„Łukasz Piszczek. Mentalność sportowca” – recenzja

Czas czytania: 4 m.
0
(0)

Książka Łukasza Piszczka, napisana wspólnie z psychologiem Kamilem Wódką, z klasyczną biografią ma wspólnego niewiele. Nie ma tu prawie wcale anegdot, opowieści z kariery piłkarza czy jego zapatrywań na sytuacje z przeszłości. Całość to poradnik, po części swego rodzaju pamiętnik, w którym piłkarz przekazuje, jak dużą rolę w jego karierze odegrała sfera psychologiczna. Bez niej nie byłby prawdopodobnie jednym z najbardziej utytułowanych zawodników Borussii Dortmund. Paradoksalnie, możliwe, że gdyby poluzował mentalne cugle, byłby gwiazdą w innym klubie.

To, że we współczesnym futbolu decydują detale, to wyświechtane powiedzenie. Gdy zawodnicy dysponują prawie kosmicznymi możliwościami w ośrodkach treningowych, a ich przygotowanie do meczu wygląda podobnie, różnicę muszą zrobić inne elementy. Trening, jego forma, dieta, sposób prowadzenia się – podejrzewam, że wszyscy piłkarze na pytanie – co robić, by być zawsze w formie – odpowiedzieliby podobnie. Jako profesjonaliści wiedzą, jak fizycznie przygotowywać się do meczu i się regenerować.

Book Sale Instagram Post 14

Obszarem, gdzie wciąż pozostają rezerwy, jest umysł. Organ od lat fascynujący naukowców, w obecnych czasach w sporcie na najwyższym poziomie decyduje o zwycięstwie lub porażce, o dobrej i gorszej grze. Psycholog sportowy jeszcze niedawno był traktowany jako fanaberia, która ma zwiększyć popularność sportowca i specjalisty. Od kilku lat sytuacja zmienia się, sportowcy coraz częściej sięgają po pomoc psychologiczną. Najbardziej znaną osobą, która otwarcie mówi, jak wiele daje jej codzienny kontakt z psychologiem, jest Iga Świątek.

Współpracę z psychologiem prowadził też Łukasz Piszczek – 66-krotny reprezentant Polski – podpora naszej kadry i Borussii Dortmund. W książce napisanej ze swoim mentorem Kamilem Wódką odkrywa swoje metody na radzenie sobie ze stresem.

Książka ma trojaką formę. W jednej części to wywiad Wódki z Piszczkiem o karierze, konkretnych sytuacjach, w których psychologiczna pomoc okazała się nieoceniona – jak np. kontuzje. Czy bez psychologa udałoby się szybko wracać do gry i radzić sobie ze złymi myślami, które po urazach zawsze kłębią się w głowach piłkarzy? Odpowiadający na pytania Piszczek szczegółowo i czasami aż do przesady dokładnie wyjaśnia, jak wiele pomogło mu w karierze pozytywne myślenie i nastawienie. Niektóre fragmenty można by pominąć, partnerzy w rozmowie potrafią wracać kilkukrotnie do tych samych wątków, całość czasami niepokojąco się dłuży. I choć widać, że nie jest to profesjonalny wywiad, to z rozmowy bije wzajemny szacunek.

Przechodzimy przez kolejne lata kariery Łukasza Piszczka, począwszy od pierwszych dziecięcych lat, aż po ostatni sezon, kiedy Piszczek schodził ze sceny. Dużo tu porad, wskazywania, jak ważny jest tzw. mindset, czyli sposób myślenia, który kilkukrotnie pojawia się na kartach książki jako znak rozpoznawczy Piszczka. Pojawiają się przełomowe momenty, które takim okazały się dopiero wtedy, kiedy można było popatrzeć na nie z dystansu – np. wypowiedź trenera w młodzikach czy sytuacja z dzieciństwa.

Jest też sporo o relacjach z Jurgenem Kloopem, Thomasem Tuchelem czy Adamem Nawałką. Piszczek wyjaśnia w książce swoją słabszą dyspozycję w meczu z Rosją. Opowiada też o tym, jak to było z aferą alkoholową, która paradoksalnie miała skonsolidować drużynę w trakcie eliminacji do mundialu. Jest też o decyzji o pozostaniu w Borussii. Piszczek sam przyznaje, że oferty z innych klubów były. Jednak jego podejście do życia, trzymanie swojej mentalności w ryzach, nie pozwoliło mu zmienić otoczenia. Czy żałuje? Tego nie przyznaje wprost, ale wynika, że jest spełniony i szczęśliwy jako jedna z legend Borussii.

Pojawia się odniesienie, na które z pewnością wielu kibiców czeka. Chodzi o ustawienie meczu Zagłębia Lubin z Cracovią w 2006 roku. Sprawa za piłkarzem ciągnęła się do końca kariery. Niektórzy mówili nawet, że z tego powodu powinien zrezygnować z gry w kadrze. Na kartach książki Piszczek przyznaje, że powinien postąpić inaczej.

Popełniłem wtedy swój największy błąd w życiu sportowym. Poszedłem z prądem i nie przeciwstawiłem się pomysłowi starszyzny. I ta sytuacja bardzo mocno wpłynęła na mnie jako człowieka, na to, kim teraz jestem… Byłem wtedy młodym zawodnikiem, jak się okazało dość naiwnym, jeszcze nic nie znaczyłem w drużynie i poszedłem za swoimi wzorcami z pierwszej szatni seniorskiej. Wiem, że niektóre osoby zawsze będą mnie potępiać.

Jakże inne to wyznanie i podejście do tego, co niedawno oglądaliśmy i słyszeliśmy w wykonaniu Czesława Michniewicza, który w sprawie podobnych zarzutów „kluczył” do końca swojej kadencji selekcjonerskiej.

Osobną część książki zajmują komentarze piłkarza. Są umieszczone w każdym z rozdziałów. Dla wielu to może być jej najciekawszy element publikacji, w którym piłkarz przytacza trochę faktów i anegdot. To swego rodzaju mini-zapiski pamiętnikowe, gdzie Piszczek pokazuje swój pogląd na najważniejsze momenty swojej kariery. Aż szkoda, że nie ma ich więcej, bo wydaje się, że piłkarz takiego pokroju zasługuje na porządną biografię. Z drugiej strony Piszczek przyznaje, że nie chciał klasycznej opowieści o sobie, woląc skupić się na kwestiach mentalnych i psychologicznych.

To one zajmują przeważającą część książki. I mimo że, jak wspomniałem wcześniej, czasami pewnie kwestie są rozwleczone i wydają się dość oczywiste, to z pewnością przyda się ich przypomnienie rodzicom pokładającym często niespełnione nadzieje w dzieciach, a także samym młodym sportowcom szukającym swojej drogi w sporcie. Bo nigdy za wiele przypominania o pewnych wartościach takich jak systematyczność, konsekwencja czy praca nad sobą w sensie mentalnym.

Na końcu każdego rozdziału właśnie w tym względzie wskazówki psychologiczne daje Kamil Wódka. Są wykresy, grafiki, zalecenia dotyczące postępowania. Może mogłyby być mniej uproszczone, bo stają się czasami aż nazbyt oczywiste, jednak wypada zrozumieć, że musiał zostać zachowany odpowiedni balans między książką o piłce, a psychologicznym poradnikiem. Może gdyby rozdzielić publikacje na dwie – futbolową i psychologiczną – wyszłoby lepiej? Cóż, taka była decyzja wydawcy.

NASZA OCENA: 7/10

Książka, co naturalne, spodoba się kibicom, a fanom Łukasza Piszczka w szczególności. Poleciłbym ją jednak przede wszystkim młodszym czytelnikom, i to niekoniecznie związanym ze sportem. Jeśli chcą osiągnąć sukces i myślą, że przychodzi on łatwo, to publikacja będzie kolejną przestrogą przed zbyt naiwnym myśleniem w tym względzie. Pokazuje, że Łukasz Piszczek zawsze twardo stąpał po ziemi, a gdy tylko zaczął tracić pod nogami grunt, szukał rozwiązań. Takim była współpraca z Kamilem Wódką. Kto wie, czy nie uratowała ona kariery piłkarza, który dziś może czuć się spełniony.

PATRYK SZCZERBA

Nasz partner Sendsport przygotował dla Was zniżki! Książka Łukasz Piszczek. Mentalność sportowca oraz wiele innych tytułów taniej o co najmniej 10%.

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 0 / 5. Licznik głosów 0

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Więcej tego autora

Najnowsze

Powrót do przeszłości: Retro Mecz i jego geneza

W grudniu 1923 roku Polski Związek Piłki Nożnej zdecydował, iż w następnym roku nastąpi rezygnacja z rozgrywek mistrzowskich. Za najważniejsze zadanie uznano wówczas odpowiednie...

Wroniecki rodzynek – jak Amica starała się bronić honoru polskiej piłki w Pucharze UEFA

Dwie dekady temu, celem uatrakcyjnienia rozgrywek Pucharu UEFA, Unia Europejskich Związków Piłkarskich zdecydowała się, wzorem Ligi Mistrzów, wprowadzić fazę grupową. Po rundach kwalifikacyjnych oraz...

Piłkarskie losy Radosława Majewskiego – reminiscencje po meczu Stali Rzeszów ze Zniczem Pruszków

W rozegranym 10 listopada 2024 roku meczu 16. kolejki Betclic 1. Ligi Stal Rzeszów podejmowała Znicz Pruszków. Dla obu drużyn było to starcie o...