Dennis Bergkamp – dążący do perfekcji

Czas czytania: 10 m.
5
(1)

O wielu piłkarzach mówi się magik, czarodziej, a często też kosmita. Mnóstwo zagrań określanych jest mianem cudownych, genialnych lub nieprawdopodobnych. Wielu tych znakomitych piłkarzy grało tak pięknie, mimo że mogli wybrać łatwiejsze i często równie skuteczne warianty rozegrania akcji. On był inny, dla niego najwspanialszym zagraniem było to, które w danym momencie dawało największą szansę na zdobycie gola, a że często ocierało się to o geniusz, to inna sprawa. Mieliśmy zatem szczęście, jako kibice, że te zagrania, o których myślał i które wykonywał Dennis Bergkamp, przychodziły do głowy właśnie jemu. Inni piłkarze nie byliby w stanie ich wykonać.

Dennis Bergkamp – statystyki kariery

Dane osobowe

  • Imię i nazwisko: Dennis Nicolaas Maria Bergkamp
  • Data i miejsce urodzenia: 10 maja 1969 r., Amsterdam
  • Wzrost: 1,83
  • Pozycja: Napastnik / ofensywny pomocnik

Kluby i reprezentacja (oficjalne):

  • Ajax Amsterdam (1986-93) – 237 występów, 122 bramki
  • Inter Mediolan (1993-95) – 81 występów, 30 bramek
  • Arsenal FC (1995-2006) – 428 występów, 125 bramek
  • Holandia (1990-2000) – 79 występów, 37 bramek

Osiągnięcia zespołowe:

  • Ajax
    -1x Mistrzostwo Holandii (1990)
    -2x Puchar Holandii (1987, 93)
    -1x Puchar Zdobywców Pucharów (1987)
    -1x Puchar UEFA (1992)
  • Inter
    -1x Puchar UEFA (1994)
  • Arsenal -3x Mistrzostwo Anglii (1998, 02, 04) -4x Puchar Anglii (1998, 02, 03, 05) -3x FA Charity Shield / FA Community Shield (1998, 02, 04)

Osiągnięcia indywidualne:

  • 1x król strzelców Pucharu UEFA (1994)
  • 3x król strzelców Eredivisie (1991, 92, 93)
  • 2x piłkarz roku w Holandii (1991, 92)
  • 1x piłkarz roku FWA w Anglii (1998)
  • 1x piłkarz roku PWA w Anglii (1998)
  • 1x Najlepszy strzelec IFFHS na świecie (1992)

Pomimo tego, że uznawano go za artystę futbolu, sam Dennis o popisach tylko dla sztuki mówi tak:

“Generalnie nie lubię zwodów. Podoba mi się, gdy robią je inni, albo kiedy sam mam z nich korzyść. Jednak nie jest to moja ulubiona forma gry. Nie szukam okazji do zrobienia zwodu. To nie mój styl. Ja skupiam się na przyjęciu piłki, kontroli, podaniach. Czy jedno miniecie lub podanie pozwoli mi, lub komuś innemu stanąć przed bramkarzem? Czy zdołam stworzyć miejsce do podania? To właśnie moja pasja, moja specjalizacja. Zwody to dla mnie… no, to tylko zwody. Uważam że za wszystkim musi stać jakaś myśl i znaczenie. Co wnosi zwód? Musi być użyteczny. Sztuka dla sztuki mnie nie interesuje.

Piłka uliczna

Dennis Bergkamp, jak wszyscy chłopcy w tamtych czasach, uczył się grać w piłkę na ulicy i okolicznych trawnikach. Jako najmłodszy z czwórki braci miał kogo podpatrywać. Był znakomitym obserwatorem. Po każdym meczu potrafił opisać, jak padały bramki, gdzie stali zawodnicy i jak wyglądał przebieg meczu. Często samotnie odbijał piłkę o ściany, drzewa czy inne przeszkody na amsterdamskich ulicach. Już od czasu gdy był dzieckiem, fascynowała go piłka i jej ruch. Jego idolem był angielski pomocnik Glenn Hoddle.

“Zawsze zachowywał równowagę. Podobało mi się, jak przyjmował piłkę w powietrzu i kontrolował ją. Natychmiastowa kontrola. Zawsze perfekcyjny kontakt.”

Był bardzo wysportowanym dzieckiem. Startował w zawodach lekkoatletycznych i zdobywał nagrody w wielu konkurencjach, zwłaszcza biegowych. Jego ulubioną był pchnięcie kulą. Podobały mu się również inne sporty zespołowe, takie jak baseball czy koszykówka. Jednak z rówieśnikami, często dziećmi emigrantów z Surinamu, Turcji czy Maroka najczęściej grał w futbol. Jako że wyróżniał się na tle innych, kolejnym etapem były treningi w klubie.

Szkoła życia w akademii Ajaksu

Metody szkoleniowe w latach 80. ubiegłego stulecia, bardzo się różniły od tych stosowanych obecnie. Trenerzy byli surowi i wprowadzali niemal wojskowy rygor na zajęciach. Treningi nie były tak dopracowane jak obecnie, a i młodym piłkarzom nie poświęcano tyle uwagi co teraz.

Większość rzeczy musieli robić sami, i to jak twierdzi Dennis pomagało im tworzyć własną grę. Trenerzy nie przerywali co chwilę gry, by pokazać, co jest robione źle i jak dany zawodnik powinien się zachować. Bergkamp twierdzi, że to zabija kreatywność w tych chłopcach. Jak mają wymyślić własne rozwiązania boiskowych sytuacji, skoro wszystko jest robione za nich.

Wielkim szczęściem Dennisa było to, że w Ajaksie trafił na Johana Cruijffa, który szybko zobaczył ogromne możliwości młodego Bergkampa. Najbardziej cenił w nim inteligencję i zmysł obserwacji.

“Jest inteligentny i oto właśnie chodzi, ponieważ w futbol gra się głową, a nogi mają tylko w tym pomagać. Jeżeli nie używa się głowy, same nogi nie wystarczą. Dlaczego gracz musi gonić piłkę? Bo zbyt późno zaczął biec. Trzeba być uważnym, używać głowy i znaleźć właściwą pozycję. Jeśli za późno dobiegnie się do piłki, to znaczy, że wybrało się niewłaściwą. Bergkamp nigdy się nie spóźniał.”

Aby szybciej przygotować Bergkampa do gry w pierwszym zespole, Wielki Johan użył sprytnego podstępu. Przeniósł Dennisa z najwyższej grupy juniorów A1 do młodszego rocznika A2. Dodatkowo kazał wystawiać go tam, na innych pozycjach niż grał dotąd, by mógł poznać różne zachowania na boisku i dzięki swoim umiejętnościom obserwacji, nauczyć się je wykorzystywać w swojej grze.

Dennis wtedy tego nie rozumiał, ale po latach zrozumiał zamysł Cruijffa, który dodatkowo zaczął przygotowywać Bergkampa, do roli kreatora gry, co najlepiej było widać gdy Dennis grał w Arsenalu.

“Kiedy jest się najlepszym piłkarzem, ma się więcej czasu, a kiedy ma się więcej czasu, trzeba go mądrze wykorzystać – pomagając innym graczom, rozmawiając z nimi, instruując ich i kierując nimi.”

Bergkamp szybko powrócił do A1, i niedługo potem został powołany na mecz pierwszego zespołu.

Narodziny gwiazdy

Dennis Bergkamp zadebiutował w seniorskim zespole Ajaksu 14 grudnia 1986 roku, w meczu przeciwko Rodzie JC. Nie stresował się tym i był pewny siebie, jak przez całą swoją karierę.

“Naprawdę nie myślałem ‘Jezus Maria, gram dla Ajaksu!’. Po prostu czułem się dobrze, zupełnie naturalnie.”

Po wygranym 2:0 meczu, w szatni do młodego Dennisa podszedł Frank Rijkaard, który był wtedy gwiazdą Joden i zapytał Bergkampa o wiek. Gdy usłyszał odpowiedź, powiedział:

“Siedemnaście? No to masz przed sobą świetlaną przyszłość.”

Jednak na miejsce w pierwszym składzie Dennis musiał trochę popracować, ponieważ w pierwszych dwóch sezonach był tylko rezerwowym. Mimo tego, że nie był pierwszoplanową postacią w zespole, to właśnie w sezonie 1987/1988 po raz pierwszy usłyszałem o Bergkampie.

To znaczy, być może jego nazwisko pojawiało się w prasie wcześniej, i mogłem też wcześniej widzieć jakiegoś jego ligowego gola, ale to od półfinałowego meczu Olympique Marsylia – AFC Ajax z 6 kwietnia 1988 roku rozpoczęła się moja “ukryta fascynacja” Bergkampem. Zobaczcie dlaczego.

Skrót pierwszego meczu 1/2 PZP z sezonu 1987/88 OM – Ajax.

W każdym kolejnym sezonie Dennis Bergkamp stawał się coraz ważniejszą postacią zarówno w Ajaksie, jak i ogólnie w holenderskim futbolu. Trzykrotnie w sezonach 1990/1991, 1991/1992 i 1992/1993 był najlepszym strzelcem ligi, a dwukrotnie w latach 1991 i 1992 został wybrany najlepszym graczem Eredivisie.

Pod koniec sezonu 1992/1993, wraz z Wimem Jonkiem, podpisał kontrakt z Interem Mediolan. Ówczesny trener Ajaksu, Louis van Gaal, zarzucał wówczas Dennisowi, że nie dawał z siebie wszystkiego w końcówce sezonu. Trudno w to jednak uwierzyć, znając profesjonalizm i ambicję Bergkampa.

Top 10 goli Bergkampa dla Ajaksu.

Włoska pomyłka

Dennis teoretycznie mógł wybierać spośród wszystkich największych klubów w Europie, ale tak naprawdę już dużo wcześniej zdecydował się na grę we Włoszech. To była w tamtych czasach najsilniejsza liga na świecie. Jego agent i brat prowadzili negocjacje z dwoma klubami, Juventusem i Interem. Jednak przeczucie podpowiadało im by podpisać kontrakt z klubem z Mediolanu.

Pierwszy sezon w Interze Bergkamp miał całkiem przyzwoity. Wprawdzie w lidze było przeciętnie, bo tylko 8 goli w 31 meczach, ale za to w pucharach zupełnie inaczej. 9 goli w Pucharze Włoch i 8 (najlepszy strzelec) w Pucharze UEFA robią wrażenie, zwłaszcza że Inter ostatecznie zdobył to drugie trofeum.

Jednak włoscy trenerzy nie potrafili właściwie wkomponować Dennisa do zespołu. Można też powiedzieć, że nie chcieli zmieniać taktyki zespołu i ustawiać jego gry specjalnie pod Bergkampa. Dennis to widział, i pomimo że w Italii bardzo mu się podobało, postanowił zmienić klub. Jak się potem okazało, była to najważniejsza decyzja w jego piłkarskiej karierze.

Reprezentacja i strach przed lataniem

Bergkamp debiutował w kadrze za kadencji słynnego Rinusa Michelsa. Było to 26 września 1990 roku w towarzyskim meczu z Włochami. Szybko stał się podstawowym graczem reprezentacji Oranje, która była jednym z głównych faworytów mistrzostw Europy rozgrywanych w 1992 na szwedzkich boiskach.

Broniący tytułu mistrzowskiego Holendrzy, wzmocnieni Bergkampem, wydawali się mieć wszelkie atrybuty, by obronić tytuł. Zwłaszcza gdy w fazie grupowej pokonali 3:1 Niemców, swoich odwiecznych rywali. Niestety porażka w półfinale z Danią, po serii rzutów karnych, zakończyła marzenia o obronie mistrzowskiego tytułu. Rozpoczęła zaś serię holenderskich klęsk w konkursach rzutów karnych na wielkich turniejach. Bergkamp był jednym z niewielu graczy, którzy nie zawiedli na tym turnieju.

W eliminacjach do MŚ w Stanach Zjednoczonych reprezentacja Holandii spotkała się w grupie z Polską. Kadrze prowadzonej przez Andrzeja Strejlaua udało się zremisować na De Kuip w Rotterdamie, po znakomitym meczu przeciwko naszpikowaną gwiazdami drużyną Oranje. Niestety mecz rewanżowy w Poznaniu był kompletnie dla nas nieudany i przegraliśmy 1:3, a dwa gole strzelił nam Dennis Bergkamp.

W USA Holendrzy ponownie zawiedli. Kłótnie w zespole zakończyły się wraz z porażką 2:3 w ćwierćfinale z późniejszymi zwycięzcami turnieju Brazylijczykami. Dennis po raz kolejny nie zawiódł, zdobył w tym turnieju trzy bramki, ale to nie wystarczyło, by zdobyć medal.

W drodze powrotnej do kraju doszło do wydarzenia, które jak się wydaje, zadecydowało o tym, że Bergkamp przestał latać samolotami. Jeden z dziennikarzy zażartował sobie, że ma bombę i samolot musiał awaryjnie lądować. Ta sytuacja, w połączeniu z kilkoma innymi, które miały miejsce podczas podróży Bergkampa na mecze we Włoszech, skłoniła Dennisa do podjęcia tej trudnej decyzji. O swojej decyzji Bergkamp poinformował sztab kadry na zgrupowaniu przed wyjazdowym meczem z Białorusią w czerwcu 1995 roku.

Transfer do Arsenalu

Dennis Bergkamp podpisał kontrakt z Arsenalem latem 1995 roku. Był wtedy rekordowym zakupem klubu z Londynu, ponieważ kosztował aż 7,5 miliona funtów.

Na wyspach był jednym z graczy, którzy rozpoczęli proces zmian w Premier League. To on, wraz z trenerem Wengerem pokazał graczom Arsenalu jak się właściwie odżywiać. To on swoim profesjonalizmem i dążeniem we wszystkim, co robił do perfekcji, zmienił podejście wielu graczy do treningu. Ray Parlour powiedział:

„To on zmienił całe nasze nastawienie do treningu. Wystarczyło popatrzeć, jak się prowadzi, by otworzyły ci się oczy.”

Po treningach z Bergkampem piłkarze myśleli, skoro on tak trenuje to może i oni powinni dać z siebie więcej. Otwierał innym graczom oczy na wiele aspektów funkcjonowania profesjonalnego piłkarza. To jakim wzorem był Bergkamp, najlepiej pokazuje wypowiedź Robina van Persie dla holenderskiej TV. Robin był wtedy na początku swojej kariery, a Dennis powoli ją kończył.

„Wracał wtedy do formy po kontuzji. Trenował z dwoma chłopakami, piętnastolatkiem i szesnasto-, może siedemnastolatkiem, oraz trenerem od przygotowania fizycznego. Ćwiczyli podania i strzały z manekinami. Była to 45-minutowa sesja, a Dennis nie wykonał ani jednego podania, które nie byłoby perfekcyjne. On nie popełnił ani jednego błędu! Wszystko robił na sto procent, na maksa. Strzelał tak mocno, jak się dało, kontrolował piłkę, grę, bezpośrednie podania… To było piękne. Dla mnie to była po prostu sztuka.”

Mimo tego wielkiego profesjonalizmu, właściwego odżywiania, dbałości o swoje ciało oraz oczywiście ogromnych umiejętności, Dennis przez pierwsze siedem meczów nie potrafił zdobyć gola dla Arsenalu.

Idealny Arsenal

Jednak warto było wprowadzać te zmiany, ponieważ pod wodzą Wengera Dennis stał się legendą Arsenalu i całej ligi. Mimo że podczas całej swojej 11-letniej kariery w Londynie miewał też sezony kiedy bardzo się nie wyróżniał, to po latach ocenia się go jako jednego z tych piłkarzy, którzy zmienili Premier League.

Zdecydowały o tym jednak nie tylko bramki, które strzelał, a bardziej jego styl gry i podania, dzięki którym kreował kolegom sytuacje do zdobycia gola. On, trzykrotny król strzelców Eredivisie, w Arsenalu miał więcej asyst niż strzelonych goli. Tylko w meczach ligowych zanotował 93 asysty i 87 goli. Stał się bardziej pomocnikiem niż napastnikiem.

W Arsenalu Dennis wreszcie czuł się sportowo spełniony. Trener mu ufał i pozwalał grać tak jak lubi, a koledzy z drużyny idealnie się do tego dopasowali.

„To, co Arsene powiedział o mnie, starającym się osiągnąć perfekcję, w tamtych czasach było prawdziwe dla całej drużyny. Byliśmy naprawdę bliscy ideału. Oczywiście, zdarzały się głupie mecze, podczas których nie mogłeś sensownie kopnąć piłki, ale przez większość czasu byliśmy po prostu niewiarygodni, bardzo bliscy sposobu, w jaki według mnie futbol powinien być rozgrywany.”

Sam Arsene Wenger tak postrzega holenderską filozofię futbolu i samego Dennisa.

„Oczywiście kocham sposób, w jaki Holendrzy patrzą na piłkę nożną. Mają pozytywną filozofię i budują swoją grę od podstaw. Mają też filozofię polegającą na stawianiu 'mózgowców’ w środku boiska. Uzdolnieni technicznie, myślący i bystrzy piłkarze są umieszczani na środku, w sercu drużyny. Dennis stanowi najlepszy symbol holenderskiej filozofii, bo opiera się ona na technice, wyobraźni i myśleniu. Jako trener możesz poprawiać grę jedynie wtedy, gdy taki piłkarz jest szanowany przez drużynę. To oznacza, że drużyna będzie grała w taki sposób, w jaki pasuje temu piłkarzowi. Robią to, jeśli czują, że leży to w ich interesie. Wielką siłą Dennisa było to, że koledzy z drużyny ogromnie go szanowali.”

Przeklęte karne

Po wspomnianych wcześniej MŚ w USA kolejnym turniejem, na którym Oranje mieli powalczyć o medale, były ME w 1996 roku. Dla Dennisa to był turniej na boiskach, które już dobrze znał. Niestety kadra Hiddinka była targana, jak to często u Holendrów bywa, wewnętrznymi konfliktami. Czarnoskórzy piłkarze, na których czele stali Clarence Seedorf i Edgar Davids, uważali, że trener faworyzuje białych graczy. Z taką atmosferą nie było szans na odniesienie sukcesu i Oranje odpadli w ćwierćfinale, oczywiście po serii rzutów karnych.

Kolejnym turniejem były MŚ we Francji w 1998 roku. Był to turniej, na którym reprezentacja Holandii z Dennisem w składzie miała największe szanse na zdobycie tytułu mistrzowskiego. Potyczki z nimi obawiali się nawet gospodarze, czyli przyszli mistrzowie świata. Kolega Bergkampa z Arsenalu, Thierry Henry tak to opisuje.

„Drużyna Brazylii nie była słaba, ale według mnie to Holendrzy tworzyli najsilniejszy skład turnieju. Kto wie, jak zagraliby w finale? Odczuliśmy znaczną ulgę. Byłem młody, ale pamiętam rozmowy starszych kolegów z drużyny. Naprawdę nie chcieli mierzyć się z Holandią, bo nie ważne, jaką taktykę obierzesz, Holendrzy są silni, szybcy i doskonali technicznie, mają wspaniały styl gry. Wszyscy chcieliśmy uniknąć starcia z ich reprezentacją. Prawdę mówiąc, zawsze tak było. „

Niestety ponownie seria rzutów karnych zadecydowała, że to Brazylia – a nie Holandia – zmierzyła się z Francuzami w finale.

Rok 2000 i mistrzostwa Europy rozgrywane na stadionach w Belgii i Holandii, były ostatnim turniejem dla Dennisa Bergkampa. Niestety pomimo ogromnej przewagi Oranje w półfinałowym meczu z Włochami, Holendrzy nie byli w stanie pokonać Francesco Toldo. Doszło do konkursu jedenastek, który ponownie zakończył się przegraną Holendrów.

Jest wiele teorii, dlaczego Holendrzy przegrywali konkursy jedenastek. Jedni mówią o nietrenowaniu tego elementu gry, inni o lekceważeniu rywala. Dennis jednak twierdzi, że to nieprawda. Każdy piłkarz podchodzi do karnego skoncentrowany i chce go strzelić jak najlepiej. Jednak wtedy pojawia się presja, a czasem decyduje zwykły przypadek. Bergkamp nie uważa, że kilkadziesiąt karnych wykonanych dodatkowo na treningu zwiększyłyby szanse Oranje w konkursach jedenastek.

Legenda

Jak każda legenda Dennis Bergkamp pozostawił po sobie akcje i bramki, które są setki tysięcy razy oglądane przez kibiców na całym świecie. Jedną z najbardziej kultowych jest ta z meczu Arsenalu przeciwko Newcastle z 2002 roku.

Drugim golem, o którym wszyscy pamiętają, jest decydujące trafienie z meczu przeciwko Argentynie na MŚ we Francji w 1998 roku.

Dennis Bergkamp zdobył 10 goli dla Holandii na wielkich turniejach, co jest rekordem, a jeżeli dodamy do tego 8 asyst (tylko Robben uzbierał ich tyle samo) mamy kompletnego napastnika. Na 90 minut gry Bergkamp zapewnia 0,3 asysty i zdobywa 0,4 gola. Jest to znakomity wynik jak na zawodnika, który dość rzadko występował jako najbardziej wysunięty napastnik Oranje.

Dzięki 3,6 strzałom i 2,5 wykreowanym sytuacjom był bezpośrednio zaangażowany w 6 sytuacji bramkowych na mecz. W historii Ligi Mistrzów, w pojedynczym sezonie tylko pięciu graczy miało takie statystyki: Lionel Messi, Neymar, Cristiano Ronaldo, Nabil Fekir i Hakim Ziyech. Jak widać nawet jeżeli ludzie nie klasyfikują Bergkampa wśród najlepszych graczy na świecie, to od względem statystycznym z pewnością należy do tej kategorii.

Na koniec wróćmy do tytułowej perfekcji, i zapamiętajmy słowa Dennisa Bergkampa, które najlepiej oddają go jako profesjonalistę.

„Nawet jeśli jej nie osiągnę, jestem zadowolony tak długo, jak do niej dążę.”

PRZECZYTAJ TAKŻE:

MARIUSZ MOŃSKI

Źródła
  • „Dennis Bergkamp. Moja historia. Autobiografia” – D.Bergkamp, D.Winner
  • „Premier League. Historia taktyki w najlepszej piłkarskiej lidze świata” – M.Cox
  • „Niezwyciężeni” – Amy Lawrence
  • Voetbal International Pro. Een eigenwijs Oranje nummer.
  • Voetbal International. De 50 beste nederlandse voetballers aller tijden.
  • VI Nr 42 2013 „De Meer gaat staan voor Dennis Bergkamp” – J.Visser, D.Winner
  • VI Nr 51/52 2015

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 5 / 5. Licznik głosów 1

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Mariusz Moński
Mariusz Moński
Zakochany w piłce z Beneluksu oraz w futbolu z końca XX wieku. W czerwcu 2020 zakończył trwające ponad 30 lat oczekiwanie na kolejne mistrzostwo ukochanego Liverpoolu. 

Więcej tego autora

Najnowsze

Walka w Pucharze Polski, przyjazd finalisty, piłkarskie losy Rafała Kurzawy – reminiscencje po meczu Stali Rzeszów z Pogonią Szczecin

Pierwsza runda Pucharu Polski przyniosła sporo emocji. Jednym z najciekawiej zapowiadających się meczów była rywalizacja pierwszoligowej Stali Rzeszów z występującą w rozgrywkach PKO BP...

„Igrzyska życia i śmierci. Sportowcy w powstaniu warszawskim” – recenzja

Powstanie Warszawskie to czas, gdy wielu Polaków zjednoczyło się w obronie stolicy Polski. O sportowych bohaterach walk zbrojnych przeczytacie poniżej. Autorka Agnieszka Cubała jest pasjonatką historii...

„Nadzieja FC. Futbol, ludzie, polityka”. Nowa książka Anity Werner i Michała Kołodziejczyka

Cztery lata po premierze niezwykle ciepło przyjętej książki „Mecz to pretekst. Futbol, wojna, polityka”, Anita Werner i Michał Kołodziejczyk powracają z nowymi reportażami, w...