Nieszczęsny Tottenham
Rebrow ostatecznie wybrał północny Londyn i White Hart Lane, skuszony przez ówczesnego trenera „Kogutów” George’a Grahama. Piłkarz, tuż po przyjściu do Tottenhamu, zapowiadał :
Jest jasnym, że przyszedłem do klubu, aby wygrać ligę angielską i zagrać w Lidze Mistrzów. Jeżeli klub nie miałby takich planów, nie przyszedłbym tutaj. Działacze są bardzo ambitni.
I rzeczywiście, ówczesnemu zespołowi z White Hart Lane trudno było odmówić ambicji, jednak piłkarz kompletnie nie udźwignął presji, jaka na nim spoczywała. Mimo że pierwszy sezon miał niezły i zdobył 12 bramek, to gra długą piłką, jaką preferował Graham, kompletnie mu nie odpowiadała. Poza tym Rebrow narzekał na brak odpowiedniego partnera w pierwszej linii (na pewno takowym nie był Andy Booth).
Co więcej, po sezonie Graham musiał odejść, a w jego miejsce przyszedł Glen Hoodle, którego traktowano tam jak mesjasza. Angielski trener z miejsca odstawił Rebrowa na boczny tor, robiąc z niego kozła ofiarnego nieudanego sezonu. Ukraiński napastnik rozegrał w drugim sezonie zaledwie 30 spotkań, w większości wchodząc na ostatnie minuty.
Powrót na stare śmieci
Na White Hart Lane nie było już więc dla niego miejsca, więc próbował szczęścia na wypożyczeniach, najpierw w Fenerbahçe, a następnie w West Hamie, nie zostawiając jednak po sobie najlepszego wrażenia. Wrócił więc na Ukrainę do Dynama, czyli tam gdzie był uwielbiany i czuł się najlepiej. Rebrow wyraźnie odżył i został nawet wybrany najlepszym zawodnikiem sezonu w głosowaniu piłkarzy i menedżerów, co zaowocowało jego wyjazdem na mistrzostwa świata i całkiem niezłą postawą w barwach Ukrainy (strzelił bramkę Arabii Saudyjskiej).
W 2008 roku odszedł do Rubina Kazań, mimo że prezydent klubu, Hrihorij Surkis, chciał z nim rozpocząć rozmowy na temat przedłużenia kontraktu. Rebrow na zakończenie kariery zdążył jeszcze przyczynić się do zdobycia tytułu mistrza Rosji przez zespół z Kazania, po czym w 2009 roku zakończył karierę. Serhij Rebrow
Zadecydowałem, że czas powiedzieć sobie koniec i zająć się czym innym. Zawsze chciałem wrócić na stare śmieci i teraz nadarzyła się ku temu okazja – tłumaczył swoją decyzję 35-letni wówczas Ukrainiec.
Jego bilans był znakomity – 204 bramki w 577 spotkaniach i miano jednego z najbardziej utytułowanych ukraińskich piłkarzy. W dodatku jest drugim najskuteczniejszym strzelcem w historii ukraińskiej ligi (pierwszym jest Maksim Szackich – wyprzedził Rebrowa o bramkę) i Dynama Kijów (po Olegu Błochinie).
Po zakończeniu kariery został trenerem młodzieży w Dynamie, po czym w 2014 roku otrzymał szansę poprowadzenia zespołu po Olehu Błochinie. Już niespełna po miesiącu pracy zdobył Puchar Ukrainy, a w sezonie 2014/2015 przełamał hegemonię Szachtara Donieck, zdobywając mistrzostwo i Superpuchar.
Jego trenerskim autorytetem jest oczywiście Walerij Łobanowski i Rebrow wiele razy podkreślał, jak wiele zdążył się nauczyć od swojego mistrza. Dostrzega on jednak również różnicę w sposobie prowadzenia drużyny przez niego i Łobanowskiego:
Z Walerijem mieliśmy więcej treningów bez piłki, natomiast obecnie skupiam się głównie na operowaniu nią. Łobanowski rozumiał, że braki techniczne niektórych zawodników musiał nadrabiać ich inteligencją boiskową.
Jak do tej pory Rebrow wydaje się pojętnym uczniem. W końcu jego Dynamo poczyniło zauważalne postępy w porównaniu do zespołu Błochina. Zespół zdołał nawet awansować do 1/8 finału Ligi Mistrzów i mimo słabego występu przeciwko Manchesterowi City trudno uznać tegoroczną przygodę Ukraińców w Europie za nieudaną.
Serhij Rebrow – kontrowersje
Ukrainiec wywołuje w Londynie mieszane uczucia nie tylko z powodu swojego słabego okresu gry w Tottenhamie. W 2008 roku w jednym z wywiadów zapytany o transfer Romana Pawliuczenki do „Spurs” mówił:
Nie mogłem wyjść sam na spacer w okolicach White Hart Lane, bo w tej dzielnicy mieszka mnóstwo Murzynów i naturalnie przez to przestępczość jest większa niż w jakimkolwiek innym miejscu w Londynie. Nie polecam więc Romanowi samotnych spacerów.
Reakcja w Anglii była rzecz jasna natychmiastowa i bardzo ostra. Rebrowa oskarżono o rasizm, a on sam musiał się gęsto tłumaczyć z tej niefortunnej wypowiedzi. Niewątpliwie utrwaliło to nie najlepszą opinię o Ukraińcu wśród angielskich kibiców.
Czy Rebrow mógł osiągnąć więcej? Wydaje się, że tak. Był on raczej piłkarzem bardziej technicznym i dokonany przez niego wybór Tottenhamu w 2000 roku można uznać za niefortunny. Kto wie, jak potoczyłaby się jego kariera, gdyby zamiast Wysp Brytyjskich, wybrał na przykład Półwysep Apeniński bądź Iberyjski? Tego już się nie dowiemy, jednak nie ulega wątpliwości, że należy on do panteonu największych sław piłki nożnej urodzonych w Europie Wschodniej. Serhij Rebrow
PIOTR JUNIK