Historia Mundiali: Brazylia 1950

Czas czytania: 5 m.
5
(1)

Wielka wojna dobiegła końca. Świat budził się do życia, ucichły odgłosy bomb i karabinów maszynowych. Futbol chciał za wszelką cenę pokazać, że przetrwał. Przetrwał pomimo tego, że wielu jego przedstawicieli oddało życie, walcząc w mniej lub bardziej słusznej sprawie. Mistrzostwa świata powróciły na boiska piłkarskie w 1950 roku – w Brazylii rozegrano kolejny, czwarty już turniej.

1950

Rok 1950 był fascynujący ze względu na wydarzenia historyczne. To właśnie w tym czasie w Białymstoku zanotowano rekordowo niską temperaturę (-38,4 °C), a kilka miesięcy później uchwalono nakaz pracy. Tak – wtedy praca była obowiązkiem! We Francji Robert Schuman przedstawił plan utworzenia Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali – wszyscy wiemy, czego był to początek. Fanów sportów motorowych zapewne zainteresuje fakt, że właśnie w tym roku odbył się pierwszy wyścig na torze Silverstone. Również w tym roku wybuchła wojna koreańska.

Eliminacje

Do kwalifikacji nie dopuszczono głównych prowodyrów II wojny światowej – reprezentacji Niemiec i Japonii. Wycofała się także drużyna Argentyny, a zakwalifikowane Szkocja i Turcja zdecydowały się nie jechać do Brazylii. Nasza reprezentacja, tak jak spora część innych europejskich ekip, również nie wystartowała. W Europie zgłosiło się ledwie siedemnaście zespołów, do których dokooptowano dwa z Azji (Izrael i Syria). Niespodzianką niewątpliwie może być brak awansu Francuzów, choć z powodu wspomnianego wcześniej wycofania Szkocji i Turcji FIFA proponowała im miejsce. Nie przyjęli go rzekomo z powodu konfliktu prezydenta tamtej federacji Henriego Delaunaya z Rimetem.

W strefie Ameryki Południowej spora część drużyn awansowała bezpośrednio z powodu oddania miejsca przez konkurentów. I tak bez gry awansowały Boliwia i Chile oraz Urugwaj i Paragwaj. Z Ameryki Północnej natomiast zakwalifikowały się Meksyk i USA. Grono finalistów uzupełnili gospodarze oraz mistrzowie świata.

Turniej

Przed turniejem zmieniono format rozgrywek, przewidujący w pierwszej rundzie cztery grupy, z których mieli awansować tylko zwycięzcy. W kolejnym etapie o medalach miała przesądzić rywalizacja każdy z każdym, czyli kolejna faza grupowa. Wprowadzono także zakaz gry przy sztucznym oświetleniu. W tym przepisie chodziło głównie o to, aby grający na oświetlonej jupiterami Maracanie gospodarze nie mieli z tego powodu przewagi. Warto jeszcze odnotować, że obok Brazylii za wielkiego faworyta uznawana była debiutująca na mistrzostwach Anglia. Jak się okaże niebawem – nie wspominam tutaj o tym bez powodu.

Pierwsza faza czempionatu nie obeszła się bez sporych niespodzianek. W decydującej fazie bez problemu zameldowali się Brazylijczycy, którzy wyeliminowali srebrnych medalistów igrzysk olimpijskich z 1948 – Jugosłowian, a także Szwajcarów i Meksykanów. Kolejny przedstawiciel Ameryki Południowej – Urugwaj do awansu potrzebował jednego meczu (rozgromił Boliwię 8:0). A wszystko przez wycofanie się drużyn Turcji, Szkocji i Francji. Zdecydowanie ciekawiej było w dwóch pozostałych grupach.

W jednej z nich trafiły na siebie jedenastki Hiszpanii, Anglii, USA i Chile. Tutaj, pomimo szacunku dla Hiszpanów, w których barwach błyszczał Telmo Zarra – faworyt był tylko jeden. Nikt nie spodziewał się, że ekipa z ojczyzny futbolu już po trzech meczach pojedzie do domu. A jednak! Po stosunkowo łatwym zwycięstwie z Chile przyszedł mecz, którego historię znają wszyscy. „Synowie Albionu” polegli ze Stanami Zjednoczonymi 0:1.

Istnieje również pewna anegdota związana z tym spotkaniem. Otóż po wydrukowaniu w prasie rezultatu spotkania wiele osób sądziło, że to sprawka chochlika drukarskiego, a wynik nie brzmiał 1:0, a 1:10! Na Wyspach Brytyjskich ogłoszono koniec świata. Co prawda Anglicy mieli jeszcze szansę awansować do kolejnego etapu, jednak musieli w ostatnim spotkaniu pokonać Hiszpanię. Ich gwoździem do trumny okazał się Telmo Zarra, który strzelił jedyną bramkę w meczu. Z grupy dość niespodziewane z kompletem zwycięstw awansowali gracze z Półwyspu Iberyjskiego, mając aż cztery punkty przewagi nad kolejnym zespołem!

Obrońcy tytułu – Włosi rywalizację w swojej grupie rozpoczęli od starcia z mistrzami olimpijskimi sprzed dwóch lat – Szwedami. Jak się później okazało, było to decydujące o kwalifikacji spotkanie. Po zaciętym meczu lepsi okazali się Skandynawowie (3:2). Warto tutaj wspomnieć o fatalnej atmosferze, jaka panowała w obozie mistrzów. Rok przed turniejem stracili oni swoich najlepszych piłkarzy w katastrofie na wzgórzu Superga. Dodatkowo reprezentanci podzielili się na dwa konkurujące ze sobą „obozy”. Wszystkie te czynniki sprawiły, że nie byli oni w stanie powalczyć o trzeci z rzędu tytuł.

Czy awans Szwecji był wielką sensacją? Byli oni co prawda zdobywcami złota olimpijskiego, jednak w Londynie nie wystąpiło sporo liczących się reprezentacji, zagrały natomiast tak mocne ekipy, jak Afganistan i Luksemburg. Jednakże w składzie drużyny „Trzech koron” znajdowało się kapitalne trio Gre-No-Li. Dziś możemy dyskutować o tym, czy ten wynik był sensacją, czy też nie. Faktem jest to, że to Szwecja grała dalej po zwycięstwie w pierwszym meczu i remisie z Paragwajem.

Maracanazo

Finały rozpoczęły się od solidnego lania (7:1) Brazylii, która zdemolowała Szwecję. Faworyci byli jeszcze bardziej pewni swego po remisie Urugwaju z Hiszpanią (2:2). I kiedy w kolejnym spotkaniu po raz kolejny nie dali szans rywalowi (6:1) z Hiszpanami – wydawało się, że tylko katastrofa może ich pozbawić tytułu. Przecież w ostatnim starciu z Urugwajem potrzebowali jedynie remisu!

I katastrofa stała się faktem. Katastrofa, której brzmienie „Maracanazo” po dziś u przeciętnego Brazylijczyka wywołuje gęsią skórkę. Przez ponad godzinę „finałowego” meczu większość kibiców zgromadzonych na stadionie Maracana czuła się mistrzami. Wyrównujący gol Schaffino wprowadził co prawda delikatną nerwowość, jednak remis i tak dawał triumf gospodarzom. W 79. minucie nastąpiła tragedia. Alcides Ghiggia zdobył bramkę, która uciszyła Maracanę. Załamani piłkarze „Canarinhos” nie byli już w stanie podjąć walki i przegrali mecz, który w ich odczuciu był formalnością.

Trzecie miejsce zajęła reprezentacja Szwecji po zwycięstwie nad Hiszpanią. Piłkarzom z Półwyspu Iberyjskiego do zdobycia medalu wystarczył remis. Nie udało im się jednak podjąć walki ze Skandynawami. Porażka 3:1 oznaczała dla nich zajęcie najgorszego miejsca dla każdego sportowca.

Statystyki i ciekawostki

  • Gospodarz: Brazylia
  • Termin: 24 czerwca – 16 lipca
  • Ilość uczestników 13 (z 3 konfederacji)
  • Uczestnicy:
    •  Boliwia
    •  Brazylia
    •  Chile
    •  Anglia
    •  Włochy
    •  Meksyk
    •  Paragwaj
    •  Hiszpania
    •  Szwecja
    •  Szwajcaria
    •  Stany Zjednoczone
    •  Urugwaj
    •  Jugosławia
  • 1 miejsce: Urugwaj
  • 2 miejsce: Brazylia
  • 3 miejsce: Szwecja
  • Najmłodszy gracz Carlos Ibanez (Chile) – 18 lat i 214 dni
  • Najstarszy gracz Stanley Matthews (Anglia) – 35 lat i 151 dni
  • Najszybciej strzelona bramka: Palmér (Szwecja) – 5 minuta w meczu z Uwugwajem
  • Najmłodszy strzelec bramki: Charles Antenen (Szwajcaria) – 20 lat i 241 dni
  • Najstarszy strzelec bramki: Obdulio Varela (Urugwaj) – 32 lata i 292 dni
  • Liczba rozegranych meczów: 22
  • Liczba strzelonych bramek: 88 (4 na mecz)
  • Widzowie na stadionach 1036000 (średnio 47091 na mecz)
  • Stadiony:
    • Rio de Janeiro, Estadio Maracanã (pojemność: 200000)
    • Belo Horizonte, Estadio Sete de Setembro (pojemność: 30000)
    • São Paulo, Estádio do Pacaembu (pojemność: 60000)
    • Porto Alegre, Estadio Beira-Rio (pojemność: 20000)
    • Kurytyba, Estádio Durival de Britto (pojemność: 10000)
    • Recife, Estadio Ilha do Retiro (pojemność: 20000)
  • rekordowa oglądalność: 173850 – Finał Urugwaj vs Brazylia
  • Ilość sędziów: 15 z 9 państw
  • Strzelcy:
    • 8 goli
    • Ademir (Brazylia) 
    • 5 goli
    • Oscar Míguez (Urugwaj)
    • 4 gole
    • Chico (Brazylia)
    • Zarra (Hiszpania)
    • Estanislao Basora (Hiszpania)
    • Alcides Ghiggia (Urugwaj)
    • 3 gole
    • Atilio Cremaschi (Chile)
    • Karl-Erik Palmér (Szwecja)
    • Stig Sundqvist (Szwecja)
    • Juan Alberto Schiaffino (Urugwaj)
    • 2 gole
    • Baltazar (Brazylia)
    • Jair (Brazylia)
    • Zizinho (Brazylia)
    • Željko Čajkovski (Jugosławia)
    • Kosta Tomašević (Jugosławia)
    • Silvestre Igoa (Jugosławia)
    • Sune Andersson (Szwecja)
    • Hasse Jeppson(Szwecja)
    • Jacques Fatton (Szwajcaria)
    • Riccardo Carapellese (Włochy)
    • 1 gol
    • Wilf Mannion (Anglia)
    • Stan Mortensen (Anglia)
    • Brazylia Alfredo (Brazylia)
    • Brazylia Friaça (Brazylia)
    • Brazylia Maneca (Brazylia)
    • Andrés Prieto (Chile)
    • George Robledo (Chile)
    • Stjepan Bobek (Jugosławia)
    • Tihomir Ognjanov (Jugosławia)
    • Rajko Mitić (Jugosławia)
    • Horacio Casarín (Meksyk)
    • Héctor Ortíz (Meksyk)
    • Atilio López (Paragwaj)
    • César López (Paragwaj)
    • Bror Mellberg (Szwecja)
    • René Bader (Szwajcaria)
    • Jean Tamini (Szwajcaria)
    • Joe Gaetjens (Stany Zjednoczone)
    • Frank Wallace (Stany Zjednoczone)
    • Gino Pariani (Stany Zjednoczone)
    • Joe Maca (Stany Zjednoczone)
    • Urugwaj Julio Pérez (Urugwaj)
    • Urugwaj Obdulio Varela (Urugwaj)
    • Ernesto Vidal (Urugwaj)
    • Ermes Muccinelli (Włochy)
    • Egisto Pandolfini (Włochy)
    • Gole Samobójcze
    • Parra (dla Brazylii)
  • Urugwaj to mistrz świata z najmniejszą liczbą zwycięstw w turnieju – trzy wygrane.
  • Anglik George Reader to najstarszy sędzia w historii mistrzostw, finałową batalię sędziował w wieku 53 lat i 236 dni.
  • Brazylia to rekordzista w ilości goli (22) wśród gospodarzy mistrzostw.
  • Finałowy mecz Brazylii z Urugwajem zgromadził największą w historii widownię 173 850 widzów.
  • Alfred Bickel ze Szwajcarii i Erik Nilsson ze Szwecji to jedyni gracze, którzy wystąpili w MŚ zarówno przed, jak i po drugiej wojnie światowej, wśród sędziów głównych jeden taki przypadek to Ivan Eklind ze Szwecji.
  • Alcides Ghiggia to pierwszy zawodnik mistrzowskiej drużyny, który strzelał bramki we wszystkich meczach turnieju.
  • Włosi to pierwszy mistrz, który nie przeszedł fazy grupowej.
  • Milorad Arsenijević to pierwsza osoba, która uczestniczyła w MŚ jako piłkarz (w 1930) oraz trener (w 1950).

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 5 / 5. Licznik głosów 1

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Damian Bednarz
Damian Bednarz
Założyciel Retro Futbol. Jeden z ostatnich przedstawicieli gatunku romantyków futbolowych. Wyznawca kultu Erica Cantony.

Więcej tego autora

Najnowsze

„Deyna czyli obcy. Amerykański sen” — recenzja

Wznowienie przez wydawnictwo Zysk i S-ka biografii Kazimierza Deyny autorstwa Romana Kołtonia to dobra okazja, by przekonać się, że ten popularny dziennikarz, znany głównie...

Upadek i upokorzenie – jak Anglia przyjęła zatrudnienie pierwszego zagranicznego selekcjonera

Po wyborze Thomasa Tuchela na selekcjonera reprezentacji Anglii, po Wyspach Brytyjskich przetoczyła się fala niezadowolenia i oburzenia. Jej siła nijak ma się do jednak...

Gol z połowy, rywalizacja spadkowiczów, historia klubowych ikon – reminiscencje po meczu Resovii z Podbeskidziem Bielsko-Biała

Rozegrany 13 października mecz Resovii z Podbeskidziem Bielsko-Biała w ramach 13. kolejki Betclic 2. Ligi dostarczył ogromnych emocji i niecodziennych boiskowych zdarzeń. Nasza wizyta...