„Nienasycony. Robert Lewandowski” – recenzja

Czas czytania: 4 m.
0
(0)

Robert Lewandowski o mundialu w Rosji chciałby jak najszybciej zapomnieć. Jednak jego dotychczasowa kariera to zdecydowanie więcej wzlotów niż upadków. O jednych i drugich możemy przeczytać w biografii „Lewego” autorstwa Pawła Wilkowicza pt. „Nienasycony”. Tuż przed finałami MŚ ukazało się jej drugie, poszerzone wydanie.

[wp-review id=”16761″]

Pierwsza wersja „Nienasyconego” wyszła z okazji finałów ME we Francji w 2016 r. Ten turniej to apogeum możliwości reprezentacji Polski pod wodzą Adama Nawałki, odpadliśmy dopiero w ćwierćfinale po rzutach karnych z Portugalią, późniejszym triumfatorem. Akurat Robert Lewandowski strzelił tam tylko jednego gola i generalnie był w cieniu choćby Arkadiusza Milika czy Jakuba Błaszczykowskiego. Wydawało się więc, że jego czas nadejdzie na rosyjskich boiskach – stąd też Wydawnictwo Agora postanowiło wznowić biografię napisaną przez Pawła Wilkowicza i uaktualnić ją o lata 2016-2018. Pawła Wilkowicza piłkarskim kibicom specjalnie przedstawiać nie trzeba. To jeden z naszych czołowych dziennikarzy futbolowych, choć akurat największym echem odbił się jego niepiłkarski tekst, a mianowicie poruszający wywiad z biegaczką narciarską Justyną Kowalczyk, w którym przyznała się do depresji.

Wracając do biografii „Lewego” – znowu mamy do czynienia z klasycznym już pytaniem, czy powinno się pisać książki o piłkarzach w środku ich kariery. Przecież Robert pogra jeszcze na najwyższym poziomie przez kilka sezonów, ciągle dąży do spełnienia dwóch wielkich marzeń: wygrania Ligi Mistrzów i poważnego sukcesu z reprezentacją. Mamy właśnie okno transferowe, więc ciągle możliwe jest odejście „Lewego” z Bayernu, a dopiero po kilku latach będzie można ocenić, czy ten ewentualny transfer był dobrą decyzją. Jednak z marketingowego punktu widzenia publikacja książki o „Lewym” zawsze się opłaci. Dlatego mamy już drugie wydanie, z pewnością nie ostatnie. Paweł Wilkowicz postawił przede wszystkim na rozmowy, a całość przypomina reportaż o naszym najlepszym piłkarzu. Oczywiście bardzo dużo jest wypowiedzi Roberta i jego żony Ani, ale na pierwszoplanową postać tej książki wyrasta Tomasz Zawiślak – kolega „Lewego” jeszcze z Varsovii, a przede wszystkim wieloletni i oddany przyjaciel oraz opiekun jego mediów społecznościowych. To on mówi najwięcej i najciekawiej o Robercie.

Siedem miesięcy przed śmiercią taty Roberta zmarła moja mama. To nas tak razem wszystko dopadło i bardzo zbliżyło – mówi Tomek Zawiślak. (s. 58)

Był z Robertem we wszystkich najważniejszych chwilach jego życia – kiedy odrzucała go Legia z powodu kontuzji i wątłej budowy ciała i kiedy w 2008 r. znowu z niego zrezygnowała, a jej ówczesny dyrektor sportowy wypowiedział legendarne już zdanie: Możesz sprzedawać Lewandowskiego, mamy Arruabarrenę! Razem z Robertem świętował też strzelenie czterech goli Realowi Madryt w półfinale Ligi Mistrzów czy pięć goli w dziewięć minut w meczu przeciwko VFL Wolfsburg. Dlatego też jego wypowiedzi są z pewnością wielkim atutem „Nienasyconego”. Dzięki Tomkowi Zawiślakowi wiemy, jak Robert spędza czas wolny, jak przeżywa porażki, jak analizuje dokładnie nawet zwycięskie mecze i ciągle dąży do perfekcji.

Szkoda, że nie było piątej – mówił po swoim niesamowitym rekordzie strzeleckim z Realem.

Znajdziemy też sporo wypowiedzi Iwony Lewandowskiej, mamy Roberta, a także jego wieloletniego menedżera Cezarego Kucharskiego czy Marka Krzywickiego, trenera z grup młodzieżowych w Varsovii. Swoje opinie wyrażają również trenerzy z wszystkich „dorosłych” drużyn „Lewego” – Andrzej Blacha, Leszek Ojrzyński, Franciszek Smuda, Jürgen Klopp i Pep Guardiola. Najciekawsze są z pewnością wypowiedzi Zawiślaka i Kucharskiego – reszta to tylko dodatek. Książka jest bardziej reportażem o Robercie Lewandowskim niż chronologicznie ułożoną biografią. Autor musiał się mierzyć z ogromem materiału, jaki powstał przez ostatnie lata na temat najlepszego polskiego piłkarza i – chcąc nie chcąc – celebryty. Jeśli dodamy fakt, że być może najlepsze w piłce nożnej dopiero przed „Lewym”, to zadanie rzeczywiście nie było łatwe. Wydaje się jednak, że forma „Nienasyconego” sprawdza się, stanowi z pewnością świetny materiał wyjściowy do kompletnej biografii już po zakończeniu kariery przez „Lewego”.

Trochę mało wnoszą z punktu widzenia kibica piłkarskiego rozdziały czwarty („The Body”) i piąty („Misjonarze diety”), w których szczegółowo opisane są ćwiczenia na siłowni i dieta państwa Lewandowskich. Być może będzie to interesujące dla instruktorów fitnessu i dietetyków, jednak fani futbolu spokojnie obejdą się bez tych dwóch części. Podobnie można powiedzieć o rozdziale osiemnastym „Córeczka tatusia”. Paweł Wilkowicz dobrze operuje słowem, „Nienasyconego” czyta się lekko. Nie znajdziemy tam żadnych skandali czy pionierskich informacji. Pojawia się także kilka anegdotek o ludziach futbolu, choćby potwierdzenie rewelacji o Stefanie Majewskim z książki „Szamo” Krzysztofa Stanowskiego i Grzegorza Szamotulskiego. Robert wspomina, jak podczas swojej krótkiej przygody z kadrą narodową trener Stefan Majewski (prowadził reprezentację Polski w dwóch ostatnich meczach eliminacji MŚ 2010, już po stracie szans na awans) nakazywał piłkarzom podczas akcji w polu karnym rywala, aby celowali piłką… w ręce obrońców.

„Nienasycony” to pozycja obowiązkowa dla fanów polskiej piłki, ale jest to w pewnym sensie… laurka dla Roberta Lewandowskiego. „Lewy” to świetny piłkarz, stuprocentowy profesjonalista i człowiek sukcesu – sportowego, finansowego i marketingowego. Mimo wszystko jednak czasem jest zbyt „cukierkowo”, jak gdyby Robert Lewandowski był człowiekiem idealnym. Publikowanie biografii piłkarzy w środku ich kariery opłaca się z punktu widzenia marketingowego. Z tego samego powodu książka musi trafiać do jak najszerszego grona czytelników – dlatego też „Nienasycony” jest bardziej skierowany od odbiorcy masowego niż do fanatyków piłki nożnej. Stąd rozdziały o diecie, dbaniu o własne ciało czy narodzinach córeczki, a dużo mniej np. o taktyce czy konkretnych sytuacjach meczowych. Są też truizmy typu, że napastnik jest pazerny na gole, a motywacja jest bardzo ważna, ale nie można z nią przesadzać. Na duży plus szczegółowe kalendarium życia i kariery Roberta Lewandowskiego. Od strony graficznej książka jest na najwyższym poziomie, jak większość publikacji Agory. Masa ciekawych zdjęć z najważniejszych momentów kariery Roberta Lewandowskiego, przyjazny format i układ treści. Najważniejsze rozdziały tej książki chyba jednak dopiero powstaną.

Tę książkę kupisz w księgarni internetowej SENDSPORT. Kliknij TUTAJ

BARTOSZ BOLESŁAWSKI

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 0 / 5. Licznik głosów 0

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Bartosz Bolesławski
Bartosz Bolesławski
Psychofan i zaoczny bramkarz KS Włókniarz Rakszawa. Miłośnik niesamowitych historii futbolowych, jak mistrzostwo Europy Greków w 2004 r. Zwolennik tezy, że piłka nożna to najpoważniejsza spośród tych niepoważnych rzeczy na świecie.

Więcej tego autora

Najnowsze

Nadzieja FC Futbol, ludzie, polityka – recenzja

Książka „Nadzieja FC Futbol, ludzie, polityka” to zapis z kilkunastomiesięcznej podróży Anity Werner i Michała Kołodziejczyka do Tanzanii, Turcji, Rwandy i Brazylii. Futbol jest...

Remanent 5. Pole karne z bliska.

Jerzy Chromik powraca z piątą częścią Remanentu, w którym przenosi czytelników na stadiony z lat 80. i 90. Wówczas autor obserwował zmagania drużyn eksportowych,...

Jakie witaminy i minerały są ważne dla biegaczy?

Bieganie to nie tylko pasjonująca forma aktywności, ale także sposób na zadbanie o zdrowie i kondycję. Odpowiednia dieta, bogata w witaminy i minerały, może...