Mariusz Pawlak walczy o Ekstraklasę – reminiscencje po meczu Stali Rzeszów z Polonią Warszawa

Czas czytania: 5 m.
5
(5)

Ćwierć wieku temu Polonia Warszawa świętowała drugie i, jak dotąd ostatnie, mistrzostwo Polski w historii klubu. Sezon 1999/2000 był dla Czarnych Koszul wyjątkowy, gdyż oprócz triumfu w Ekstraklasie, kibice stołecznej drużyny celebrowali zdobycie Pucharu Ligi. Piłkarzem tamtego zespołu był Mariusz Pawlak.  W tym tekście przybliżymy sylwetkę obecnego trenera Polonii, a okazją do tego była nasza wizyta na rozegranym 10 maja 2025 roku spotkaniu w Rzeszowie.

Rywalem Polonii była miejscowa Stal. Zapowiadane starcie odbyło się w ramach 32. kolejki Betclic 1. Ligi. Gospodarze przystępowali do rywalizacji z serią dziewięciu meczów z rzędu bez zwycięstwa. Niecały tydzień wcześniej przegrali na wyjeździe z Łódzkim Klubem Sportowym 0:5.

Wcześniej ponosili porażki po 0:3 – w Opolu z Odrą i w Chorzowie z Ruchem. Ostatni punkt wywalczyli w Wielką Sobotę, remisując 2:2 przed własną publicznością w derbach Podkarpacia ze Stalą Stalowa Wola. Kibice rzeszowskiego klubu nie muszą jednak martwić się o utrzymanie, gdyż piłkarze Marka Zuba mają już zapewniony udział na zapleczu Ekstraklasy w przyszłym sezonie.

W zdecydowanie lepszej formie są zawodnicy Polonii. Stołeczny zespół co prawda w poprzedniej kolejce niespodziewanie przegrał u siebie 2:3 ze wspomnianą Stalą Stalowa Wola, lecz wcześniej cieszył się świetną passą dwunastu ligowych spotkań bez porażki. Dużą zasługę miał w tym Mariusz Pawlak, pod którego batutą piłkarze Czarnych Koszul radzą sobie znakomicie i mają szansę nawet na wejście do elity.

Mistrz z Polonią

Polonia Warszawa dwukrotnie zdobyła mistrzostwa Polski. Najpierw dokonała tego tuż po II wojnie światowej. Drugi tytuł padł jej łupem w sezonie 1999/2000. Więcej o tamtym sukcesie pisaliśmy na naszych łamach we wrześniu 2023 roku, gdy warszawska drużyna przyjechała do Rzeszowa na mecz z Resovią.

Jednym z zawodników, którzy reprezentowali wówczas Czarne Koszule, był wspomniany Mariusz Pawlak. Obrońca urodzony w styczniu 1972 roku w Gdańsku dorzucił dwa trofea w kolejnym sezonie, sięgając z Polonią po Superpuchar Polski oraz krajowy puchar. W finale tych drugich rozgrywek bardzo mocno przyczynił się do triumfu swego zespołu.

Decydująca rywalizacja w Turnieju Tysiąca Drużyn toczyła się wówczas w systemie mecz – rewanż. Warszawianie w pierwszym spotkaniu wygrali na wyjeździe z Górnikiem Zabrze 2:1, w rewanżu natomiast zremisowali u siebie 2:2. W obu spotkaniach nasz bohater strzelił po golu. W stolicy spędził sześć lat na przełomie wieków i był to dla niego najbardziej owocny czas, jeśli chodzi o zdobywanie trofeów. Do klubu z Konwiktorskiej gdańszczanin wrócił na krótko w 2007 roku.

Występy w Europie

Pawlak był wychowankiem Lechii Gdańsk. To właśnie z rodzinnego miasta przeniósł się do stolicy. Z Polonią miał okazję nie tylko do zdobywania krajowych laurów, lecz również do występów na międzynarodowej arenie. W barwach stołecznego klubu zagrał między innymi przeciwko tak uznanym markom, jak Panathinaikos Ateny, czy Twente Enschede.

Jeśli chodzi o grę w zawodach organizowanych pod egidą europejskiej konfederacji, nasz bohater najlepsze wspomnienia ma jednak z czasów, gdy był już zawodnikiem Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski. W sezonie 2003/2004 klub ten pokazał się z bardzo dobrej strony w Pucharze UEFA, o czym więcej pisaliśmy tutaj.

Drużyna, którą prowadził słowacki trener Dusan Radolsky, najpierw pokonała litewski FK Atlantas Klaipeda, a następnie wyrzuciła za burtę Herthę Berlin i Manchester City, tworząc jedną z najpiękniejszych pucharowych historii w polskiej piłce klubowej w XXI wieku. Zespół z niewielkiego miasta położonego w Wielkopolsce został wyeliminowany dopiero przez Girondins de Bordeaux. Obecny szkoleniowiec Polonii wystąpił we wszystkich wspomnianych meczach.

Jeden występ w reprezentacji

Pawlak dostąpił zaszczytu gry w reprezentacji Polski. W narodowych barwach zaliczył jednak tylko jeden mecz. Został on rozegrany 4 czerwca 2000 roku w Lozannie. Biało-czerwoni towarzysko mierzyli się z Holandią. Przegrali 1:3, a obrońca warszawskiej Polonii pojawił się na boisku w końcówce.

W tamtych czasach pod pewnymi względami chyba nieco trudniej było przebić się do reprezentacji. Narodowe drużyny nie rozgrywały tak dużej liczby spotkań, nie było choćby Ligi Narodów, selekcjonerzy nie testowali więc aż tylu zawodników, co obecnie. Jeden występ w koszulce z orzełkiem z pewnością może stanowić duży niedosyt dla piłkarza urodzonego w Gdańsku.

Zawodniczą karierę Pawlak zakończył w Olimpii Grudziądz, w której występował na przełomie pierwszej i drugiej dekady obecnego stulecia. Nie był postacią pierwszoplanową, ale miał solidny wkład zarówno w krajowe sukcesy Polonii, jak i w europejską przygodę Dyskobolii.

Kariera trenerska

Tak jak w Grudziądzu zakończyła się zawodnicza przygoda Mariusza Pawlaka, tak również w tym mieście rozpoczęła się jego kariera trenerska. Bohater tego tekstu na początku szkoleniowej drogi pracował bowiem w Olimpii w roli asystenta. Jako pierwszy szkoleniowiec prowadził Znicz Pruszków, Chojniczankę, Gryfa Wejherowo, GKS Bełchatów, Wisłę Puławy oraz wspomnianą Olimpię, którą zdołał utrzymać w drugiej lidze.

W Polonii został zatrudniony pod koniec sierpnia 2024 roku, po zwolnieniu Rafała Smalca. Drużyna pod batutą Pawlaka prezentuje się bardzo dobrze. W ubiegłym sezonie warszawski zespół do końca przecież walczył o utrzymanie na zapleczu elity, w obecnych rozgrywkach gra natomiast o udział w barażach.

Były obrońca Czarnych Koszul obejmował obecnie sprawowaną funkcję, gdy stołeczna ekipa znajdowała się w niełatwej sytuacji. Od tego momentu Polonia zaczęła notować świetne wyniki i jedynie Arka Gdynia, która niedawno zapewniła już sobie przepustkę do Ekstraklasy, punktowała lepiej.

Dobra postawa warszawskiej drużyny zaowocowała przedłużeniem kontraktu z Pawlakiem do czerwca 2028 roku. Kilka dni temu, krótko przed zapowiadanym meczem w Rzeszowie, na łamach „Przeglądu Sportowego” ukazał się wywiad z trenerem Polonii. Szkoleniowiec opowiadał Cezaremu Kolasie między innymi o tym, jakim wyzwaniem było objęcie sterów w klubie przechodzącym kryzys:

Wielu trenerów wchodzi w tak trudnej sytuacji do zespołu. W końcu zmiany są przede wszystkim wtedy, gdy coś nie funkcjonuje. Najpierw przedstawiłem strukturę pracy, model gry, swoje wnioski. Od tego trzeba było zacząć. W grze nie był tylko Mariusz Pawlak, było wielu kandydatów do objęcia posady pierwszego trenera Czarnych Koszul.

Mecz w Rzeszowie

Polonia potwierdziła formę we wspomnianym wyjazdowym spotkaniu ze Stalą. Od początku zauważalna była przewaga gości. Zanim upłynął pierwszy kwadrans, sędzia Tomasz Marciniak podyktował dla nich rzut karny po faulu na Łukaszu Zjawińskim.

Jeden z najlepszych strzelców rozgrywek Betclic 1. Ligi sam podszedł do piłki. Jego strzał został obroniony przez Krzysztofa Bąkowskiego, który jednak nie zdołał zatrzymać dobitki wspomnianego napastnika.

Kolejna bramka dla przyjezdnych padła nieco ponad dwadzieścia minut później, gdy po rzucie rożnym piłkę do siatki skierował Michał Bajdur. Od tej pory Stal zaczęła grać lepiej i przejęła inicjatywę, ale nie przyniosło to żadnego efektu.    

a3c26f1a 97a6 4482 b2b6 f0b4afb3b818
Fot. Grzegorz Zimny

W drugiej połowie widowisko było bardzo przeciętne. Załamała się także pogoda, przez moment solidnie padało. Najwięcej działo się w końcówce, zwłaszcza gdy gospodarze zdobyli bramkę kontaktową. Padła ona w 88. minucie po uderzeniu głową rezerwowego Tomasza Bały.

Nie wystarczyło jednak czasu na doprowadzenie do remisu. Rzeszowianie ponieśli czwartą porażkę z rzędu. Nie potrafili wygrać w ostatnich dziesięciu meczach. Na zwycięstwo czekają już od grubo ponad dwóch miesięcy. Ich trener, Marek Zub, powiedział na konferencji prasowej:

Mieliśmy dzisiaj za zadanie nie przegrać meczu i zdobyć bramkę. Można powiedzieć, że połowicznie się to udało. W pierwszej połowie mecz przebiegał zgodnie z tym, co nam ostatnio najbardziej doskwiera – dwa stałe fragmenty i przeciwnik obejmuje zdecydowane prowadzenie. To, co udało nam się zmienić w przerwie, to na pewno nastawienie, wiara w to, że mimo takiego wyniku jesteśmy w stanie zmienić obraz gry.    

Mariusz Pawlak był naturalnie zadowolony ze zwycięstwa, ponieważ dla jego drużyny na tym etapie sezonu punkty są szalenie cenne w kontekście walki o udział w barażach. Szkoleniowiec warszawian tak podsumował potyczkę w Rzeszowie:

Dobrze weszliśmy w to spotkanie. Myślę, że pierwsza połowa była pod naszą kontrolą, prowadziliśmy zasłużenie. Druga połowa była natomiast trochę zachowawcza. Z jednej strony można to usprawiedliwić, bo w ostatnich trzech meczach byliśmy bez zwycięstwa. W tygodniu było widać w zespole złość, ale musieliśmy się przełamać, bo mamy cel, czyli baraże. Strata punktów na pewno by nam przeszkodziła.

Polonia plasuje się w strefie barażowej i ma szansę na powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej. Gdyby wprowadził ją tam człowiek, który ćwierć wieku temu sięgał z nią po tytuł mistrza Polski jako piłkarz, byłaby to piękna karta w historii klubu.

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 5 / 5. Licznik głosów 5

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Grzegorz Zimny
Grzegorz Zimny
Absolwent pedagogiki na Uniwersytecie Rzeszowskim. Fan historii sportu, ze szczególnym uwzględnieniem piłki nożnej. Pisał teksty dla portalu pubsport.pl. Od 2017 roku autor artykułów na portalu Retro Futbol, gdzie zajmuje się zarówno światową piłką nożną, jak i historiami z lokalnego, podkarpackiego podwórka, najbliższego sercu. Fan muzyki rockowej i książek.

Więcej tego autora

Najnowsze

Nie każdy bohater nosi pelerynę. Niektórzy rękawice. Rusza przedsprzedaż autobiografii Gianluigiego Buffona

Grubo ponad 1100 rozegranych meczów w karierze, dziesięć wywalczonych mistrzostw Włoch z Juventusem, podbity rekord Paolo Maldiniego w liczbie występów w Serie A i...

„Zawód: trener” – recenzja

„Zawód: trener” autorstwa Szymona Ratajczaka wydana przez SQN to pozycja, na którą wielu czytelników może kręcić nosem. Sporo tu bowiem pozornych oczywistości, zwłaszcza w...

Szalone emocje na Podpromiu – siatkarki KS DevelopResu Rzeszów mistrzyniami Polski

W tym miejscu miała pojawić się standardowa relacja, jakich piszemy wiele na łamach Retro Futbol. Wydarzenie, które odbyło się 22 kwietnia 2025 roku, było...