Nie wiem co takiego jest w przyjazdach do Polski, że niedługo po nich następuje dla klubu pasmo sukcesów. Ostatnio mogliście poczytać o FC Porto, które w krótkim czasie po meczach z Polonią sięgnęło po triumf w Pucharze UEFA i Lidze Mistrzów. Jeszcze wcześniej Johan Cruyff i FC Barcelona. Po meczach w Poznaniu nastąpił ogromny wybuch potencjału Dumy Katalonii. W 2008 roku meczami z Wisłą Kraków Josep Guardiola rozpoczął nową epokę w europejskiej piłce. Manchester United od Łodzi zaczynał swą drogę do legendarnego finału Ligi Mistrzów na Camp Nou. Teraz czas na Ajax Amsterdam – rywala Ruchu Chorzów z roku 1969. Ówczesny skład Ajaksu to słynni inicjatorzy „futbolu totalnego”, przyszli dominatorzy na europejskiej arenie.
Lata mijają, a Holendrzy wciąż upokarzają
Europejskie puchary dla polskich piłkarzy grających w czasach 60. były czymś zdecydowanie szczególnym. Nie chodzi tutaj tylko o prestiż sportowy. Raczej w rozumieniu społecznym wyjazd na mecz do takiej Holandii stanowił życiową szansę, aby zaznać odrobinę tego, co ludzie z Zachodu – innego świata. Mimo, że były to czasy znamienite dla polskiej piłki, nie obchodziło się bez druzgocących porażek.
W 1969 roku Ruch Chorzów trafił na Ajax Amsterdam w II rundzie Pucharu Miast Targowych. Polacy uskrzydleni efektownym wyeliminowaniem WSC Wiedeń w rundzie pierwszej, mieli dumnie reprezentować Polskę w tych rozgrywkach. Niestety – jak się później okazało – porażka odniesiona w Amsterdamie na De Meer była druzgocąca. Wygranej Holendrów aż 7:0 nie usprawiedliwia nawet obecność na boisku samego Johana Cruyffa. Ekipa chorzowskiego Ruchu przed dwumeczem z Ajaksem pławiła się w luksusach. Według nieoficjalnych źródeł odczas wizyty w Holandii nieźle niektórzy dali sobie w palnik.
Wspomnienia z rewanżu zachował na pewno Jerzy Wyrobek. Słynny Johan Cruyff po uderzeniu go łokciem w twarz został wyrzucony z boiska.
Seria „Polacy wśród gwiazd” rządzi się swoimi prawami. Aby być rzetelnym, należy wspomnieć o niedawnym dwumeczu Legii Warszawa z ówczesnym mistrzem Holandii. Ajax już nie ten, piłkarze już nie wzbudzają strachu, choć takiego El Ghaziego z polskich piłkarzy technicznie w tyle zostawia jedynie Kuba Błaszczykowski. Znak czasu. 46 lat odstępu od pierwszego dwumeczu i drugiego. A różnicy żadnej. Legia Warszawa po sprzedaży Miroslava Radovicia do Chin musiała stawić czoła nieco podupadłej już legendzie europejskiej piłki. Różnica nie była może wielka, natomiast 180 minut z Ajaksem w Lidze Europy to pokaz nieudolności niektórych legionistów – którzy całe przygotowania do rundy wiosennej podporządkowali rywalizacji w Europie.
Kucharczyk fatalnie wyglądał po tym meczu, co w odróżnieniu od nietęgiej miny Piechniczka z 1969 na pewno pamiętacie.
Wyobrażacie sobie, że Juventus Turyn przed finałem Ligi Mistrzów negocjuje z New York City ws. sprzedaży Andrei Pirlo? I ten o to Pirlo nie gra z FC Barceloną, Vidal nie podaje mu ręki, bo bohater kibiców opuszcza klub w tak newralgicznym momencie. Nie do pomyślenia, co nie? Z Radoviciem i Legią tak było.
W feralnym sezonie 2014/2015 Legia odpadła frajersko nieroztropnie zarówno z Celtikiem i Ajaksem.
Kolejnym wstydliwym faktem jest to, że ówczesnych mistrzów Polski z europejskich rozgrywek wyrzucił Arkadiusz Milik, o którym to grupka spod znaku „L” śpiewała obraźliwe piosenki podczas meczu z ADO Den Haag w Eredevisie.
19.11.1969 – II runda Pucharu Miast Targowych
Ajax Amsterdam 7:0 Ruch Chorzów
Vasović 42′, 74′, Swart 44′, Cruyff 58′, 71′, Van Dijk 63′, 88′
Ajax Amsterdam: Bals – Suurbier, Vasović, Hulshoff, Krol, Rijnders, Muhren, Swart, Cruyff, Van Dijk, Keizer. Trener: Michels
Ruch Chorzów: Pietrek – Piechniczek, Wyrobek, Bem, Gomoluch, Maszczyk, Bula, Nieroba, Herman, Marks, Faber. Trener: Foryś
Przegląd Sportowy:
„Początek spotkania dla Polaków był zupełnie dobry. Piłkarze Ruchu nawiązywali równorzędną walkę z rutynowanym rywalem. Polska defensywa zmęczona odpieraniem falowych ataków zaczęła się gubić i popełniać coraz więcej błędów. Wynikiem tej słabej gry były kolejne tracone bramki. Piłkarze Ajaksu przyjeżdżają więc do Chorzowa jako zdecydowani faworyci.”
26.11.1969 – II runda Pucharu Miast Targowych
Ruch Chorzów 1:2 Ajax Amsterdam
Piechniczek 43’ – Muhren 17’, Van Dijk 90′
Ruch Chorzów: Pietrek – Piechniczek, Wyrobek, Bem, Gomoluch, Maszczyk, Bula, Nieroba, Herman, Marks, Faber. Trener: Foryś
Ajax Amsterdam: Bals – Suurbier, Hulshoff, Pronk, Krol, Swart, Rijnders, Muhren, Cruyff, Van Dijk, Keizer. Trener: Michels
Przegląd Sportowy:
„Niestety chorzowianie znowu przegrali. Nie chodzi tu zresztą o samą porażkę, lecz o faktyczne umiejętności zaprezentowane przez gospodarzy. W porównaniu z drużyną Ajaksu były one znikome.”
19.02.2015 – 1/16 finału Ligi Europy
Ajax Amsterdam 1:0 Legia Warszawa
Milik 35’
Ajax Amsterdam: Cilessen – Boilesen, Viergever, Van der Hoorn, Van Rhijn, Serero (71’ Riedewald), Klaassen (82’ Sinkgraven), Bazoer, Kishna (74’ Schone), El Ghazi, Milik. Trener: Frank de Boer
Legia Warszawa: Kuciak – Broź, Rzeźniczak, Dossa Junior, Guilherme, Vrdoljak, Jodłowiec, Żyro, Kucharczyk, Masłowski, Orlando Sa. Trener: Berg
Przegląd Sportowy:
„Mistrzowie Polski zagrali tak, jak wszyscy się spodziewali. Od początku inicjatywa należała do piłkarzy Ajaksu. Kiedy holenderski zespół atakował, Ivica Vrdoljak wchodził w linię obrony, wspomagał Dossę Juniora i Jakuba Rzeźniczaka. W defensywie legioniści stosowali taktykę 1-5-2-3. Tym razem jednak taka taktyka nie zadziałała, bo to właśnie Vrdoljak z Dossą zawinili przy bramce Arkadiusza Milika.”
26.02.2015 – 1/16 finału Ligi Europy
Legia Warszawa 0:3 Ajax Amsterdam
Milik 11’, 42’, Viergever 13’
Legia Warszawa: Kuciak – Broź, Rzeźniczak, Dossa Junior, Guilherme, Vrdoljak, Jodłowiec, Żyro (60’ Kosecki), Kucharczyk, Masłowski (72’ Helio Pinto), Orlando Sa (60’ Saganowski). Trener: Berg
Ajax Amsterdam: Cilessen – Boilesen, Viergever, Veltman (73’ Van der Hoorn), Van Rhjin, Serero, Klaassen (46’ Sinkgraven), Bazoer, Kishna (79’ Andersen), El Ghazi, Milik. Trener: Frank de Boer
Przegląd Sportowy:
„Jesper Cillesen podał piłkę Michałowi Kucharczykowi. Ten zamiast kopnąć ją do bramki, huknął wysoko nad poprzeczką. W tej akcji, nieważnej, bo przeprowadzonej już przy wyniku 0:3, zobaczyliśmy obraz Legii z rewanżowego meczu z Ajaksem. Bezradność, kompletnie niewytłumaczalny respekt wobec rywala. Holendrzy nie musieli się zbytnio wysilać przy Łazienkowskiej – legioniści bardzo pomogli im w odniesieniu przekonującego, nie pozostawiającego złudzeń zwycięstwa. Szkoda, bo mieliśmy prawo oczekiwać od mistrzów Polski zupełnie innej postawy. Fakty są takie, że nie wygrali szóstego kolejnego meczu.”
Oto cały bilans polskich klubów z holenderskimi klubami (bramki stracone, strzelone):
Ajax Amsterdam | 13 | 1 |
AZ Alkmaar | 5 | 3 |
DWS Amsterdam | 2 | 5 |
FC Utrecht | 3 | 8 |
Feyenoord Rotterdam | 15 | 7 |
Fortuna Sittard | 3 | 2 |
Go Ahead Eagles | 2 | 3 |
NAC Breda | 4 | 1 |
NEC Nijmegen | 2 | 4 |
PSV Eindhoven | 25 | 5 |
SC Heerenveen | 4 | 1 |
TV Ilmujden | 0 | 1 |
Twente Enschede | 9 | 4 |
W oczy rzuca się bardzo niekorzystny dla nas bilans polskich klubów z holenderskimi. A przecież trudno uznać Utrecht albo NEC Nijmegen za potęgi w Eredevisie.
KAMIL ROGÓLSKI
Czytaj więcej:
#3 FC Barcelona
#4 FC Porto