Rok na wygnaniu – Juventus w Serie B

Czas czytania: 8 m.
0
(0)

Dwa przegrane finały Ligi Mistrzów w ciągu ostatnich trzech sezonów to wynik, który na pewno nie cieszy włodarzy Juventusu. Gdyby jednak dekadę temu ktoś im powiedział, że tak szybko wrócą na europejskie salony, to pewnie nie uwierzyliby w to. Jeszcze dziesięć lat temu turyńczycy musieli walczyć o punkty na boiskach Serie B, ale od tamtej pory przebyli naprawdę długą drogę.

Tło

Lipiec 2006 roku był bardzo słodko-gorzki dla włoskiego futbolu. Z jednej strony kadra Italii przed chwilą wróciła z niemieckiego mundialu jako nowy mistrz świata, a z drugiej – całym krajem wstrząsnął skandal związany z ustawianiem meczów. Cała afera, nosząca nazwę Calciopoli, została obszerniej opisana w innym artykule (Zobacz tutaj) – w tym miejscu skupimy się na Juventusie, który został ukarany najbardziej dotkliwie.

Głównym winowajcą był Luciano Moggi, dyrektor generalny „Starej Damy”. Śledczy dotarli do licznych taśm z podsłuchu rozmów, które ten mężczyzna prowadził z Pierluigim Pairetto, szefem kolegium sędziowskiego. Przed ligowymi kolejkami obaj panowie ustalali obsady arbitrów na dane spotkania. W tej aferze nie chodziło bezpośrednio o takie ustawianie meczów, jakie znamy z polskich boisk. Moggi po prostu pilnował, aby pojedynki Juventusu zawsze prowadził sędzia bardziej sprzyjający „biało-czarnym”. Dlatego też tak trudno było cały ten skandal ujawnić.

Wpływy Moggiego były na tyle duże, że manipulował transferami, a nawet tym, co pojawiało się we włoskich programach poświęconych piłce. Kontrowersyjne sytuacje na korzyść Juve były pudrowane i w sprytny sposób omijane. Do tych przekrętów zostali wciągnięci sędziowie, którzy musieli się poddać władzy dyrektora „Starej Damy”, inaczej z miejsca wylatywali z gry.

W maju 2006 roku, miesiąc przed startem mundialu w Niemczech, afera ujrzała światło dzienne. Dla calcio było to prawdziwe trzęsienie ziemi. Okazało się, że cały proceder zamieszany był nie tylko klub z Turynu, lecz także AC Milan, Lazio, Reggina oraz Fiorentina. Jednak to Juve zostało ukarane najdotkliwiej, nawet po odwołaniu i ostatecznym wyroku.

Bianconeri zostali pozbawieni tytułu mistrzowskiego, odebrano im możliwość gry w Lidze Mistrzów, zdegradowano karnie do Serie B, gdzie nowy sezon mieli rozpocząć z minus trzydziestoma punktami! 27 października zapadł finałowy werdykt – wszystkie powyższe sankcje zostały utrzymane, ale ujemne punkty zostały zmniejszone do zaledwie siedmiu. Cztery wyżej wymienione kluby również rozpoczynały nowy sezon na minusie, ale zachowały status drużyn Serie A.

Na Turyn spadła prawdziwa bomba. W kilkanaście tygodni najbardziej utytułowany włoski klub spadł na dno. I nie było wiadomo, kiedy się od niego odbije.

Kto opuszcza tonący okręt?

Karna degradacja oznaczała dla Juve ogromne zmiany kadrowe. Trudno było oczekiwać, że na grę w drugiej klasie rozgrywkowej zdecydują się wszyscy czołowi zawodnicy – tym bardziej, że wśród nich byli świeżo upieczeni mistrzowie świata czy srebrni medaliści. „Stara Dama” stanęła zatem przed widmem utraty najlepszych piłkarzy, bez których jeszcze kilka tygodni wcześniej trudno byłoby sobie wyobrazić ten zespół.

Można powiedzieć, że obawy zarządu i kibiców sprawdziły się w połowie. Pobyt w Serie B był prawdziwym sprawdzianem lojalności. Nikt przecież nie mógł mieć pewności, czy Juve wróci do ekstraklasy już po jednym roku, zwłaszcza, że do rozgrywek przystępowało z ujemnymi punktami. Jak to w takich sytuacjach bywa, część piłkarzy test miłości do czarno-białych barw oblała, a część zdała. Grupa, która została, z pewnością na zawsze pozostanie w sercach fanów.

Wśród zawodników, którzy zdecydowali się opuścić tonący statek, byli:

  • Zlatan Ibrahimović – 24 lata w czasie transferu do Interu Mediolan; 24,8 mln euro (kwoty: transfermarket.com)
  • Emerson – 30 lat, Real Madryt; 16 mln euro
  • Gianluca Zambrotta – 29, FC Barcelona, 24 mln euro
  • Patrick Vieira – 30 lat, Inter Mediolan; 9,5 mln euro
  • Adrian Mutu – 27 lat, Fiorentina; 8 mln euro
  • Fabio Cannavaro – 32 lata, Real Madryt; 7 mln euro
  • Lillian Thuram – 34 lata, FC Barcelona; 5 mln

Jak widać, rozbioru Juventusu dokonały przede wszystkim trzy kluby – Cannavaro i Emerson pomogli od razu Realowi w zdobyciu krajowego tytułu, a Inter z Ibrahimoviciem i Vieirą wygrał pierwsze z czterech kolejnych mistrzostw (pięciu, jeżeli doliczymy też to zagarnięte przy zielonym stoliku).

Jakby tego było mało, czwartego lipca Turyn postanowił opuścić również trener. Fabio Capello wylądował w stolicy Hiszpanii, aby w nowym sezonie poprowadzić zespół „Królewskich”. Sześć dni później ogłoszono nowego szkoleniowca. Został nim Didier Deschamps. Ten niegdyś świetny pomocnik występował w barwach Juventusu przez pięć lat (1994 – 1999), zdobywając z nim m.in. trzy krajowe tytuły, jeden Puchar Włoch i jeden Puchar Mistrzów. Jako piłkarz należał do klasy światowej na swojej pozycji, ale w zawodzie pracował wcześniej tylko w AS Monaco, z którym jednak udało mu się dojść do finału Ligi Mistrzów (2004 rok). Francuz wydawał się bardzo dobrym wyborem w obecnej sytuacji „Starej Damy”, ponieważ znał klub od podszewki. Raczej trudno wyobrazić sobie, aby w Serie B chciał pracować jakiś menedżer z najwyżej półki, nawet w tak renomowanym zespole.

Na Stadio delle Alpi zostało jednak kilku świetnych graczy. Przecież tonącego statku nie może opuścić jego kapitan – w tym przypadku na wysokości zadania stanął Alessandro Del Piero. W jego ślady poszli również: Gianluigi Buffon, Pavel Nedved, Mauro Camoranesi, Marcelo Zalayeta oraz David Trezeguet. Każdy z nich odegrał ważną rolę w powrocie do włoskiej elity.

Rimini juve2
Nowa odsłona Juventusu. Matteo Paro, Gigi Buffon (w oddali), Marco Marchionni i Marcelo Zalayeta podczas historycznego meczu z Rimini
Źródło: wikimedia.org

Braki kadrowe trzeba było jednak uzupełnić. Na środek defensywy Juventus kupił Jeana-Alaina Boumsonga z Newcastle United za cztery miliony euro. Był to… jedyny gotówkowy transfer zdegradowanego mistrza. Reszta zawodników przyszła na zasadzie wypożyczenia lub z kartą na ręku. W taki sposób w Turynie pojawili się jeszcze tacy gracze jak: Marco Marchionni, Cristiano Zanetti, Valeri Bojinov czy Emanuele Belardi. Skład uzupełnili również młodzi piłkarze: Giorgio Chiellini, Sebastian Giovinco, Claudio Marchisio, Paule De Ceglie czy Raffaele Palladino.

Do Serie B Juventus przystępował po ogromniej zawierusze, ale z prostym celem: jak najszybciej wrócić do Serie A.

Długa droga w górę

Dziewiątego lipca Del Piero, Buffon i Camoranesi wznosili Puchar Świata. Wraz z kolegami z reprezentacji sięgnęli piłkarskiego nieba. Równo dwa miesiące później przystąpili do pierwszego w dziejach Juve meczu w drugiej klasie rozrywkowej. Przyjechali do Rimini, aby zmierzyć się z miejscowym zespołem. Na stadionie Romeo Neri, mogącym pomieścić niecałe dziesięć tysięcy kibiców, padł remis 1:1. Strzelcem historycznej bramki dla „Starej Damy”
w Serie B został Matteo Paro – pomocnik, dziś występujący jeszcze w Crotone, pomimo trzydziestu pięciu lat na karku. Na pewno nie tak miała wyglądać inauguracja nowej ligi.

Wszystko w tamtym meczu było dołujące. Pamiętam, jak Del Piero wyprowadzał zawodników z tunelu i myślałem sobie wtedy >>Dlaczego to boisko jest takie miniaturowe?<<. Wszystko wokół wydawało się takie małe, wąskie i drobne. Po tamtym spotkaniu zrozumiałem, jak to będzie teraz wyglądać: każdy gospodarz był żądny skalpu Juve – wspomina Rav Gopal, kibic turyńczyków.

Jak się później okazało, były to złe miłego początki. W drugiej kolejce gole Trezegueta i Del Piero dały turyńczykom pierwszą wygraną – tak rozpoczęła się ośmiomeczowa seria zwycięstw, której bilans wyglądał całkiem nieźle: szesnaście bramek strzelonych i tylko jedna stracona.

Passa zakończyła się na początku października, kiedy Juventus zremisował na wyjeździe z Napoli, swoim głównym rywalem do pierwszego miejsca w tabeli. Dwa tygodnie wcześniej doszło do innego historycznego wydarzenia – po raz pierwszy w swojej karierze Buffon obejrzał czerwoną kartkę. Grający w osłabieniu Bianconeri zdołali jednak wywalczyć punkt w starciu z AlbinoLeffe. Co ciekawe, w całym sezonie zawodnicy Deschampsa aż ośmiokrotnie byli wysyłani przez sędziów do szatni przed czasem.

W połowie grudnia Turynem wstrząsnęło tragiczne wydarzenie – Alessio Ferramosca oraz Riccardo Neri, dwaj nastoletni piłkarze „Starej Damy”, utonęli w jeziorze znajdującym się na terenie bazy treningowej. Stolica Piemontu pogrążyła się w żałobie, a ligowe spotkanie z Ceseną zostało przeniesione na styczeń.

Pierwsza porażka przyszła dopiero w dziewiętnastej kolejce sezonu. Robert Kovac trafił nie do tej bramki, do której powinien, dzięki czemu ze zwycięstwa mogła cieszyć się drużyna Montovii. Drugoligowa kampania okazała się trudniejsza, niż każdy się spodziewał. Juventus w sumie zremisował aż dziesięć meczów i przegrał cztery.

W połowie maja, cztery kolejki przed końcem ligi, „Stara Dama” zapewniła sobie upragniony awans do Serie A. Na stadionie Comunale w Arezzo Juve dało prawdziwy koncert, wbijając rywalom pięć goli. Po dwa trafienia zaliczyli niezawodny Del Piero oraz… Chiellini! Zwycięstwo i ostateczną promocję przyklepał Trezeguet. Tydzień później Bianconeri pokonali Montovę 2:0 i zapewnili sobie mistrzowski tytuł Serie B. Juventus jako pierwsza drużyna
w historii odebrała puchar Ali della Vittoria (Skrzydła Zwycięstwa) – jest to trofeum przyznawane mistrzom drugiej ligi, właśnie od sezonu 2006/2007.

Cel postawiony przed sezonem został osiągnięty. W klubie jednak nie działo się za dobrze. Dochodziło do licznych spięć na linii zarząd – trener. Doprowadziło to ostatecznie do tego, że Didier Deschamps podał się do dymisji chwilę po zapewnieniu sobie pierwszego miejsca. Zapowiadało się kolejne niespokojnie lato w Turynie.

W dwóch ostatnich kolejkach drużynę prowadził Giancarlo Corradini, asystent francuskiego szkoleniowca.Nie można w tym przypadku napisać, że uczeń przerósł mistrza –zespół pod jego wodzą przegrał w fatalnym stylu oba spotkania, z Bari oraz Spezią.

Ogólny bilans Juventusu: 85 zdobytych punktów, 83 strzelone gole (najwięcej w lidze) i 30 straconych (drugi wynik, Napoli miało o jedną mniej). Alessandro Del Piero, zdobywca dwudziestu bramek, został królem strzelców rozgrywek. Za jego plecami uplasował się Claudio Bellucci z Bologny, który strzelił jednego gola mniej. Wśród najlepszych snajperów „Starej Damy” znaleźli się także Trezeguet i Nedved.

Epilog: pięć lat chudych, sześć lat tłustych

Sto dziesiąty sezon istnienia Juventusu był równocześnie pierwszym po powrocie do włoskiej elity. Misję odbudowania dawnej chwały otrzymał Claudio Ranieri. W letnim oknie transferowym doszło do licznych roszad. W stolicy Piemontu zjawili się tacy zawodnicy jak: Tiago, Vincenzo Iaquinta, Zdenek Grygera, Mohamed Sissoko czy Hasan Salihamidzić. Z kolei klub opuścili m.in.: Faederico Balzaretti, Boumsong, De Ceglie i Zalayeta. Pierwszy rok „Starej Damy” w Serie A należy uznać za udany – trzecie miejsce w lidze i dwanaście punktów straty do mistrza Interu Mediolan. Ranieriemu udało się przywrócić Juve Champions League.

Drugi sezon był jeszcze lepszy, bo Bianconeri zakończyli jako wicemistrzowie kraju. Z funkcji szkoleniowca w maju zrezygnował jednak Ranieri, którego zastąpił Ciro Ferrara – w przeszłości wspaniały obrońca Juventusu i Napoli, a w tamtym czasie dyrektor młodzieżowych zespołów. Poprowadził drużynę w dwóch ostatnich kolejkach i to on miał być menedżerem „Starej Damy” w kolejnej kampanii.

Kiedy wydawało się, że Juve cały czas się rozwija i powrót na włoski tron jest nieunikniony, sezon 2009/2010 okazał się kompletną katastrofą. W Serie A wiodło się klubowi tak źle, że Ferrara pod koniec stycznia został zwolniony. W jego miejsce pojawił się Alberto Zaccheroni, który ostatecznie zajął zaledwie siódme miejsce w lidze. Gdyby tego było mało, Bianconeri kompromitowali się także w Europie – najpierw zajęli dopiero trzecie miejsce w grupie Champions League (za Bordeaux oraz Bayernem Monachium), a potem w Lidze Europy w żenującym stylu dali się wyeliminować angielskiemu Fulham (pierwszy mecz wygrali 3:1, aby w rewanżu przegrać 1:4 i odpaść z rozgrywek).

Zmiany w kolejnym sezonie były oczywiste. Nowym trenerem został Luigi Delneri. Na niewiele się to jednak zdało, ponieważ… Juventus znów zajął siódmą pozycję w Serie A. Występy w Lidze Europy kibice muszą wspominać jeszcze gorzej, ponieważ to był sezon, w którym „Stara Dama” dała się wyprzedzić w grupie Manchesterowi City oraz Lechowi Poznań. Włosi oba spotkania z „Kolejorzem” zremisowali – u siebie 3:3, na wyjeździe 1:1.

Juventus 2010 Vincenzo Camilleri and Leonardo Bonucci
Trudne warunki na polskiej ziemi
Źródło: Roger Gorączniak – Wikimedia Commons

W rozgrywkach 2011/2012 szansę na prowadzenie klubu otrzymał Antonio Conte. W ten sposób rozpoczęła się nowa, wspaniała era Juve. Bianconeri przenieśli się na piękny, nowoczesny Juventus Stadium. W Turynie zjawili się również tacy piłkarze jak Andrea Pirlo czy Arturo Vidal. Pierwszy sezon pod wodzą Conte był rewelacyjny – odzyskane po latach mistrzostwo kraju, które udało się zdobyć bez choćby jednej porażki w lidze!

„Stara Dama” w końcu powróciła na właściwe tory. Od tamtych rozgrywek w Serie A triumfuje już tylko ona. Sześć kolejnych tytułów mistrzowskich to absolutny rekord Italii. Dziś nie ma sobie równych na krajowym podwórku – Milan oraz Inter parę lat temu popadły w przeciętność, z której nie mogą się wydostać. Najgroźniejszymi konkurentami Juve są Roma i Napoli, ale na razie brakuje im argumentów, aby dotrzymać mu kroku na przestrzeni kilku miesięcy.

Drugi przegrany finał Ligi Mistrzów w ciągu trzech lat to ogromne rozczarowanie dla władz i kibiców Juventusu. Kiedy jednak przypomną sobie, że dekadę temu o ligowe punkty musieli walczyć z AlbinoLeffe czy Treviso, to docenią kierunek, w którym zmierza „Stara Dama”. Wszystko wydaje się iść w dobrą stronę, więc zwycięstwo w Champions League jest tylko kwestią czasu. Zdecydowanie łatwiej budować drużynę po porażce w finale z Realem Madryt, niż po blamażu na Craven Cottage z londyńskim Fulham…

KUBA GODLEWSKI

Zachęcamy do polubienia nas na FACEBOOKU, a także obserwacji na TWITTERZE , INSTAGRAMIE i YOUTUBE.

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 0 / 5. Licznik głosów 0

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

spot_img
Kuba Godlewski
Kuba Godlewski
Licencjat filologii polskiej. Początkujący trener. Kibic Manchesteru United i cichy wielbiciel czarnych koszul Diego Simeone.

Więcej tego autora

Najnowsze

“Nie poddawaj się! Lukas Podolski. Dlaczego talent to zaledwie początek” – recenzja

Autobiografie piłkarzy, którzy jeszcze nie zakończyli jeszcze kariery, budzą kontrowersje. Nie można bowiem w takiej książce stworzyć pełnego obrazu danej osoby. Jednym z takich...

Resovia vs. Stal – reminiscencje po derbach Rzeszowa

12 kwietnia 2024 roku Retro Futbol gościło na wyjątkowym wydarzeniu. Były nim 92. derby Rzeszowa rozegrane w ramach 27. kolejki Fortuna 1. Ligi. Całe...

„Przewodnik Kibica MLS 2024” – recenzja

Przewodnik Kibica MLS już po raz czwarty ukazał się wersji drukowanej. Postanowiliśmy go dokładnie przeczytać i sprawdzić, czy warto po niego sięgnąć.