Rozpoczęła się najbardziej wyrazista emocjonalnie pora roku. Co prawda to jesień najmocniej skłania do przemyśleń i wzbudza największą melancholię, ale wiosna działa na całą paletę emocji i silnie pobudza. A gdy jeszcze po jesiennej szarudze wychodzi wiosenne słońce, to uśmiechy częściej pojawiają się na twarzach.
W takich okolicznościach przyrody – 22 marca 2025 roku – piłkarki Resovii rozegrały drugi ligowy mecz wiosennej części sezonu przed własną publicznością. Na stadion przy ulicy Wyspiańskiego przyjechał wicelider tabeli Orlen Ekstraligi – Czarni Sosnowiec. Drużyna gości była zdecydowanym faworytem tej rywalizacji.
Wejście w kolejny rok
Nasza ostatnia wizyta na meczu piłkarek Resovii miała miejsce pod koniec listopada 2024 roku. Rzeszowianki podejmowały wówczas AP Orlen Gdańsk, o czym przeczytać można tutaj. Obecny rok piłkarki Łukasza Chmury rozpoczęły również od domowego starcia z tym rywalem, tyle tylko, że tym razem mierzyły się z drużyną znad morza w rozgrywkach Pucharu Polski.
Działo się to 13 lutego. Stawką rywalizacji był awans do ćwierćfinału. Po 90 minutach oba zespoły miały na koncie po dwa gole, ale w dogrywce zawodniczki z Trójmiasta aż trzykrotnie trafiały do siatki, dzięki czemu wywalczyły przepustkę do najlepszej ósemki.
Wiosenne zmagania ligowe Resoviaczki zaczęły wyjazdowym meczem ze Stomilankami Olsztyn. Na inaugurację sezonu w meczu tych drużyn padł wynik 2:2. Tym razem również miał miejsce remis, tyle że bezbramkowy. Trzy dni później piłkarki z Podkarpacia przegrały u siebie z prowadzącym w tabeli GKS Katowice 0:4.
W Łodzi również nie udało się sprawić niespodzianki. Grot SMS Łódź wygrał 3:0. Punkty zostały dopisane Resovii w związku z walkowerem przyznanym za mecz ze Skrą Częstochowa. Ze względu na problemy finansowe drużyna spod Jasnej Góry wycofała się bowiem z rozgrywek Orlen Ekstraligi.
W lidze wiosną jeszcze nie zdobyliśmy bramki. Zaczęliśmy od meczu pucharowego, w którym stworzyliśmy więcej sytuacji. Pierwszy mecz w lidze, w Olsztynie, był meczem, w którym liczyliśmy na trzy punkty. Nie byliśmy drużyną słabszą. Potem drużyna z Katowic udowodniła, że jest w tym sezonie najlepsza w Ekstralidze. Na pewno jednak to, co jest teraz, w porównaniu do tego, co było wcześniej, napawa optymizmem
– powiedział trener rzeszowianek Łukasz Chmura, gdy zapytaliśmy go o to, czy jest zadowolony z początku rundy wiosennej.
Dominacja gości
W meczu z Czarnymi Sosnowiec zawodniczki Resovii od początku musiały się bronić przed atakami przyjezdnych. Pierwsza bramka padła w 18. minucie po strzale Darii Kurzawy. Na tym ofensywna gra drużyny z województwa śląskiego się nie skończyła.
Wynik długo jednak się nie zmieniał, w dużej mierze dzięki świetnej postawie bramkarki rzeszowskiego zespołu Alicji Barszcz. W końcówce pierwszej połowy, w ciągu kilku minut, piłka jednak jeszcze dwa razy wpadała do siatki zawodniczek z Podkarpacia – najpierw trafiła Klaudia Miłek, a po chwili uczyniła to Zuzanna Grzywińska.

W drugiej części gospodynie zaprezentowały się lepiej, śmielej zaatakowały, obiły nawet poprzeczkę, ale nie strzeliły gola, znów natomiast straciły trzy. Po niecałych dwudziestu minutach gry po zmianie stron z bramki ucieszyła się Zofia Burzan. Później kolejne trafienie zaliczyła Miłek, a wynik na 6:0 dla piłkarek z Sosnowca ustaliła Grzywińska, która również mogła pochwalić się dubletem.
Zdecydowanie więcej powodów do radości sympatycy Resovii mieli przed rozpoczęciem spotkania, gdy Katarzyna Czyż, piłkarka klubu z Rzeszowa, odebrała nagrodę za ósme miejsce w 65. Plebiscycie Sportowym „Nowin”, w którym wybierano najpopularniejszych sportowców województwa podkarpackiego.
Co ciekawe, na trybunach przy Wyspiańskiego pojawiła się wyposażona w bębny grupa kibiców Czarnych Sosnowiec. W pewnym momencie doszło do uroczej scenki. Kilkoro dzieci z Rzeszowa, chcąc przekrzyczeć przyjezdnych, zaczęło dopingować Resovię. Jeden z sympatyków sosnowieckiego zespołu podszedł do młodych fanów z Rzeszowa oraz ich rodziców i pochwalił za prowadzenie dopingu, zachęcając do tego, by nie ustępować w okazywaniu wsparcia rzeszowskim piłkarkom.
Pomeczowe echa
W rundzie jesiennej w Sosnowcu piłkarki Czarnych pokonały Resovię aż 10:0. Przed spotkaniem opisanym powyżej, na profilu kobiecej sekcji rzeszowskiego klubu na Facebooku napisano, że drużynę znad Wisłoka czeka sesja poprawkowa. Czy została ona zdana? Z jednej strony znów skończyło się wysoką porażką, z drugiej – nie była ona aż tak dotkliwa, jak ta jesienna i można było dostrzec pewne pozytywy. Na pomeczowej konferencji prasowej zadaliśmy powyższe pytanie trenerowi Łukaszowi Chmurze, który odpowiedział:
Zagłębie Sosnowiec to drużyna bardzo mocna w ofensywie, bo zdobyła najwięcej bramek w lidze. Wygrywała już w tym sezonie 12:0. Czy jestem zadowolony z mniejszej porażki niż na jesień? Na pewno nie, bo chciałbym, żebyśmy wygrywali, zdobywali punkty. Dzisiaj przeciwnik był poza naszym zasięgiem, ale jeśli chodzi o porównanie jesieni do tego, co jest dzisiaj, zrobiliśmy postęp. Czy jednak mniejsza liczba straconych bramek jest sukcesem? Trudno to tak nazwać, ale na pewno zmierzamy w kierunku tego, by być coraz lepszą drużyną. I jeśli popatrzeć przez pryzmat tego, co było jesienią – jesteśmy lepszą drużyną.
Czarni Sosnowiec zajmują drugie miejsce w rozgrywkach ligowych, ale wciąż grają także w Pucharze Polski. Szkoleniowca tej drużyny, Sebastiana Stemplewskiego, który w sezonie 2020/2021 sięgnął z sosnowieckim klubem po krajowy dublet, zapytaliśmy o to, czy łatwo jest jego piłkarkom pogodzić grę na dwóch frontach:
Gdy objąłem ten zespół po raz drugi, też walczyliśmy na dwóch frontach. Odpadliśmy wówczas od razu po porażce z SMS Łódź. Walczyliśmy, może nie o mistrzostwo, bo wtedy Pogoń Szczecin i GKS Katowice były poza zasięgiem, ale udało nam się zgromadzić tyle punktów, że zajęliśmy trzecie miejsce. Ten sezon również zaczął się dla nas bardzo dobrze. Myślę, że dalej jesteśmy w grze, ale dziewięć punktów przewagi to duży kapitał GKS Katowice. Jesteśmy i walczymy w Pucharze Polski. Doszliśmy do półfinału, a chęć znalezienia się w finale bardzo nas nakręca.
Po szesnastu kolejkach Orlen Ekstraligi prowadzi GKS Katowice, który, jak wspomniane zostało w powyższej wypowiedzi trenera, ma dziewięć punktów przewagi nad Czarnymi Sosnowiec i dwanaście nad Pogonią Szczecin. Resovia zajmuje jedenastą pozycję, tracąc cztery punkty do dziesiątego miejsca, które daje utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej.