Wróciły! Przez trzy miesiące chodziły na solarium, imprezowały, spacerowały po wybiegach, kupowały drogie buty i torebki. WAGs. Piękniejsza strona futbolu. Dziś będą wdzięczyć się do Ciebie, drogi czytelniku, po raz ostatni. W poprzedniej części bohaterkami tekstu były kobiety, które dzisiaj są już babciami. Trylogię zwieńczą wspomnienia o paniach, które fizycznie mają mniej więcej trzydzieści lat. Mentalnie – w większości – nie opuściły jeszcze szkoły podstawowej. Obiecuję, że nie wspomnę o Annie Lewandowskiej. Uhonoruję za to postaci, które dziedzinę piłkarskiego podrywu wyniosły do rangi sztuki. Do dzieła!
No i kto jest Superstar?
Niedawno polskie media zalewały nas obrazkami, na których żony i dziewczyny reprezentantów Polski wspólnie chichotały, plotkowały i gimnastykowały się na zgrupowaniu w Juracie. Nie zawsze między WAGs jest tak sielankowo. Swego czasu w Anglii doszło do konfliktu na linii Alex Curran – Jamelia. Ta pierwsza znana jest głównie z bycia żoną Stevena Gerrarda. Ta druga to tzw. artystka jednego przeboju.
W 2004 cały świat nucił utwór ,,Superstar”. Podczas szczytowego momentu kariery Jamelii, jej partnerem życiowym był Jamajczyk Darren Byfield. To jeden z niewielu przypadków, w których to piłkarz otrzymuje łatkę ,,partnera znanej osoby”. Wiele osób w Polsce nie usłyszałoby o na przykład Radosławie Majdanie, gdyby nie jego małżeństwo z Dorotą ,,Dodą” Rabczewską.
Jamelia i Byfield rozstali się w sierpniu 2007. Niedługo później piosenkarka udzieliła wywiadu, w którym określiła większość WAGs mianem pijawek. Z imienia i nazwiska wymieniła jednak tylko Alex Curran, wykazując się sporą dozą troski i ironii.
Jak skończyłaby Alex Curran, gdyby rozwiodła się ze Stevenem Gerrardem?
Na odpowiedź żony legendy Liverpoolu nie trzeba było długo czekać. Magazyn ,,OK!” wykorzystałem okazję i błyskawicznie umówił się na wywiad z Alex.
Zapytałam Stevena, w jakim klubie i której lidze gra chłopak Jamelii. Nie wiedział.
Kto waszym zdaniem wygrał tę wojenkę na słowa? Poprawność polityczna nakazuje skłaniać się ku Jamelii…
ZOBACZ TEŻ:
Tan(y)i chwyt marketingowy
Z czym kojarzy wam się Jonathan Woodgate? Z karierą zniszczoną przez kontuzję i jednym z największych niewypałów transferowych w jakże bogatej historii sprowadzania szrotu do Realu Madryt? Do tych skojarzeń dopiszcie Kate Lawler – swego czasu jedną z nielicznych kobiet w Wielkiej Brytanii pracującą w roli DJ’ a. W 2008 zasłynęła z prowadzenia studia przed maratonem w Londynie… w samej bieliźnie.
Paul Gascoigne. Świetny piłkarz. Alkoholik. Skandalista. Ofiara. Nie chodzi o to, że padł ofiarą alkoholowego nałogu, niszcząc swoje zdrowie i karierę. W 2005 roku padł ofiarą bezwzględnej gry marketingowej. ,,Gazza” spotykał się wówczas z Tanyą Robinson. Paparazzi bardzo chętnie obrali sobie za cel związek śpiewająco zmarnowanego talentu piłkarskiego i raczkującej w świecie show-biznesu ślicznotki. Wszyscy wiedzieli jednak, o co tak naprawdę chodziło.
Wszyscy poza Gascoignem. Ten zniszczony przez używki człowiek wierzył w szczere intencje Robinson. Tymczasem ta do spółki z australijskim paparazzo Darrynem Lyonsem wymyśliła, że poprzez związek z byłą gwiazdą angielskiego futbolu, wypromuje swój zespół o nazwie Twisted Sisterz. Z intrygi nic jednak nie wyszło. Girslband szybko się rozpadł, jednak piłkarze spodobali się Tanyi na tyle, iż później związała się ze Stevenem Taylorem, natomiast w 2014 wzięła ślub z Philipem Bardsleyem. Mają dwoje dzieci: Renza i Rocco.
Modelki – subtelnie rzecz ujmując – nie są uważane za zbyt inteligentne osoby. Kojarzone są raczej z jedzeniem wacików niż ze zgłębianiem tajników literatury futurystycznej. Bardzo często są jednak one pięknymi, kuszącymi i efektownymi kobietami. Taka z pewnością jest Sophie Anderton. Jej urokowi ulegli bramkarz Mark Bosnich i były właściciel Crystal Palace Simon Jordan. Żaden z nich nie powiedział o niej niczego ciekawego, w odróżnieniu od surwiwalowca Matta Grahama:
,,Byłem uwięziony w koszmarze z tą kobietą. To były dwa lata piekła. Seks z nią był niesamowity i ekscytujący. Była najlepszą kochanką, jaką miałem. Nie było to jednak nic wobec noszenia ciężkiego bagażu doświadczeń emocjonalnych”.
Żona – najlepszy manager
Bardzo często kibice zarzucają piłkarzom, że zmieniają kluby głównie ze względu na pieniądze, jakby powszechną praktyką było dobrowolne zmienianie pracy z dobrze płatnej na niemal charytatywną. Fani zapominają jednak, że kariera piłkarza to splot decyzji podejmowanych nie tylko przez niego, ale także managera i rodzinę. Jeśli zawodnik nie jest chłopkiem-roztropkiem zmieniającym kobiety częściej niż wielu facetów skarpetki, to przeważnie ma on żonę i dzieci. Pociechy uczęszczają do szkół, tam mają kolegów. Z kolei żona ma przyjaciółki i ukochany taras, z którego podziwia zachody słońca.
Sympatycy Realu Madryt być może nie zdają sobie sprawy, że oprócz wielbienia Zinedine’ a Zidane’ a, powinni oni również nisko pokłonić się jego żonie Véronique Fernández. Poznali się w 1989 roku, kiedy to ,,Zizou” był jeszcze zawodnikiem Cannes. Ślub wzięli pięć lat później.
Kto wie, czy Zidane w ogóle przeszedłby w 2001 roku do Realu, gdyby nie notoryczne zrzędzenie nienawidzącej Turynu (Francuz grał w Juventusie w latach 1996-2001) żony genialnego pomocnika. ,,Królewscy” mogą zyskać na marudzeniu Véronique także w przyszłości, bowiem wszyscy czterej synowie państwa Zidane (Enzo, Luca, Theo i Elyaz) są zawodnikami młodzieżowych sekcji Realu.
Czasami można odnieść wrażenie, że niektórzy piłkarze nie wybrali tego zawodu ze względu na swoje uwielbienie względem tej dyscypliny. César Peixoto uchodził w Portugalii za spory talent. Tamtejsze środowisko zgodnie twierdziło jednak, że byłemu graczowi między innymi Porto i Bragi nigdy nie chodziło o rozwój piłkarski, lecz damskie towarzystwo. Wysoka pensja piłkarza miała mu zapewnić wieczne powodzenie u płci przeciwnej. Peixoto chyba zrealizował swój mało ambitny plan na życie.
W 2005 po zaledwie kilku tygodniach znajomości ogłosił, że planuje wziąć ślub z modelką Isabel Figueirą. Rok później urodził się ich syn Rodrigo, natomiast w 2007, piłkarz rozwiódł się ze swoją żoną, chcąc ułożyć sobie życie z byłą pływaczką Dianą Chaves. Ta lubiła piłkarzy tak bardzo, że notorycznie ich zmieniała. Na swoim koncie ma romanse z Miguelem Veloso i największym bawidamkiem portugalskiej piłki nożnej, czyli Cristiano Ronaldo.
Nara, Lopez!
Wszyscy pamiętają zapewne miłosne perypetie związane z dwoma argentyńskimi napastnikami: Maxi Lópezem i Mauro Icardim. Ten drugi odbił ówczesnemu koledze z Sampdorii żonę – modelkę Wandę Narę. Mało kto pamięta jednak, że zanim López spotykał się z Narą, jego partnerką była Evangelina Anderson. Postąpiła ona z Maxim tak samo jak Nara, bowiem porzuciła go dla innego argentyńskiego zawodnika – Martína Demichelisa. Gdyby López dał sobie odbierać piłkę z taką łatwością jak partnerki – nie przeskoczyłby nawet poziomu odpowiednika argentyńskiej A klasy.
Burza niedozwolonych hormonów
Niewłaściwie ulokowane uczucia zniszczyły kariery wielu piłkarzom. Często kobiety zakochiwały się nie w samym graczu, ale jego pieniądzach i sławie. Zawodnicy zamiast wsparcia otrzymywali pokaźne rachunki do spłacenia.
W 2006 roku Marco Boriello padł ofiarą seksualnych fantazji swojej ówczesnej partnerki Belén Rodríguez. Chciała on poprawić sprawność seksualną swojego mężczyzny. W tym celu nakazała mu natrzeć swojego penisa maścią. Niestety, argentyńska modelka nie zadawała sobie sprawy, że specyfik, który wręczyła Boriello zawiera w sobie kortyzon – środek uznawany w sporcie za niedozwolony. Z tego powodu włoski napastnik został zdyskwalifikowany na cztery miesiące. Po latach Belén wyznała w wywiadzie, że po użyciu maści, Marco nadał był fatalny w łóżku.
Swego czasu włoskim środowiskiem piłkarskim gruchnęła wiadomość, że Francesco Coco jest gejem. Mam poważne wątpliwości, że ktoś, kto romansował z takimi pięknościami Manuela Arcuri, Francesca Lodo i Saba Wesser, na poważnie myślał o mężczyznach. Ostatnia z wyżej wymienionych kochanek Coco jest nawet potomkinią etiopskiej rodziny królewskiej.
Prawdziwego podrywacza pozwoliłem zostawić sobie na koniec. Filippo Inzaghi. Facet, który w seniorskiej karierze strzelił ponad trzysta bramek. Nie mam pewności, czy liczba uwiedzionych przez niego kobiet nie jest większa. ,,Pippo” w temacie podrywu, tak jak i w strzelaniu goli – nie uznawał żadnych kompromisów.
Gol strzelony nosem? Za styl punkty dają w łyżwiarstwie figurowym. Romansować z Deborą Salvalaggio, z którą wcześniej był jego brat Simone? Dlaczego nie! W ogóle można odnieść wrażenie, że modne było swego czasu być kobietą Inzaghiego lub mieć kobietę, którą wcześniej miał Filippo. Danielę Fontani po Inzaghim upodobał sobie Alessandro Gamberini. Elena Barolo po romansie z ,,Pippo” związała się z Roberto Stellone. O swojej wieloletniej narzeczonej Alessii Venturze powiedział:
Spełnia wszystkie moje wymagania względem kobiet, ponieważ ma duże cycki i jest modelką.
Obcesowe traktowanie kobiet przez Inzaghiego nie przeszkadzało mu w kolejnych podbojach. Samantha De Grenet zdecydowała się kiedyś na następujące wyznanie:
Tylko dwa moje związki z mężczyznami były bardzo ważne. Jednym z nich był związek z Filippo, choć trwał tylko pięć miesięcy.
Po zapoznaniu się z powyższymi historiami i przypomnieniu sobie kilku innych włoskich playboyów, takich jak Antonio Cassano (nie macie wrażenia, że to na nim wzorowana była postać Gavina Harrisa w filmie ,,Gol!”?), Matteo Ferrari czy Alberto Aquilani, jeszcze większe wrażenie mogą zrobić słowa bohaterek filmu ,,Wideokracja”, marzących być częścią programów włoskiej telewizji RAI. Priorytetem wielu młodych Włoszek jest wybicie się z biednego południa i angaż w telewizji Silvio Berlusconiego, co oznacza niemal pewne zainteresowanie gwiazd Serie A.
Emmanuel Petit na pytanie, czy piłkarze wiedzą, co robią ich partnerki, kiedy oni są na zgrupowaniach, odpowiedział, że wtedy chciałby być swoim psem. Panowie piłkarze, może zamiast kolejnego Porsche lub torebki Louis Vitton wypadałoby sprawić sobie rottweilera? Tak ku przestrodze…
SEBASTIAN CHROSTOWSKI