Sporting Clube De Portugal i willa dla rodziców
Pod koniec 1970 Independiente popadło w kłopoty finansowe i musiało zdecydować się na sprzedaż Yazalde. Nie stać ich było na zaoferowanie mu nowego kontraktu. Wiele klubów chciało mieć tego zawodnika. Były to m.in. Santos, Palmeiras, Valencia, Olympique Lyon, Nacional Montevideo czy Boca Juniors. Najsprytniejszy ze wszystkich był wiceprezydent portugalskiego Sportingu Clube de Portugal, Abraham Sorin.
Yazalde w wyniku tej umowy otrzymał tyle pieniędzy, że mógł spełnić kolejne marzenie, jakim był, zakup willi w Buenos Aires dla swoich rodziców. Poprosił też władze klubu, żeby znaczną część jego wynagrodzenia przelewali na konto w Argentynie, tak by z tych pieniędzy mogła korzystać jego rodzina. Yazalde zapytany czemu tak zrobił, odpowiedział:
Nie mam dużych wydatków. Zawsze żyłem skromnie i nigdy nie lubiłem szastać pieniędzmi. To, co zarabiam starcza mi na to, by codziennie się najeść i nie głodować. Są inni, którzy potrzebują tych pieniędzy bardziej niż ja.
„Chirola” przyleciał do Lizbony 11 lutego 1971, a trzynaście dni później został zaprezentowany kibicom, podczas meczu przeciwko francuskiemu Red Star. Przez ponad pół roku tylko trenował z zespołem. Ze względu na obowiązujący limit obcokrajowców, nie mógł grać w oficjalnych meczach. W tym okresie poznał portugalską aktorkę i modelkę Carmizé, z którą w najbliższych latach miał stworzyć jedną z najpopularniejszych par lat 70.
Poznali się podczas kolacji, słuchając Fado, na którą zaprosił ich portugalski aktor wielki Sportinguista (zagorzały fan Sportingu) Camilo de Oliveira. Pierwszy oficjalny mecz w barwach Lwów „Chirola” zagrał 12 września 1971 roku i od razu strzelił dwa gole. W całym sezonie rozegrał 20 meczów ligowych i zdobył dziewięć bramek. W Pucharze Zdobywców Pucharów miał bilans 4/4. Carmize mogła go jednak oglądać tylko podczas meczów na Jose Alvalade. Dlaczego?
To były inne czasy i gracze nie mieli obecnej wolności. Dodatkowo, jeśli Sporting zagrał słabo lub przegrał, to za karę piłkarze musieli spać w hotelu z niedzieli (mecze były zazwyczaj rozgrywane w niedzielę) na poniedziałek. Kiedy rano wstali, jedli razem śniadanie i szli na trening. Widziałam „Chirolę” dopiero po lunchu w poniedziałek.
W kolejnych rozgrywkach spisał się już znakomicie. W 29 meczach ligowych zdobył 19 bramek, w pięciu spotkaniach o Puchar Portugalii strzelił 7 goli, a w Pucharze Zdobywców Pucharów dorzucił jeszcze jedną. Wygrał również pierwsze trofeum z Lwami, jakim był wspomniany Puchar Portugalii. Po zakończeniu rozgrywek udał się wraz z narzeczoną do Argentyny, gdzie 16 lipca 1973 roku wzięli ślub.