Koszykarze OPTeam Energia Polska Resovii rozpoczęli rozgrywki Bank Pekao 1. Ligi. Niedawno na naszych łamach pisaliśmy o ich przedsezonowych przygotowaniach, których zwieńczeniem były mistrzostwa Podkarpacia. Teraz opowiemy o pierwszych ligowych meczach oraz o otoczce, która im towarzyszyła. Poruszymy także wątki historyczne.
Daleka podróż na inaugurację
Do sezonu 2025/2026 rzeszowski zespół przystąpił pod batutą nowego szkoleniowca. Został nim Marek Zapałowski. Jego ligowy debiut nie był udany. Ekipa „Bieszczadzkich Wilków” rozpoczęła zmagania od wyjazdowego starcia z SKS Fulimpex Starogard Gdański. Jeszcze w nieodległej przeszłości „Kociewskie Diabły” odnosiły znaczące sukcesy na krajowej arenie.
W 2012 roku klub z województwa pomorskiego sięgnął po Puchar Polski, a dwa lata wcześniej stanął na najniższym stopniu podium ligowych rozgrywek elity. Teraz rywalizuje na jej zapleczu i na inaugurację bieżącej kampanii – 21 września – podejmował rywali z Podkarpacia.
Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 79:68. Porażka była dla rzeszowian bolesna tym bardziej że prowadzili oni przez prawie 35 minut. Po trzeciej kwarcie mieli jedenastopunktową przewagę, ale o wyniku zadecydowała ostatnia część, w której goście stracili całkiem okazały zapas.
Miejscowi zaczęli trafiać, między innymi zza łuku. Ich rywale zdobyli zaś zaledwie dziewięć punktów, przez co wrócili do Rzeszowa pokonani. Najskuteczniejszy w ich szeregach był zdobywca osiemnastu punktów, Cli’ron Hornbeak.
Emocje na Podpromiu
W drugiej kolejce OPTeam Energia Polska Resovia wystąpiła w roli gospodarza. Jak informowaliśmy w relacji z mistrzostw Podkarpacia, rzeszowianie mają w tym sezonie rozegrać wiele meczów w Hali Podpromie. To właśnie tam rywalizowali z GKS Tychy. Klub ten kojarzony jest głównie z piłką nożną i hokejem na lodzie. W tej drugiej dyscyplinie jest obecnie mistrzem Polski i uczestnikiem Ligi Mistrzów.
Na koszykarskiej mapie naszego kraju także jednak od lat zaznacza swą obecność, a w jego barwach przed laty występował między innymi Damian Kulig, zawodnik mający na koncie ponad sto występów w reprezentacji.
Przez długi czas na plusie byli zawodnicy ze Śląska. Po dwóch kwartach prowadzili różnicą siedmiu oczek. Miejscowi wygrali trzecią część meczu, i to aż czternastoma punktami, dzięki czemu zyskali przewagę przed ostatnią odsłoną. Tyszanie doprowadzili w niej do remisu, co przyniosło piorunującą końcówkę.

Zespół znad Wisłoka odskoczył nawet na pięć punktów, ale przyjezdni znów wyrównali, a później uzyskali prowadzenie, którego nie wypuścili. Tuż przed końcową syreną Jakub Stupnicki próbował ratować sytuację, trafiając za trzy, ale to wystarczyło jedynie do tego, by zmniejszyć rozmiary porażki do najbardziej minimalnych. Ostatecznie GKS wygrał na Podpromiu 76:75. Drużynie rzeszowskiej nie pomógł nawet dorobek 23 punktów Santiago Vauleta.
Derby Podkarpacia
Już kilka dni później, w środę 1 października, w Łańcucie odbyły się derby Podkarpacia. O drużynie Sokoła nieco więcej pisaliśmy w zeszłym roku przy okazji jej wizyty w Rzeszowie. Starcia pomiędzy podkarpackimi zespołami zawsze wzbudzają w regionie szczególne zainteresowanie.
Podobnie było i tym razem, chociaż gospodarze nie dopuścili do wielkiej dramaturgii. Wygrali wszystkie kwarty, poza drugą, w której padł remis. Końcowy wynik to 94:80 dla Solvera Sokoła, w którego barwach błysnął przede wszystkim zdobywca 27 punktów Filip Struski. Wśród gości najskuteczniejszy był Bartosz Ciechociński, autor siedemnastu oczek.
Domowe przełamanie
Do kolejnego meczu na Podpromiu rzeszowianie przystępowali z bilansem 0:3. Nic więc dziwnego, że 4 października miejscowi kibice oczekiwali przełamania. Rywalem drużyny ze stolicy Podkarpacia była Novimex Polonia 1912 Leszno.
Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 20. Wieczór ten miał duże znaczenie dla podkarpackiej koszykówki, gdyż w tym samym czasie w Krośnie tamtejsze Miasto Szkła rozgrywało pierwszy mecz po powrocie do Orlen Basket Ligi – uległo Dzikom Warszawa 80:95.
Humory fanom basketu z tej części Polski poprawili koszykarze Marka Zapałowskiego. Odnieśli pierwsze zwycięstwo w sezonie, chociaż mecz nie stał na wysokim poziomie i nie był dobrym widowiskiem pod względem sportowym. Nieco kuriozalny przebieg miała trzecia kwarta, w której żadna z drużyn nie zdołała uzyskać dwucyfrowego dorobku punktowego. Ta część potyczki zakończyła się wynikiem 9:9.

Wygrana gospodarzy mocno jednak ucieszyła rzeszowskich fanów, którzy wreszcie doczekali się triumfu „Bieszczadzkich Wilków”. Szkoda tylko, że tym razem frekwencja nie była do końca zadowalająca. Wynik 83:68 to zasługa między innymi Macieja Koperskiego, który zgromadził siedemnaście punktów. Dwucyfrową liczbę oczek uzyskali też Stupnicki, Hornbeak, Vaulet i Kacper Młynarski.
Zwycięstwo w stolicy
Zawodnicy OPTeam Energia Polska Resovii poszli za ciosem i 12 października pokonali na wyjeździe KKS Polonię Warszawa 90:85. Spotkanie w stolicy dostarczyło wielu emocji. Gospodarze dobrze zaczęli, prowadzili przez większą część starcia, ale końcówka należała do rzeszowian.
Czwarta kwarta była jedyną wygraną przez gości. Pierwsze trzy odsłony na swoje konto zapisali warszawianie, lecz w ostatniej gracze Marka Zapałowskiego zwyciężyli różnicą jedenastu punktów, co dało im triumf w całym spotkaniu. Błysnął przede wszystkim Vaulet, zdobywca 22 oczek.
Po pięciu kolejkach Bank Pekao 1. Ligi drużyna z Rzeszowa zajmuje dwunaste miejsce. Liderem jest ekipa ze Starogardu Gdańskiego. Początek sezonu był lekko niepokojący dla kibiców ze stolicy Podkarpacia, lecz dwa zwycięstwa z rzędu dały im nadzieję na to, że może być lepiej.