Coraz mniej niewiadomych w Betclic 2. Lidze – reminiscencje po meczu Resovii z GKS Jastrzębie

Czas czytania: 3 m.
5
(1)

Rozgrywki Betclic 2. Ligi wkraczają w decydującą fazę. Poznaliśmy już drużyny, które zapewniły sobie awans na zaplecze elity. Trwa jednak walka o udział w barażach. Szansę na znalezienie się w nich ciągle ma Resovia. Retro Futbol gościło 16 maja 2025 roku na jej spotkaniu z GKS Jastrzębie.

Nasza ostatnia wizyta na meczu piłkarzy Resovii miała miejsce na początku kwietnia, kiedy rzeszowianie mierzyli się z rezerwami Łódzkiego Klubu Sportowego. Napisaliśmy wtedy o dotychczasowych poczynaniach Pasiaków pod batutą trenera Piotra Kołca.

Od tej pory, do spotkania zapowiadanego we wstępie, zespół ze stolicy Podkarpacia rozegrał sześć meczów. Rywalizował między innymi z czołowymi drużynami – Polonią Bytom i Pogonią Grodzisk Mazowiecki. W starciach tych ekipa znad Wisłoka uniknęła porażek, remisując bezbramkowo z bytomianami oraz pokonując 2:0 rewelacyjnego beniaminka prowadzonego przez Marcina Sasala.

Na wspomniany bilans złożyły się zwycięstwa nad KKS KaliszOlimpią Elbląg, porażka z Hutnikiem Kraków oraz remis z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Licząca się w walce o grę w barażach Resovia była faworytem w starciu z walczącym o utrzymanie GKS Jastrzębie.

Łyk historii

Ze względu na to, że ligowe rozstrzygnięcia zbliżają się do finiszu, w tym tekście poświęcimy mniej miejsca wątkom historycznym, więcej natomiast opowiemy o sprawach bieżących. Nawiążemy jednak nieco do przeszłości, nazwa retro wszak zobowiązuje.

O dziejach Resovii szeroko pisaliśmy tutaj. Jeśli chodzi o GKS Jastrzębie, warto przypomnieć, że klub ten został założony w 1961 roku. Jego największym sukcesem był półfinał Pucharu Polski w sezonie 1975/1976. W tej fazie rozgrywek jastrzębianie przegrali ze Stalą Mielec, wcześniej eliminowali zaś między innymi Wisłę Kraków i Legię Warszawa.

W najwyższej klasie rozrywkowej GKS spędził jeden sezon. Była to kampania 1988/1989, która zakończyła się dla śląskiej drużyny zajęciem czternastego miejsca. Od tej pory piłkarzom z Jastrzębia nie udało się wrócić do elity, ale na szczeblu centralnym utrzymują się oni już od ośmiu lat.  

Kluczowy początek

Początek zapowiadanego meczu ułożył się po myśli przyjezdnych, którzy już w 2. minucie wyszli na prowadzenie po golu Kacpra Zycha. Rzeszowianie walczyli o bramkę wyrównującą, ale wynik do przerwy się nie zmienił. Zespół ze Śląska miał okazję do podwyższenia zaliczki 25 minut przed końcem, kiedy sędzia podyktował dlań rzut karny.

Do piłki podszedł Kacper Piątek, lecz jego strzał obronił Jakub Tetyk. Bramkarz Resovii sprawił, że jego drużyna wciąż przegrywała tylko jedną bramką, co sprawiało, że do ostatniego gwizdka losy meczu były sprawą otwartą. 

b997555a f2b0 41b1 9274 7e26103667f9
Fot. Grzegorz Zimny

W doliczonym czasie, przy rzucie rożnym, golkiper rzeszowskiego zespołu znalazł się nawet w polu karnym rywali, ale nie przyniosło to oczekiwanego efektu. Jastrzębianie nie stracili bramki, dowożąc prowadzenie. O rezultacie zadecydował gol strzelony na samym początku. Dla gości było to bardzo ważne zwycięstwo w kontekście walki o utrzymanie.

Wiedzieliśmy, że Resovia to bardzo dobra drużyna z dobrym trenerem. Mieliśmy jednak plan na ten mecz. Chcieliśmy grać szybko, mieliśmy szybkie skrzydła – przyznał na pomeczowej konferencji prasowejPeter Struhar, słowacki trener drużyny z Jastrzębia.

W zdecydowanie gorszym humorze był szkoleniowiec Piotr Kołc, który tak podsumował boiskowe wydarzenia:

Na pewno spodziewaliśmy się trudnego spotkania. To nie tak, że Jastrzębie jest nisko w tabeli i myśleliśmy, że wszystko pójdzie gładko, bo to jest inny zespół po przyjściu trenera. Od zimy punktuje na niezłym poziomie. Źle rozpoczęliśmy spotkania, w drugiej minucie dostaliśmy bramkę. Myślę, że powinniśmy jej uniknąć. W pierwszej połowie było dużo złych wyborów, szczególnie pod polem karnym, mało cierpliwości, mało zmian strony, za dużo dośrodkowań do nikogo, a wiedzieliśmy, że bramkarz jest bardzo aktywny na przedpolu. Druga połowa była lepsza, żywsza, ale dalej mieliśmy problemy ze stworzeniem czystych sytuacji i to było dziś naszym głównym problemem.

Walka o podtrzymanie szans

Tydzień później piłkarzy Resovii czekało trudne zadanie. Zespół z Rzeszowa rywalizował na wyjeździe z plasującym się w strefie barażowej Świtem Szczecin. Gospodarze w drugiej połowie wyszli na prowadzenie po golu Dawida Korta. Drużyna z Podkarpacia wyrównała w końcówce dzięki bramce Radosława Adamskiego.

Remis stanowił niedosyt dla obu zespołów. Ostatni znak w tym tekście został postawiony krótko po zakończeniu spotkania w Szczecinie. Świt wówczas zajmował w tabeli szóste miejsce, ostatnie dające prawo gry w barażach. Resovia plasowała się na jedenastej pozycji, wciąż mając szansę na walkę o awans w dodatkowych meczach.

Wiadomo jednak, że będzie trudno rzeszowianom wejść do strefy barażowej. W przedostatniej kolejce Betclic 2. Ligi Resovia podejmie Skrę Częstochowa, a na zakończenie rozgrywek zmierzy się na wyjeździe z Wisłą Puławy. Wówczas będzie okazja do podsumowania sezonu.  

Oni już awansowali

Na kilka kolejek przed finiszem sezonu wiemy już, że do Betclic 1. Ligi awansują Polonia Bytom i Pogoń Grodzisk Mazowiecki. To oczywiście wielki sukces trenerów Łukasza Tomczyka i Marcina Sasala, zwłaszcza że wspomniane zespoły wyprzedziły w wyścigu o awans faworyzowaną Wieczystą Kraków.

Możliwe, że zarówno Polonia, jak i Pogoń na zapleczu Ekstraklasy nie zagrają na swoich stadionach. Na tę chwilę wygląda na to, że bytomianie występować będą w Chorzowie, a drużyna z Grodziska Mazowieckiego – w Pruszkowie. Na razie jednak w obu ekipach panuje radość z wywalczenia przepustek na wyższy szczebel. Szerzej będzie można się jednak rozpisać w zapowiadanych wyżej posezonowych reminiscencjach.

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 5 / 5. Licznik głosów 1

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Poprzedni artykuł
Grzegorz Zimny
Grzegorz Zimny
Absolwent pedagogiki na Uniwersytecie Rzeszowskim. Fan historii sportu, ze szczególnym uwzględnieniem piłki nożnej. Pisał teksty dla portalu pubsport.pl. Od 2017 roku autor artykułów na portalu Retro Futbol, gdzie zajmuje się zarówno światową piłką nożną, jak i historiami z lokalnego, podkarpackiego podwórka, najbliższego sercu. Fan muzyki rockowej i książek.

Więcej tego autora

Najnowsze

Bielefeld jedzie na mecz

396 kilometrów to odległość dzieląca miasto Bielefeld leżące w Nadrenii Północnej-Westfalii od Berlina - stolicy Niemiec. 24 maja 2025 roku kibice Arminii Bielefeld będą...

„Kafka na Maracanie” – recenzja

Opowiadania to w literaturze gatunek zanikający, a szkoda, bo współczesne czasy premiują krótkie formy, na które powinien znaleźć czas nawet przeciętny czytelnik. Tym bardziej...

Ligowe pięściarstwo wraca do Rzeszowa – wizyta na pierwszym domowym meczu Wisłoka 1995 w Polskiej Lidze Boksu

Po 21 latach przerwy wróciła Polska Liga Boksu. Jednym z miast, w którym odbywają się walki w ramach tych rozgrywek, jest Rzeszów. Stolicę województwa...