W 1983 roku młodzi Polacy po raz kolejny dostąpili zaszczytu wyjazdu na mistrzostwa świata do lat 20. Tym razem odbywały się one w Meksyku. Następcy Iwana i Pałasza, grający pod okiem Mieczysłąwa Broniszewskiego, chcieli nawiązać do sukcesów, jakie odniosła młodzieżówka cztery lata wcześniej i… udało im się!
Na początek trzeba powiedzieć kilka słów o eliminacjach, którymi były mistrzostwa Europy do lat 18 w 1982 roku. Na turnieju odbywającym się w Finlandii młodzi Polacy gładko przebrnęli przez fazę grupową, pokonując Belgię i Hiszpanię 1:0 oraz bezbramkowo remisując z Bułgarią. W półfinale lepsi okazali się późniejsi triumfatorzy – Szkoci – którzy pokonali nasze nadzieje w stosunku 2:0. Mecz o III miejsce również zakończył się porażką. Tym razem miejsce w szeregu pokazała nam drużyna ZSRR, wygrywając 3:1. Sukces, jakim miał być medal był już niemal w kieszeni, lecz ostatecznie nie udało się go przywieźć do kraju. Pozostała jednak szansa, bo czwarte miejsce dawało przepustkę na młodzieżowe mistrzostwa świata.
Wiadomo z czym się kojarzy Meksyk, upał i zwariowani kibice. Na pierwszy mecz swojej drużyny przyszli na stadion w liczbie ponad stu tysięcy! Dla porównania na premierowy mecz Polaków z Wybrzeżem Kości Słoniowej na stadionie zasiadło ich 14 tysięcy, co i tak jest bardzo dobrym wynikiem. Trzeba przyznać, że nie mieli oni powodów by żałować tej decyzji, bo Polacy dali prawdziwy koncert. Wygrali 7:2 a hat-trickiem popisał się napastnik Górnika Zabrze, Joachim Klemenz. W meczu z Urugwajem „Asio” Klemenz znów wpisał się na listę strzelców, ale tym razem był to jedynie gol na otarcie łez, bo Urusi trafiali w tym spotkaniu trzykrotnie. O awansie miał zadecydować mecz z USA. Napięcie tego spotkania rosło z minuty na minutę, aż w końcu balon pękł na kwadrans przed końcem, kiedy to Marek Leśniak pokonał Jeffa Dubacka. Potem swoją cegiełkę dołożył jeszcze Adrian Szczepański i awans do kolejnej rundy stał się faktem.
Warto zauważyć, że z uczestników tego spotkania jedynie Józef Wandzik pojedzie na mistrzostwa świata, gdzie będzie zresztą rezerwowym. Z ekipy amerykańskiej na mundial we Włoszech pojadą natomiast Paul Caligiuri i Tab Ramos…
Po heroicznym boju z Amerykanami przyszedł czas na kolejną bitwę, tym razem z młodzieżowymi mistrzami Europy – Szkotami. Drużyna prowadzona przez Andy’ego Roxburgha była zdecydowanym faworytem, ale Mieczysław Broniszewski znalazł na nich sposób. Joachim Klemenz! Już w 5. minucie utalentowany zabrzanin trafił do siatki rywala i to zadecydowało o wyniku spotkania. W półfinale na Estadio Azteca naprzeciwko Polaków stanęli Argentyńczycy. Nie mieli oni już w swoich szeregach Maradony, ale byli inni piłkarze, których należało się obawiać, jak na przykład Roberto Zarate. Grający z numerem 10 napastnik strzelił w 59. minucie jedyną bramkę w tym spotkaniu, która zadecydowała o tym, że Polska zagra tylko o III miejsce.
W meczu o III miejsce Polacy stoczyli jeszcze bardziej zacięty bój niż wszystkie dotychczasowe. W starciu z Koreą Południową nasi bohaterowie przegrywali od 37. minuty, ale za sprawą Wiesława Krauze udało się doprowadzić do wyrównania niecały kwadrans przed końcem. O medalu dla Polaków zadecydował gol Adriana Szczepańskiego w 103. minucie.
03.06.1983 POLSKA – WKS 7:2 (Klemenz – 3, Gorgoń, Wraga, Myśliński, Leśniak)
06.06.1983 POLSKA – URUGWAJ 1:3 (Klemenz)
08.06.1983 POLSKA – USA 2:0 (Leśniak, Szczepański)
11.06.1983 POLSKA – SZKOCJA 1:0 (Klemenz)
15.06.1983 POLSKA – ARGENTYNA 0:1
18.06.1983 POLSKA – KOREA POŁUDNIOWA 2:1pd (Krauze, Szczepański)
Weteranem w kadrze Broniszewskiego był Józef Wandzik. Szkoleniowiec obdarzył też dużym zaufaniem piłkarzy Bałtyku Gdynia, dla których znalazły się trzy miejsca w kadrze. Z trójki Błaszczyk, Modrzejewski, Rzepka, niezłą karierę zrobi tylko ten ostatni.
MEKSYK 1983, MŚ U-21
Bolesław BŁASZCZYK (Bałtyk Gdynia), Janusz DOBROWOLSKI (Stal Mielec), Wojciech GORGOŃ (Wisła Kraków), Roman GRUSZECKI (Stal Mielec), Joachim KLEMENZ (Górnik Zabrze), Wiesław KRAUZE (Bałtyk Gdynia), Marek LEŚNIAK (Pogoń Szczecin), Jarosław LUDWICZAK (ŁKS Łódź), Mirosław MODRZEJEWSKI (Bałtyk Gdynia), Mirosław MYŚLIŃSKI (Widzew Łódź), Marek PIOTROWICZ (Górnik Zabrze), Rafał STROIŃSKI (Lech Poznań), Adrian SZCZEPAŃSKI (Gwardia Warszawa), Józef WANDZIK (Ruch Chorzów), Dariusz WAŚNIEWSKI (Widzew Łódź), Witold WENCLEWSKI (ŁKS Łódź), Wiesław WRAGA (Widzew Łódź) rezerwowy – Jarosław BAKO (ŁKS Łódź) Trener – Mieczysław BRONISZEWSKI
Tueniej ułożył się wyśmienicie dla Joachima Klemenza. Napastnik Górnika Zabrze został wicekrólem strzelców. Dziś zapewne otrzymałby oferty z Bundesligi, Serie A czy Ligue 1, jednak w tamtych czasach… No właśnie. Klemenz został w Górniku i nie rozwijał się tak jak oczekiwano. Z czasem został przesunięty do obrony (przypomina to nieco historię wychowanka Gwarka Zabrze, który z ataku został przesunięty na prawą obronę i potem zaczął odgrywać kluczową rolę w Borussii Dortmund). W wieku 27 lat, po rozegraniu 178 meczów w polskiej ekstraklasie wyemigrował do Niemiec, by kontynuować przygodę z futbolem we Freiburgu. Potem przeszedł do lokalnego klubu Freiburger, potem do bliżej nieznanego VfR Hausen…
W odróżnieniu od Klemenza dużą karierę zrobił Marek Leśniak. Jemu udało się wystrzelić zarówno w Polsce jak i w Niemczech. W polskiej ekstraklasie został królem strzelców, a w Bundeslidze przez wiele lat był podporą Bayeru Leverkusen i Wattenscheid. W pierwszej reprezentacji imponował skutecznością, zdobył 10 goli w 20 meczach. Jego dorobek byłby zapewne większy, gdyby nie eliminacje do igrzysk olimpijskich w Seulu. W drużynie olimpijskiej mogli grać wówczas wyłącznie piłkarze, którzy nie brali udziału w meczach o punkty w pierwszej drużynie. Leśniak był więc oszczędzany na potrzeby wyższego celu. Jak się okazało, niepotrzebnie, bo Polacy nie zakalikowali się na IO w Seulu.
Wyróżnić należy jeszcze kilku piłkarzy z solidnym dorobkiem ligowym. Taki Wiesław Wraga spędził osiem lat w Widzewie Łódź, podczas których dobrze poznał smak europejskich pucharów. W Łodzi najlepsze lata spędził też Mirosław Myśliński, który w barwach Widzewa, ŁKS-u i Śląska Wrocław zagrał łącznie 280 spotkań w ekstraklasie. Ponad 200 gier zaliczył Witold Wenclewski, jednak pod kątem występów i osiągnięć w lidze polskiej absolutnym liderem jest Marek Piotrowicz. Obrońca Górnika Zabrze rozegrał w ekstraklasie 313 spotkań i cztery razy cieszył się z tytułu mistrza kraju. Dziwne, że dziś o tym piłkarzu mało kto pamięta.
Najwięcej osiągnęli jednak bramkarze. Józef Wandzik zapisał piękny rozdział swojej kariery w Górniku Zabrze i Panathinaikosie Ateny, a Jarosław Bako… No właśnie, ciekawa historia z tym Jarosławem Bako. Wychowanek Stomilu Olsztyn na turniej jechał jako piłkarz ŁKS-u Łódź, potem trafił na krótko do Legii, gdzie nie potrafił wywalczyć sobie miejsca. Po powrocie do ŁKS-u został dostrzeżony przez selekcjonera, znakomitą reputację potwierdził też w Zagłębiu Lubin czy Lechu Poznań. Bako dwa razy wyjeżdżał z kraju, najpierw do tureckiego Besiktasu a później do izraelskiego Hapoelu Tel-Aviv i w obu drużynach miał pewne miejsce w składzie. Jego dorobek reprezentacyjny zamyka się na 35 spotkaniach.
GRZEGORZ IGNATOWSKI
Obserwuj @retro_magazynObserwuj @ElGreguito