„Zapiski z mistrzowskiego sezonu” – recenzja

Czas czytania: 5 m.
0
(0)

W Polsce mamy tysiące kibiców Liverpoolu, nie mogło więc zabraknąć jakiejś specjalnej publikacji z okazji mistrzowskiego sezonu 2019/2020. Czymś takim są „Zapiski z mistrzowskiego sezonu”, czyli swoisty dziennik Jurgena Kloppa. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa SQN w lutym 2021 r.

Zazwyczaj recenzję zaczynam od przedstawienia autora, ale w tym przypadku raczej mogę sobie to odpuścić – każdy szanujący się fan światowego futbolu dokładnie wie, kim jest Jurgen Klopp. To właśnie trener „The Reds” widnieje jako oficjalny autor książki, a całość w angielskim oryginale stanowi oficjalne wydawnictwo klubu.

Book Sale Instagram Post 55

Podobne „Zapiski” wydał również kapitan LFC Jordan Henderson, a seria chyba na tyle spodobała się kibicom, że na początku 2021 r. wyszły także „Zapiski” sir Kenny’ego Dalglisha o sezonie 1989/1990 (wszystkie trzy książki mają taką samą szatę graficzną i tytuł angielski „Notes On A Season”). Ciężko powiedzieć, czy Jurgen Klopp, Jordan Henderson i Kenny Dalglish faktycznie pisali teksty, czy raczej dyktowali swoje przemyślenia jakiemuś dziennikarzowi, ale możemy być na 99% pewni, że za ostatecznym kształtem tekstu stoi jakiś ghostwriter. Jednak dla celów promocyjnych dużo lepiej, kiedy za autora powszechnie uważa się Jurgena Kloppa.

Nie są to wspomnienia niemieckiego trenera spisane po sezonie, lecz właśnie tytułowe „Zapiski”, czyli dziennik, pisany na bieżąco. Autor sam przyznaje, że niekiedy musi pisać coś o kolejnym meczu, nie znając jeszcze wyniku poprzedniego, ze względu na wymogi drukarni. Przez dłuższy czas zastanawiałem się, gdzie oryginalnie były drukowane te teksty, aż odpowiedź przyszła na stronie nr 207:

Jeśli chodzi o nas, jest to mój pierwszy tekst do programu meczowego, odkąd zagwarantowaliśmy sobie tytuł mistrzowski. Więcej napiszę na ten temat przed naszym meczem u siebie, ponieważ uważam, że nadal musimy koncentrować się na czekających nas jeszcze spotkaniach.

Zdecydowaną większość treści wypełniają więc oficjalne teksty czy wypowiedzi trenera do programów meczowych. Oprócz tego często są cytowane wypowiedzi Jurgena Kloppa z pomeczowych konferencji prasowych. Znajdziemy też wynik, strzelców bramek i skład z każdego meczu sezonu 2019/2020. Do tego dwa krótkie wywiady z Jurgenem Kloppem: jeden na temat tego, jak wypełniał sobie czas wolny podczas przerwy spowodowanej pandemią oraz drugi, na końcu książki, będący krótkim podsumowaniem sezonu. Jako aneks znajdziemy w „Zapiskach z mistrzowskiego sezonu” trochę statystyk.

Jeśli szukamy analogii, trochę podobną formę ma książka „Nowy wspaniały świat. Tottenham pod wodzą Pochettino„. Różnice są takie, że tam jednak oficjalnym autorem jest dziennikarz Guillem Balague. Poza tym Mauricio Pochettino „pisze” dziennik z sezonu 2016/2017, ale w licznych i obszernych dygresjach opisuje swoją drogą piłkarza i trenera. W przypadku „Zapisków z mistrzowskiego sezonu” mamy tylko suche informacje pisane na bieżąco.

Idea takiego dziennika wydaje się ciekawa, niestety zdecydowana większość treści to banały, okrągłe słowa, niewiele wnoszące do poznania kulis mistrzowskiego sezonu w wykonaniu Liverpoolu. Właściwie w każdym wpisie Jurgena Kloppa znajdziemy zdania, że drużynę przeciwnika darzy ogromnym szacunkiem, a ich trener wykonuje świetną robotę; żeby wygrać, musimy być maksymalnie skoncentrowani przez 90 minut i dać z siebie wszystko itd., itp. Poza tym wiele razy powtarzają się wyznania, że kocha tych chłopaków, tworzą oni wspaniałą grupę i każdy jest tak samo ważny, niezależnie od tego, czy gra w sezonie wszystko „od deski do deski”, czy wszedł kilka razy na końcówkę spotkania.

Szczególnie zabawnie zabrzmiało zdanie, że gdyby mógł wybrać sobie dowolnych piłkarzy spośród pięciu milionów na całym świecie, to wybrałby sobie dokładnie tych 25, których ma teraz. Śmiem twierdzić, że gdyby taka teoretyczna sytuacja zaistniała, Jurgen Klopp jednak by kilka newralgicznych pozycji wzmocnił.

Zapiski z mistrzowskiego sezonu” to więc produkt typowo PR-owy i w ogólnym rozrachunku dość nudny. Czyta się szybko, ale po lekturze tej książki nie mam wrażenia, że wiem dużo więcej o Liverpoolu z sezonu 2019/2020. Wydaje się, że zdolny dziennikarz, nawet siedząc w Polsce, mógłby napisać coś podobnego na podstawie materiałów dostępnych w internecie. Choć nawet w takim bardzo dyplomatycznym i PR-owym tekście można znaleźć ciekawostki:

Ze Szkocji zapamiętałem jednak gest Carlo [Ancelottiego], świadczący o jego wielkiej klasie. Kupił butelkę znakomitego czerwonego wina i dołączył do niej liścik, w którym pogratulował nam osiągnięć w minionym sezonie. Gdy mi ją wręczał, byłem stosownie zażenowany – do tego stopnia, że nie wiedziałem, co mam powiedzieć. Ludzie, którzy dobrze mnie znają, z pewnością potwierdzą, że to nie zdarza się często. (s. 78)

Historia z Carlo Ancelottim wpisuje się ogólną, mocno przesłodzoną narrację, ale akurat taki gest przy okazji meczu towarzyskiego mówi nam sporo o włoskim trenerze. Z innych rzeczy, które trochę wychodzą poza PR-owy schemat, można przywołać wspomnienia Kloppa z czasów lockdownu:

Obecnie odpowiadam za zmywanie, co w sumie jest nawet fajne. Sprawia mi to przyjemność. Zostałem panem i władcą tej aktywności. Zrobiłem też pierwszą w życiu jajecznicę, ale nic więcej. Ulla była pod wrażeniem mojej jajecznicy, ale kolejnych okazji do gotowania nie chciała mi już dać, a ja sam jakoś szczególnie się do tego nie palę. Na najbliższy tydzień przygotowałem sobie wyzwanie. Mam 52 lata i nie umiem wiązać krawata. Pod koniec przyszłego tygodnia będę umiał to robić. Podejrzewam, że zajmie mi to cały tydzień, bo ja rękami nie umiem zrobić dosłownie nic. Będzie zabawnie. (s. 186)

No i właściwie chyba tyle. Jurgen Klopp zazwyczaj wypowiada się o swoich zawodnikach w superlatywach, choć w przytoczonym w książce fragmencie jego wypowiedzi po meczu rewanżowym 1/8 finału Ligi Mistrzów z Atletico znajdziemy słowa krytyki wobec Adriana. Zresztą to był chyba moment zwrotny hiszpańskiego bramkarza na Anfield – po tym meczu z mocnej „dwójki” zaczął pikować w stronę „trójki”.

Wracając do „Zapisków z mistrzowskiego sezonu” – jest to książka niczym ulotka reklamowa, z wielką liczbą okrągłych zdań i minimum interesującej treści. Oczywiście oprócz standardowych frazesów o szacunku dla rywala, wyciąganiu wniosków z porażek i maksymalnej koncentracji przez 90 minut, znajdują się też wypowiedzi Jurgena Kloppa na potrzeby bieżącej sytuacji na świecie. Jest oczywiście „dbajmy o siebie, nośmy maseczki”, jest krytyka wobec kibiców, którzy mimo lockdownu świętowali tłumnie tytuł na ulicach Liverpoolu, jest też aprobata dla ruchu Black Lives Matter. Nie twierdzę, że to są jakieś złe rzeczy, ale o zagrożeniu spowodowanym pandemią czy obrzydliwości rasizmu możemy się dowiedzieć bez czytania książek futbolowych.

Nie jest to jednak tak zła książka, jak mogłoby się wydawać z powyższych zdań. Przede wszystkim jest to coś w rodzaju edycji okolicznościowej, pamiątki dla wiernych fanów „The Reds”, którzy aż 30 lat musieli czekać na kolejny tytuł mistrza Anglii. Książka jest pięknie wydana w twardej okładce z nazwiskami polskich kibiców. Nie ma w niej zdjęć, ale układ tekstu, nagłówków, tytułów, wyimków itp. – to wszystko sprawia, że wygląda jak jakaś zaczarowana książka sprzed lat. I taką rolę ma spełniać; za kilkadziesiąt lat dzisiejsi kibice Liverpoolu będą do niej wracać z sentymentem jak do bezcennego świadectwa niezapomnianego sezonu. I dla takich czytelników nie ma większego znaczenia, że prócz okrągłych zdań nie ma tam za wiele do poczytania; to ma być cenna pamiątka i amulet związany z ukochaną drużyną. Tak postrzegam tę książkę.

NASZA OCENA: 5/10

Zapiski z mistrzowskiego sezonu” polecam kibicom Liverpoolu. Jeśli ktoś chce mieć pamiątkę, świadectwo historycznej kampanii i tytułu po 30 latach, którą postawi sobie na „ołtarzyku” ku czci „The Reds” – jak najbardziej powinien kupić tę książkę. Pozostali mogą poczekać na lepsze publikacje o sezonie 2019/2020 w wykonaniu Liverpoolu. Ewentualnie jeśli ktoś lubi książki, które ładnie wyglądają na półce, to też polecam.

BARTOSZ BOLESŁAWSKI

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 0 / 5. Licznik głosów 0

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Bartosz Bolesławski
Bartosz Bolesławski
Psychofan i zaoczny bramkarz KS Włókniarz Rakszawa. Miłośnik niesamowitych historii futbolowych, jak mistrzostwo Europy Greków w 2004 r. Zwolennik tezy, że piłka nożna to najpoważniejsza spośród tych niepoważnych rzeczy na świecie.

Więcej tego autora

Najnowsze

Powrót do przeszłości: Retro Mecz i jego geneza

W grudniu 1923 roku Polski Związek Piłki Nożnej zdecydował, iż w następnym roku nastąpi rezygnacja z rozgrywek mistrzowskich. Za najważniejsze zadanie uznano wówczas odpowiednie...

Wroniecki rodzynek – jak Amica starała się bronić honoru polskiej piłki w Pucharze UEFA

Dwie dekady temu, celem uatrakcyjnienia rozgrywek Pucharu UEFA, Unia Europejskich Związków Piłkarskich zdecydowała się, wzorem Ligi Mistrzów, wprowadzić fazę grupową. Po rundach kwalifikacyjnych oraz...

Piłkarskie losy Radosława Majewskiego – reminiscencje po meczu Stali Rzeszów ze Zniczem Pruszków

W rozegranym 10 listopada 2024 roku meczu 16. kolejki Betclic 1. Ligi Stal Rzeszów podejmowała Znicz Pruszków. Dla obu drużyn było to starcie o...