Courtois i De Bruyne. Od Genku po Ligę Mistrzów.

Czas czytania: 5 m.
5
(2)

17 maja 2011 roku po ostatnim gwizdku Franka De Bleeckere na Cristal Arenie w Genku, dwóch miejscowych nastolatków cieszyło się szczególnie. Ten młodszy – 18-letni – swoimi znakomitymi interwencjami uratował remis swojej drużynie, a ten drugi – o rok starszy od swojego kolegi – miał świeżo w pamięci mecz sprzed trzech dni, w którym to on był bohaterem Genkies. Pewnie sami nie wierzyli, że 13 lat później staną naprzeciwko siebie w decydującym meczu o awans do Finału Ligi Mistrzów. Nie będzie to ich pierwszy pojedynek, ale z pewnością – ze względu na stawkę i datę – szczególny. Thibaut Courtois i Kevin De Bruyne już nie są przyjaciółmi, ale być może po meczu wspomną razem chwile sprzed 13 lat.

Mistrzowski sezon 2010/2011

W 2011 roku Genk zakończył sezon zasadniczy o punkt przed Anderlechtem i wydawało się, że te dwa kluby rozstrzygną miedzy sobą walkę o mistrzostwo w 6 zespołowej grupie zespołów walczących między sobą o europejskie puchary w lidze belgijskiej. Bardzo silny Standard Liege miał trudny sezon i, mimo że jego strata – po podziale punktów – została zmniejszona do 7 oczek, nie wydawał się zespołem zdolnym do włączenia się do tej rywalizacji. Okazało się, że to jednak Rouches stali się głównym rywalem zespołu z Limburgii. Po ośmiu kolejkach obydwa zespoły miały tyle samo punktów i wyprzedzały o 3 oczka RSC Anderlecht. W przedostatniej kolejce Standard pokonał w belgijskim Clasico Fiołki na Sclessin, a Genk wygrał – po znakomitym meczu Kevina De Bruyne – w Gandawie. Tym samym było jasne, że o wszystkim zadecyduje bezpośredni pojedynek pomiędzy tymi zespołami w Genku.

Meczem żył nie tylko 66 tysięczny Genk, ale cała Limburgia. Na Cristal Arenie (obecnie Cegeka Arena – red.) pojawiło się blisko 25 tysięcy widzów, czyli teoretycznie co trzeci mieszkaniec miasta. Ze względu na wyższą pozycję po sezonie zasadniczym gospodarzom do zdobycia tytułu wystarczał remis. Jednak gdy w drugiej minucie doliczonego czasu do pierwszej połowy spotkania Eliaquim Mangala zdobył gola dla Rouches wydawało się, że to klub z Walonii zostanie mistrzem kraju. Jednak Genkies walczyli do końca i w wyrównali w 78’ dzięki bramce rezerwowego 19-letniego Nigeryjczyka Kennedy’ego Nwangangi. Jak się po latach okazało, był to najważniejszy gol w jego karierze. W końcówce kapitalnie bronił Thibaut Courtois i dzięki temu Racing świętował swój trzeci mistrzowski tytuł. Młody zespół – 9 graczy pierwszego składu to piłkarze U-23 – prowadzony przez Franka Vercauterena mógł rozpocząć wielkie świętowanie. Standard i tak mógł być dumny, bo w grupie mistrzowskiej zdobył 26 na 30 możliwych do zdobycia punktów.

Wspomnienia Jelle Vossena

Po latach – najlepszy wtedy strzelec KRC Genk – Jelle Vossen tak wspominał atmosferę panującą w tej młodej drużynie.

“Mieliśmy jedną przewagę nad resztą. Courtois, De Bruyne, Ogunjimi, David Hubert, Dimitri Daeseleire… Dużo razem graliśmy w młodzieżówce i w rezerwach Genku. Znaliśmy się na wylot zarówno na boisku, jak i poza nim. Wciąż pamiętam, że László Köteles, który był wtedy rezerwowym bramkarzem, w wolnym czasie był DJ-em. Przerobił swoją piwnicę na mini dyskotekę. Po meczach wielu z nas często szło do jego domu, by zamówić pizzę, wypić piwo i świętować. Takich rzeczy nie da się wymusić na drużynie. To dowodzi, jak blisko byliśmy. Przeszlibyśmy przez ogień dla kolegi z zespołu. Jeśli połączysz to z odpowiednią jakością, możesz zajść bardzo daleko. To właśnie wtedy udowodniliśmy.”

A jak Vossen oceniał wtedy potencjał swoich kolegów z boiska?

„Pamiętam rozmowę z Danielem Tözserem (pomocnik Genku z tamtej mistrzowskiej drużyny – red.), w której stwierdziliśmy, że Thibaut pewnego dnia wygra Ligę Mistrzów.”

„Kevin był prawdziwym zwycięzcą. Jego charakter czasami prowadził do gorących sporów. Myślę, że irytowało go to, że inni zawodnicy nie myśleli na boisku tak szybko jak on. Zawiesił bardzo wysoko poprzeczkę i był bardzo głodny gry. Wygląda na to, że z wiekiem trochę odpuścił, choć może to wynikać z faktu, że poziom w City jest niezwykle wysoki. Inni zawodnicy wnoszą jakość, której on oczekuje”.

Thibaut Courtois

Dwa miesiące po zdobyciu tytułu Courtois odchodzi do Chelsea. Genk chciał go jeszcze na rok wypożyczyć, ale Thibaut już nie chciał grać w lidze belgijskiej. Wiedział, że Chelsea chce go wypożyczyć do Atletico i chciał zrobić kolejny krok w karierze. Jednak poza granicami Belgii był mało znanym piłkarzem. The Blues nawet błędnie ogłosili jego transfer na swojej stronie, przedstawiając go jako Thibaud Courtois.

Młody Limburczyk jest nieco niepewny po swojej przeprowadzce do Madrytu. Na początku nie mówi ani słowa po hiszpańsku. Jednak cieszy się zaufaniem Diego Simeone i to bardzo pomaga. W listopadzie 2011 po raz pierwszy w barwach Czerwonych Diabłów zastępuje w bramce Simona Mignoleta. W Atletico Courtois odnosi kolejne sukcesy: wygrywa Ligę Europy, dociera do finału Ligi Mistrzów i dwukrotnie wygrywa Trofeo Zamora. Punktem kulminacyjnym jego gry w Atletico jest tytuł mistrza Hiszpanii w 2014 roku.

Po trzech latach gry dla Atletico Courtois powraca do Chelsea. Jose Mourinho wybrał Thibaut kosztem Petera Cecha. Jednak w ciągu czterech sezonów pobytu w Londynie belgijski bramkarz zdobywa jedynie Puchar Ligi i Puchar Anglii. W 2018 roku, po Mistrzostwach Świata w Rosji – gdzie został wybrany najlepszym bramkarzem turnieju – wymusza w klubie transfer do Realu Madryt. Nie spodobało się to zarówno kibicom Chelsea jak i Atletico, ale Courtois chciał być bliżej swoich dzieci, które mieszkają w Madrycie. Początki w Realu były trudne i Belg nie zachwycał swoją formą. Obudził się dopiero pod koniec 2019 roku. Mimo wszystko zdobył swoje trzecie Trofeo Zamora zostając pierwszym od 12 lat bramkarzem Realu, który otrzymał to wyróżnienie. Golkiper Czerwonych Diabłów odgrywa kluczową rolę w mistrzowskim sezonie Realu. Od tego czasu, wraz z Karimem Benzemą, staje się gwiazdą Królewskich i zdobywa przydomek El Muro. Obecnie uznawany jest za jednego z najlepszych bramkarzy świata.

Kevin De Bruyne

W styczniu 2012 roku De Bruyne zostaje wykupiony z Genk przez Chelsea, ale zostaje do końca sezonu w Belgii na zasadzie wypożyczenia. Gdy po sezonie trafia wreszcie na wyspy zostaje wypożyczony do Werderu Brema. Początkowo De Bruyne miał problemy w Bremie, ale w trakcie sezonu wyrósł na gwiazdę zespołu. Notuje sezon z 10 bramkami i 10 asystami i wydatnie przyczynia się do utrzymania drużyny z Weserstadion w Bundeslidze. Ma oferty z lepszych niemieckich klubów, ale Mourinho chce sprawdzić De Bruyne’a w Chelsea.

Początkowo jest wszystko dobrze i Kevin zostaje wybrany nawet graczem meczu, ale potem znika ze składu i może grac jedynie w meczach Pucharu Ligi.

„Kevin musi zrozumieć, że Chelsea to nie Werder Brema”, mówi wtedy Mourinho. „Kiedy jest większa konkurencja, musisz walczyć o swoje miejsce w każdej minucie każdego meczu.”

W styczniu 2013 roku De Bruyne zdecydował się na transfer do Wolfsburga. Prowadzi miejscowy VfL do drugiego miejsca w lidze oraz wygrywa puchar. Zostaje królem asyst w Bundeslidze, a na koniec sezonu zostaje również wybrany graczem roku. Pojawiają się oferty i Manchester City kupuje Kevina za 78 milionów euro. De Bruyne zostaje również wybrany Sportowcem Roku w Belgii.

Zakup De Bruyne był strzałem w dziesiątkę dla Manchesteru City. Belgijski pomocnik rozkwita pod wodzą Pepa Guardioli. Co roku zdobywa kolejne trofea zarówno z klubem jak i indywidualne. Dwa razy z rzędu został wybrany Graczem Roku w Premier League. Jednak ciągle brakuje mu zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Może uda mu się to w tym sezonie. Czołowym pomocnikiem świata jest już przecież od dawna.

Źródła

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 5 / 5. Licznik głosów 2

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

spot_img
Mariusz Moński
Mariusz Moński
Zakochany w piłce z Beneluksu oraz w futbolu z końca XX wieku. W czerwcu 2020 zakończył trwające ponad 30 lat oczekiwanie na kolejne mistrzostwo ukochanego Liverpoolu. 

Więcej tego autora

Najnowsze

“Nie poddawaj się! Lukas Podolski. Dlaczego talent to zaledwie początek” – recenzja

Autobiografie piłkarzy, którzy jeszcze nie zakończyli jeszcze kariery, budzą kontrowersje. Nie można bowiem w takiej książce stworzyć pełnego obrazu danej osoby. Jednym z takich...

Resovia vs. Stal – reminiscencje po derbach Rzeszowa

12 kwietnia 2024 roku Retro Futbol gościło na wyjątkowym wydarzeniu. Były nim 92. derby Rzeszowa rozegrane w ramach 27. kolejki Fortuna 1. Ligi. Całe...

„Przewodnik Kibica MLS 2024” – recenzja

Przewodnik Kibica MLS już po raz czwarty ukazał się wersji drukowanej. Postanowiliśmy go dokładnie przeczytać i sprawdzić, czy warto po niego sięgnąć.