Manchester United vs Liverpool – historia rywalizacji

Czas czytania: 10 m.
4.7
(3)

22 sierpnia 2022 roku zostaną rozegrane 210 North West Derby, czyli elektryzująca całą Anglię rywalizacja Manchesteru United z Liverpoolem. Będzie to mecz wyjątkowy, bo obie drużyny bardzo źle rozpoczęły sezon i zajmują pozycje w dolnej części tabeli. Wygrana United sprawi, że Liverpool osiądzie jeden punkt ponad strefą spadkową – z kolei wygrana Liverpoolu przypieczętuje jeden z najgorszych początków sezonu w historii Manchesteru United. Przyjrzyjmy się historii piłkarskiej Bitwy o Anglię.

Każda liga piłkarska ma w swoim terminarzu mecze, które są szczególnie ważne dla kibiców. Są to spotkania przyciągające nie tylko bywalców stadionów, ale również tych, którzy areny sportowe odwiedzają raczej incydentalnie. Liga angielska słynie z medialnego rozdmuchiwania wielkich rywalizacji i meczów derbowych. Marketingowy potwór doskonale wykorzystuje swój potencjał do umacniania w oczach kibiców pozycji najciekawszej ligi na świecie. Mimo to nie wszystkie mecze derbowe to efekt sprawnego działania marketingowego. Są w Premier League rywalizacje, które głęboko ukorzeniły się w historii. Do takich bez wątpienia należy wojna pomiędzy Manchesterem United a Liverpoolem.

Geneza

Żeby zrozumieć źródło nienawiści pomiędzy kibicami klubów z północno-zachodniej części Anglii trzeba się cofnąć do czasów brytyjskiej rewolucji przemysłowej. Liverpool i Manchester były jednymi z największych ośrodków przemysłowo-ekonomicznych w całym regionie. Liverpool słynął ze swojego portu, natomiast Manchester z niezwykle wydajnych fabryk. Ostatecznie miasta zmuszone były do współpracy – port był jednym z głównych punktów zbytu dla Manchesteru. Korzystały na tym oba miasta.

Pod koniec XIX wieku wraz z kryzysem gospodarczym zwanym „długim kryzysem” i spadkiem cen, kontakt handlowy pomiędzy Manchesterem a Liverpoolem przestał być opłacalny. Import dóbr z portu Liverpoolu często okazywał się droższy niż import towarów z Hull znajdującego się po drugiej stronie kraju. W tych okolicznościach rozpoczęto budowę Kanału Manchesterskiego, który z czasem stał się źródłem spadku znaczenia portu w Liverpoolu, oraz jednocześnie przyniósł bezrobocie w mieście Beatlesów. Uważa się, że to było głównym źródłem antypatii pomiędzy mieszkańcami obu miast.

Przeczytaj także: „Manchester United w czasie II wojny światowej”

Oczywiście rywalizacja aglomeracji nie polegała wyłącznie na powiązaniach ekonomicznych. Kolejne lata przynosiły dalszy rozwój miast oraz wzrost ich znaczenia jako ośrodków kulturowych. Zarówno Liverpool, jak i Manchester dążyły i dążą do dominacji również na tym polu. Na gruncie społeczno-ekonomicznym wyrosły 2 największe kluby w Anglii – Liverpool i Manchester United.

Walka na tytuły

Ciężko doszukiwać się początku sportowej rywalizacji. Po raz pierwszy obie drużyny spotkały się w 1894 roku, kiedy to Liverpool podejmował na swoim stadionie protoplastę Manchesteru United – Newton Heath. To drużyna z Liverpoolu była przez lata drużyną dominującą w walce o trofea ligowe. Stan ten się utrzymywał do początku lat 90’ kiedy to Liverpool zdobył ostatni tytuł mistrzowski. Okres hegemonii The Reds to głównie lata 70’ i 80’ i to w tym czasie nienawiść ze strony kibiców United wydawała się nasilać. Kibice Czerwonych Diabłów nie mogli znieść bycia w cieniu ekipy z Liverpoolu, co przekładało się na nastroje na stadionach i wokół nich.

Sytuacja obróciła się o 180 stopni w momencie, gdy klub z Anfield zdobył 18 tytuł mistrzowski, a pewien Szkot rozpoczął drogę do celu, jakim było „strącenie Liverpoolu z pier*** grzędy”. Rywalizacja o to, która drużyna jest lepsza pod względem sukcesów, trwa do dzisiaj, czego dowodem jest tryumfalne wręcz obnoszenie się kibiców jednej i drugiej strony w przypadku mniejszych lub większych sukcesów.

Rywalizacja jest tym ciekawsza, że każda z drużyn próbuje udowodnić swojej wyższości przez wyliczanie różnych trofeów. Nomenklatura słowa „lepszy” jest więc dopasowywana w zależności od strony, która chce swoją wyższość udowodnić. Tak też kibice Manchesteru United udowadniają swoją wyższość przez pryzmat tytułów mistrza Anglii. Liverpool tymczasem na wielkość zlicza wszystkie znaczące sukcesy, których w ogólnym rozrachunku ma więcej niż United. Oczywiście nie bez znaczenia pozostaje tu również nawiązanie do tryumfów w rozgrywkach europejskich, których więcej ma Liverpool.

Przeczytaj także: „Pamiętny 1999 i trzy korony Manchesteru United”

Ciężko jednak wskazać, która z drużyn jest historycznie lepsza i zdecydowanie lepiej rozstrzygać tę kwestię w skali mikro, oświadczając wyższość drużyn w kontekście jednego sezonu. Trzymając się tego kryterium, zdecydowanie lepszą drużyną i zarazem faworytem jest ekipa z Anfield. United popadło w marazm po odejściu Fergusona i powoli powracają na szczyt z Solskjaerem u sterów

Kluczowe mecze

W latach 60. dwaj wielcy menadżerowie, Bill Shankly i Matt Busby, zgarnęli cztery mistrzostwa kraju przez cztery sezony. Przykładowo, w roku 1964 o tytule współdecydowało zwycięstwo gospodarzy 3:0 na Anfield kilka kolejek przed końcem, dzięki któremu Liverpool odskoczył Evertonowi i United. Rok później role się odwróciły, na Old Trafford w tym samym stosunku wygrali piłkarze Busby’ego, a cztery dni później cieszyli się z mistrzostwa.

Mecze o dużej wadze i ciekawej historii przewijają się przez całą historię rywalizacji obu drużyn. Można wśród nich wymienić, chociażby finał FA Cup z 1977 roku. The Reds pewnie zmierzali po historyczną potrójną koronę. Marzenia o The Treble zniweczył Manchester United, który wygrał 2:1. Innym ciekawym spotkaniem był mecz z 4 kwietnia 1988 roku, kiedy to dominujący w lidze Liverpool podejmował na własnym stadionie Czerwone Diabły. Manchester przegrywał 3:1, by ostatecznie zremisować 3:3. Była to pierwsza rysa na obrazie niepokonanego Liverpoolu. Kolejnym niezwykle ciekawym i emocjonującym widowiskiem było spotkanie z 4 stycznia 1994 roku. Już w 25 minucie spotkania na tablicy wyników widniał wynik 3:0 na korzyść Manchesteru United. Mimo to The Reds zdołali odrobić niekorzystny rezultat i uratowali remis na własnym boisku.

https://www.youtube.com/watch?v=SPBF9ujdGAM

Meczów bogatych w niezwykłe comebacki było wiele. Rywalizacja w spotkaniach tych dwóch zespołów zawsze stała na najwyższym poziomie. Z pewnością kibice obu drużyn będą również pamiętać mecze w finałach pucharów, takich jak w 1996 roku, kiedy to Cantona dał United zwycięstwo po strzale z 85 minuty. Z kolei Liverpool miał okazję pokonać Manchester w 2003 roku w ramach Pucharu Ligi – o zwycięstwie decydowały trafienia Gerrarda i Owena.

W najnowszej historii „Bitwa o Anglię” jak się zwykło nazywać mecze pomiędzy The Reds i Czerwonymi Diabłami również nie zwalniała tempa. 16 marca 2014 roku Liverpool zmiażdżył Manchester na jego własnym terenie 3:0, a mecz zostanie zapamiętany głównie za sprawą 3 rzutów karnych. Innym ciekawym spotkaniem był ostatni występ Gerrarda w meczu przeciwko United, kiedy to kilka sekund po swoim wejściu na boisko otrzymał czerwoną kartkę.

Oczywiście przykładów ostrej gry pomiędzy drużynami było o wiele więcej. Ciekawym przykładem spotkania istotnego z punktu widzenia rywalizacji obu drużyn był mecz z 11 lutego 2012 roku, kiedy to Luis Suarez został oskarżony o rasistowski atak na Evrę. W wyniku tego zawodnik Liverpoolu został zawieszony na 8 meczów. W kolejnej rywalizacji obu drużyn również nie zabrakło kontrowersji – Evra nie podał ręki Suarezowi podczas przywitania zawodników.

Najwyższe wygrane Liverpoolu w starciach z United

DATA WYNIK MIEJSCE ROZGRYWKI
12.10.1895 7:1 ANFIELD 2-Liga
19.09.1925 5:0 ANFIELD 1-Liga
24.10.2021 5:0 OLD TRAFFORD 1-Liga
22.04.1905 4:0 ANFIELD 2-Liga
19.04.2022 4:0 Anfield 1-Liga
16.09.1990 4:0 ANFIELD 1-Liga
WordPress Responsive Table

Najwyższe wygrane United w starciach z Liverpoolem

DATA WYNIK MIEJSCE ROZGRYWKI
05.05.1928 6-1 OLD TRAFFORD 1ST DIVISION
11.09.1946 5-0 MAINE ROAD 1ST DIVISION
19.12.1953 5-1 OLD TRAFFORD 1ST DIVISION
07.09.1907 4-0 BANK STREET 1ST DIVISION
12.04.1952 4-0 OLD TRAFFORD 1ST DIVISION
WordPress Responsive Table

Zawodnicza rywalizacja

Napięta atmosfera pomiędzy klubami przekładała się również na samych piłkarzy. Obok wspomnianego wcześniej casusu Suareza i Evry, historia rywalizacji The Reds i Czerwonych Diabłów zna wiele ciekawych przypadków. Kluczowi piłkarze otwarcie wyrażali niechęć a niekiedy nawet nienawiść wobec rywala. Wayne Rooney od zawsze wskazywał swoją antypatię do Liverpoolu. Jest to związane z jego wychowaniem w Evertonie.

Również Gerrard nie ukrywał swoich emocji w stosunku do Manchesteru. W jednym z wywiadów, gdy był pokazywany zbiór koszulek, które Gerrard wymienił z przeciwnikami na boisku, nie było żadnej z logiem United. Kapitan Liverpoolu stanowczo przyznał, że taka koszulka nigdy nie znajdzie się w jego domu. Innymi zawodnikami, którzy okazywali podobne emocje, był chociażby John O’Shea, czy Gary Neville.

Przeczytaj także: „Manchester United gospodarzem na… Anfield Road

Ten ostatni dalej rywalizuje z Liverpoolem, jednak już nie na boisku a w social mediach, gdzie często nawiązuje do rywalizacji obu drużyn. Wątek ten jest też mocno wykorzystywany przez Sky Sports, które nie bez powodu eksponuje na swojej antenie Nevilla i Carraghera, czyli boiskowych antagonistów. Trzeba przyznać, że reżyserzy i producenci angielskiego przemysłu telewizyjnego, potrafią grać na emocjach.

Należy zauważyć, że nie zawsze piłkarze obu drużyn żyli w nienawiści. Zwłaszcza w latach 70’ i 80’ liga angielska słynęła z imprezowego stylu życia jej piłkarzy. Zawodnicy reprezentujący wydawałoby się wrogie barwy, często po meczach spotykali się na wspólnych, mocno zakrapianych, imprezach.

Najwięcej występów

LIVERPOOL (Mecze / bramki) MANCHESTER (Mecze / bramki)
Steven Gerrard - 35/9 Ryan Giggs - 48/5
Jamie Carragher - 33/0 Paul Scholes - 33/2
Ian Rush - 32/3 Gary Neville - 27/0
Ian Callaghan - 30/1 Arthur Albiston - 26/1
Bruce Grobbelaar - 28/0 David de Gea - 25/0
WordPress Responsive Table

Najwięcej goli

LIVERPOOL (Bramki/ Mecze) MANCHESTER (Bramki/ Mecze)
Mohamed Salah - 10/11 George Wall - 9/12
Steven Gerrard - 9/35 Stan Pearson - 8/16
Own goals - 7/0 George Best - 7/20
Harry Chambers - 7/11 Jimmy Turnbull - 7/6
Dick Forshaw - 7/8 Bryan Robson - 6/19
WordPress Responsive Table

Transferowa zimna wojna

Może się to wydawać niepojęte, ale w całej historii ligi angielskiej pomiędzy Manchesterem United a Liverpoolem doszło do zaledwie 9 transferów bezpośrednich. Ostatnim był Phil Chisnall, a miało to miejsce w 1964 roku. Od tego czasu drużyny nie zawarły żadnej transakcji transferowej.

Oczywiście zdarzali się zawodnicy, którzy grali w obu klubach, jednak nie w wyniku bezpośredniego transferu. Najsłynniejszym przykładem takiego piłkarza był Michael Owen, który był swojego rodzaju pstryczkiem w nos kibiców Liverpoolu. Dawna legenda The Reds założyła trykot wroga i strzeliła zwycięskiego gola w 6 minucie doliczonego czasu spotkania derbowego. Przykładem zawodnika, który przeszedł odwrotną drogę, był Paul Ince.

Dowodem chłodnych stosunków w kwestiach transferowych pomiędzy klubami, był chociażby przykład Gabriela Heinze, który otrzymał propozycję kontraktu ze strony Liverpoolu. Zawodnik United nie otrzymał zgody na transfer i ostatecznie trafił do Realu.

Postacią, która można określić mianem jednego z najważniejszych łączników pomiędzy Liverpoolem a United, jest Sir Matt Busby. Jako piłkarz grał najpierw dla Manchesteru City, a następnie dla Liverpoolu. Jego kariera została przerwana w następstwie II Wojny Światowej. Po zakończeniu kariery piłkarskiej Busby mógł objąć posadę trenera Liverpoolu, mimo to zdecydował się na pracę w Manchesterze United. Tym sposobem Czerwone Diabły zatrudniły osobę, która stała się jedną z największych legend i doprowadziła klub do sukcesów.

Transfery z Liverpoolu do United

PIŁKARZ DATA KWOTA (W FUNTACH)
TOM CHORLTON SIERPIEŃ 1912 KWOTA NIEZNANA
TOM MILLER 23.09.1920 2000
TOM REID 31.01.1929 KWOTA NIEZNANA
TED SAVAGE 30.12.1937 1500
WordPress Responsive Table

Transfery z United do Liverpoolu

PIŁKARZ DATA KWOTA (W FUNTACH)
JACKIE SHELDON 26.11.1913 300
FRED HOPKIN MAJ 1921 2800
TOM McNUITY LUTY 1954 7000
PHIL CHISNALL 15.04.1964 25000
WordPress Responsive Table

Piłkarze, którzy grali w Manchesterze United i Liverpoolu

IMIĘ I NAZWISKO LATA GRA DLA LFC LAT GRY DLA MU 
PETER BEARDSLEY 1987-1991 1982-1983
PHILN CHISNALL 1964-1966 1958-1964
TOM CHORLTON 1904-1910 1912-1914
FRED HOPKIN 1921-1931 1919-1921
BILL HUNTER 1909 1913
PAUL INCE 1997-1999 1989-1995
GEORGE LIVINGSTONE 1902-1903 1909-1914
NEIL McBAIN 1928 1921-1923
TOM McNULTY 1954-1957 1945-1954
TOM MILLER 1912-1920 1920-1921
MICHAEL OWEN 1997-2004 2009-2012
TOMMY ROBERTSON 1898-1902 1903-1905
TED SAVAGE 1931-1937 1937-1938
JACKIE SHELDON 1913-1921 1909-1913
WordPress Responsive Table

Chuliganizm

Zanim liga angielska ostatecznie wyplewiła chuliganów ze stadionów, rywalizacja pomiędzy United a Liverpoolem miała swoje epizody również wśród pseudokibiców. Zwykle wiązało się to z haniebnymi przyśpiewkami na temat Katastrofy w Monachium;

„Who’s that dying on the runway? Who’s that dying in the snow? It’s Matt Busby and his boys making such a fucking noise cos they can’t get their aeroplane to go”

Czy przyśpiewkami na temat Tragedii Hillsbrough:

„1 scouse 2 scouse 3 scouse 4 all got crushed on a sheffield floor 96 dead bastards was the final score but we’re still not happy? cos’ we all wanted more”

Innym przykładem skrajności, do jakich dopuszczali się kibice był zwrot „ManU” nawiązujący do przyśpiewki:

Duncan Edwards is manure, rotting in his grave. Man you are manure, rotting in your grave,”

Z czasem zwrot „ManU” stracił swój negatywny wydźwięk i niewielu pamięta o jego genezie.

Jak widać kibice jednej i drugiej drużyny byli sobie równi pod względem obrzydliwości przyśpiewek wykorzystujących tragedie. Oprócz przyśpiewek kibice dokonywali aktów wandalizmu, atakowali piłkarzy i dopuszczali się aktów przemocy między sobą.

Ostatecznie wraz z wyrzuceniem chuliganów ze stadionów kibice obu drużyn odrzucili haniebne przyśpiewki i często dają przykłady aktów solidarności w kontekście tych tragedii.

Okiem kibiców

Liverpool – Rado Chmiel

Bitwa o Anglię w sezonie 22/23 odbędzie się wyjątkowo szybko, bo już w trzeciej kolejce zmagań o mistrzostwo Premier League. Czy to dobrze? Jestem pewien, że zarówno kibice Manchesteru United, jak i Liverpoolu, zgodzą się, że nie jest to zbyt dobry czas na taki mecz. Obie drużyny rozpoczęły sezon zdecydowanie poniżej oczekiwań. Kibice z Merseyside zdecydowanie liczyli na coś więcej, niż tylko dwa remisy i przede wszystkim głupia czerwona kartka Darwina Nuneza w meczu przeciwko Crystal Palace. W kontekście wielu absencji spowodowanych kontuzjami jest to poważne osłabienie w ekipie Jürgena Kloppa. Niemniej jednak Niemiec wciąż ma do dyspozycji zdrowego Salaha, Diaza i powracającego do zdrowia Roberto Firmino.

Manchester United z kolei zalicza jeden z najgorszych startów ligowych pomimo zatrudnienia nowego menadżera w osobie Erika ten Haga. Dwie porażki, w tym wysoki blamaż przeciwko Brentford w poprzedniej kolejce nie napawają optymistycznie na spotkanie z Liverpoolem. Kibice Czerwonych Diabłów na pewno będą liczyć na to, że piłkarze pokażą choć trochę zaangażowania, choć patrząc na ostatnie ligowe wyniki pomiędzy tymi drużynami.

Cokolwiek nie będzie się działo w poniedziałkowy wieczór, to rywalizacja Liverpoolu z Manchesterem wciąż jest jedną z najgorętszych w piłkarskim świecie. W zeszłym tygodniu miałem okazję brać udział w spotkaniu z autorami książki „Red on Red: Liverpool, Manchester United and the Fiercest Rivalry in World Football. Zarówno Jim White, dziennikarz sympatyzujący z United (oraz autor wydanej w Polsce książki „Manchester United. Diabelska biografia), jak i Phil McNulty – pomimo wielu pstryczków pomiędzy sobą – zgodnie stwierdzili, że rywalizacja między klubami jest zaciekła, ma w sobie wiele złych momentów, elementów zazdrości, to jednak jest w niej dużo respektu i szacunku. Być może wiele osób się z tym nie zgodzi, ale patrząc na historię obu klubów i, bądź co bądź, łączącego oba kluby Sira Matta Busby’ego, byłego gracza Liverpoolu, genialnego menadżera United, a przede wszystkim wielkiego przyjaciela Billa Shankly’ego, to trudno się z tym nie zgodzić.

I choć jutrzejszy mecz nie napawa optymizmem z obu stron, to jestem pewien, że piłkarze obu ekip nie zawiodą swoich fanów i będą gryźć trawę. Niech wygra lepszy!

Manchester United – Marcin Synoradzki

United – Liverpool, moim zdaniem nie ma większej rywalizacji w świecie futbolu niż ta, pomiędzy tymi miastami. Nie lubią się (użyłbym słowa „nienawidzą”, ale w dzisiejszych czasach poprawności politycznej niektórzy by się oburzyli) kibice, działacze, zawodnicy. To wszystko jest wyssane z mlekiem matki i czule pielęgnowane przez ojców, wujków, sąsiadów.

Oczywiście kibice „internetowi” powiedzą, „jak to, Liverpool tak ładnie gra, dlaczego mam się przejmować tym, że kibice w Anglii się nie lubią?”. Ha ha ha. Jeśli chcesz kibicować United, to musisz przyjąć zasady, które obowiązują od kilkudziesięciu lat. Nieprzypadkowo właśnie od tylu lat nie było ŻADNEGO transferu pomiędzy tymi klubami, a jeśli jakiś zawodnik okrężną drogą trafia na Anfield (Ince) lub Old Trafford (Owen), to zostaje znienawidzony przez własnych kibiców. Były transfery pomiędzy Realem a Barcą, były pomiędzy Rangersami i Celticem, były pomiędzy Boca Juniors a River Plate. Ale nie ma pomiędzy United a Liverpool. Nie pogodzisz nigdy ognia z wodą, wilk nie zaprzyjaźni się z owcą, a United nie pokocha Liverpool i odwrotnie.

Wojna pomiędzy kibicami ucywilizowała się, już nie dostaniesz kamieniem (raczej) pod Anfield idąc w koszulce United i odwrotnie, ale możesz liczyć na najgorsze wyzwiska i czasem porcję śliny. Wszechobecne kamery na i pod stadionem zmusiły ludzi do „kulturalnego” zachowania się względem rywali, ale nie spodziewaj się przyjaznych gestów, raczej tych z gatunku podrzynania gardła. I raczej nie próbuj chodzić wąskimi, ciemnymi uliczkami w koszulce klubowej, bo tam pozostaje tylko opcja sprinterska. I to wszystko mi się podoba, bo bez tej całej otoczki mecze pomiędzy tymi drużynami nie byłyby takie same.

Sam to także przerabiałem, mój brat jest niestety kibicem Scousers, w młodości oglądając mecze derbowe u rodziców, nie raz zrywaliśmy się z pięściami na siebie. Teraz on ma na płocie tabliczkę „witamy na Anfield”, a ja „Welcome to Old Trafford”. Tak, nie lubię wszystkiego, co jest związane z tym klubem. Życzę im porażki w każdym meczu, kibicowałem Realowi w ostatnim Finale LM, nie gram zawodnikami LFC w Fantasy Premier League, a jak Fergie strącił ich z „pierdolonej grzędy”, to byłem wniebowzięty i jestem nadal.

Mają teraz dobrą drużynę, no ale co z tego? Nikt tyle razy nie przewrócił się na mecie, co Liverpool. Wygrali zaledwie 1 z 30 tytułów Premier League, na dodatek bez kibiców na stadionie (ha ha ha, czekać na triumf tyle lat i obejrzeć go tylko w telewizji), a w LM ostatnio także się wysypali dwa razy na mecie (raz im się udało, bo grali ze Spurs, a z nimi w finale to by wygrało nawet Fulham). Znam wielu angielskich kibiców i tak po prostu jest – Liverpool jest czymś absolutnie najgorszym i nic tego nie zmieni. Tak ich ojcowie wychowali, podobnie jak ojcowie kibiców Liverpool. I niech tak pozostanie, bo co to byłoby za nudne życie bez wroga nr1?

Poniedziałkowy mecz jest wyjątkowy, tym razem z innego powodu. Oczywiście nie może mnie zabraknąć, jak co roku wybieram się na OT na najważniejsze w roku spotkanie. Ale Liverpool jutro nie jest jedynym wrogiem, mamy chyba nawet gorszego, bo wewnętrznego. Rodzina Glazerów to jest prawdziwy rak toczący United, którego należy zniszczyć, zanim on zniszczy kompletnie nasz klub. Spodziewam się dużych protestów, a jeśli jeszcze mecz potoczy się jak dwa ostatnie, to kibice mogą nie wytrzymać i wówczas Old Trafford może zamienić się w piekło. #GlazersOut, dopóki nie znikną, to w United nie wrócą stare, dobre czasy.

Statystyki:

Poniżej przedstawiamy najważniejsze statystyki dotyczące rywalizacji boiskowej obu ekip.

Statystyki rywalizacji United z Liverpoolem

ROZGRYWKI SUMA LIV REMIS UTD BRAMKI LIV BRAMKI UTD
1 Liga 175 58 50 67 224 233
2 Liga 4 2 0 2 14 9
FA Cup 18 4 4 10 19 28
Play-Off 1 1 0 0 2 0
Puchar Ligi 5 3 0 2 7 6
Tarcza Wspólnoty 5 1 3 1 5 6
UEFA 2 1 1 0 3 1
SUMA 210 70 58 82 273 281
WordPress Responsive Table

Mecze rozgrywane na stadionie Liverpoolu

ROZGRYWKI SUMA LIV REMIS UTD BRAMKI LIV BRAMKI UTD
1 Liga 87 40 22 25 136 93
2 Liga 2 2 0 0 11 1
FA Cup 5 3 1 1 7 6
Puchar Ligi 1 1 0 0 2 1
UEFA 1 1 0 0 2 0
SUMA 96 47 23 26 158 101
WordPress Responsive Table

Mecze rozgrywane na stadionie Manchesteru United

ROZGRYWKI SUMA LIV REMIS UTD BRAMKI LIV BRAMKI UTD
1 Liga 88 18 28 42 88 140
2 Liga 2 0 0 2 3 8
FA Cup 6 1 1 4 6 9
Puchary Ligi 2 0 0 2 1 4
Tarcza Wspólnoty 1 0 1 0 2 2
UEFA 1 0 1 0 1 1
99 19 31 50 101 164
WordPress Responsive Table

Mecze rozgrywane na neutralnym terenie

ROZGRYWKI SUMA LIV REMIS UTD BRAMKI LIV BRAMKI UTD
FA Cup 7 0 2 5 6 13
Play-Off 1 1 0 0 2 0
Puchar Ligi 2 2 0 0 4 1
Tarcza Wspólnoty 4 1 2 1 3 4
SUMA 14 4 4 6 15 18
WordPress Responsive Table

Bez zakończenia

Nie jest możliwe wyczerpanie tematu rywalizacji takich jak Manchesteru z Liverpoolem. Każdy kolejny mecz przynosi nowe statystyki i nowe historie. Wydaje się, że w ostatnim czasie współzawodnictwo tych dwóch klubów staje się kwestią mniej ideologiczną, natomiast wśród kibiców wciąż jest to jeden z najważniejszych meczów w sezonie. Pozostaje nam śledzić, jak ta rywalizacja się potoczy w przyszłości.

Statystyki na 21.08.2022 (przed meczem). Źródło: http://www.mufcinfo.com

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 4.7 / 5. Licznik głosów 3

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

spot_img
Bartłomiej Matulewicz
Bartłomiej Matulewicz
Od lat związany z publicystyką - kiedyś o Manchesterze United, dziś o historii futbolu. Anonimowy Korespondent. Strzelałem w Manchesterze, Mediolanie, Monako, Monachium, Marsylii, Liverpoolu, Londynie i wielu innych... fotki. Czasami złapiesz mnie na trybunach prasowych. Zawodowo zajmuję się doradztwem w marketingu wyszukiwarkowym.

Więcej tego autora

Najnowsze

„Manchester City Pepa Guardioli. Budowa superdrużyny” – recenzja

„Manchester City Pepa Guardioli. Budowa superdrużyny” to pozycja znana dzięki wydawnictwu SQN na polskim rynku od kilku lat. Okazją do wznowienia publikacji było zwycięstwo...

GKS Katowice – historia na 60-lecie klubu

10 marca 2024 roku Retro Futbol gościło na Stadionie Miejskim w Rzeszowie, gdzie w meczu 23. kolejki Fortuna 1. Ligi Resovia podejmowała GKS Katowice....

„Semiologia życia codziennego” – recenzja

Eseje związane jakkolwiek z piłką nożna to rzadkość. Dlatego "Semiologia życia codziennego" to niezwykle interesująca lektura. Tym bardziej, że jej autorem jest słynny humanista,...