Operowe głosy futbolu – trzej tenorzy związani z piłką nożną

Czas czytania: 4 m.
0
(0)

Jak dobrze wiemy, piłka nożna często przenika do innych dziedzin. Jej wielka światowa popularność sprawia, że ta dyscyplina znaczy coś więcej niż sport. Kilka miesięcy temu pisaliśmy na Retro Futbol o piłkarskich związkach słynnych muzyków – najpierw światowych, później polskich. Skupiliśmy się wówczas na artystach tworzących muzykę rozrywkową. Jednak futbol potrafił zawładnąć także sercami tych, którzy parali się zupełnie innym rodzajem muzyki. Placido Domingo, Jose Carreras i Luciano Pavarotti to najsłynniejsi tenorzy w historii. Tworzyli nieformalny zespół Trzech Tenorów. I dla każdego z nich ważna była piłka.

Spis treści:

Zanim przejdziesz dalej, przeczytaj wcześniejsze artykuły tej serii:

Luciano Pavarotti – tenor, który marzył o grze w piłkę

Prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalną postacią z grupy Trzech Tenorów jest Luciano Pavarotti. Urodził się w 1935 roku w Modenie. Od najmłodszych lat miał dwie wielkie pasje – muzykę i piłkę nożną. Marzył o karierze piłkarza, próbował nawet sił na boisku. W młodości grał bowiem na pozycji bramkarza, ale niedane mu było rozwinąć się w tym kierunku.

Jego mama nie patrzyła przychylnym okiem na jego plany związane z grą w piłkę. Wolała, by jej syn został w przyszłości nauczycielem. Pavarotti w końcu wybrał coś pomiędzy – znalazł pracę w szkole jako instruktor wychowania fizycznego.

Wkrótce został jednym z największych śpiewaków operowych w dziejach. Nie podbił piłkarskiego świata, ale dla muzyki poważnej był tym, kim dla futbolu Pele lub Maradona. Doceniali go nie tylko melomani. Mocno zapisał się w powszechnej świadomości, stał się postacią popkultury, rozsławił operę poza kręgiem jej fanów.

Łączył muzykę poważną z popularną, współpracując z takimi artystami jak Eric Clapton, Elton John, Sting, Bryan Adams czy zespół Deep Purple. Zmarł we wrześniu 2007 roku. Powodem śmierci był zawał mięśnia sercowego.

Jego związki z futbolem były bardzo silne. Pavarotti był fanem Juventusu. Brał udział w losowaniu finałów mistrzostw świata 1990. Miłość do futbolu pozostała w nim na zawsze.

Placido Domingo – tenor, który śpiewał dla Realu

Placido Domingo, kolejny z wielkich tenorów, zapewnił sobie stałe miejsce w historii futbolu. W 2002 roku wykonał bowiem piękny hymn Realu Madryt – Himno del Centenario del Real Madrid. W występie towarzyło mu kilkudziesięciu muzyków. Dzięki temu jego głos rozbrzmiewał na Estadio Santiago Bernabeu przed meczami „Królewskich”.

Domingo urodził się właśnie w Madrycie w 1941 roku. Kilka lat późńiej wyjechał z rodzicami do Meksyku i tam w 1961 roku zadebiutował w Operze Narodowej, występując w „Traviacie” Verdiego. Jego kariera rozbłysła w pełni w pierwszej połowie lat 60., kiedy śpiewał na deskach opery w Tel Awiwie.

Później zaczęła się jego światowa sława. Jego głos podziwiano w takich miejscach jak Metropolitan Opera w Nowym Jorku, La Scala w Mediolanie, Covent Garden w Londynie czy Staatsoper w Wiedniu. Domingo był także dyrygentem oraz występował w filmach muzycznych. Od kilku lat współpracuje z Teatrem Wielkim w Warszawie. Jest jednym z najsłynniejszych na świecie sympatyków Realu Madryt.

Jose Carreras – tenor, który oklaskiwał Barcelonę

Ostatni z opisywanej trójki kibicował odwiecznemu rywalowi Realu Madryt. Urodzony w 1946 roku w Barcelonie Jose Carreras jest fanem „Dumy Katalonii”. Został nawet członkiem FC Barcelona. Często pojawiał się na Camp Nou, by z trybun dopingować ukochaną drużynę.

Już w wieku 11 lat Carreras zadebiutował na scenie Gran Teatre del Liceu – słynnego teatru operowego w stolicy Katalonii. Przełomowy dla jego muzycznej kariery był rok 1971. Wystąpił wówczas w Londynie w Marii Stuart Gaetano Donizettiego u boku Montserrat Caballé – słynnej, również pochodzącej z Barcelony śpiewaczki.

Był to ważny moment w przygodzie Carrerasa ze śpiewem. Później prezentował muzyczne umiejętności w czołowych teatrach operowych, brał udział w nagraniach płytowych oper, zwłaszcza włoskich kompozytorów – Verdiego i Pucciniego.

Być może zainteresują Cię też inne teksty nawiązujące do muzyki w futbolu:

Trzej tenorzy – wielki koncert z futbolem w tle

Całą trójkę śpiewaków łączy w pewien sposób piłka. To właśnie przy okazji wielkiego wydarzenia piłkarskiego pierwszy raz wystąpili razem. Stało się to 7 lipca 1990 roku, dzień przed finałem mistrzostw świata we Włoszech.

Koncert odbył się w Termach Karakalli w Rzymie. Na żywo obejrzało go 6 tysięcy ludzi. Przed telewizorami wydarzenie śledziło aż 800 milionów widzów. Tego dnia muzyka operowa wyszła poza hermetyczny świat, przenikła do popkultury, dotarła do masowych odbiorców.

Występ miał szczególne znaczenie zwłaszcza dla Carrerasa. Katalończyk wrócił bowiem na scenę po kilku latach przerwy, w czasie której toczył, na szczęście wygraną, walkę z białaczką. Mało kto spodziewał się, że koncert wzbudzi tak duże zainteresowanie. Kilka dni wcześniej Pavarotti planował kupić tysiąc biletów i rozdać je znajomym z Modeny. Przewidywał, że w Termach Karakalli zjawi się najwyżej garstka widzów.

Było zupełnie inaczej. Cena biletów wynosiła 15 euro. Wejściówki rozchodziły się błyskawicznie. U koników można było kupić je nawet za 500 euro. Wielu chciało być świadkami wydarzenia historycznego dla światowej muzyki.

Tego samego dnia odbył się mecz o 3. miejsce włoskiego mundialu. Gospodarze wygrali w nim z reprezentacją Anglii. W czasie przerwy w koncercie Trzej Tenorzy oraz ich widzowie oglądali transmisję tego spotkania.

Nazajutrz mistrzostwa zakończyły się finałem, w którym RFN pokonał Argentynę. Po boisku biegał m.in. Diego Maradona, a przy linii bocznej z chorągiewką stał nasz rodak Michał Listkiewicz, który podczas najważniejszego meczu największej piłkarskiej imprezy pełnił rolę sędziego asystenta.

Rozgrywany w Italii światowy czempionat zapoczątkował piłkarskie występy Trzech Tenorów. Cztery lata później śpiewali w Los Angeles przy okazji mistrzostw w Stanach Zjednoczonych. Areną ich występu był Dodger Stadium, a na trybunach pojawiło się aż 56 tysięcy słuchaczy. Transmisja telewizyjna zgromadziła zaś 1,3 miliarda widzów.

Później były jeszcze koncerty na Polach Marsowych pod wieżą Eiffla, przy okazji mundialu we Francji w 1998 roku oraz w Jokohamie, dla uświetnienia turnieju w Korei Południowej i Japonii w roku 2002. Pavarotti, Domingo i Carreras występowali razem nie tylko przy piłkarskich imprezach. Zaprezentowali się wspólnie na 33 koncertach, ostatni miał miejsce w 2003 roku. 

Jak widać, piłka nożna potrafi rozkochać w sobie nawet największych artystów. Dla Trzech Tenorów była ważna w życiu codziennym, ale i w karierze zawodowej odegrała istotną rolę. Luciano Pavarotti, Placido Domingo i Jose Carreras dokonali połączenia dwóch światów, dzięki nim muzyka poważna trafiła do wielkiego grona ludzi i wplotła się w środowisko piłki nożnej. Ich występy zapisały się w historii nie tylko muzyki, ale również futbolu.

Źródła:

  • Encyklopedia Popularna PWN, Wydanie trzydzieste czwarte, pod redakcją Andrzeja Krupy
  • Artykuł „Tenorzy kochają piłkę nożną” autorstwa Małgorzaty Piwowar opublikowany na portalu rp.pl – https://www.rp.pl/telewizja/art229011-tenorzy-kochaja-pilke-nozna
  • Artykuł „Luciano Pavarotti. 4 rzeczy, których nie wiedziałeś o wielkim tenorze” autorstwa Julii Wollner opublikowany na portalu Lente – https://lente-magazyn.com/luciano-pavarotti-4-rzeczy-ktorych-nie-wiedziales-o-wielkim-tenorze/
  • RealMadryt.pl
  • Jerzy Chromik – „Remanent 2. Kalendarze Kazimierza Górskiego”

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 0 / 5. Licznik głosów 0

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

spot_img
Grzegorz Zimny
Grzegorz Zimny
Absolwent pedagogiki na Uniwersytecie Rzeszowskim. Fan historii sportu, ze szczególnym uwzględnieniem piłki nożnej. Pisał teksty dla portalu pubsport.pl. Od 2017 roku autor artykułów na portalu Retro Futbol, gdzie zajmuje się zarówno światową piłką nożną, jak i historiami z lokalnego, podkarpackiego podwórka, najbliższego sercu. Fan muzyki rockowej i książek.

Więcej tego autora

Najnowsze

“Nie poddawaj się! Lukas Podolski. Dlaczego talent to zaledwie początek” – recenzja

Autobiografie piłkarzy, którzy jeszcze nie zakończyli jeszcze kariery, budzą kontrowersje. Nie można bowiem w takiej książce stworzyć pełnego obrazu danej osoby. Jednym z takich...

Resovia vs. Stal – reminiscencje po derbach Rzeszowa

12 kwietnia 2024 roku Retro Futbol gościło na wyjątkowym wydarzeniu. Były nim 92. derby Rzeszowa rozegrane w ramach 27. kolejki Fortuna 1. Ligi. Całe...

„Przewodnik Kibica MLS 2024” – recenzja

Przewodnik Kibica MLS już po raz czwarty ukazał się wersji drukowanej. Postanowiliśmy go dokładnie przeczytać i sprawdzić, czy warto po niego sięgnąć.