„Mistrzowski rok 1958” – recenzja

Czas czytania: 4 m.
0
(0)

Książka „Mistrzowski rok 1958” to kolejna publikacja autorstwa Jacka Bogusiaka dotycząca Łódzkiego Klubu Sportowego. Tym razem autor opisuje (bardzo szczegółowo) drogę ŁKS-u do pierwszego tytułu mistrzów Polski, zdobytego w 1958 roku.

Książka, podobnie jak poprzednie prace Jacka Bogusiaka, ma formę albumu, zawierającego wycinki z gazet, zdjęcia z prywatnych zbiorów autora i kilku innych osób oraz wiele materiałów z klubowego archiwum. Między reprodukcje fotografii i wyimków z prasy autor włożył własne opisy poszczególnych meczów i towarzyszących im okoliczności.

 
Jeśli chodzi o bazę źródłową, to trzeba przyznać, że autor skorzystał z naprawdę unikatowych materiałów. Wśród posiadanych i wykorzystanych dokumentów znalazły się min. Księga Protokołów Posiedzeń Zarządu ŁKS, protokoły Walnych Zgromadzeń i sprawozdania Komisji Rewizyjnej ŁKS, lista płac pracowników łódzkiego zespołu, a także prywatne pamiątki i notatki zawodników.

Sam układ publikacji nie każdemu musi się podobać, ale czytelnicy, którzy mieli w rękach już poprzednie prace Jacka Bogusiaka są z pewnością do takiej formy wydania przyzwyczajeni. Pewne uwagi można zgłosić do jakości umieszczonych w książce skanów gazet. Oczywiście są to naprawdę cenne źródła informacji o opisywanych czasach, ich liczba musi budzić szacunek, ale z niektórych niestety ciężko cokolwiek odczytać. Nie czepiajmy się szczegółów, bo nie każdy autor zadałby sobie trud znalezienia tak dużej liczby artykułów prasowych o meczach sprzed ponad 60 lat.

Autor opisuje w kolejności chronologicznej poszczególne mecze ligowe ŁKS. Każdemu spotkaniu poświęcone jest od kilku do kilkunastu stron. Jedna strona to protokół meczowy (data, liczba widzów, nazwisko sędziego, strzelcy bramek i składy), druga ­– to autorski opis każdego spotkania. Na kolejnych znajdziemy wspomniane już wcześniej wycinki z gazet i fotografie. Tytułami prasowymi, z których autor korzystał najczęściej, są: „Przegląd Sportowy”, „Sport”, „Dziennik Łódzki” i „Express Ilustrowany”.  ­Wiele z tych relacji prasowych i zdjęć nie było dotąd znanych kibicom, nawet tym z Łodzi. Tylko dociekliwość i zamiłowanie autora do zbierania wszystkich materiałów dotyczących ŁKS-u sprawiły, że mogą one dotrzeć do wielu odbiorców.

Bardzo ciekawe są też informacje „okołomeczowe”. Zimowe zgrupowanie łódzkiego zespołu w Kudowie Zdrój, wyjazdy kibiców ŁKS-u organizowane przez łódzkie biura podróży „Orbis”, „Sports-Tourist”, gratulacje płynące po przypieczętowaniu tytułu mistrzowskiego – o tym wszystkim przeczytamy też na łamach recenzowanej książki.

Interesujące są również biogramy poszczególnych piłkarzy ŁKS-u oraz przedstawienie ich dorobku w reprezentacji Polski. Gwoli uczciwości trzeba jednak powiedzieć, że są to w dużej mierze informacje, które autor umieścił już w poprzedniej swojej książce „Wspaniały rok 1957”.

Ciekawostką dla kibiców innych drużyn może być stworzony przez autora wykaz wszystkich klubów sportowych działających w Łodzi w 1958 roku. Przy nazwie każdego klubu wymieniono adres jego sekretariatu, lokalizację obiektów i wykaz działających sekcji sportowych. Autor wymienił w sumie aż 26 łódzkich klubów.

W ramach tej recenzji warto też przytoczyć  słowa autora o kilku najważniejszych meczach ŁKS-u w roku 1958. Najbardziej w oczy rzucają się oczywiście zwycięstwa, szczególnie te odniesione różnicą kilku bramek. Jednak zdaniem autora jednym z kluczowych spotkań dla łodzian był zremisowany w Bytomiu mecz z Polonią. Materiały dotyczące tego spotkania zajmują w książce aż 30 stron. Oddajmy głos Jackowi Bogusiakowi:


„Mecz Polonia Bytom – ŁKS z 1958 to jeden z najważniejszych meczów w historii Łódzkiego Klubu Sportowego. Remis w tym meczu to jeden z najcenniejszych remisów, o których się mówi po latach „zwycięski remis”. Rezultat remisowy w tym meczu dał łodzianom utrzymanie pozycji lidera tabeli, dodał wiary piłkarzom ŁKS, że zdobycie tytułu Mistrza Polski jest coraz bardziej realne i jest na wyciągnięcie ręki”.


Po powrocie z Bytomia łodzianie mierzyli się u siebie z sosnowieckim Zagłębiem (wówczas pod nazwą Stal). ŁKS wygrał 7:0, a w meczu tym aż 5 bramek zdobył Władysław Soporek (z czego trzy głową). Co ciekawe, w tej samej serii spotkań, w której ŁKS rozgromił klub z Sosnowca 7:0, Górnik Zabrze pokonał 8:0 Polonię Bydgoszcz. Dla „Górników” pięć goli strzelił Edward Jankowski. Sytuacja taka to jedyny przypadek w historii polskiej ligi, w którym dwóch zawodników strzeliło po 5 goli w jednej kolejce.
Choć spotkanie z Zagłębiem odbywało się w czwartek, to łódzcy fani świętowali do późna.

„Nastąpił długi, niezapomniany wieczór dla mieszkańców Łodzi, dla wielu kibiców ŁKS zabawa w najlepsze trwała do późnych godzin nocnych. Wszystkie kawiarnie przeżyły szczyty oblężenia. Na podwórkach i placach bawili się wszyscy, krzycząc i śpiewając o ŁKS…”

Najwięcej miejsca poświęcono w książce oczywiście spotkaniu ostatniej kolejki z Górnikiem Zabrze. Bezbramkowy remis uzyskany w rozrywanym na Stadionie Śląskim spotkaniu dal łodzianom tytuł mistrza Polski. Autor książki ograniczył się do kilkustronicowego własnego komentarza dotyczącego tego meczu, ale w zamian za to czytelnicy otrzymują kilkadziesiąt stron reprintów z gazet. Wypowiedzi piłkarzy, komentarze znanych dziennikarzy, unikatowe fotografie, wywiad z trenerem Królem,  indywidualne nagrody dla piłkarzy, unikatowe zdjęcia, relacje z przebiegu fety na cześć nowych mistrzów Polski, piłkarze ŁKS w karykaturze Edwarda Ałaszewskiego – jest co oglądać i czytać.

„Najcenniejszy remis 50-lecia wywalczył ŁKS na śląskim gigancie” – głosił „Przegląd Sportowy” na pierwszej stronie.

Bardzo zajmujące są też relacje z towarzyskich meczów, które rozgrywał ŁKS w 1958 roku. W maju w obecności 30 000 widzów łodzianie przegrali na swoim stadionie z angielskim Burnley, a kilka dni później zremisowali z tą samą drużyną 0:0. W czerwcu „ełkaesiacy” pojechali z kolei do ZSRR na towarzyskie mecze ze Spartakiem Moskwa, Zenitem Leningrad i Metalurgiem Zaporoże. Wreszcie w listopadzie, już po zakończeniu sezonu,  „Rycerze Wiosny” pojechali na tournée po Europie Zachodniej.  W ciągu 11 dni rozegrali aż 5 spotkań, pokonując m.in. Borussię Dortmund 4:2. Wśród unikatów zaprezentowanych przez autora warto wspomnieć choćby o fotografii piłkarzy ŁKS-u ze spotkania z Ernestem Wilimowskim.

Na koniec warto jeszcze wspomnieć o fragmencie książki, w której autor w bardzo szczery sposób opisał swoją pasję. Jacek Bogusiak kolekcjonuje i opisuje materiały związane z ŁKS-em od 50 lat. W prezentowanej publikacji pisze o tym, od którego momentu zaczęła się jego pasja, na jakie natrafiał trudności, z jakich swoich odkryć był szczególnie dumny.

Przechodząc do podsumowania – książka „Mistrzowski rok 1958” przeznaczona jest przede wszystkim dla fanów ŁKS-u. Kibice innych zespołów też znajdą w niej wiele ciekawych archiwaliów, ale wiadomo, że główną rolą odgrywa tutaj zespół „Rycerzy Wiosny”. Można mieć zastrzeżenia co do formy wydania książki, jakości zdjęć czy układu publikacji, ale te rzeczy nie powinny przesłaniać treści książki.

NASZA OCENA: 7/10

JAKUB TARANTOWICZ

Nasz partner Sendsport przygotował dla Was zniżki!Książka Mistrzowski rok 1958. Historia Łódzkiego Klubu Sportowego oraz wiele innych tytułów taniej o co najmniej 10%.

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 0 / 5. Licznik głosów 0

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

spot_img
Jakub Tarantowicz
Jakub Tarantowicz
Rocznik 1987. Kibic Łódzkiego Klubu Sportowego i Manchesteru United. Szczęśliwy mąż. Dumny tata dwóch córeczek. Z wykształcenia historyk. Od wielu lat pracownik księgarni historycznej w Łodzi

Więcej tego autora

Najnowsze

Jerzy Dudek – bohater stambulskiej nocy

Historia kariery jednego z najlepszych polskich bramkarzy ostatnich dziesięcioleci

Magazyn RetroFutbol #1 – Historia Mistrzostw Europy – Zapowiedź

Wybitni piłkarze, emocjonujące mecze, niezapomniane bramki, kolorowe miasta, monumentalne stadiony i radość kibiców na trybunach. Mistrzostwa Europy tworzą jedne z najlepszych piłkarskich historii. Postanowiliśmy...

Jedwabna czapka w zamian za boiskowy występ – tradycja przyznawania angielskich „International caps”

Wielu piłkarzy uważa, że otrzymanie powołania do reprezentacji kraju to najwyższy zaszczyt, jakiego można dostąpić w profesjonalnej karierze. Ci, którym uda się spełnić dziecięce...