Chrobry Głogów – historia klubu

Czas czytania: 6 m.
5
(4)

W rozegranym 9 marca 2025 roku meczu 23. kolejki Betclic 1. Ligi Stal Rzeszów podejmowała Chrobrego Głogów. W rundzie jesiennej w spotkaniu tych drużyn lepsi okazali się zawodnicy ze stolicy Podkarpacia, wygrawszy 3:1. Teraz też faworytem był zespół Marka Zuba.

Stal przystępowała do tego meczu bez porażki w wiosennej części sezonu. Po wyjazdowym remisie z Miedzią Legnica, domowym zwycięstwie nad Kotwicą Kołobrzeg oraz wygranej w delegacji z Wartą Poznań nadzieje rzeszowskich kibiców były duże. 

Chrobry po przerwie zimowej przegrał jeden mecz – w Tychach, z będącym na fali GKS. Przed wyjazdem na Śląsk zremisował u siebie z Wisłą Płock, a tydzień przed spotkaniem w Rzeszowie pokonał Stal Stalowa Wola. O tym, jak wyglądała zapowiadana rywalizacja, opowiemy pod koniec tekstu. Wcześniej sięgniemy do historii i przedstawimy dzieje klubu z województwa dolnośląskiego.

Początki

Próby utworzenia silnego zespołu piłkarskiego w Głogowie podjęte zostały krótko po II wojnie światowej, o czym można przeczytać na oficjalnej stronie Chrobrego, skąd pochodzi poniższy cytat:

Wiadomo jest, że już w 1946 roku zaczęto organizować klub piłki nożnej, chociaż sama nazwa nie była znana, tak samo, jak skład zarządu. Do powstania pierwszego klubu z prawdziwego zdarzenia doszło w lutym 1947 roku. Założyli go pracownicy Elektrowni miejskiej, jednego z nielicznych zakładów przemysłowych w mieście, uruchomionych najszybciej po straszliwych niszczeniach wojennych. Garstka zapaleńców znalazła sobie patronat w postaci Elektrowni w Głogowie. Tam właśnie zaczęto się zbierać, radzić, dyskutować, a wreszcie działać. Ze składek przyszłych piłkarzy klubu piłki nożnej zamówiono i uszyto jednolite stroje piłkarskie.

Klub Sportowy Energia nie rozgrywał jednak meczów w Głogowie, lecz w niewielkiej miejscowości Ruszowice, gdyż mieścił się tam stadion, który dopuszczono do rozgrywek. Jeszcze raz zacytujmy internetową stronę Chrobrego, gdzie znaleźć możemy wypowiedź Bronisława Grędziaka, postaci tworzącej w latach 40. głogowski sport:

Nie mieliśmy dosłownie nic. Bo cóż znaczyła jedna zdobyta cudem piłka. Stroje każdy sobie szył sam. Jedyne zdatne do gry boiska znajdowały się w sąsiadujących z Głogowem Nosocicach i Ruszowicach. Brakowało siatek do bramek, ławek dla publiczności, ale same mecze miały taki sam posmak, jak dzisiaj, może nawet sprawiały widzom większą radość niż teraz, bowiem były symbolem przemian, znamionowały nadejście nowych, spokojnych pierwszych czasów po okropnościach wojny.

Drużyna trapiąca takimi problemami nie utrzymała się zbyt długo i została rozwiązana. Upadały także inne kluby z Głogowa – najpierw Stocznia, a wkrótce Sparta będąca owocem fuzji Związkowca, do którego przeszli piłkarze Energii, ze wspomnianą Stocznią.

Powstały za to RKS Kolejarz i KS Spójnia. W styczniu 1957 roku oba te kluby się połączyły, dając początek Międzyzakładowemu Klubowi Sportowemu Chrobry Głogów, którego pierwszym prezesem został Jan Marchodej. Na duży sukces czekano tam dekadę. Po nieco ponad dziesięciu latach istnienia Chrobry triumfował w okręgowym Pucharze Polski województwa zielonogórskiego.

Półfinał na szczeblu centralnym

Największe osiągnięcie w dziejach klubu miało miejsce w sezonie 1979/1980. Chrobry występował wówczas na trzecim poziomie ligowych rozgrywek, ale w Pucharze Polski dotarł do półfinału na szczeblu centralnym. Po wyeliminowaniu Odry II Opole, Rakowa Częstochowa, Zeotechnika Żurawina (po rzutach karnych), Zagłębia Sosnowiec, Gwardii Koszalin i Stali Szczecin, drużyna z Głogowa w walce o awans do finału zmierzyła się z Legią Warszawa.

Trenerem, który doprowadził Chrobrego do najlepszej czwórki pucharowych rozgrywek był Stanisław Hymnak. Przed konfrontacją ze stołecznym rywalem doszło jednak do zmiany szkoleniowca w głogowskim zespole. Drużynę objął bowiem Marian Szymczyk.

Mecz z Legią oglądało w Głogowie aż 15 tysięcy widzów, lecz nie mieli oni powodów do radości, gdyż drużyna z Warszawy wygrała aż 4:0. Później odniosła zaś zwycięstwo także w finale – 5:0 nad Lechem Poznań w Częstochowie.

Walka o Ekstraklasę

Chrobry nigdy nie zasmakował gry w najwyższej klasie rozgrywkowej. Na drugim szczeblu dwukrotnie zajmował szóste miejsce – w sezonach 2015/2016 i 2021/2022. Za drugim razem w 1. Lidze obowiązywały już baraże, w których o awans do elity walczą zespoły z miejsc 4-6 w sezonie zasadniczym.

Głogowianie w półfinale pokonali wówczas na wyjeździe Arkę Gdynia 2:0. W spotkaniu decydującym o awansie do Ekstraklasy drużyna prowadzona przez Ivana Djurdevicia mierzyła się w Kielcach z Koroną. Zawodnicy serbskiego trenera do przerwy prowadzili 2:1. W drugiej połowie gospodarze jednak wyrównali, a tuż przed końcem dogrywki Jacek Kiełb zapewnił kielczanom przepustkę do grona najlepszych.

Klub z Głogowa już od jedenastu lat występuje na drugim froncie. Jest obecnie czołowym przedstawicielem dolnośląskiego futbolu. W bieżącym sezonie w PKO Bank Polski Ekstraklasie grają walczące o utrzymanie Śląsk Wrocław i Zagłębie Lubin. W Betclic 1. Lidze, oprócz Chrobrego, region reprezentuje Miedź Legnica, która plasuje się w czołówce rozgrywek.    

Znani piłkarze

Przez lata w barwach Chrobrego występowało sporo znanych piłkarzy, także tych, którzy – wcześniej lub później – grali w reprezentacji. Najbardziej znani to Radosław Kałużny i Andrzej Niedzielan. Pierwszy z wymienionych ma na koncie 41 gier i jedenaście bramek w narodowych barwach. Brał udział w mistrzostwach świata 2002. Dwukrotnie sięgnął z Wisłą Kraków po mistrzostwo Polski. W klubie z Głogowa zagrał jedynie w kilku meczach pod koniec kariery.

Słynący z szybkości Niedzielan także nie grał długo w Chrobrym. Był do niego wypożyczony na początku obecnego stulecia. Później, podobnie, jak Kałużny, dwukrotnie zdobywał mistrzowski tytuł z Białą Gwiazdą, tyle że kilka lat później. W reprezentacji rozegrał 19 meczów, strzeliwszy pięć goli.

W drugiej połowie lat 90. kilkanaście spotkań w głogowskiej drużynie rozegrał 15-krotny reprezentant naszego kraju Czesław Jakołcewicz. Wcześniej wywalczył z Lechem Poznań trzy mistrzostwa i dwa Puchary Polski, występował też w tureckim Fenerbahce i duńskim Odense.

Na początku obecnej dekady bramkarzem Chrobrego był Rafał Leszczyński. Zawodnik obecnie stojący między słupkami bramki Śląska Wrocław zaliczył w styczniu 2014 roku jedyny występ w reprezentacji Polski, gdy w towarzyskim spotkaniu w Abu Zabi Biało-czerwoni pokonali 3:0 Norwegię. Wcześniej był także powołany przez Adama Nawałkę na mecze ze Słowacją i Irlandią, ale nie pojawił się na boisku.

Mateusz Wieteska, trzykrotny mistrz Polski z Legią Warszawa, do tej pory rozegrał w reprezentacji cztery spotkania, wciąż ma jednak szanse na kolejne. Obrońca, który obecnie występuje w greckim PAOK Saloniki, był wypożyczony do Chrobrego w 2017 roku.

W zespole z Głogowa grał również reprezentant innego kraju. Kevin Lafrance, który zawodnikiem opisywanego w tym tekście klubu był w rundzie wiosennej sezonu 2015/2016, rozegrał 45 meczów i strzelił pięć goli dla drużyny narodowej Haiti. Obrońca związany był z naszym krajem, zakładał bowiem również koszulki Widzewa Łódź, Miedzi Legnica i Stomilu Olsztyn.   

Silny szczypiorniak

Głogowscy kibice mogą być dumni z silnej piłki ręcznej. KGHM Chrobry Głogów został pod koniec lat 90. co prawda wydzielony z wielosekcyjnego Międzyzakładowego Klubu Sportowego Chrobry Głogów, ale kontynuuje bogate tradycje szczypiorniaka w dolnośląskim mieście.

Chrobry jest jednym z najstarszych klubów piłki ręcznej w Polsce. Jego historia sięga czasów powojennych. Szczypiorniści Chrobrego rywalizowali jeszcze na asfaltowych boiskach, aby później przenieść się do skromnej, ale zawsze pełnej kibiców Hali Wojskowej, a następnie nowoczesnej Hali Widowiskowo-Sportowej – czytamy na oficjalnej stronie klubu piłki ręcznej.

Szczypiorniści z Głogowa należą obecnie do krajowej czołówki. Brakuje im wprawdzie sporo do dominujących w naszej lidze potęg z Kielc i Płocka, ale w rywalizacji z innymi klubami radzą sobie dobrze, o czym świadczą czołowe lokaty w ligowej tabeli oraz występy w europejskich pucharach. Największym sukcesem klubu jest zdobyte w sezonie 2005/2006 wicemistrzostwo Polski.

Mecz w Rzeszowie

Po przytoczeniu wielu faktów z przeszłości wracamy do meczu zapowiadanego we wstępie. Tu też jednak zahaczymy o historię. W spotkaniu Stali Rzeszów z Chrobrym Głogów mogło bowiem dojść do dwóch sytuacji ciekawych ze statystycznego punktu widzenia. W przedmeczowym programie na kanale rzeszowskiego klubu na YouTube zwrócili na to uwagę rzecznik prasowy Stali Miłosz Bieniaszewski i dziennikarz portalu Super Nowości Łukasz Szczepanik.

Gdyby Stal zdobyła tego dnia bramkę, byłby to gol numer 800 strzelony przez piłkarzy tego klubu w rozgrywkach ligowych drugiego szczebla. W przypadku zagrania na zero z tyłu Stal pierwszy raz za kadencji Marka Zuba zachowałaby czyste konto w trzecim spotkaniu z rzędu.  

Na osiemsetnego gola rzeszowian trzeba będzie jeszcze poczekać. Gospodarze nie zdołali bowiem trafić do siatki. Goście jednak także tego nie uczynili, więc seria trzech meczów bez straty bramki pod batutą trenera Zuba stała się faktem. Takie ciekawostki często stanowią duży smaczek dla kibiców, dziennikarzy, czy statystyków. Na pomeczowej konferencji prasowej przytoczyliśmy powyższe fakty szkoleniowcowi drużyny znad Wisłoka i zapytaliśmy, jak dużą wagę przywiązują do tego trener i piłkarze:

Po pierwsze – podejrzewam, że nikt o tym nie wiedział, bo ja dopiero teraz się dowiedziałem.  Po drugie – zawsze wolę myśleć o tym, żeby mecz był wygrany niż żeby nie stracić bramki. Takie jest moje nastawienie do grania, w związku z tym taka jest odpowiedź – odrzekł z uśmiechem trener Zub.

Stal była osłabiona brakiem kontuzjowanego Sebastiena Thilla i pauzującego za czerwoną kartkę Kamila Kościelnego. W pierwszej części miejscowi częściej atakowali, ale poważnych okazji, poza groźnym strzałem z dystansu Szymona Kądziołki, nie mieli. Kilka minut przed przerwą to goście stworzyli sytuację, ale powstrzymała ich interwencja Krzysztofa Bąkowskiego.

483684017 950730747268505 6598683668644036281 n
Fot. Grzegorz Zimny

Gdy do końcowego gwizdka pozostawało kilkanaście minut, bliski uszczęśliwienia rzeszowskich kibiców był Tomasz Bała. Chwilę po tym, jak wszedł na boisko, efektownie uderzył piłkę głową, ale trafił jedynie w poprzeczkę. W końcówce czerwoną kartką ukarany został przez sędziego Tomasza Musiała wspomniany Bąkowski, który musiał opuścić bramkę Stali. Na trybunach stadionu przy Hetmańskiej zasiadło tego dnia blisko 4000 kibiców, ale nie zobaczyli oni goli.

Na pewno jest to dla nas cenny punkt. Musimy być odpowiedzialni za cel, który mamy, czyli utrzymanie w lidze. Punkt zdobyty został na wyjeździe, u rewelacji sezonu. Bardzo dobrze się przygotowaliśmy do tego meczu. Wiedzieliśmy, że nie możemy zagrać otwartego futbolu z przeciwnikiem – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Łukasz Becella, trener Chrobrego.  

Wspomniany Marek Zub tak z kolei podsumował to spotkanie:

Spodziewaliśmy się dzisiaj dokładnie takiego meczu. Przeciwnik zdecydowanie lepiej prezentuje się w organizacji gry. Jest bardziej zwartym zespołem, ma styl, który dla takiego zespołu, jak my, jest bardzo niebezpieczny. Z jednej strony potrafi się bronić nisko, z drugiej – potrafi wykorzystywać każdą okazję do kontrataku. Jeśli natomiast chodzi o nas, wiadomo, że istotną kwestią było zdobycie bramki. Nie udało nam się wykreować zbyt dużo sytuacji, a tych, które mieliśmy, nie udało się sfinalizować.

W następnej kolejce Chrobry przegrał u siebie 1:2 z Łódzkim Klubem Sportowym. Wyjazdowy mecz Stali Rzeszów z Odrą Opole został natomiast przełożony i zostanie rozegrany w kwietniu.

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 5 / 5. Licznik głosów 4

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Grzegorz Zimny
Grzegorz Zimny
Absolwent pedagogiki na Uniwersytecie Rzeszowskim. Fan historii sportu, ze szczególnym uwzględnieniem piłki nożnej. Pisał teksty dla portalu pubsport.pl. Od 2017 roku autor artykułów na portalu Retro Futbol, gdzie zajmuje się zarówno światową piłką nożną, jak i historiami z lokalnego, podkarpackiego podwórka, najbliższego sercu. Fan muzyki rockowej i książek.

Więcej tego autora

Najnowsze

Rzeszowianki witają piłkarską wiosnę – wizyta na meczu Orlen Ekstraligi Resovia – Czarni Sosnowiec

Rozpoczęła się najbardziej wyrazista emocjonalnie pora roku. Co prawda to jesień najmocniej skłania do przemyśleń i wzbudza największą melancholię, ale wiosna działa na całą...

„Za lotem piłki” – recenzja

Książka Jana Otałęgi „Za lotem piłki” jest zbiorem biogramów ważnych postaci krakowskiego czy lwowskiego futbolu w XX wieku. Jest to bardzo interesująca publikacja, która...

Asseco Resovia w finale Pucharu CEV – wielki sezon polskich klubów siatkarskich

Obecny sezon jest bardzo udany dla polskich klubów siatkarskich rywalizujących w europejskich pucharach. W tym tekście bliżej przyjrzymy się ich występom na międzynarodowej arenie....