Najbardziej polityczny mecz w historii. Iran vs USA na mistrzostwach świata we Francji

Czas czytania: 6 m.
0
(0)

Gdy będziemy kibicować w trakcie dzisiejszego meczu pomiędzy amerykańskimi i irańskimi zawodnikami, mam nadzieję, że będzie to kolejny krok naprzód kończący oziębienie stosunków pomiędzy naszymi narodami”. Bill Clinton wypowiadając te słowa w orędziu do narodu przed meczem Iran – USA w ramach rozgrywek fazy grupowej mistrzostw świata jasno dał do zrozumienia, że nie będzie to zwykły mecz. Słowa Prezydenta Stanów Zjednoczonych wyraźnie sugerowały, że mamy do czynienia z maksymalnie upolitycznionym meczem piłkarskim. Retro Futbol zabiera Was na lekcję historii polityki z piłką nożną w tle.

Żeby zrozumieć, dlaczego w ogóle mówimy o najbardziej politycznym meczu, trzeba zadać 3 pytania:

Jakie były stosunki polityczne między Iranem a USA?

Powiedzieć, że były burzliwe to jak nic nie powiedzieć. Relacje dyplomatyczne między Stanami Zjednoczonymi a Iranem od momentu zakończenia II Wojny Światowej były wynikiem działań strony amerykańskiej oraz wewnętrznych wydarzeń w Iranie. Stosunki te można podzielić na 3 główne etapy:

Pierwszy etap po zakończeniu II WŚ obejmuje okres od początku lat 50 do roku 1979. Od 1941 r. Iranem rządził Mohammad Reza Pahlawi, który nie ukrywał sympatyzowania z Zachodem oraz chęcią westernizacji irańskiego społeczeństwa. Etap ten charakteryzował silny wpływ strony amerykańskiej na politykę wewnętrzną Iranu, w wyniku którego w roku 1953 dokonano zamachu stanu obalającego rząd premiera Mohammada Mosaddegha (popieranego przez większość irańskiego społeczeństwa). Zamach stanu był wspierany przez działania CIA za nieoficjalnym przyzwoleniem rządu amerykańskiego, który chciał zabezpieczyć swoje interesy w regionie (chodziło przede wszystkim o zabezpieczenie regionu Zatoki Perskiej, słynącego z dużej liczby złóż ropy naftowej). Jednocześnie społeczeństwo Iranu nie było tak pozytywnie nastawione do Zachodu jak Szach Pahlawi, co oznaczało rzecz jasna wzrost niechęci do władzy Szacha. Amerykanie jednak nie zdawali sobie sprawy z tego, jak wrogo jest nastawione społeczeństwo irańskie, dodatkowo torpedowane antyamerykańskimi hasłami ze strony Ruchu Wyzwolenia Iranu i jego przywódcy – Ruhollaha Chomejniego.

Drugi etap obejmuje lata 1979 – 1989, czyli okres od początku Rewolucji Islamskiej do śmierci Ajatollaha Chomejniego. W wyniku rewolucji stosunki między krajami zaczęły odwracać się o 180 stopni. O ile jeszcze odsunięcie od władzy Szacha Pahlawiego zostało przyjęte przez amerykańską ze względnym spokojem, o tyle zajęcie ambasady amerykańskiej i powzięcie obywateli amerykańskich jako zakładników 4 listopada 1979 roku przez młodych ludzi (nieoficjalnie wspieranych przez Ajatollaha Chomejniego) oznaczało w istocie gwałtowne pogorszenie relacji między USA a Iranem. W kwietniu 1980 roku doszło do zerwania stosunków dyplomatycznych między Waszyngtonem a Teheranem, co można uznać za symboliczny początek okresu, w którym dyplomacja irańska podjęła próbę eksportu rewolucji na pozostałe państwa muzułmańskie. Cechą charakterystyczną tego okresu jest hasło „marg bar Amerika” co oznacza „śmierć Ameryce”, które teraz wyznaczało antyimperialistyczny ton dyplomacji irańskiej. Co więcej, Stany Zjednoczone określono jako „Wielkiego Szatana” i jedyną drogą dyplomacji irańskiej była walka z nim poprzez eksport radykalnych haseł fundamentalistycznych. Taka orientacja kierunku polityki zagranicznej Iranu to oczywisty skutek okresu panowania Szacha Pahlawiego i głębokiej niechęci społeczeństwa irańskiego wobec Stanów Zjednoczonych i Zachodu.

Dla amerykańskiej strony kryzys związany z zajęciem ambasady w Teheranie był zbyt niebezpiecznym precedensem w stosunkach międzynarodowych między oboma krajami. Jednocześnie było to też niewątpliwe upokorzenie Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej, co poskutkowało nałożeniem sankcji na Iran oraz zamrożeniem irańskich aktywów w amerykańskich bankach przez prezydenta Cartera. Sankcje miały poważnie naruszyć gospodarkę Iranu i zahamować rozlew rewolucji islamskiej na sąsiednie państwa. Amerykańska administracja nowego prezydenta Ronalda Reagana od początku lat 80 obrała zatem nowy kierunek polityki wobec Iranu, któremu z ekonomicznych względów nie chciała pozwolić na przejęcie wiodącej roli w regionie. Strategia ta w istocie oznaczała równoważenie sił w regionie, poprzez wsparcie Iraku w konflikcie iracko-irańskim. Prezydent Reagan słusznie obawiał się rozprzestrzenienia się rewolucji islamskiej na inne kraje, które były wówczas partnerami USA (chociażby Arabia Saudyjska).

Trzeci etap w relacjach dyplomatycznych amerykańsko-irańskich przypadł na okres od końca lat 80 do 2001 roku. Irańska dyplomacja skierowała swoje działania w kierunku bardziej realistycznej polityki i obrony interesu narodowego Iranu. Porzucenie przez Republikę Islamską strategii eksportu rewolucji islamskiej nie oznaczało w istocie kompletnego odrzucenia wszystkich rewolucyjnych haseł. Antyamerykanizm pozostał pewną stałą cechą międzynarodowej polityki irańskiej. Dodatkowo Iran nadal otwarcie wspierał Palestynę w konflikcie z Izraelem, co naturalnie nie ułatwiało budowania pozytywnych relacji irańsko-amerykańskich.

Dlaczego mecz był istotnym wydarzeniem dla prezydenta USA?

Nowa administracja prezydenta Clintona, który w 1993 roku został zaprzysiężony na prezydenta USA, chciała unikać wyraźnego wspierania Iraku bądź Iranu, więc polityką dual containment dążyła do ograniczania rozwoju militarnego obu stron. Nie można jednoznacznie stwierdzić, że polityka prezydenta Clintona doprowadziła do polepszenia stosunków z Iranem, nie ulega jednak wątpliwości, że administracja Clintona dążyła do ocieplenia tych burzliwych relacji. Bill Clinton, opierając się na relacjach people-to-people w kontaktach między USA a Iranem, tworzył lepsze środowisko dla relacji government-to-government. Żeby jednak doprowadzić do poprawy stosunków między dwoma państwami, musi istnieć dwustronna wola takiego rozwoju.

W 1997 roku na prezydenta Iranu został wybrany Mohammad Chatami, który w styczniu 1998 roku udzielił wywiadu stacji CNN, gdzie wprost mówił o otwarciu nowych relacji ze Stanami Zjednoczonymi. Niewątpliwa wola obu państw do polepszenia stosunków między nimi została podkreślona wieloma publicznymi wiadomościami obu stron.

Administracja Clintona zrozumiała znaczenie nadchodzącego meczu w ramach mistrzostw świata, widząc w nim szansę na kolejny gest, jaki można wykonać w stronę Iranu. Gest, którego intencją było wyraźne zaznaczenie, że Iran nie jest wrogiem Stanów Zjednoczonych, a relacje people-to-people mogą stać się główną przyczyną nawiązania pozytywnych stosunków dyplomatycznych. Administracja Clintona potraktowała mecz na tyle poważnie, że w tej sprawie wygłoszono orędzie do narodu:

Jakie było znaczenie polityczne meczu, wydarzeń wokół oraz gestów piłkarzy?

Los spowodował, że obie reprezentacje spotkały się w fazie grupowej Mundialu – USA oraz Iran trafiły do grupy F, a mecz został zaplanowany na 21 czerwca 1998 roku w Lyonie. FIFA zdawała sobie sprawę, jak istotne jest to spotkanie, jednak nie ze sportowego, lecz z politycznego punktu widzenia. Media officerem tego meczu został Mehrdad Masoudi, człowiek pochodzący z Iranu, który miał być odpowiedzialny za organizację przekazu medialnego samego spotkania. Jednakże jego rola wybiegła dużo dalej niż sam Masoudi i FIFA się spodziewali. Pierwszy problem, z jakim musiał się zmierzyć były potencjalne polityczne manifestacje na trybunach w trakcie meczu. 7 tysięcy biletów zostało zakupionych przez członków Organizacji Bojowników Ludowych Iranu (opozycja w Iranie). Są oni popierani przez nieformalny rząd na emigracji – Narodową Radę Irańskiego Ruchu Oporu, na której czele stoi Marjam Radżawi. I jak też się można było spodziewać, część trybun eksponowała przynależność polityczną. Masoudi przygotował się więc na tę sytuację i nakazał unikać w jakimkolwiek przekazie medialnym (fotograficznym lub telewizyjnym) tej właśnie grupy kibiców z Iranu. Jednym z niewielu zdjęć, które powstało i trafiło do obiegu, jest prezentowane poniżej.

Kolejnym problemem okazała się kwestia uściśnięcia dłoni. Gdy okazało się po losowaniu, że reprezentacja USA ma być „gospodarzem” spotkania, a Iran „gościem”, pojawił się pierwszy problem natury politycznej. Regulacje FIFA mówią wprost, że to „goście” podchodzą do drużyny „gospodarzy” w celu przywitania i uściśnięcia dłoni. Ajatollah Chamenei kategorycznie zabronił zawodnikom reprezentacji Iranu podchodzić jako pierwszym do zawodników amerykańskich. Świadczy to o wciąż głęboko zakorzenionej niechęci najważniejszych osób w Iranie do Stanów Zjednoczonych, chociaż w żaden sposób takie zachowanie nie jest w sporcie odbierane jako upokorzenie, jak zapewne postrzegał to wówczas Najwyższy Przywódca Iranu. Drogą negocjacji udało się Masoudiemu przekonać władze FIFA oraz Reprezentację USA do podejścia amerykańskich zawodników do irańskich, wbrew regulacjom. Jednak ku zaskoczeniu niemalże wszystkich, zawodnicy irańscy wykonali bezprecedensowe gesty wobec zawodników amerykańskich – każdy wręczył swojemu amerykańskiemu rywalowi białe kwiaty (symbol pokoju), a zamiast oddzielnego zdjęcia drużyn, zdecydowano się na jedno wspólne.

Pamiętać trzeba, jak dużą niechęcią irańskie społeczeństwo darzyło Amerykanów od lat 50 XX wieku, dodatkowo wzmocnione Rewolucją Islamską. Głęboko zakorzeniona w społeczeństwie irańskim wrogość wobec „Wielkiego Szatana” była de facto jednym z głównych atrybutów polityki zagranicznej Iranu wobec Stanów Zjednoczonych przez 20 lat od momentu wybuchu Rewolucji. W tym kontekście gesty zawodników irańskich wobec amerykańskich obnażyły ludową chęć do skierowania polityki między dwoma krajami w pozytywnym kierunku. Piłkarze Reprezentacji Iranu stali się przedstawicielami narodu i społeczeństwa, prezentując własne zdanie na temat Stanów Zjednoczonych, manifestując głęboką potrzebę normalizacji stosunków między dwoma narodami.

Mecz piłki nożnej na najważniejszym turnieju w kalendarzu piłkarskim, został wykorzystany jako narzędzie do poprawienia relacji między dwoma państwami, które od dłuższego czasu nie utrzymywały żadnych stosunków dyplomatycznych. Jednakże kontekst samego wydarzenia oraz jego przebieg wybiegły daleko poza samo znaczenie „narzędzia”. Sami zawodnicy wykonali konkretne gesty, które jawnie przyczyniły się do polepszenia relacji między państwami, jednocześnie nie będąc inspirowani żadnymi politycznymi nakazami. Co więcej, można odnieść wrażenie, że zawodnicy irańscy postąpili wbrew woli irańskiej władzy, jednoznacznie pokazując, że są częścią „zwykłego narodu” i nie interesuje ich polityczna rozgrywka między krajami. „Dyplomacja ludowa” w tym kontekście zadziałała jako czynnik sprawczy i wskazała kierunek, w jakim zmierzać ma dyplomacja obu państw – w kierunku pozytywnym. Jeden z amerykańskich zawodników powiedział po meczu: „W 90 minut zrobiliśmy więcej, niż politycy zrobili w 20 lat”. Trudno się z nim nie zgodzić, wiedząc dzisiaj jakie potencjał drzemie w tego typu gestach i zdarzeniach.

Wydarzenia związane z meczem w trakcie Mistrzostw Świata 1998 były najbardziej eksponowanym działaniem, na jakie zdecydowała się amerykańska administracja, jednak brak ostatecznej woli władz irańskich do nawiązania oficjalnych relacji okazał się decydujący. Przedmeczowe orędzie Clintona, gesty zawodników obu reprezentacji, czy łagodzenie sankcji wobec Iranu ze strony USA w okresie pomeczowym okazały się niewystarczającymi powodami do nawiązania oficjalnych relacji z USA.

Z kronikarskiego obowiązku wypada przypomnieć wynik spotkania. Reprezentacja Iranu wygrała 2-1 po bramkach Estiliego i Mahdavikii (dla USA bramkę zdobył McBride). Iran ostatecznie zajął 3 miejsce w grupie, USA ostatnie.

MIESZKO RAJKIEWICZ

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 0 / 5. Licznik głosów 0

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Mieszko Rajkiewicz
Mieszko Rajkiewicz
Doktorant na Uniwersytecie Warszawskim. Zafascynowany globalizacją i polityzacją sportu. Zwolennik nowoczesnej formy dyplomacji, tej sportowej. Kibic Realu Madryt od 2001 roku. Kiedyś Zidanista, obecnie Benzemista.

Więcej tego autora

Najnowsze

Nadzieja FC Futbol, ludzie, polityka – recenzja

Książka „Nadzieja FC Futbol, ludzie, polityka” to zapis z kilkunastomiesięcznej podróży Anity Werner i Michała Kołodziejczyka do Tanzanii, Turcji, Rwandy i Brazylii. Futbol jest...

Remanent 5. Pole karne z bliska.

Jerzy Chromik powraca z piątą częścią Remanentu, w którym przenosi czytelników na stadiony z lat 80. i 90. Wówczas autor obserwował zmagania drużyn eksportowych,...

Jakie witaminy i minerały są ważne dla biegaczy?

Bieganie to nie tylko pasjonująca forma aktywności, ale także sposób na zadbanie o zdrowie i kondycję. Odpowiednia dieta, bogata w witaminy i minerały, może...