Nieudana walka o powrót na zaplecze elity – podsumowanie występów Resovii w sezonie 2024/2025

Czas czytania: 5 m.
5
(3)

Sezon 2024/2025 był dla piłkarzy Resovii pierwszym po spadku do Betclic 2. Ligi. Rzeszowianie mieli walczyć o powrót na zaplecze elity, lecz nie udało im się osiągnąć tego celu. Zamiast radości z awansu do ostatniej kolejki rozgrywek była niepewność, gdyż drużynie ze stolicy Podkarpacia groził udział w barażach o utrzymanie.

Zanim Resovia spadła na trzeci poziom rozgrywkowy, spędziła cztery sezony z rzędu na drugim szczeblu. Minione rozgrywki zaczynała pod wodzą Jakuba Żukowskiego. W grudniu ogłoszono jednak zmianę na stanowisku trenera. Nowym szkoleniowcem rzeszowskiego zespołu został Piotr Kołc.

Sensacja w Pucharze Polski

Najważniejszym wydarzeniem niedawno zakończonej kampanii był dla Resovii mecz I rundy Pucharu Polski z Lechem Poznań. Kolejorz gościł w Rzeszowie 26 września 2024 roku. Przed pierwszym gwizdkiem mało kto przypuszczał, że ta data zapisze się złotymi zgłoskami w klubowej historii.

Drużyna ze stolicy Wielkopolski była zdecydowanym faworytem. W rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy grała znakomicie, na koniec sezonu świętowała zdobycie mistrzostwa Polski, ale w starciu z Resovią sensacyjnie przegrała. W kolejnej fazie Resoviacy ulegli Olimpii Grudziądz, ale zwycięstwo nad Lechem na zawsze pozostanie w pamięci ich kibiców. Więcej o tamtym spotkaniu pisaliśmy tutaj.

Niespodzianka na początek

Jeśli chodzi o rozgrywki ligowe, Resovia zaczęła bardzo obiecująco. W pierwszej kolejce pojechała do Krakowa, by zmierzyć się z jednym z głównych kandydatów do awansu – bogatą i mającą w składzie uznane nazwiska Wieczystą. Piękny gol Macieja Górskiego dał ekipie z Podkarpacia niespodziewane zwycięstwo.

Dobra passa została podtrzymana w domowym meczu z Chojniczanką, ale już nieco ponad tydzień później miała miejsce pierwsza porażka – na wyjeździe z Zagłębiem Sosnowiec. Dwie wygrane z rzędu – nad Olimpią Grudziądz i Rekordem Bielsko-Biała – dawały nadzieję kibicom Pasiaków, lecz jeszcze w sierpniu przyszły porażka z Polonią Bytom i remis po szalonym spotkaniu z rezerwami Zagłębia Lubin.

Gra w kratkę

Wrzesień rozpoczął się dla Resovii bardzo dobrze. Drużyna prowadzona jeszcze przez Jakuba Żukowskiego najpierw przywiozła skromne zwycięstwo z Łodzi nad rezerwami ŁKS, później pokonała w Rzeszowie KKS Kalisz po dwóch trafieniach Macieja Górskiego, o którym w naszej opowieści jeszcze napiszemy.

W wyjazdowym spotkaniu z Hutnikiem Resoviacy przegrywali już trzema golami, ale ambitnie próbowali odrobić straty. Zbliżyli się na jedną bramkę, ale więcej nie zdołali ugrać. Tydzień później w ostatnich minutach wypuścili zwycięstwo w domowym starciu z Olimpią Elbląg.

Kolejny miesiąc zaczął się dla rzeszowian porażką w Grodzisku Mazowieckim z walczącą o awans Pogonią. Niezwykły przebieg miało spotkanie z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Gospodarze prowadzili już 2:0, między innymi po bramce, którą z połowy boiska zdobył Maksymilian Hebel, ale ostatecznie to Górale wygrali 3:2.

Smutne nastroje w klubie pogłębiły remis z GKS Jastrzębie oraz porażki ze Świtem Szczecin i Skrą Częstochowa. Humory kibiców poprawiło zwycięstwo nad Wisłą Puławy, ale więcej niż o samym meczu mówiło się o pewnym wywiadzie, który został przeprowadzony tuż po końcowym gwizdku.

Wywiad, o którym było głośno

Wspomniany Maciej Górski tuż po spotkaniu z Wisłą Puławy stanął przed kamerami portalu Podkarpacie Live i udzielił Mateuszowi Decowskiemu wywiadu, o którym zrobiło się głośno nie tylko w Rzeszowie, ale w ogóle w polskim środowisku piłkarskim.

Myślę, że opinia publiczna powinna o tym wiedzieć. Jestem tu od 29 miesięcy i nigdy nie otrzymałem – pozostali koledzy też – wypłaty w terminie. Teraz klub stara się doprowadzić do tego, żebyśmy nie mogli złożyć pism wzywających do zapłaty. Wiadomo, że to dalej mogłoby grozić rozwiązaniem kontraktu. Wymagania co do nas są pierwszoligowe albo ekstraklasowe. My jesteśmy w środku stawki drugiej ligi, pozostałe rzeczy, o których mówię i płatności są na poziomie IV ligi podkarpackiej – między innymi takie słowa padły z ust napastnika.

Klub szybko zareagował na tę wypowiedź. Na oficjalnej stronie internetowej Resovii został opublikowany komunikat będący odpowiedzią na wyżej cytowany wywiad:

W związku z wywiadem udzielonym przez zawodnika, Macieja Górskiego po meczu 17. kolejki Betclic 2 Ligi pomiędzy Resovią a Wisłą Puławy dla portalu PodkarpacieLIVE, klub CWKS Resovia Rzeszów S.A. stanowczo dementuje treści, jakie zostały w nim zawarte. Jednocześnie prosimy pozostałe media o nierozpowszechnianie nieprawdziwych informacji uderzających w dobre imię naszego klubu.

Zorganizowano nawet specjalną konferencję prasową. Jeszcze długo mówiło się o słowach, które odbiły się szerokim echem także w mediach ogólnopolskich. Nie można było jednak zapominać o sprawach boiskowych, gdyż Resovię czekały kolejne ważne mecze.

Wizyta byłych reprezentantów

Sporym wydarzeniem był listopadowy przyjazd do Rzeszowa Wieczystej. W stolicy Podkarpacia zjawili się byli reprezentanci Polski – Michał Pazdan, Jacek Góralski i ówczesny trener krakowskiego zespołu Sławomir Peszko.

Resovia zaczęła dobrze, pierwsza zdobyła bramkę i wydawało się, że może powtórzyć niespodziewany wynik z inauguracji sezonu, lecz ostatecznie rywale z Małopolski wygrali 4:1, o czym więcej można przeczytać tutaj. Porażka w Chojnicach jeszcze mocniej pogorszyła nastroje kibiców przed przerwą zimową. 

Zmiana trenera

Jak już wspomniano, Resovia rozpoczęła wiosenną część sezonu pod wodzą Piotra Kołca. Najpierw padł remis w domowym starciu z Zagłębiem Sosnowiec, później rzeszowianie odnieśli pewne zwycięstwo w Grudziądzu. Porażki z Rekordem Bielsko-Biała i rezerwami Zagłębia Lubin sprawiły jednak, że nowy szkoleniowiec nie mógł być zadowolony z pierwszych tygodni swej pracy, co zresztą przyznał na konferencji prasowej po meczu z rezerwami Łódzkiego Klubu Sportowego:

Nie jesteśmy zadowoleni. Zaczęliśmy nieźle – od remisu i zwycięstwa. Później były trzy mecze, w których nie wygraliśmy, więc nie możemy być zadowoleni. Wiadomo, że jest to liga bardzo wyrównana i w każdym meczu trzeba mocno się napracować, żeby wygrać, ale liczyliśmy, że będzie więcej punktów. Nie jest też tak, że załamujemy ręce. Wiemy, ile jest pracy, ile jest rzeczy do zrobienia.

Końcówka wspomnianego spotkania z łodzianami dostarczyła dużych emocji. Resovia w ciągu kilku minut odrobiła stratę dwóch bramek, ratując remis. Po tamtym meczu napisaliśmy większy tekst, w którym podsumowaliśmy pierwsze wiosenne mecze rzeszowskiego zespołu w Betclic 2. Lidze.

Zatrzymali czołówkę

W kwietniu i maju Resovia sprawiła w domowych meczach dwie spore niespodzianki, urywając punkty drużynom, które później wywalczyły awans na pierwszoligowy szczebel. Zespół Piotra Kołca bezbramkowo zremisował z Polonią Bytom i pokonał 2:0 Pogoń Grodzisk Mazowiecki. W międzyczasie wygrywał także w Kaliszu i Elblągu, lecz poniósł u siebie porażkę z Hutnikiem Kraków.

Całkiem dobrym rezultatem był wywalczony w Bielsku-Białej remis z Podbeskidziem, już jednak po kilku dniach zwycięstwo z Rzeszowa wywiózł GKS Jastrzębie. Mimo tej porażki wydawało się, że Resovia wciąż ma teoretyczne szansę na udział w barażach o awans, o czym więcej pisaliśmy tutaj.

Walka o uniknięcie baraży

Dwa remisy z rzędu – najpierw wyjazdowy ze Świtem Szczecin, a później domowy ze Skrą Częstochowa – sprawiły, że drużyna z Podkarpacia mogła zagrać w meczach barażowych, ale tych decydujących o utrzymaniu w trzeciej klasie rozgrywkowej. Szczególnie mecz ze zdegradowaną Skrą wzbudził duże niezadowolenie u kibiców.

Resovia prowadziła do przerwy 1:0, a zapas ten mógł być nawet wyższy. W drugiej połowie goście w ciągu kilku minut objęli prowadzenie. Remis uratował jedenaście minut przed końcem Radosław Adamski. Strata punktów oznaczała, że w ostatniej kolejce piłkarze Piotra Kołca musieli walczyć o to, by nie znaleźć się w barażach o pozostanie na szczeblu centralnym.

Fot. Grzegorz Zimny

W doliczonym czasie wyjazdowego starcia z Wisłą Puławy Gracjan Jaroch zapewnił Resovii zwycięstwo 1:0. Wynik ten sprawił, że zespół z miasta położonego nad Wisłokiem utrzymał się w Betclic 2. Lidze, zajmując ostatecznie dziesiąte miejsce w tabeli.      

Wieczysta dopięła swego

Już przed zakończeniem sezonu zasadniczego awans do Betclic 1. Ligi zapewniły sobie Polonia Bytom i Pogoń Grodzisk Mazowiecki. Łukasz Tomczyk doprowadził dwukrotnego mistrza Polski do pierwszego miejsca w rozgrywkach. Świetną pracę w klubie z województwa mazowieckiego wykonał zaś Marcin Sasal, który jednak został zwolniony w okolicznościach, o których na początku czerwca szeroko pisały sportowe media.

Ostatnią drużyną, która cieszyła się z wejścia na zaplecze elity, była Wieczysta Kraków. Beniaminek miał jasny cel, którym było zgarnięcie drugiego awansu z rzędu. Liczył na to Wojciech Kwiecień, który finansowo wspiera drużynę ze stolicy Małopolski.

W pewnym momencie sezonu krakowian dotknął kryzys, którego skutkiem było zwolnienie Sławomira Peszki. Nowym trenerem został Przemysław Cecherz i to pod jego batutą Wieczysta wywalczyła przepustkę po zwycięskich barażach. W półfinale wygrała 3:1 z KKS Kalisz. Jej rywalem w decydującym meczu była Chojniczanka, która pokonała Świt Szczecin 5:3.

W finale najbogatszy klub trzeciego szczebla wygrał u siebie 2:0, osiągając największy sukces w dziejach. W przyszłym sezonie będzie rywalizował z Wisłą w derbach Krakowa. Już teraz jednym z najciekawszych pytań dotyczących przyszłego sezonu jest to, czy Wieczysta powalczy o kolejny awans – tym razem do grona najlepszych.

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 5 / 5. Licznik głosów 3

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Grzegorz Zimny
Grzegorz Zimny
Absolwent pedagogiki na Uniwersytecie Rzeszowskim. Fan historii sportu, ze szczególnym uwzględnieniem piłki nożnej. Pisał teksty dla portalu pubsport.pl. Od 2017 roku autor artykułów na portalu Retro Futbol, gdzie zajmuje się zarówno światową piłką nożną, jak i historiami z lokalnego, podkarpackiego podwórka, najbliższego sercu. Fan muzyki rockowej i książek.

Więcej tego autora

Najnowsze

Żużlowe święto w Rzeszowie – wizyta na meczu Polska – Reszta Świata

Wydarzenie, które odbyło się 7 czerwca na stadionie przy ulicy Hetmańskiej w Rzeszowie, było prawdziwym świętem polskiego żużla. Fani w stolicy Podkarpacia obejrzeli tego...

„Historia, płeć i władza. Rzecz o piłce nożnej w Hiszpanii 3” – recenzja

W ubiegłym roku ukazała się kolejna bardzo ciekawa książka prof. Filipa Kubiaczyka. Tym razem specjalista od historii Hiszpanii i kolonializmu opisuje temat praktycznie w...

Minimalna porażka z liderem Polskiej Ligi Boksu – wizyta na meczu Wisłoka 1995 Rzeszów z KB Legią Warszawa

Retro Futbol kolejny raz gościło na meczu Wisłoka 1995 Rzeszów w Polskiej Lidze Boksu. W hali przy ulicy Towarnickiego przeciwnikiem gospodarzy była KB Legia...