W roku 1990 do gry o europejskie laury w piłce młodzieżowej po raz pierwszy włączyła się reprezentacja Polski do lat 16. Pierwszy start okazał się wyśmienity. Debiutujący na turnieju rangi mistrzowskiej Polacy zajęli trzecie miejsce.
Na dzień dobry Polska dostała potężny cios, który miał prawo osłabić ambicje młodych piłkarzy. W kwalifikacjach los skojarzył Polaków z Holendrami i Włochami, czyli z dwoma wielkimi potęgami europejskiego futbolu. Pierwszy mecz potwierdził obawy, ponieważ drużyna Wiktora Stasiuka przegrała z Holandią 1:2. Ku zdziwieniu ekspertów nasze nadzieje wygrały w meczu wyjazdowym z „Pomarańczowymi” aż 4:0, wracając tym samym do gry. Wyjazdowy remis 1:1 i zwycięstwo u siebie 1:0 z Włochami stawiały naszą młodzież w dobrej sytuacji, ale o wszystkim miał zadecydować mecz Italii z Holandią. Oranje musieli wygrać, ale najwyraźniej stres spętał im nogi i mecz się zakończył pogromem w rozmiarach 6:1 dla gospodarzy.
W ten sposób Polska stała się jedną z 16 drużyn, która dostała się na turniej rozgrywany na stadionach NRD. Kraj, który był dla naszych futbolowych nadziei szczęśliwy w 1980 roku po raz kolejny okazał się niezwykle gościnny. Zaczęło się od zwycięstwa 3:0 z Cyprem w fazie grupowej. Później był remis 1:1 ze Szwecją, a na koniec zwycięstwo 2:0 z rówieśnikami z Węgier. Dwie wygrane i jeden remis zapewniły młodym Polakom awans z pierwszego miejsca w grupie.
Samo wyjście z grupy gwarantowało już miejsce w pierwszej czwórce, bowiem w mistrzostwach Europy do lat 16 nie rozgrywano ćwierćfinałów. Do kolejnej fazy awansowali wyłącznie zwycięzcy grup i tak Polacy natrafili w ½ z triumfatorem grupy D – ekipą Jugosławii. „Plavi” nie dali jednak żadnych szans podopiecznym trenera Wiktora Stasiuka, aplikując im cztery bramki tracąc przy tym tylko jedną. Mecz o III miejsce był już dużo bardziej szczęśliwy dla „Biało-czerwonych”. 27. maja 1990 roku nasz Orlęta okazały się lepsze od młodych Portugalczyków. Wynik 3:2 był fantastycznym osiągnięciem, szczególnie, ze młodzi Portugalczycy w przyszłości osiągnęli wielkie sukcesy.
17.05.1990 POLSKA – CYPR 3:0
19.05.1990 POLSKA – SZWECJA 1:1
21.05.1990 POLSKA – WĘGRY 2:0
24.05.1990 POLSKA – JUGOSŁAWIA 1:4
27.05.1990 POLSKA – PORTUGALIA 3:2
Trener Wiktor Stasiuk przed turniejem sprawdził wielu piłkarzy, nie pomijając przy tym niższych klas rozgrywkowych. Dzięki temu w drużynie znaleźli się m.in. Grzegorz Łukasik z Olimpii Elbląg, czy Rafał Michalak z Unii Swarzędz. Najliczniejszą grupę reprezentantów dał jednak Górnik Zabrze. Sekcja juniorska 14-krotnych mistrzów Polski dała do tej drużyny aż trzech zawodników: Artura Ficonia, Pawła Krzeszowiaka i Grzegorza Podeszwę. Cała trójka zagubiła się tuż po turnieju, a ich sprawa przez długi czas nie wyszła na jaw. Dopiero po latach udało się dowiedzieć dlaczego kariera młodzieżowców z Zabrza nagle się urwała:
Wtedy się pełno podejrzanych ludzi wokół nas kręciło. Była też taka afera, że tą naszą całą reprezentację do wyjazdu namawiał Wilile Renke. Pamiętam, że Ficoń, Podeszwa i Krzeszowiak poszli do niego i zniknęli ze sportowej mapy świata. – mówi jeden z uczestników turnieju – Jarosław Talik. – Tam chodziło o jakąś lewiznę, miało to być załatwione bez wiedzy PZPN-u. Ja w sumie też z nim rozmawiałem, ale nie podjąłem tego ryzyka. Jeśli ktoś ci mówi, żebyś przyjechał i nie powiadamiał klubu, że jedziesz to nie można mu zaufać.
ME U-16 1990 NRD
Piotr APRYJAS (Cracovia Kraków), Michał BISKUP (Bałtyk Gdynia), Jacek CHAŃKO (Jagiellonia Białystok), Artur FICOŃ, Paweł KRZESZOWIAK (Górnik Zabrze), Grzegorz ŁUKASIK (Olimpia Elbląg), Rafał MICHALAK (Unia Swarzędz), Arkadiusz ONYSZKO, Grzegorz POLESIAK (Lublinianka), Grzegorz PODESZWA (Górnik Zabrze), Krzysztof PRZAŁA (Dalin Myślenice), Krzysztof RATAJCZYK (Warta Poznań), Tomasz SANGOWSKI (Lech Poznań), Andrzej SAZANOWICZ (Gwardia Białystok) Rezerwowy – Jarosław TALIK (Olimpia Elbląg)
Trener – Wiktor STASIUK
Brązowi medaliści z 1990 roku nie osiągnęli wielkich sukcesów w dorosłym futbolu. Wyjątkiem był Krzysztof Ratajczyk, który zagrał 13 razy w reprezentacji Polski oraz grał w Lidze Mistrzów w barwach legii Warszawa, po czym wyjechał do Austrii. Nieźle poradził sobie też Arkadiusz Onyszko, który dwukrotnie zakładał koszulkę z orłem na piersi. On z kolei najlepsze lata spędził w Danii, choć występował też w Zawiszy Bydgoszcz, Lechu Poznań, Widzewie Łódź, Warcie Poznań i Odrze Wodzisław. Jego kariera zakończyła się po tym, jak okazało się, że ma on poważne problemy z nerkami. Pojedynczy epizod w kadrze zaliczył też znany z gry w Stomilu Olsztyn i Jagiellonii Białystok Jacek Chańko.
Kilka ligowych epizodów zaliczyli jeszcze Michał Biskup (ŁKS Łódź i Wisła Kraków), Andrzej Sazanowicz (Legia Warszawa), Krzysztof Przała (Legia Warszawa i ŁKS Łódź) i wspomniany wcześniej Jarosław Talik (Stomil Olsztyn i GKS Bełchatów).
GRZEGORZ IGNATOWSKI
Obserwuj @retro_magazynObserwuj @ElGreguito