Wydarzenie, które odbyło się 7 czerwca na stadionie przy ulicy Hetmańskiej w Rzeszowie, było prawdziwym świętem polskiego żużla. Fani w stolicy Podkarpacia obejrzeli tego dnia wyjątkowy mecz, w którym reprezentacja Polski, mająca w składzie między innymi Bartosza Zmarzlika, podejmowała drużynę Reszty Świata. Na miejscu obecne było także Retro Futbol.
Teksty na temat żużla rzadko goszczą na łamach naszego portalu. Pisaliśmy o tej dyscyplinie dwukrotnie w zeszłym roku przy okazji derbów Podkarpacia – najpierw rozegranych w Rzeszowie, a później przeprowadzonych w Krośnie. W obu artykułach można przeczytać więcej o historii podkarpackiego speedwaya.
Region ten ma duże tradycje związane z tą dyscypliną. Zapowiadany we wstępie mecz stanowi kolejny rozdział w żużlowej historii tej części naszego kraju. Jest też okazją do tego, by kolejny raz na naszych łamach skreślić kilka zdań dotyczących czarnego sportu. Postaramy się pokazać kulisy meczu Polski z Resztą Świata, ale także tradycyjnie nawiązać do przeszłości.
Popularność w Polsce
Żużel jest dyscypliną widowiskową i efektowną. Dostarcza wielkich emocji, zwłaszcza gdy ogląda się go na żywo. W naszym kraju speedway cieszy się dużą popularnością. W polskich klubach można oglądać najlepszych zawodników na świecie, którzy za występy nad Wisłą otrzymują solidne wynagrodzenie.
W skali globalnej żużel nie jest jednak czołową dyscypliną. Znalazł uznanie w Szwecji, Danii, Wielkiej Brytanii, czy Australii, lecz nie podbił całego świata i popularnością w większości krajów ustępuje innym sportom motorowym. Obecnie dużo mówi się o kryzysie czarnego sportu. Jeśli prześledzimy jego historię, zauważymy, że kiedyś dużą rolę na żużlowych torach odgrywali przedstawiciele zdecydowanie większej liczby nacji.
W Polsce zainteresowanie wyścigami motocyklowymi na owalnym torze jest jednak ogromne, co pokazują imprezy organizowane w naszej ojczyźnie. Przyczyniają się do tego także sukcesy. Nazwiska takich zawodników jak Zenon Plech, Jerzy Szczakiel, Tomasz Gollob, czy Jarosław Hampel są wszystkim doskonale znane. Obecnie świetne wyniki osiągają kolejni Polacy – na czele z Bartoszem Zmarzlikiem, który już pięciokrotnie zdobywał indywidualne mistrzostwo świata, a w obecnej edycji Grand Prix ma dużą szansę na szósty tytuł.
Najlepsi na świecie
O indywidualnych sukcesach Polaków być może będzie jeszcze okazja napisać. Teraz, skoro byliśmy obecni na meczu naszej narodowej ekipy, wypada wspomnieć o triumfach reprezentacji. Biało-czerwoni aż czternaście razy sięgali po tytuł najlepszej drużyny globu.
Pierwsze drużynowe zmagania o światowy prymat rozegrano w roku 1960 i do 2000 były one organizowane pod szyldem Drużynowych Mistrzostw Świata. W tym czasie Polska pięciokrotnie sięgała po złoto – pierwszy raz w drugiej edycji rozgrywek.
Na początku obecnego stulecia rywalizacja zmieniła nazwę na Drużynowy Puchar Świata. Do 2017 roku nasz zespół zdobywał to trofeum osiem razy. Dużą zmianą w walce o tytuł było wprowadzenie nowego formatu w roku 2018. Pierwszy raz zorganizowano wówczas Speedway of Nations. Impreza ta przeprowadzana jest w formie rywalizacji par. Odbyło się już siedem edycji, lecz Polacy nie wygrali ani jednej. Czterokrotnie stawali co prawda na podium, ale ani razu nie wdrapali się na najwyższy stopień.
Narodziny SoN wcale nie oznaczają jednak całkowitego wykreślenia klasycznego DPŚ z żużlowego kalendarza. W formacie, w którym Biało-czerwoni czują się najlepiej, drużyny rywalizują co trzy lata. Poprzedni raz zawody w takiej formule odbyły się w roku 2023 i najlepsi okazali się oczywiście Polacy.
Kolejna edycja DPŚ odbędzie się za rok na Stadionie Narodowym w Warszawie. Wcześniej, bo już na przełomie września i października, nasi żużlowcy postarają się pierwszy raz w dziejach wygrać Speedway of Nations. O historyczny triumf powalczą przed własną publicznością, gdyż zmagania toczyć się będą w Toruniu. Pod koniec czerwca naszą ekipę czeka natomiast walka o obronę mistrzostwa Europy.
Żużel i… piłka nożna
Wracamy do meczu zapowiadanego we wstępie, chociaż odniesienia historyczne nadal będą się przewijać w naszej opowieści. Warto choćby wspomnieć o tym, że reprezentacja Polski ostatni raz wystąpiła w Rzeszowie w kwietniu 2019 roku, również podejmując Resztę Świata. Biało-czerwoni wówczas wysoko wygrali.
Jeśli chodzi o spotkania drużyn grających pod szyldem Reszty Świata, starszym kibicom sportu do głowy mogą przyjść potyczki piłki nożnej. Jeszcze kilkanaście lat temu tego typu mecze rozgrywano właśnie na futbolowych boiskach. Autor niniejszego tekstu pamięta je z dzieciństwa. Często odbywały się one z okazji klubowych rocznic czy ważnych wydarzeń, zdarzało się, że transmitowała je TVP.
Wielką wartość historyczną miało spotkanie rozegrane 29 października 2000 roku na Stadionie Olimpijskim w Rzymie. Tego dnia drużyna Reszty Świata została podjęta przez reprezentację Włoch, a zmagania z trybun oglądał Jan Paweł II. Był to prawdopodobnie pierwszy mecz piłkarski, na którym pojawił się papież.
Największe gwiazdy w Rzeszowie
W piłce nożnej mecze z udziałem Reszty Świata raczej nie są już rozgrywane. Nie ma na to wielkich szans przy tak napiętym kalendarzu. Tradycja organizowania takich spotkań przetrwała jednak w żużlu i od czasu do czasu z zespołem złożonym z największych gwiazd dyscypliny mierzy się reprezentacja Polski.
Podczas meczu w Rzeszowie na trybunach zasiadło ponad 9000 widzów. W stolicy Podkarpacia można było poczuć atmosferę sportowego święta, zwłaszcza że speedway wzbudza w tym mieście ogromne zainteresowania za sprawą mającej ogromne tradycje, występującej obecnie w Metalkas 2. Ekstralidze, czyli na drugim poziomie ligowych rozgrywek, Texom Stali Rzeszów.

W składzie polskiej drużyny, oprócz wspomnianego Zmarzlika, znaleźli się Patryk Dudek, Piotr Pawlicki, Dominik Kubera, Bartłomiej Kowalski i Wiktor Przyjemski. W ekipie naszych rywali wystąpili Daniel Bewley (Wielka Brytania), Ryan Douglas (Australia), Mikkel Michelsen (Dania), Keynan Rew (Australia), Villads Nagel (Dania) i Nicki Pedersen (Dania). Ostatni z wymienionych, trzykrotny indywidualny mistrz świata, jest dobrze znany miejscowej publiczności, gdyż był zawodnikiem Stali. W rolę opiekuna Reszty Świata wcielił się menedżer rzeszowskiego klubu, Paweł Piskorz.
Piękne zwycięstwo Polaków
Mecz był bardzo dobrze opakowany także od strony marketingowej. Wydarzenie transmitował otwarty kanał TVP Sport, dzięki czemu bezpośrednia relacja trafiła do szerokiego grona widzów. Sponsorem reprezentacji Polski jest firma Marma Polskie Folie. Na spotkaniu pojawiła się jej prezes, Marta Półtorak, która w przeszłości wspierała finansowo rzeszowski speedway i była prezesem żużlowej sekcji Stali.

Kibice mogli kupić piwo podawane w specjalnie przygotowanych, pamiątkowych kubkach. Na trybunach pojawili się widzowie w koszulkach… Benfiki Lizbona. Wszystko dlatego, że na drugi dzień, również na stadionie przy Hetmańskiej, zaplanowano piłkarski turniej Diamonds Cup, w którym udział brały dziecięce drużyny, a wśród nich znalazła się między innymi akademia słynnego portugalskiego klubu. Jej przedstawiciele wybrali się zatem na mecz żużlowy, by posmakować dyscypliny zupełnie nietypowej dla sportowych tradycji ich kraju.
Zespół Rafała Dobruckiego odniósł efektowne zwycięstwo. Początek należał co prawda do Reszty Świata, ale Polacy, w dużej mierze dzięki świetnej jeździe Bartosza Zmarzlika, wyszli na prowadzenie. Mistrz świata i lider cyklu Grand Prix był tego dnia najskuteczniejszym zawodnikiem, zdobywając trzynaście punktów. Gospodarze budowali przewagę i już na trzy biegi przed końcem meczu byli pewni wygranej.

Ostateczny wynik to 53:36 dla Biało-czerwonych. Kibice, którzy tego dnia pojawili się na trybunach, cieszyli się nie tylko z efektownego zwycięstwa naszej drużyny i dobrego żużlowego widowiska, ale także ze świetnie zorganizowanego sportowego święta. W Rzeszowie, mieście rozkochanym w speedwayu, jeszcze długo będzie się wspominać to wyjątkowe wydarzenie.