Piłkarze Stali Rzeszów grający w zagranicznych klubach

Czas czytania: 12 m.
5
(8)

24 kwietnia 2023 roku Retro Futbol zawitało na mecz 28. kolejki Fortuna 1. Ligi pomiędzy Stalą Rzeszów a Sandecją Nowy Sącz. Wizyta stanowiła dla nas okazję do przedstawienia naszym czytelnikom piłkarzy, którzy występowali w rzeszowskiej Stali, a oprócz tego w ciągu kariery posmakowali gry w zagranicznych klubach.

Przed meczem

Mecz Stali z Sandecją kończył tę kolejkę pierwszoligowych zmagań. Gospodarze przystępowali do rywalizacji, zajmując ósme miejsce w tabeli. Goście wyprzedzali jedynie Chojniczankę.

Drużyna Daniela Myśliwca w poprzedniej kolejce przegrała w Krakowie z Wisłą 1:3, zaś ekipa prowadzona przez Tomasza Kafarskiego uległa po emocjonującym meczu Puszczy 2:3. Bogate w gole widowisko odbyło się w Niepołomicach, lecz gospodarzem była Sandecja, która właśnie we wspomnianym mieście rozgrywa w tym sezonie domowe spotkania. 

Do zapowiadanego meczu wrócimy pod koniec naszego tekstu. Wcześniej opowiemy o tych piłkarzach Stali, którzy reprezentowali także barwy zagranicznych drużyn. Dla jednych zagraniczna przygoda była udana, dla drugich stanowiła tylko epizod w piłkarskiej karierze.

Niektórzy z przedstawionych zawodników grali w zagranicznych zespołach przed przejściem do Stali. Inni wyruszali w świat po występach w rzeszowskim klubie. W naszym zestawieniu przyjmiemy kolejność chronologiczną dotyczącą czasów gry danego zawodnika w Stali.

Jan Domarski

Piłkarz zdecydowanie najbardziej znany spośród wymienionych w tym tekście. Kilka lat temu na łamach Retro Futbol poświęciliśmy mu oddzielny artykuł. Domarski urodził się w październiku 1946 roku w Drabiniance – miejscowości będącej obecnie częścią Rzeszowa.

Jest wychowankiem Stali Rzeszów. Najpierw reprezentował jej barwy w latach 1960 – 1972. To właśnie jako zawodnik tego klubu zadebiutował w reprezentacji Polski. W kadrze narodowej napisał piękną kartę. Zagrał w siedemnastu meczach, strzelając dwa gole.

Każdy kibic futbolu w naszym kraju doskonale kojarzy bramkę, którą zdobył Domarski 17 października 1973 roku, kiedy prowadzeni przez Kazimierza Górskiego Polacy zremisowali 1:1 z Anglią na Wembley i awansowali do finałów mistrzostw świata. Wspomniane trafienie jest prawdopodobnie najważniejszym golem w historii polskiego piłkarstwa. Dało przepustkę na turniej w RFN, gdzie polscy piłkarze zachwycili świat i zajęli trzecie miejsce. Napastnik z Drabinianki był częścią tej wielkiej drużyny.

Wówczas występował już w Stali Mielec, z którą osiągał największe sukcesy. W 1973 i 1976 roku zdobywał mistrzostwo Polski. Ponadto w barwach mieleckiego klubu dotarł do finału Pucharu Polski i ćwierćfinału Pucharu UEFA.

W 1976 roku przeniósł się do Nimes Olympique. Spędził we Francji dwa sezony. Rozgrywki ligowe dwukrotnie kończył na trzynastym miejscu. W obu sezonach strzelał po osiem goli. Podczas pobytu nad Sekwaną miał okazję grać przeciwko Michelowi Platiniemu, który wówczas zaczynał piękną karierę, występując w AS Nancy.

Po powrocie z Francji Domarski na krótko wrócił do Stali Rzeszów, następnie został zaś zawodnikiem jej lokalnego rywala – Resovii, w której występował przez trzy sezony. Przygodę z grą w piłkę kończył poza Polską. W latach 80. został bowiem zawodnikiem SAC Wisła Chicago – amatorskiej drużyny zrzeszającej Polaków w Stanach Zjednoczonych.

Stanisław Majcher

Był jednym z najlepszych bramkarzy w dziejach podkarpackiego futbolu. Jemu też poświęciliśmy oddzielny tekst. Majcher urodził się  październiku 1936 roku w Trzebownisku. Karierę zaczynał w tamtejszym LZS. W Stali Rzeszów grał w latach 1962 – 1970. Był pierwszym rzeszowskim piłkarzem powołanym do reprezentacji Polski.

W narodowych barwach zadebiutował 11 września 1966 roku. Wystąpił wówczas w meczu towarzyskim przeciwko NRD w Erfurtcie. Polacy przegrali 0:2. Później Majcher zagrał z Orzełkiem jeszcze dwa razy – w wygranym 4:0 meczu z Luksemburgiem w eliminacjach mistrzostw Europy oraz w przegranym 3:4 towarzyskim spotkaniu z Rumunią.

To właśnie ze Stalą Rzeszów Stanisław Majcher związany był najdłużej, chociaż mocno zapisał się także w historii Stali Mielec. Trafił do mieleckiego klubu, gdy w lotniczym mieście rodziła się piłkarska potęga. Najczęściej jednak przegrywał rywalizację o miejsce w bramce z Zygmuntem Kuklą.

Nie zmienia to faktu, że Majcher był częścią drużyny, która w sezonie 1972/1973 zdobyła mistrzostwo Polski. Urodzony w Trzebownisku golkiper rozegrał w tej kampanii tylko kilkanaście minut w wyjazdowym meczu z Zagłębiem Wałbrzych, ale może poszczycić się tytułem mistrza kraju.

A jak wyglądała jego zagraniczna przygoda? Nie była zbyt długa. Majcher na koniec kariery wyjechał do Kanady, gdzie występował w polonijnym klubie Toronto Falcons. Zmarł 17 listopada 2014 roku w Rzeszowie.

Marian Kozerski

Kolejny w naszym zestawieniu piłkarz, któremu poświęciliśmy oddzielny tekst. Był jednym z najważniejszych zawodników w historii Stali Rzeszów, dla której grał w latach 1968 -1976. Przyszedł na świat w sierpniu 1945 roku w Proszowicach. Grał ze Stalą w najwyższej klasie rozgrywkowej. W 1975 roku zdobył Puchar Polski, co dało zarówno jemu, jak i rzeszowskiej drużynie możliwość gry w Pucharze Zdobywców Pucharów.

W roku 1976 napastnik wyjechał na krótko do Francji. Występował w tamtejszej drugiej lidze w drużynie SC Hazebrouck. Po zakończeniu zagranicznej przygody wrócił do stolicy Podkarpacia, zostając zawodnikiem Resovii.

Rozegrał osiem meczów w reprezentacji Polski. Strzelił dla niej dwa gole, oba w meczach towarzyskich – z Irlandią w Poznaniu, gdy Biało-czerwoni wygrali 2:1 oraz z Czechosłowacją w Pradze, kiedy po ostatnim gwizdku był remis 2:2. Po zaprzestaniu gry w piłkę Kozerski nie zerwał ze sportem. Skończył studia na krakowskiej AWF i pracował jako nauczyciel wychowania fizycznego.

Marian Ostafiński

O obrońcy urodzonym w grudniu 1946 roku w Przemyślu także pisaliśmy na naszych łamach. Ostafiński jest wychowankiem Polonii Przemyśl. W Stali Rzeszów grał w latach 1969 – 1972. Największe sukcesy odnosił z Ruchem Chorzów. W barwach Niebieskich dwukrotnie zdobywał mistrzostwo Polski, sięgnął też po krajowy puchar.

Jego zagraniczna przygoda nie trwała długo. Pod koniec lat 70. został graczem wspomnianego już SC Hazebrouck. Po okresie gry we Francji wrócił do Polonii Bytom, z której odchodził do kraju nad Loarą i Sekwaną.

Ostafiński rozegrał jedenaście meczów w reprezentacji Polski. W 1972 roku zdobył z drużyną Kazimierza Górskiego złoty medal na igrzyskach olimpijskich w Monachium. Niestety nie dostał się do kadry, która dwa lata później zajęła trzecie miejsce na mistrzostwach świata.

Ryszard Duda

Pomocnik urodzony w sierpniu 1945 roku na początku kariery związany był z chorzowskimi klubami – Zrywem i Ruchem. Kolejnymi przystankami w jego przygodzie z piłką były Śląsk Wrocław i Star Starachowice. W końcu trafił do Stali Rzeszów, dla której grał na początku lat 70. Po opuszczeniu Podkarpacia został graczem GKS Jastrzębie i występował w jego barwach aż przez dekadę. Później był także trenerem tego klubu.

Na zakończenie zawodniczej kariery przeniósł się do Stanów Zjednoczonych. Kopał piłkę w drużynach Wisła Chicago i Chicago Sting. Po latach przekazywał miłość do piłki młodym ludziom, gdyż pracował jako nauczyciel wychowania fizycznego w Zespole Szkół Górniczo -Elektrycznych w Jastrzębiu-Zdroju, a także szkolił młodzież w szkółce piłkarskiej MOSiR Jastrzębie.

Henryk Jałocha    

Urodzony w grudniu 1946 roku bramkarz był wychowankiem Łódzkiego Klubu Sportowego. Zanim trafił do Stali Rzeszów, grał w barwach Cracovii. W stolicy Podkarpacia bronił w latach 1970 – 1976.  Później pozostał na Podkarpaciu, zostając golkiperem Stali Mielec.

Końcówkę lat 70. spędził w Kanadzie jako zawodnik Toronto Falcons. Na koniec kariery wrócił na krótko do Mielca. Z Podkarpaciem był związany także w czasie pracy trenerskiej, gdyż prowadził m.in. wspomnianą Stal Mielec i Igloopol Dębica.

Waldemar Tandecki

Na świat przyszedł w marcu 1946 roku w Gdyni. Był wychowankiem miejscowego Bałtyku, z którego kilka razy w karierze odchodził i do którego wracał. W Stali Rzeszów grał krótko, na początku lat 70.  

Zagraniczna część jego piłkarskiej przygody jest związana ze Stanami Zjednoczonymi i Austrią. Po pobycie w Wiśle Chicago wrócił do Bałtyku, po czym wyruszył do Austrii. Grał tam w klubach z niższych lig (SC Neusiedl am See i SV Langenrohr) i osiadł w tym kraju na stałe. Zmarł w grudniu 1990 roku w Linzu.

Tadeusz Krysiński

Wychowanek Jagiellonii Białystok odnosił duże sukcesy z podkarpackimi klubami. Napastnik urodzony we wrześniu 1945 roku w Czyżewie przez krótki czas był piłkarzem Stali Mielec. Trafił na dobre czasy tego klubu. Zespół z lotniczego miasta w sezonie 1972/1973 zmierzał po mistrzostwo Polski, lecz Krysiński nie przebił się do pierwszego składu i w rundzie wiosennej przeniósł się do Stali Rzeszów.

W największym mieście Podkarpacia grał w latach 1973 – 1976. W roku 1975 sięgnął z „Żurawiami” po Puchar Polski. Przez kilka kolejnych lat ciągle prezentował piłkarskie umiejętności na podkarpackiej ziemi, już jako zawodnik Karpat Krosno.

Na początku lat 80. wyjechał do Australii. Występował w polonijnym klubie Maribyrnong Polonia. Po zakończeniu kariery postanowił osiąść w tym kraju na stałe.

Jan Małkiewicz

Wychowanek Stali Nysa urodził się w grudniu 1947 roku w Wiechowie. Do Stali Rzeszów trafił w roku 1976, ale grał w niej krótko. Wcześniej osiągał duże sukcesy w barwach Legii Warszawa. W 1970 roku zdobył z nią tytuł mistrza Polski i dotarł do półfinału Pucharu Europy. Rok później w najważniejszych europejskich rozgrywkach klubowych doszedł z kolegami do ćwierćfinału.

Zanim został zawodnikiem Wojskowych, był ważnym graczem Odry Opole. Po odejściu z Legii pozostał w Warszawie, gdzie występował w zespole Gwardii i to właśnie z tego klubu przeniósł się do Rzeszowa. Za granicę wyjechał właśnie z Podkarpacia, trafiając do małego niemieckiego klubu VfL Hamm/Sieg 1883. Spędził tam dwa lata, po czym wrócił do ojczyzny, by zakończyć karierę w Unii Skierniewice.

W młodości uznawany był za wielki talent. Niektórzy uważają, że nie do końca wykorzystał swój potencjał.

Bogusław Skiba

Urodził się w listopadzie 1960 roku w Rzeszowie. Jest wychowankiem miejscowej Stali. W 1978 roku przeniósł się do Stali Mielec i spędził tam prawie dekadę. Z klubem z lotniczego miasta dwa razy stawał na najniższym stopniu ligowego podium.

W jego karierze mocno zamieszała poważna kontuzja, po której, w drugiej połowie lat 80., wyjechał do Niemiec. Z drużyną Viktorii Aschaffenburg wywalczył awans do tamtejszej drugiej ligi.  

Rzeszowski obrońca z powodzeniem grał w reprezentacjach w niższych kategoriach wiekowych. Z kadrą do lat 18 wywalczył trzecie miejsce na rozegranych w Polsce nieoficjalnych mistrzostwach Europy w 1978 roku, a rok później na boiskach w Japonii, wespół z kolegami, ugrał czwarte miejsce w młodzieżowych mistrzostwach świata.

Cezary Tobollik

Kolejny z zawodników, o których można przeczytać na łamach Retro Futbol oddzielny tekst. A warto to zrobić, gdyż życiorys napastnika urodzonego w październiku 1961 roku w Mielcu był niezwykle ciekawy.

Tobollik był wychowankiem Stali Mielec. Dla Stali Rzeszów grał w latach 1981 -1982. Później przeniósł się do Cracovii, z której uciekł za granicę. Jeszcze w barwach Pasów stał się… bohaterem wiersza. W derbach Krakowa przeciwko Wiśle mielczanin strzelił gola  bezpośrednio z rzutu rożnego. Bramka została upamiętniona w poezji przez Jerzego Harasymowicza.

O kulisach ucieczki piłkarza na Zachód piszemy w podlinkowanym wyżej artykule. W tym miejscu wspomnimy tylko o tym, że Tobollik świetnie grał na boiskach w Niemczech i we Francji. Strzelił dwanaście goli w Bundeslidze dla Eintrachtu Franfurt, później występował jeszcze w Viktorii Aschaffenburg. Gdy przeniósł się nad Sekwanę, stał się kolejnym piłkarzem piszącym polską historię w barwach RC Lens. Rozegrał dla tego klubu aż dziewięćdziesiąt meczów, zdobywając trzynaście bramek.

Na zakończenie kariery wrócił do Niemiec, ale grał już w niższych ligach – w drużynach Waldhof Mannheim, Kickers Offenbach i Viktoria Kahl.

Dariusz Marciniak

Jeden z tych piłkarzy, którzy uznawani byli za bardzo utalentowanych, lecz na drodze do zrobienia wielkiej kariery stanął im alkohol. Marciniak był wychowankiem Stali Rzeszów. Urodził się w największym podkarpackim mieście w październiku 1966 roku. Grał także w miejscowym Zelmerze.

W 1984 roku trafił do Widzewa Łódź. Młodemu napastnikowi wróżono wówczas duże sukcesy. Trudno jednak było mu się przebić do podstawowego składu Widzewa, gdyż w ataku łódzkiego zespołu grali Dariusz Dziekanowski i Włodzimierz Smolarek. Walkę o regularne występy utrudniała Marciniakowi także wspomniana słabość do alkoholu.

Piłkarzowi pomógł transfer do Śląska Wrocław. Na Dolnym Śląsku Marciniak nadal walczył z nałogiem, ale miał wiele świetnych momentów. W 1987 roku wywalczył Puchar Polski. Alkoholowe przygody sprawiły jednak, że rzeszowianin został wystawiony na listę transferową i trafił do Zagłębia Lubin.

Tam również czarował talentem. Miał ogromny wkład w wywalczone przez Miedziowych mistrzostwo Polski w 1991 roku. Jednak skłonność do alkoholu pozostała. Po okresie gry w Lubinie Marciniak przeniósł się za granicę.

Trudno powiedzieć ile w tym prawdy, ale podobno Marciniaka, w czasach jego gry w Śląsku, obserwowali trenerzy Bayernu Monachium i Realu Madryt. Wiadomo, że w tamtych czasach możliwość wyjazdu była bardzo utrudniona.

Rzeszowski napastnik wyjechał z Polski dopiero po upadku komunizmu. W 1991 roku został zawodnikiem belgijskiego klubu Koninklijke Sint-Truidense VV. W Belgii spędził jeszcze kilka lat, grając w Royal Charleroi SC i RJ Wavre. Na krótko przeniósł się do Francji, stając się zawodnikiem FC Gueugnon, po czym wrócił do Polski.

Szybko wyjechał do Niemiec i grał dla kilku drużyn w niższych ligach, ale wiadomo już było, że nie zrobi wielkiej kariery. Ostatnim klubem w jego futbolowej przygodzie był KKS Kalisz. W nocy z 26 na 27 kwietnia 2003 roku, po jednym z meczów kaliskiej drużyny, Marciniak zmarł na zawał będący następstwem choroby alkoholowej.

Nie wiemy, jak potoczyłyby się jego piłkarskie losy, gdyby nie nałóg. Rzeszowianin zajął wszak z reprezentacją Polski do lat 18 trzecie miejsce na mistrzostwach Europy w 1984 roku. W dorosłej reprezentacji wystąpił w pięciu meczach, strzelając gola w debiucie przeciwko Węgrom. Na łono Abrahama odszedł w wieku zaledwie 37 lat.   

Robert Rzeczycki

W karierze obrońcy urodzonego w lutym 1969 roku w Głuszycy wyjątkowe były dwie rzeczy – ogromna liczba klubów, w których grał oraz fakt, że biegał po piłkarskich boiskach w wieku pięćdziesięciu lat (w barwach A-klasowego KS Walim).

Jest wychowankiem Zagłębia Wałbrzych. Grał także m.in. w Zagłębiu Lubin, Pogoni Szczecin, Lechii Gdańsk, Korony Kielce czy Jagiellonii Białystok. Piłkarzem Stali Rzeszów był w latach 1996 – 1997.

Zagraniczna część jego piłkarskiej przygody była związana z trzema krajami. W 2005 roku Rzeczycki sięgnął z klubem GI Gota po Puchar Wysp Owczych. Później grał w polonijnych klubach w Stanach Zjednoczonych (Polonia New York SC) i Niemczech (SV Polonia Munchen).

Krzysztof Nalepka

W Stali Rzeszów grał krótko, w latach 2002 – 2004, ale był piłkarsko związany z Podkarpaciem także za sprawą występów w Igloopolu Dębica i Rzemieślniku Pilzno. Z dębicką drużyną grał w Ekstraklasie, później na tym szczeblu występował także w barwach Zagłębia Lubin.

Obrońca urodzony w maju 1967 roku w Bochni i stawiający pierwsze piłkarskie kroki w Bocheńskim KS rozegrał w najwyższej klasie rozgrywkowej ponad 150 meczów. Za granicę wyjechał w 2001 roku i przez krótki czas był zawodnikiem szwajcarskiego FC Buchs. Po zakończeniu kariery pracował jako trener w niższych ligach.

Mateusz Rzucidło

Wychowanek Stali Rzeszów urodził się w kwietniu 1980 roku. Na przestrzeni lat odchodził ze Stali i do niej wracał. W przerwach pomiędzy grą w Rzeszowie występował m.in. w Cracovii. W jej barwach zadebiutował w Ekstraklasie meczem derbowym z Wisłą.

Zagraniczny epizod zaliczył na niższym szczeblu w Niemczech. W rundzie jesiennej sezonu 2011/2012 był graczem klubu SG Diepholz von 1870.

Wojciech Krauze

Urodzony w lipcu 1983 roku wychowanek Tarnovii, podobnie jak wspomniany wyżej Rzucidło, grał w drużynie SG Diepholz von 1870. Miało to miejsce również w sezonie 2011/2012, tyle że w rundzie wiosennej, więc obaj Polacy minęli się w tym klubie.

Krauze był później zawodnikiem także innych drużyn występujących w niższych ligach niemieckich, wcześniej grał w Grecji jako zawodnik klubów APS Thyella Patron i APS Korinthos.

Piłkarzem Stali Rzeszów był w latach 2009 – 2011 i rozegrał w jej barwach ponad osiemdziesiąt meczów.

Maciej Nalepa

Bramkarz urodzony w marcu 1978 roku w Tarnowie grał w dwóch największych rzeszowskich klubach. Jest wychowankiem Stali, ale pierwsze mecze w karierze seniorskiej rozgrywał w barwach Resovii.

Do klubu z Hetmańskiej wrócił na krótko w 2015 roku. Jego piłkarska przygoda mocno wiązała się z Podkarpaciem także  przez występy w Stali Sanok, Stali Stalowa Wola i kilku innych klubach z tego regionu.

Zagraniczne wątki w karierze Nalepy wyglądały całkiem okazale. Golkiper przez kilka lat grał na Ukrainie – w barwach Karpat Lwów i FK Charków. W międzyczasie zaliczył też epizod na Łotwie, w klubie Venta Kuldiga.

Nalepa miał okazję dwukrotnie zagrać w reprezentacji Polski. Debiutował w czerwcu 2003 roku w wygranym 3:0 meczu towarzyskim z Kazachstanem w Poznaniu. W lutym 2004 roku wystąpił przeciwko Wyspom Owczym w towarzyskim spotkaniu rozegranym w hiszpańskim San Fernando i zakończonym zwycięstwem Polaków 6:0.

Gerard Bieszczad

Bramkarz urodzony w lutym 1993 roku w Dębicy jest wychowankiem tamtejszego Igloopolu. Był w Lechu Poznań i Wiśle Kraków, ale nie zdołał w tych drużynach wywalczyć miejsca w składzie.

W latach 2017 – 2019 występował na Słowacji w klubach MFK Zemplin Michalovce i FK Slavoj Trebisov. Po powrocie z zagranicy został zawodnikiem Stali Rzeszów. W stolicy Podkarpacia gra do dziś. Jest golkiperem drugiej drużyny Stali występującej w IV lidze podkarpackiej.

Patryk Małecki

To kolejny zawodnik, który w Stali Rzeszów występuje do dziś. Po meczu rzeszowskiej drużyny z Wisłą Kraków w rundzie jesiennej sezonu 2022/2023 poświęciliśmy mu oddzielny tekst. Pomocnik urodzony w sierpniu 1988 roku w Suwałkach był bowiem mocno związany z Białą Gwiazdą.

Zdobył z krakowskim zespołem aż trzy tytuły mistrza Polski. Grał w dwóch zagranicznych klubach – tureckim Eskisehirsporze i słowackim Spartaku Trnawa. W 2019 roku zdobył Puchar Słowacji, lecz zagraniczna część jego kariery nie była udana.

Małecki trafił do klubu z Hetmańskiej w 2021 roku i wywalczył z nim awans do 1. Ligi. Jest obecnie ważnym zawodnikiem drużyny prowadzonej przez Daniela Myśliwca. Wcześniej grał też m.in. w Zagłębiu Sosnowiec i Pogoni Szczecin.

Przez kilka lat występował w reprezentacjach w niższych kategoriach wiekowych. W dorosłej kadrze narodowej rozegrał osiem meczów i zdobył dwie bramki. W pewnym momencie wydawało się, że ma dużą szansę na znalezienie się w składzie na Euro 2012. Więcej o jego reprezentacyjnych perypetiach piszemy w podlinkowanym artykule.

Mecz z Sandecją

Piłkarze Stali i Sandecji wybiegli na murawę w poniedziałek o godzinie 18. Na trybunach pojawił się trener Apklan Resovii Mirosław Hajdo, który obserwował lokalnego rywala swojej drużyny przed Derbami Rzeszowa.

Gospodarze zaczęli bardzo ofensywnie. Już w szóstej minucie Wiktor Kłos został sfaulowany w polu karnym przez Krystiana Palacza. Chwilę później jedenastkę wykorzystał Bartłomiej Poczobut.

Sandecja nie była w stanie poważniej zaatakować. Za to ekipa Daniela Myśliwca w 22. minucie prowadziła już dwoma golami. Wspomniany Palacz skierował piłkę do bramki swojej drużyny po wrzutce Franciszka Polowca.

Pół godziny po pierwszym gwizdku Stal miała już trzybramkową przewagę. Precyzyjnym strzałem popisał się bowiem Wiktor Kłos. Od tej pory tempo meczu było spokojne. Rzeszowianie stworzyli jeszcze kilka groźnych sytuacji, ale do końca już nic się nie zmieniło.

Dużo wydarzyło się za to w przerwie. Na kibiców zasiadających tego dnia na trybunach czekały dwie miłe niespodzianki. Najpierw Damian Michalik został uhonorowany za sto występów w barwach Stali.

Później na murawę wyszedł świeżo upieczony bokserski mistrz świata federacji WBC w kategorii bridger, Łukasz Różański, który kilka dni wcześniej podczas gali w Rzeszowie pokonał przez nokaut w pierwszej rundzie Chorwata Alena Babicia.

Na pomeczowej konferencji prasowej Daniel Myśliwiec powiedział:

Cieszymy się ze zwycięstwa, ale to zwycięstwo, mimo tego, że na dobrym poziomie, to już nie ma dla nas żadnego znaczenia. Znaczenie ma przygotowanie do najbliższego meczu. Wiedzieliśmy, że Sandecja ma dużą liczbę piłkarzy i powtarzalne mechanizmy, gdzie bardzo ciężko odebrać im piłkę. Pomimo tego, że Sandecja nie zrealizowała celu –  nie zdobyła bramki, to przysporzyła nam problemów. Ale braliśmy to w koszty. To jest na pewno element, który przed najbliższym meczem będziemy poprawiać. Mamy świadomość tego, że my przestaliśmy grać jednym systemem. W ostatnich trzech meczach zastosowaliśmy trzy systemy obrony, tak aby zniwelować atuty przeciwnika.

Z kolei prowadzący Sandecję Tomasz Kafarski tak podsumował to spotkanie:

Gratuluję trenerowi Danielowi i piłkarzom Stali Rzeszów zwycięstwa. Myślę, że to było zasłużone zwycięstwo. Zaczęliśmy ten mecz bardzo źle. Karny oraz bramka samobójcza, czyli nasz znak rozpoznawczy w ostatnim czasie. Ciężko było wrócić do gry, chociaż z wielu elementów jestem zadowolony.

Mecz w Rzeszowie był dla niego szóstym spotkaniem od czasu powrotu do Sandecji. Wcześniej Kafarski pracował w tym klubie jako szkoleniowiec w latach 2018 – 2020. Zapytałem go o to, czy Stal Rzeszów była najmocniejszym rywalem spośród tych, z którymi Sandecja mierzyła się po ponownym objęciu przez niego funkcji trenera klubu z Nowego Sącza:

Znam Stal Rzeszów, bo rywalizowaliśmy z tym zespołem w zeszłym sezonie w 2. Lidze. Ma ten zespół swój styl i dzisiaj ten styl pokazał. Duża swoboda, duża jakość. Mieli też sporo szczęścia, bo dawno nie zdobyli bramek tak łatwo. Myślę, że to był zdecydowanie najlepszy zespół spośród tych, które rywalizowały za mojej kadencji z Sandecją – odpowiedział trener.

Zakończenie

W artykule opisaliśmy dziewiętnastu piłkarzy, którzy grali w Stali Rzeszów oraz w klubach zagranicznych. Warto było przedstawić ich losy, zwłaszcza że niektórzy z tych zawodników zostali nieco zapomniani.

Wszyscy z nich tworzyli, w mniejszym lub większym stopniu, historię rzeszowskiego klubu. Kolejne mecze rozgrywane w Rzeszowie również będą dla nas okazją do napisania o dziejach podkarpackiej i polskiej piłki.   

Źródła, z których korzystałem:

  • Antoni Bugajski – „Był sobie piłkarz… cz. I”
  • Antoni Bugajski – „Był sobie piłkarz… cz. II”
  • Cezary Kassak, Waldemar Mazgaj – „60 lat sportu na Podkarpaciu. Historia widziana przez pryzmat plebiscytu Nowin”
  • Artykuł „Życie wypite do dna” autorstwa Dariusza Farona opublikowany na portalu Onet Sport – https://sport.onet.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/zycie-wypite-do-dna/s9h3xv
  • 90 minut.pl
  • PodkarpacieLive.pl
  • Legia.net
  • „Przegląd Sportowy”
  • „Nowiny”
  • „SuperNowości”

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 5 / 5. Licznik głosów 8

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

spot_img
Grzegorz Zimny
Grzegorz Zimny
Absolwent pedagogiki na Uniwersytecie Rzeszowskim. Fan historii sportu, ze szczególnym uwzględnieniem piłki nożnej. Pisał teksty dla portalu pubsport.pl. Od 2017 roku autor artykułów na portalu Retro Futbol, gdzie zajmuje się zarówno światową piłką nożną, jak i historiami z lokalnego, podkarpackiego podwórka, najbliższego sercu. Fan muzyki rockowej i książek.

Więcej tego autora

Najnowsze

“Nie poddawaj się! Lukas Podolski. Dlaczego talent to zaledwie początek” – recenzja

Autobiografie piłkarzy, którzy jeszcze nie zakończyli jeszcze kariery, budzą kontrowersje. Nie można bowiem w takiej książce stworzyć pełnego obrazu danej osoby. Jednym z takich...

Resovia vs. Stal – reminiscencje po derbach Rzeszowa

12 kwietnia 2024 roku Retro Futbol gościło na wyjątkowym wydarzeniu. Były nim 92. derby Rzeszowa rozegrane w ramach 27. kolejki Fortuna 1. Ligi. Całe...

„Przewodnik Kibica MLS 2024” – recenzja

Przewodnik Kibica MLS już po raz czwarty ukazał się wersji drukowanej. Postanowiliśmy go dokładnie przeczytać i sprawdzić, czy warto po niego sięgnąć.