Kilka tygodni temu Retro Futbol było obecne na żużlowych derbach Podkarpacia. Wówczas w meczu Speedway 2. Ekstraligi zawodnicy Texom Stali Rzeszów przegrali z Cellfast Wilkami Krosno. Wybraliśmy się także na rewanżowe starcie o prymat w regionie. Zapraszamy więc do przeczytania naszej relacji z Krosna.
Poprzednie żużlowe derby Podkarpacia odbyły się 28 kwietnia w Rzeszowie. Przy okazji wizyty na tym wydarzeniu przedstawiliśmy historię zarówno rzeszowskiego, jak i krośnieńskiego żużla. Można ten tekst przeczytać tutaj.
Wówczas lepsza okazała się drużyna gości. Po dwóch miesiącach doszło do rewanżu. Od tego czasu do kolejnej derbowej rywalizacji Cellfast Wilki Krosno rozegrały sześć meczów, odnosząc tylko dwa zwycięstwa. Kilkanaście dni po wygranej w Rzeszowie zawodnicy Ireneusza Kwiecińskiego pokonali u siebie PSŻ Poznań. Później przyszły trzy porażki – wyjazdowa z ROW Rybnik, domowa z Ostrovią Ostrów Wielkopolski oraz znów poniesiona w delegacji z Orłem Łódź.
Humory krośnieńskim kibicom poprawiła wysoka wygrana na swoim stadionie z Wybrzeżem Gdańsk, ale już nieco ponad tydzień później Cellfast Wilki wysoko uległy w Bydgoszczy tamtejszej Polonii. Do derbów regionu przystępowały, zajmując piąte miejsce w tabeli drugiej klasy rozgrywkowej.
Texom Stal była siódma i wyprzedzała jedynie Wybrzeże Gdańsk. Zespół z Trójmiasta ma już niewielkie szanse na utrzymanie, rzeszowianie muszą natomiast zbierać punkty, by znaleźć się w fazie play-off. Po kwietniowej porażce z lokalnym rywalem zawodnicy Pawła Piskorza rozegrali siedem meczów, z których wygrali tylko dwa.
Po porażkach w Rybniku i Ostrowie Wielkopolskim przyszło domowe zwycięstwo nad zespołem z Gdańska, później zaś Texom Stal przegrała u siebie z Polonią Bydgoszcz. Nie udało się zwyciężyć także w Poznaniu i Łodzi. Przełamanie przyszło dopiero dwa dni przed drugimi w sezonie derbami. Rzeszowski zespół po bardzo emocjonującym spotkaniu pokonał przed swoją publicznością ROW Rybnik.
Nowy stadion
Niedziela, 30 czerwca 2024 roku. Pogoda słoneczna, na szczęście bez wielkich upałów. Gdy przyjechaliśmy do Krosna, naszym oczom ukazał się odnowiony stadion przy ulicy Legionów. Dwa lata temu również odwiedziliśmy Krosno i pisaliśmy na naszych łamach o historii piłki nożnej w tym mieście. Wówczas stadion, na którym mecze rozgrywają żużlowcy Cellfast Wilków i piłkarze Karpat, był w remoncie. Na zmodernizowanym obiekcie odbywały się w zeszłym sezonie mecze najwyższej klasy rozgrywkowej. Krośnianie występowali w elicie jednak tylko przez jeden sezon.
Drużyna rzeszowska w poprzedniej kampanii rywalizowała na trzecim szczeblu, ale w pięknym stylu awansowała. Kibice ze stolicy Podkarpacia mają nadzieję, że ich drużyna odbuduje dawną potęgę. Przed laty w Rzeszowie cieszono się wszak z dwóch tytułów drużynowego mistrza Polski.
O historii podkarpackiego speedwaya pisaliśmy we wspomnianym tekście, który powstał przy okazji poprzednich derbów. Teraz zajmiemy się więc teraźniejszością i opowiemy o tym, co działo się podczas kolejnej odsłony krośnieńsko-rzeszowskiej rywalizacji.
Derbowa atmosfera
Po derbach w Rzeszowie pisaliśmy, że w mieście czuło się derbową atmosferę. Stadion przy ulicy Hetmańskiej wypełnił się wówczas do ostatniego miejsca. Podobnie było podczas rewanżu. Stadion w Krośnie jest wprawdzie mniejszy niż obiekt w stolicy województwa, ale w żadnym wypadku nie wpłynęło to na otoczkę rywalizacji.
Nowa trybuna robiła wrażenie. Przed wejściem ustawione były oczywiście stoiska, przy których można było kupić różne przysmaki oraz kubki wypełnione złocistym trunkiem. Wcześniej nabyliśmy jednak program meczowy. Uzupełnianie punktacji na żywo idealnie wpisuje się bowiem w uwielbiany przez nas klimat retro.
W programie wydanym przez krośnieński klub znalazły się zresztą nawiązania do historii – dziedziny, która jest bardzo bliska naszej redakcji. Gospodarze podkreślali, że od kiedy w ich mieście startuje drużyna pod szyldem Wilków, czyli od 2018 roku, derby zawsze kończyły się zwycięstwem krośnian. Zajrzyjmy zatem do programu meczowego:
Derby rządzą się swoimi prawami? Może to i prawda, ale nie dotyczy do Derbów Podkarpacia! Odkąd Wilki pojawiły się na żużlowych arenach, spotykaliśmy się z naszymi sąsiadami z Rzeszowa trzykrotnie i zawsze zjeżdżaliśmy z toru niepokonani.
Kibice z Rzeszowa mieli nadzieja, że kiepska dla nich passa zostanie przerwana. A jak typowali eksperci? Autorzy programu meczowego zapytali o przedmeczowe przewidywania cztery osoby związane ze speedwayem. Grzegorz Leśniak, prezes Cellfast Wilków, obstawiał oczywiście zwycięstwo swojej drużyny:
To będzie mecz, na który na pewno czekają kibice czarnego sportu, zarówno w Krośnie, jak i w Rzeszowie. Stawką jest tu również punkt bonusowy. Jesteśmy w lepszej sytuacji, ale absolutnie nie możemy mówić o lekceważeniu przeciwnika. Rzeszowianie to groźny i nieobliczalny rywal dla każdego w tej lidze (…)
Inny typ na ten mecz przedstawił rzesz jasna menedżer Texom Stali Paweł Piskorz, który przewidywał dwupunktową wygraną zespołu z Rzeszowa:
Szczerze mówiąc, po naszych ostatnich meczach nie chciałbym prorokować wyniku, ale musimy „gryźć” tor i zaciekle walczyć, bo w innym przypadku zostaniemy stłamszeni. Powinniśmy się odbudować i sprawić, by widowisko przy Legionów nie było jednostronne. Chcemy się w Krośnie postawić. Szczególnie liczę na dobry występ Jacoba Thorssella i Marcina Nowaka.
Dziennikarz Polskiego Radia Rzeszów Stanisław Jagiełło przewidywał zwycięstwo gospodarzy, choć nie spodziewał się jednostronnego widowiska:
Po ostatniej kolejce obie ekipy będą chciały się odbudować. Rzeszowianie muszą jednak zdawać sobie sprawę, że Cellfast Wilki u siebie są bardzo mocne. Przyjezdni będą musieli postawić wszystko na jedną kartę. Nie wiadomo, jak spisze się ich lider – Nicki Pedersen. Według mnie nie będzie to dla gospodarzy mecz „do jednej bramki”(…)
Przewidywaniami na ten wyjątkowy mecz podzielił się także dziennikarz TVP Sport Filip Czyszanowski, który również stawiał na triumf gospodarzy:
Pochodzę z Zielonej Góry, więc wiem doskonale, czym są derby. Już kilka dni przed meczem przejeżdżasz niby przypadkiem obok stadionu i zastanawiasz się – czemu nie trenują albo czemu trenują tak długo, nie mogą spasować? W Krośnie to pewnie też tak wygląda. Derby ponad wszystko – zawsze tworzą jakieś niespotykane historie. Krośnianie – bądźcie na nie gotowi. I nie dopisujcie sobie w ciemno trzech punktów. Jeśli Rzeszów ma odpalić, to może to zrobić u Was. Nie pochodzę z Podkarpacia, ale pisząc te słowa, czuję podekscytowanie. Powtórzę – magia derbów.
Jeszcze jeden wyciąg z programu meczowego. Znalazła się w nim rozmowa z juniorem krośnieńskiego klubu Szymonem Bańdurem, który w przeszłości był zawodnikiem Texom Stali. Młody żużlowiec starał się spokojnie podejść do rywalizacji podkarpackich drużyn:
Nie chcę przygotowywać się do tego spotkania w inny sposób. Chcę do niego podejść, jak do każdego innego meczu. Większym wyzwaniem było dla mnie z pewnością spotkanie w Rzeszowie, które zakończyło się naszym zwycięstwem.
Walka o prymat w regionie
Mecz rozpoczął się o 16:30. Na trybunach zasiadło 6500 widzów. Przypomnijmy, że spotkanie w Rzeszowie zakończyło się zwycięstwem Cellfast Wilków 51:39. Przed Texom Stalą stało więc trudne zadanie. Walka toczyła się bowiem także o punkt bonusowy. Po dwunastopunktowej wygranej bliżej jego zdobycia byli krośnianie.
Rywalizacja przy ul. Legionów zaczęła się jednak bardzo źle dla miejscowych. W pierwszych dwóch biegach zaliczyli oni dwa upadki. Najpierw przewrócił się Patryk Wojdyło, później Szymon Bańdur. Goście prowadzili 9:3. Kolejne trzy biegi kończyły się remisem, co pozwoliło rzeszowianom utrzymać sześciopunktową przewagę.
W szóstej gonitwie Texom Stal wygrała 5:1, powiększając zapas. Już po ośmiu wyścigach przyjezdni odrobili straty z pierwszego spotkania i prowadzili 30:18. Po dwunastym biegu ich przewaga wzrosła do czternastu punktów, więc wiele wskazywało na to, że punkt bonusowy niespodziewanie powędruje do Rzeszowa.
Zawodnicy z Krosna uratowali jednak bonus. Najpierw wygrali wyścig trzynasty, uniknęli porażki także w bigach nominowanych, w których zdobyli łącznie siedem punktów. Ostatecznie Cellfast Wilki Krosno przegrały z Texom Stalą Rzeszów 40:50. Goście cieszyli się z derbowego zwycięstwa, gospodarzom pozostał na pocieszenie punkt bonusowy. Wśród pokonanych najlepiej punktował Kenneth Bjerre. W drużynie zwycięzców najskuteczniejsi byli Marcin Nowak i Nicki Pedersen.
Po meczu niosły się jeszcze przyśpiewki rzeszowskich kibiców, którzy w dużej grupie przyjechali na derby. A my po zakończonej rywalizacji udaliśmy się na urokliwy krośnieński rynek, gdzie można było ochłonąć po żużlowych emocjach, oglądając jak faworyci z Anglii i Hiszpanii ogrywają (nie bez problemów) ambitnych Słowaków i Gruzinów w 1/8 finału piłkarskich mistrzostw Europy.