z Hongkongiem, jakby nie było, politycznym rywalem, osiągnęła zenit. Zdenerwowani kibice natychmiast przystąpili do zamieszek, którym dopiero specjalne oddziały policji zdołały się przeciwstawić. Ucierpiały setki pojazdów wraz z ich pasażerami.

Historia nowożytnej piłki nożnej w XX wieku, pełna jest wielu wydarzeń, ściśle związanych z polityką, zwłaszcza po II Wojnie Światowej. To również wielka niewiadoma, której zbadanie wymaga jeszcze licznych prób. Co jednak istotne, jest całkiem prawdopodobne, że zainteresowanie tymi wydarzeniami wzrośnie, w obliczu tworzącej się potęgi chińskiego futbolu. Oczywiście, do osiągnięcia tego wymaganych jest jeszcze wiele czynników, które zajmą lata. Cykl tych artykułów ma przede wszystkim przeglądowo zobrazować jak rozwijała się ta sytuacją na przełomie dziesięcioleci. Od czego Chiny zaczynały i na jakim etapie są obecnie? By odpowiednio to zbadać, jeszcze wiele pytań przed nami. W następnym odcinku, przyjrzymy się dalszym dziejom chińskiej reprezentacji.

WOJCIECH KOWALSKI

  

OBSERWUJ NAS NA INSTAGRAMIE! POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 0 / 5. Licznik głosów 0

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Redakcja
Redakcja
Jesteśmy niczym Corinthians — przesiąknięci romantycznym futbolem, który narodził się z czystej pasji i chęci rywalizacji, nie zysku. Kochamy piłkę nożną. To ona wypełnia nasze nozdrza, płuca i wszystkie komórki naszego ciała. To ona definiuje nas takimi, jakimi jesteśmy. Futbol nie jest naszym sposobem na życie. Jest jego częścią. Jeżeli myślisz podobnie, to już znaleźliśmy wspólny język. Istniejemy od 2014 roku.

Więcej tego autora

Najnowsze

Nadzieja FC Futbol, ludzie, polityka – recenzja

Książka „Nadzieja FC Futbol, ludzie, polityka” to zapis z kilkunastomiesięcznej podróży Anity Werner i Michała Kołodziejczyka do Tanzanii, Turcji, Rwandy i Brazylii. Futbol jest...

Remanent 5. Pole karne z bliska.

Jerzy Chromik powraca z piątą częścią Remanentu, w którym przenosi czytelników na stadiony z lat 80. i 90. Wówczas autor obserwował zmagania drużyn eksportowych,...

Jakie witaminy i minerały są ważne dla biegaczy?

Bieganie to nie tylko pasjonująca forma aktywności, ale także sposób na zadbanie o zdrowie i kondycję. Odpowiednia dieta, bogata w witaminy i minerały, może...